Alicja Sawicka, gr. M
I rok, Ekonomia
Moje spojrzenie na cywilizację
`Nie można twierdzić, że cywilizacja się nie rozwija,
bo przecież na każdej wojnie zabijają nas w jakiś nowy sposób'
Will Rogers
Droga do cywilizacji (łac. civitas - poczucie obywatelskie, uprzejmość) jest przechodzeniem ludzkości przez kolejne etapy rozwoju: od stanu dzikości (koczownicze ludy zbieracko - łowieckie), przez barbarzyństwo (ludy pasterskie) do kultury rozwiniętej zarówno pod względem materialnym, duchowym jak i społecznym. Aby stać się więc człowiekiem `cywilizowanym', musimy nieustannie iść naprzód, doskonaląc osiągnięcia techniczne, rolnicze, przemysłowe, budując kulturę duchową: sztukę, literaturę, religię, dbając o poziom kultury społecznej: stosunków międzyludzkich, prawa i instytucji państwowych. Świat, który istnieje od tysięcy lat, zdążył poznać przeróżne oblicza człowieka. Człowieka - twórcy, człowieka - artysty, człowieka - myśliciela, człowieka - monarchy, tyrana, obywatela, żołnierza. Tak, jak zmieniają się ludzi, tak zmienia się świat: `wszystko płynie i nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki'. Prof. Feliks Koneczny (1862-1949) , wybitny polski historyk i historiozof twierdził, że podstawowa walka jaka się toczy w dziejach świata to walka cywilizacyjna. Trwa ona zawsze tam, gdzie współżyją, lub żyją obok siebie, dwie cywilizacje. Ale w którym momencie możemy zacząć mówić o cywilizacji? W jaki sposób odróżnić cywilizację od kultury, czy są to synonimy, czy istnieją miedzy nimi znamienne różnice? W jaki sposób dochodzi do `zmierzchu' cywilizacji? W jaki sposób rozwój cywilizacyjny państwa wpłynął na ewolucje ustrojów? Czy my, ludzie zamieszkujący świat w czasach tak daleko posuniętej globalizacji, stanowimy już jeden krąg cywilizacyjny?
Szukając definicji, sięgnęłam po słownik wyrazów obcych Kopalińskiego: cywilizacja - stan kultury materialnej osiągnięty przez społeczeństwo w danej epoce hist.; stan rozwoju społecznego przeciwstawny stanowi barbarzyństwa; sięgnęłam po słownik języka polskiego PWN: cywilizacja - stan rozwoju społeczeństwa w danym okresie historycznym, uwarunkowany stopniem opanowania przyrody przez człowieka; ogół dóbr materialnych, środków i umiejętności produkcyjnych oraz instytucji społecznych; sięgnęłam po encyklopedię: cywilizacja - [łac.], poziom rozwoju osiągnięty przez społeczeństwo w danej epoce hist. ze szczególnym uwzględnieniem poziomu kultury materialnej. Wszystkie definicje mówią o poziomie, stanie, pewnej granicy, którą tak naprawdę trudno sprecyzować. Wielu podaje, że cywilizacja zaczyna się w momencie powstania pisma. Do mnie jednak bardziej przemawia wyjaśnienie Konecznego, który mówi, że cywilizacja jest to metoda ustroju życia zbiorowego (współżycie ludzi między sobą). Taka definicja jest bardzo szeroka i obejmuję wszystko co stoi w jakimkolwiek związku ze współżyciem ludzi, całość obyczajowego, intelektualnego i materialnego bytu człowieka: rodzinę, życie polityczne i społeczne, naród, prawodawstwo, oświatę, komunikację, ekonomię, obyczaje, naukę, wiedzę, literaturę, sztukę. Metoda ta, wypracowana przez pokolenia, jest wytworem zbiorowej duszy danego ludu. Klucz do zrozumienia różnic cywilizacyjnych stanowi rozmaitość ustosunkowania się człowieka do pięciu kategorii bytu, jakimi są: prawda, dobro(moralne) i piękno, zdrowie fizyczne i dobrobyt. Tych pięć kategorii jest ze sobą powiązanych najprzeróżniejszymi zależnościami i splotami; określona postawa wobec jednej z nich pociąga za sobą, w sposób logiczny, ustosunkowanie się względem innych. Szczególnie silny jest związek pomiędzy religią a moralnością, chociaż religia wpływa na większość kategorii związanych z pięknem. Cywilizacje, w odróżnieniu od kultur, które F. Koneczny traktuje jako odmiany wewnątrz cywilizacji, różnią się w sprawach najbardziej zasadniczych. Przykładowo, zastanówmy się nad sprawami monogamii i poligamii: logicznie rzecz biorąc, nie można jednocześnie praktykować obu tych metod organizacji życia rodzinnego, albo stosowaniem etyki w polityce: są kraje, w których etyka nie krepuje polityki, natomiast u nas, w kręgu cywilizacji łacińskiej jest obowiązkiem zawsze, nawet w stosunkach międzynarodowych. A skąd pochodzi prawo pisane? U nas z etyki — jest to nieudolna próba zapisania tego co uważamy za najbardziej sprawiedliwe urządzenie spraw międzyludzkich, za moralne. Ale są cywilizacje, w których prawo nie wywodzi sil oceny moralnej, ale z oceny skuteczności rozwiązania. W innych cywilizacjach jest wyłącznie zapisem woli władcy. Z kolei w cywilizacjach sakralnych jest zapisem prawdy objawionej, czyli ,,Zakonem". Tak więc nie można równocześnie akceptować kilku rozwiązań. Nikt nie może być cywilizowanym na dwa sposoby! Nie ma syntez cywilizacji, skoro dotyczą one tak wielkich i ważnych spraw. Możliwe są jedynie mieszanki mechaniczne, gdy w jednej sprawie sięgniemy po zasady z jednej cywilizacji, a w innej z drugiej, ale prowadzą one do chaosu, barbarzyństwa, samounicestwienia oraz upadku powstałej mieszanki, ponieważ są one całkowicie niespójne. Synteza jest możliwa tylko pomiędzy rodzajami danej cywilizacji. Kultury wewnątrz jednej cywilizacji mogą z pożytkiem na siebie oddziaływać, wzbogacając się wzajemnie. Cywilizacje nie. Każdy uważa swoją cywilizację za najlepszą, chce więc innych „cywilizować", chce ich zdobyć dla tych wartości, które sam wyznaje. Wynika więc z natury różnic cywilizacyjnych, że cywilizacje (nie kultury) muszą się zwalczać. Oczywiście nie chodzi tu o wojnę zbrojną, ale o wojnę idei. Zresztą bywa i tak, że lud pokonany zbrojnie zdobywa najeźdźcę dla swojej cywilizacji. Zawsze jednak gdy się cywilizacje spotykają muszą ze sobą walczyć.
Według Konecznego kultura jest częścią cywilizacji. Podobnie podręczniki i opracowania historyczne, które tę duchową twórczość człowieka uwzględniają jako składnik definicji cywilizacji, termin `cywilizacja' tłumacząc jako kulturę rozwiniętą zarówno pod względem materialnym, duchowym jak i społecznym. Z pewnością takie łączenie tych pojęć jest jak najbardziej poprawne, ponieważ nie można mówić o rozwoju ludzi, nie uwzględniając ich dorobku w sferze duchowej: w literaturze, malarstwie, rzeźbie, architekturze, religii.... Są to dziedziny życia, które niejednokrotnie kształtują ludzi, ich charakter, mają wpływ na ich późniejsze życie, a więc i dokonania na płaszczyźnie osiągnięć technicznych, nowych wynalazków w przemyśle i rolnictwie. Często również trudno jednoznacznie byłoby określić, czy dany wytwór działań człowieka jest elementem kultury czy cywilizacji: przykładem może być wątpliwość, na którym biegunie postawić pałac w Wersalu: jako dorobek cywilizacyjny czy kulturalny? Dlatego cywilizację pojmuje jako całość kulturową. Na różnice w cywilizacjach nie ma wpływu rozwój techniki ani różnice rasowe czy językowe. Różnice cywilizacyjne nie pokrywają się z różnicami religijnymi. Świat bizantyjskie jest bliski Kościołowi Rzymskiemu a bardzo różni się cywilizacyjnie, natomiast protestantyzm który bardzo odbiega od dogmatów katolickich, nie zmienił cywilizacji w krajach w których ma dominującą rolę. Zauważmy również, że chociaż zauważalne jest bardzo wiele zbieżności między cywilizacją a rasą na podstawie cech fizycznych, nie są one tożsame. Ludzie tej samej rasy mogą należeć do wielu różnych cywilizacji, a dana cywilizacja może łączyć ludzi wielu ras. Mnie jednak bardzo zastanowiła teoria Oswalda Spenglera, niemieckiego filozofa historii i kultury. W swoim dziele `Zmierzch zachodu' pisze: `Każda kultura ma swoją cywilizację. Po raz pierwszy oba te słowa, które oznaczały dotychczas jedynie nieokreśloną różnicę natury etycznej, ujmowane są tutaj (...) jako określenia ścisłej i koniecznej kolejności (...). Cywilizacja stanowi nieuniknione przeznaczenie każdej kultury(...) Teraz dopiero zrozumieć można Rzymianina, jako następcę Hellena. (...) Rzymianie to barbarzyńcy, którzy nie poprzedzają wielkiego rozwoju, lecz go kończą. Bezduszni, bez filozofii, bez sztuki, rasistowscy, aż po brutalność, kierujący się bezwzględnie realnymi sukcesami, znajdują się pomiędzy kulturą helleńską a nicością. Ich wyobrażenia, skierowane jedynie na względy praktyczne, to cecha, której w Atenach zupełnie się nie spotyka. (...) Dusza grecka i rzymski intelekt - to jest to. To odróżnia kulturę i cywilizację. Dotyczy zaś nie tylko antyku.' Spengler podkreślał zasadniczą różnicę pomiędzy pojęciami "cywilizacja" i "kultura". Człowiek kultury nieprzerwanie kontempluje swój byt i byt świata w poczuciu łączności ze sferą transcendentną, metafizyczną, w szczególności z sacrum. Człowiek cywilizacji nie ma już żadnego kontaktu (ani takowej potrzeby) z tymi sferami i z sacrum. Obca jest mu wszelka kontemplacja i refleksja filozoficzna (w tym etyczny i moralny namysł nad sobą); jego życie w przeważającej mierze wypełnia pragmatyczny, racjonalistyczny aktywizm, najprzeróżniejsze formy ekspansji w celu pozyskiwania zysków doczesnych, przede wszystkim dóbr materialnych, cechuje go pogarda dla dóbr duchowych, wewnętrznych. Człowiekowi kultury nieobcy jest też zachwyt przyrodą; człowiek cywilizacji jest ślepy na jej naturalne piękno, i twierdząc, że przyrodę "ujarzmia", po prostu ją niszczy. Według Spenglera wszelakie formy ekspansji i podbojów dokonywanych przez człowieka cywilizacji są znakiem upadku, zaniku życia wewnętrznego i duchowości; człowiek cywilizacji jest bowiem twórcą świata, w którym dzięki wykarczowaniu kwestii duchowych, dzięki zanikowi intuicji i wiary rządzą wyłącznie prawa zysku. Jeśli kultura to "żywe ciało z duszą", to cywilizacja jawi się Spenglerowi jako "bezduszna mumia" zarządzana przez pragmatyczny, racjonalny i ekspansywny intelekt. Powiada więc Spengler: "Mózg rządzi, albowiem dusza zrzeka się władzy".
`Zmierzch zachodu' jest dziełem wielce pesymistycznym, ukazując współczesność jako jeden z etapów `cywilizacji', a więc okres zmierzający do upadku. Dochodzimy więc do kolejnego pytania: dlaczego w jakimś okresie cywilizacje przestają się rozwijać, kończą swoją drogę do przodu, a spadają na dno, z którego nie będą już potrafiły się odbić? Spengler wskazuje w swojej pracy na nieuchronność upadku każdej cywilizacji: `Cywilizacje są najbardziej zewnętrznymi i sztucznymi stanami, do których zdolny jest wyższy rodzaj ludzki. Stanowią zakończenie; następują po stawaniu się jako to, co się stało, po życiu jako śmierć, po rozwoju jako skostniałość, po wsi i duchowym dzieciństwie ujawnianym przez styl dorycki i gotyk jako duchowa zgrzybiałość i kamienny, skamieniały świat miejski. Stanowią nieodwołalny koniec, lecz pojawiały się z najbardziej nieubłaganą koniecznością wciąż od nowa.'. I jeszcze: `Współczesność to świat cywilizacji, nie zaś kultury'. Podobnie Lucyna Kulińska wskazuje, że wszystkie dotychczasowe cywilizacje przechodziły przez kilka identycznych faz. Po okresie wstępnej ekspansji i konfliktów wchodziły w fazę tworzenia uniwersalnego imperium, po czym następował okres schyłkowy zakończony obcą inwazją. Przytacza ona również w swojej pracy `Zmierzch zachodu? Problem cywilizacji na przestrzeni wieków.' słowa Carrolla Quigleya: `Cywilizacje zaczynają chylić się ku upadkowi, kiedy przestają wykorzystywać nadwyżkę w celach innowacyjnych, czyli obniża się stopa inwestycji. Staje się tak dlatego, że nadwyżki przeznacza się na konsumpcję, a nie na rozwój skuteczniejszych metod produkcji. Ludzie więc przejadają nagromadzony kapitał, a cywilizacja wkracza w fazę rozkładu. Zaczyna się wówczas okres ostrego kryzysu ekonomicznego, obniżenia poziomu życia, wojen domowych pomiędzy grupami interesu, wzrasta analfabetyzm, społeczeństwo słabnie. Podejmowane są daremne wysiłki, by przy pomocy ustawodawstwa powstrzymać dewastację. Elity religijne, intelektualne, społeczne i polityczne zaczynają tracić więź z ludźmi. Szerzą się nowe ruchy religijne. Społeczeństwo jest coraz mniej chętne do walki o swój kraj, czy nawet do wspierania go poprzez płacenie podatków. W wyniku rozkładu następuje inwazja. Dzieje się tak wtedy, gdy cywilizacja niezdolna jest już do obrony i pada pod ciosami najeźdźców wywodzących się z innej, często młodszej i silniejszej cywilizacji. wydaje mi się jednak, że niektóre uogólnienia są zbyt daleko idące, bo w historii świata wiele było przeróżnych cywilizacji, i różne były ich koleje. Bywało że cywilizacje upadały znienacka w chwili kiedy przezywały intensywny wzrost (patrz - Aztekowie, Majowie), czasem upadek trwał stulecia (Chiny, Rzym), czasem przeżywały zapaści (jak cywilizacja zachodu czy Bizancjum) by się znów odrodzić w trochę innej formie. A jednocześnie istnieją cywilizacje, jak Żydowska, które trwają do tej pory i mają się bardzo dobrze. Przykłady potwierdzające regułę, czy wręcz przeciwnie - ośmieszające?
Wraz z rozwojem cywilizacji, ewoluowały także formy ustrojów państwowych. Dzieje instytucji państwowych zaczynają się w IV tysiącleciu starej ery na Bliskim Wschodzie, który należy (obok Indii, Chin, zapewni i Meksyku) do najstarszych wielkich cywilizacji rolniczych. W VII i Vi tysiącleciu przed Chrystusem istniało już solidne osadnictwo rolnicze nad Jordanem i Tygrysem, w V tysiącleciu - nad Nilem i na południu Mezopotamii. Równie stare ślady osadnictwa rolniczego (VII - VI wiek) występują na Bałkanach, jednakże powstanie państwa opóźniło się w Europie - w porównaniu z Egiptem - o dobre dwa tysiące lat. Na Bałkanach bowiem wczesne rolnictwo z trudem wydzierało ziemni skąpe plony; wielka rola przypadła tu energii i inicjatywie wspólnot rolniczych. Żywności zdobywano ledwie tyle, ile wystarczało dla utrzymania członków wspólnot. Na Bliskim Wschodzie natomiast, w regionie tzw. Żyznego Półksiężyca, stworzenie systemu kanałów, tam, zbiorników retencyjnych zapewniło bardzo obfite plony. Organizowanie tych wielkich prac nawadniających wymagało scentralizowanych poczynań planujących i wykonawczych, a więc działań władzy stojącej ponad wspólnotami rolniczymi. Monarchia despotyczna to państwo, eksploatujące własną ludność, organizujące wielkie prace irygacyjne i grabiące podbijane ludy. Organizacja prac wodnych była na Bliskim Wschodzie warunkiem egzystencji społeczeństw, a jej planowanie i wprowadzanie wymagało znajomości matematyki, architektury, astronomii; konieczne też było uruchomienie fachowego i sprawnego aparatu kierującego zbiorowym wysiłkiem. Ale z tymi racjonalnymi elementami szły w parze wyobrażenia magiczne uzasadniające despotyczną pozycję władzy, właściciela (choćby teoretycznego) całej ziemi w państwie, pana życia i śmierci poddanych. Władca magiczny ma wpływ na siły przyrody i manipuluje nimi tak, by zapewnić pomyślność swojemu ludowi. W starożytności ustrój monarchiczny popularny był także w świecie greckim, zwłaszcza we wcześniejszych okresach rozwoju Hellady. Mity i inne przekazy źródłowe wielokrotnie wspominają np. o władcach Krety czy królach wojowniczych Achajów. Nawet najpotężniejsi greccy królowie nie mogli jednak poszczycić się władzą porównywalną do tej, która mieli despotyczni władcy Mezopotamii czy egipscy faraonowie. W kręgu cywilizacji helleńskiej bardzo szybko wykształciły się instytucje polityczne, będące reprezentacją najbardziej wpływowej grupy społecznej - arystokracji. W wyniku obranie przez większość polis drogi ewolucji ustroju w kierunku form bardziej demokratycznych, monarchia przetrwała w kilku zaledwie, najsłabiej pod względem cywilizacyjnym i społecznym rozwiniętych, polis. Monarchia w starożytnym Rzymie miała wyjątkowo bogatą historię. Według tradycyjnej wersji miasto zostało założone przez braci Remusa i Romulusa, który po sporze z bratem i jego śmierci, został pierwszym królem Rzymu. Po nim w mieście nad Tybrem panowało jeszcze sześciu władców, aż do obalenia monarchii w 509 r. p.n.e. W I wieku doszło do odnowienia w Rzymie ustroju monarchicznego. Ogromną rolę w tym procesie odegrał Juliusz Cezar oraz jego adoptowany syn, Oktawian. Monarchia patrymonialna była formą ustroju, w której władca uważał ziemie królestwa za swoją osobistą własność, ojcowiznę, którą dzielił według własnego uznania między rodzinę i urzędników. Ośrodkiem władzy był dwór królewski, wszystkie wpływy do skarbu państwa były uważane przez monarchów za osobistą własność. Władca zlecał dworzanom nie tylko usługi przy swojej osobie, ale również funkcje publiczne. Władca wysłuchiwał możnych zasiadających w radzie królewskiej, ale decyzje podejmował sam. Sprawny wymiar sprawiedliwości zapewniał poddanym bezpieczeństwo i przyczyniał się do umocnienia autorytetu władcy. Bezpośrednie pełnienie funkcji sądowej przez monarchę dowodzi, że rola ta była istotnym składnikiem władzy. Monarchia stanowa pojawiła się w XIII wieku, gdy zmieniły się poglądy na zakres władzy królów. Od tego czasu prawu posłuszeństwo byli nie tylko rządzeni, lecz i rządzący. Umowa między dwiema siłami - władcą i poddanymi - miała być wzmocniona przysięga koronacyjną lub potwierdzeniem starych i nowych praw. Skoro interes państwa przestał być tożsamy z wolą władcy, zaistniałą potrzeba powołania reprezentanta, który w imieniu poddanych miałby wpływa na władzę. W ten sposób doszło do powstania w średniowiecznej Europie pierwszych struktur o charakterze parlamentarnym. Struktury stanowe w owych czasach nie były przez prawo zamknięte, ale stanowiły wielkie struktury społeczne przez prawo zdefiniowane i wyposażone dziedzicznie w zespół praw i przywilejów. Stany nie były odgrodzone od siebie chińskim murem, a już w późnym średniowieczu pojawiły się grupy na pograniczu między stanami. Podział na stany nie daje kompletnego obrazu społeczeństwa; przygniatająca jego większość, chłopi, rzadko tylko uzyskiwała prawa stanowe. Także rozpatrywane w porządku klasowym stany nie są jednorodne. Monarchię stanową stanowi dualizm praw króla i praw stanów. Wzajemny stosunek tych dwu sfer był przedmiotem ostrych konfliktów. Odnowienie znajomości prawa rzymskiego pozwoliło uniwersyteckim uczonym znaleźć model władzy monarszej. Monarcha stanowił więc prawa, kierował rozwiniętą już administracją, sadził w ostatniej instancji, uprawiał politykę ekonomiczną. Sumę monopolistycznych i niezbywalnych praw monarszych określano teraz w wielu krajach mianem praw Korony. Wszelako, obok sfery praw Korony istniała sfera praw stanowych. Monarchia elekcyjna , w której szlachta zdobywa pozycję dominującą i jako reprezentant Korony uzależnia formalne poparcie dla kandydata do tronu od nadania jej ekonomicznych i politycznych przywilejów. Monarchia absolutna pojawiła się w Europie w XVI wieku. Podwaliny nowego ustroju stworzyli wtedy Niccolo Machiavelli i Jean Bodin, a w XVII wieku m.in. Thomas Hobbes. Monarchia absolutna oparta była na idei nieograniczonej kompetencji władcy który mógł ingerować we wszystkie sfery życia społecznego (według Bodina królowi przysługiwało bezwzględne prawo decydowania o zawieraniu pokoju czy rozpoczynaniu wojny, prawo łaski, mianowania urzędników, bicia monety i żądania posłuszeństwa od swych poddanych). Ta maksymalna koncentracja władzy w rękach monarchy powodowała ograniczenie wpływów arystokracji i reszty szlachty, a zarazem tłumienie aspiracji politycznych bogatego mieszczaństwa - możemy zatem mówić o wyłączeniu przedstawicielstw stanowych z udziału w rządach. Nawet religii wyznaczono role służebną wobec państwa. Głównym celem monarchii absolutnej była ekspansja terytorialna, gdyż przynosiła ona znaczne zyski. Koncentrowano się na modernizacji i rozbudowie armii, na tworzeniu administracyjnych struktur wymierzających i ściągających podatki. Potrzeby wojska zrodziły cywilną administrację państwową, która coraz bardziej wypierała uformowane w średniowieczu samorządowe organy szlachty i miast. Armii i wojnie została podporządkowana gospodarka monarchii absolutnej. Na wysokim poziomie stała również dyplomacja. Monarchia absolutyzmu oświeconego opierała się na myśli oświeceniowej. Władcy europejscy starali się w opinii poddanych, a przed wszystkim w oczach innych monarchów, uchodzić za oświeconych, przeprowadzając potrzebne reformy w państwie w duchu nowych idei. Ów okres reform odgórnych, niekiedy dość gruntownie zmieniający zasady i sposób rządów, przypadł w Europie na drugą połowę XVIII wieku. Monarchia absolutyzmu oświeconego osłabiła warstwę wielkich feudałów, unowocześniła aparat rządzenia i wytworzyła zawodową biurokracje urzędniczą, umacniając centralizację rządów kosztem władzy prowincjonalnej. Kodyfikacja prawa, silna armia, kasowanie odrębności prowincji, popieranie rozwoju manufaktur, kompani handlowych oraz przemysłu ochronnego - to główne cele władców `oświeconych'. Zgodnie z zasadami oświecenia głoszono hasła wolności sumienia i wyznania. Władcy i dyplomaci, realizując plany polityki zagranicznej, nie przejmowali się względami etnicznymi, a racja stanu stała się główną doktryną ich działań wewnątrz i na zewnątrz państwa. Monarchia konstytucyjna i parlamentarna jest ustrojem, w którym głową państwa jest monarcha, a jego uprawnienia są ograniczone przez Konstytucję. Konstytucja jest to najważniejszy dokument w państwie, określający jego ustrój. Formą monarchii konstytucyjnej jest monarchia parlamentarna, w której realna władza należy do parlamentu i rządu, na którego czele stoi premier, zaś monarcha spełnia wyłącznie funkcje reprezentacyjne. Republika to ustrój polityczny, w którym władza jest sprawowana przez organ wyłoniony w drodze wyborów. Położenie geograficzne Hellady i warunki naturalne Półwyspu Bałkańskiego nie sprzyjały wytworzeniu jednorodnego organizmu politycznego. Historia polityczna Hellady rozgrywała się w stosunkowo niewielkich polis, które początkowo wszystkie były monarchiami. Stopniowo jednak w lepiej rozwiniętych pod względem ekonomicznym polis nastąpiła ewolucja ustroju w kierunku większej jego demokratyzacji. Coraz szersza grupa mieszkańców zapragnęła decydować o istotnych kwestiach politycznych - czuli się suwerennymi obywatelami, a nie zależnymi od woli władcy poddanymi. pierwszym krokiem na drodze kształtowania demokracji było ograniczenie realnej władzy królewskiej przez wprowadzenie rady starszych. Drugi etap polegał na przejściu od rządów oligarchii do rządów najzamożniejszych obywateli. Jednak w niektórych polis reformy poszły jeszcze dalej, dopuszczając do władzy ogół obywateli. Ustrój nieco zbliżony do zasad rządzenia w greckich miastach - państwach panował także w Rzymie. Przez prawie pięć wieków ustrój rzymski miał formę republiki arystokratycznej, jednak nie doszło tam do wytworzenia w pełni demokratycznych struktur. Taki typ ustroju przyjął się również w średniowiecznych i nowożytnych państwach kupieckich, jak Wenecja. Również w Stanach Zjednoczonych, po wygranej kolonistów nad Brytyjczykami, rozpoczęto budowę państwa na zasadach republiki prezydenckiej. W tym samym czasie, we Francji, w toku walk rewolucyjnych wielokrotnie próbowano budować ustrój republikański, dając tym samym wzór i wsparcie dla innych państw na kontynencie Europejskim w ich dochodzeniu do systemu republikańskiego (były to np. Holandia, Szwajcaria). W okresie dwudziestolecia międzywojennego w Europie zaistniały również Republika Weimarska, Republika Czechosłowacka, II Rzeczpospolita. W republice występują różne systemy rządów, zależnie od organu sprawującego władzę, którym może być: prezydent, wybierany na określony czas, z ograniczoną (albo z nie ograniczoną) możliwością ponownego wyboru; prezydent może być odpowiedzialny przed innym organem państwa, albo przed Bogiem i Historią; rząd - odpowiedzialny przed parlamentem lub przed prezydentem; kanclerz. Dyktatury. W języku polskim `dyktatura' ma negatywne skojarzenia znaczeniowe, ponieważ rządy dyktatorskie sprzeciwiają się rządom przestrzegającym reguł demokratycznych. Być może jest to trochę zbyt daleko posunięta ocena, bowiem historia wskazuje na wielu dyktatorów, którzy potrafili skutecznie kierować swoimi krajami, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. W starożytnej Grecji, dyktaturę utożsamiano z tyranią, o której niejednokrotnie wyrażano się z szacunkiem i respektem. Dyktatura istniała również w starożytnym Rzymie, gdzie dyktator był po prostu osobą, w ręku której, skupiał się ogół władzy w sytuacji szczególnego zagrożenia. Innym znaczeniem dla dyktatury jest tytulatura dowódcy powstania, nazywano tak choćby Romualda Traugutta, czy też Mariana Langiewicza. Oczywiście nie należy utożsamiać takich postaci z dyktaturą jako formą rządów podczas działań powstańczych. Jednak taka forma rządów może prowadzić, i jak pokazuje historia, doprowadzała, do wprowadzenia rządów autorytarnych i totalitarnych. Autorytaryzm to doktryna polityczna i oparty na niej system rządów, kładący nacisk na konieczność podporządkowania się jednostek władzy jednego przywódcy, obdarzonego ( lub nie ) talentami przywódczymi i dyplomatycznymi, niezachwianą moralnością i zdecydowanym charakterem, oraz rozbudowaną wiedzą na temat procesów gospodarczych i demograficznych. System ten stwarza ryzyko ewoluowania w stronę totalitaryzmu, jednakże jego zaletą jest szybkość i jednolitość planowania polityki oraz całkowity brak paradoksów prawnych, jakich nie można ominąć będąc ograniczonym konstytucją. Totalitaryzm system rządów (oraz wspierającą go ideologia), charakterystyczny dla XX-wiecznych państw, w których ambicje modernizacyjne i mocarstwowe szły w parze z rozczarowaniem do demokracji, jej kryzysem lub niedostatkiem; w tym sensie totalitaryzm jest uważany za skrajną i specyficzną postać rządów autorytarnych, nowoczesną odmianę tyranii i despotyzmu zapewniającą rządzącym o wiele skuteczniejszą kontrolę nad społeczeństwem. Wiąże się z polityką terroru, monopartyjnością, surową cenzurą, kultem wodza.
Wraz z ewolucją systemów politycznych dochodziło do zmian w sprawach relacji i zależności miedzy obywatelami a sprawującymi władzę. Już w starożytności Arystoteles zastanawiał się nad najlepszym ustrojem. W antycznej monarchii tylko wąska grupa wybrańców miała dostęp do władzy; oligarchia przyniosła nieco szerszy do niej dostęp; demokracja starożytnych Aten też nie wszystkim dawała prawa obywatelskie. W średniowieczu trwał niezachwianie obraz trzech stanów: modlącego się, walczącego i pracującego, które stopniowo upominały się coraz bardziej o swój udział w sprawowaniu władzy. Rozwijała się administracja państwowa, polegająca na organizowaniu bezpośredniej, praktycznej realizacji zadań państwa. Tworzyła się armia i wzrastała jej rola w państwie. Kształtował się ład publiczny, normy prawne i zwyczajowe. Człowiek - istota społeczna - wypracował przez pokolenia różne `cywilizowane' normy postępowania. U podstaw prawa legły więzi rodzinne, niektóre zachowania w odniesieniu do dóbr materialnych, poczucie krzywdy i konieczność wymierzenia kary.
Ostatnim pytaniem, nad którym pragnę się zatrzymać, jest to dotyczące świata współczesnego: czy dzisiaj stanowimy jedną cywilizację? Wydawać by się mogło, że dzisiejszy świat jest uniwersalny, stanowi swoistą mieszankę wszystkich cywilizacji. Dzięki rozwojowi komunikacji, zmniejszeniu odległości zdecydowanie łatwiej jest przekazywać zdobycze cywilizacji, kultura umasowiła się, kontakty miedzy ludźmi stały się łatwe, szybkie, nawet pomimo wielkich odległości. Wydawać by się mogło, że pozycja Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych stała się dominującą na całym świecie, a pozostałe kraje są jej podporządkowane. Taki obraz wydaje się bardzo `triumfalistyczny'. Jednak nie do końca zgodny z prawdą, przynajmniej moim zdaniem. Obecnie istnieje kilka cywilizacji, według Konecznego - siedem, których zasadniczą różnicą jest stosunek do etyki. Wspominałam już o jego poglądzie, że między cywilizacjami nie ma - i być nie może - jakichkolwiek syntez. Tak samo współcześnie - chociaż świat łączą coraz bardziej ciasne więzy, ludy, narody są coraz bliższe siebie - nie można nigdy mówić o ich połączeniu, o pogodzeniu jednej z drugą.
Czym więc jest cywilizacja? Gabriel Laub, czeski prozaik i aforysta stwierdził: `Cywilizacja: Eskimosi otrzymują ciepłe mieszkania i muszą pracować, aby zarobić pieniądze na lodówki'. Myślę więc, że cywilizacja to nieustanny rozwój. Droga ciągle naprzód, nieustannie przed siebie, ku nowemu, zdecydowanie pod prąd, ku rozwojowi. Jest rozwojem zarówno w kulturze `materialnej', jak i duchowej oraz społecznej. Jest poznawaniem, budowaniem, a ponieważ `Cywilizacja i zyski idą ze sobą ręka w rękę' (Calvin Coolidge), jest największą korzyścią dla ludzkości. A jednocześnie jest dla nas zadaniem, aby nie zaprzepaścić tego, co otrzymaliśmy od naszych poprzedników, ale wzbogacić, udoskonalić, ulepszyć.
Bibliografia:
[1] Baszkiewicz Jan: Powszechna historia ustrojów państwowych; Gdańsk, 1998
[2] Giertych Maciej: Nie przemogą - antykościół, antypolonizm, masoneria; Wrocław, 1995
[3] Granoszewska - Babińska Dorota, Ostapowicz Dariusz, Suchodolski Sławomir: Historia. Dzieje państwa i prawa, część pierwsza; Warszawa 2002
[4] Kopaliński Władysław: Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych; http://www.slownik-online.pl/
[5] Kulińska Lucyna: Zmierzch zachodu? Problem cywilizacji na przestrzeni wieków; http://winntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty2/0073/roz02.pdf
[6] Słownik języka polskiego, wyd. PWN
[7] Encyklopedia, wyd. PWN
[8] www.historycy.org