K. Ablewicz
Człowiek jako metodologiczny problem pedagogiki
W centrum zainteresowań badawczych pedagogiki ( jako nauki o wychowaniu której podstawowym przedmiotem jest sytuacja wychowawcza) pozostaje człowiek
Dzięki procesowi wychowania człowiek na przestrzeni swojego życia staje się „jakimś” człowiekiem, przestając tym samym być jakimkolwiek.
Kwestią zasadniczą jest tu środowisko dziecka (a w zasadzie jego warunki) dzięki, którym człowiek może potwierdzać i rozwijać swój potencjał ( lub też marnować go, paczyć czy deformować) poprzez fenomen wychowania i samowychowania.
Środowisko to jest zawsze fundowane obecnością człowieka ( przede wszystkim dorosłego przy dziecku) jego obecność zawsze coś znaczy nawet jeśli nie jest to rozpoznane (czyli : wpływ drugiego człowieka zawsze ma sens, ma jakąś wartość nawet jeśli nie ma on konkretnych intencji to i tak wpływa na drugiego człowieka, a w zasadzie na proces jego wychowania. czyli2: każde zdarzenie zawiera w sobie jakąś aksjologię)
Podstawowym zadaniem pedagogiki jest poznać człowieka w procesie wychowania!
Wychowanie z perspektywy antropologicznej to proces całożyciowy stanowiący taki fenomen jego egzystencji który nie podlega wyborowi. Czyli człowiek skazany jest na proces wychowania.
Człowiek w procesie dojrzewania jest niezwykle interesującym przedmiotem badań wszystkich rodzajów nauk antropologicznych ponieważ jest to człowiek który dorasta ( a więc bardziej dynamiczny i urozmaicony od człowieka który nie dorasta ;)
Pedagogika jako nauka antropologiczna jest nauką zarazem realną jak i uniwersalną ponieważ w pole jej zainteresowań wchodzą wszystkie nauki i jej metodologie. Dziecko jest tu faktycznym przedmiotem badań antr. kulturowej, biologicznej czy filozoficznej a pedagogika odnajduje swoje badawcze obszary w rejonach nauk kulturowych, społecznych, humanistycznych a jeszcze przy okazji w biologii i medycyny.
Snując rozważania na temat związku pedagogiki z antropologią filozoficzną ( wazne tylko że są nierozerwalnymi dziedzinami) pani Krysia zadaje sobie pytanie : Ojejku! ciekawe jak przedstawia się człowiek w sytuacji wychowawczej z perspektywy metodologii nauk przyrodniczych, humanistycznych i filozoficznych?
I takie właśnie pytanie ma 3 horyzonty badawcze:
1.Horyzont badań empiryczno analitycznych
2.Horyzont badań hermeneutycznych
3.Horyzont badań hermeneutyczno fenomenologicznych
Ad.1
Wraz z rozwojem nauk realnych refleksja nad wychowaniem zaczęła bazować na empirycznym doświadczeniu człowieka. Człowiek stał się problemem który można oglądać sobie ze wszystkich stron
Pedagogika popadła w metodologiczną zależność od nauk przyrodniczych
Korzystała z metod psychologii i socjologii gubiąc gdzieś po drodze swoją tożsamość, sądząc o konieczności posiadania metodologicznej jednorodności
Pedagogika z przed stu lat - pomiędzy wahadłem: od socjologizmu do indywidualizmu i z powrotem
Z przed pół wieku - pod wpływem pozytywistycznej koncepcji nauki ( materialistyczna koncepcja człowieka gdzie problem duchowości czy metafizyki zupełnie się nie mieścił) pojawiają się „nauki bez duszy” i taką nauką staje się też pedagogika bazująca i uznająca za priorytetowe wyniki badań empiryczno analitycznych, ilościowych - co ukazywało pewna przeciętność zjawiska i jakieś ogólne tendencje - które miały być źródłem wiedzy pedagogicznej i służyć wychowaniu i nauczaniu
Czyli ogólna empiryzacja nauki, empiria stała się cecha definicji nauki realnej
( empiria czysto ilościowa stałośc przedmiotów, powtarzalne zjawiska blablabla)
No i powstał sobie kryzys bo:
Rozumiana w powyższy sposób naukowość pedagogiki wpadała w swoje sidła wciąż, mogła wskazywać związki między obserwowalnymi zjawiskami ale nie mogła wypowiadać się co do istoty wychowania.
Pomijana była ludzka bezinteresowność, poświęcenie odpowiedzialność, wolność itp. Stosowanie w pedagogice metod przyrodoznawstwa. Zgubienie indywidualizmu człowieka.
A więc problemami pedagogiki stały się :
Brak interpretacji badań,
redukowanie doświadczenia człowieka, jego świata zycia i wychowania do danych zmysłowych i przedstawionych wyników,
tworzenie uogólnień z których można wyprowadzić twierdzenia pedagogiczne,
metodologiczny monizm
Ad.2
Jak to hermeneutyka ewoluowała ze zwykłej metody, jako narzędzia pracy z tekstem (sposób jego interpretacji i rozumienia) poprzez sposób poznawania rzeczywistości kulturowej i jej wytworów aż po wymiar ontologiczny (jakby ontologiczna struktura rozumienia samego w sobie)
I jest to fenomenem który konstytuuje człowieka i jego człowieczeństwo.
To takie ogólne założenie, reszty nie specjalnie zrozumiałam więc lepiej żebyście ten fragment przeczytali sami.
Ad.3
Autorka zwraca tu uwagę na wartość badań fenomenologicznych i ich niebagatelne znaczenie w procesie poznawania i w konsekwencji wychowywania dziecka. Te badania są tak ważne i fajne bo:
-wbrew pozorom sa bliskie pedagogice
- i wbrew pozorom możliwe do wykorzystania w codziennej hermeneutyce sytuacji wychowawczych
- potrzebne do właściwego rozpoznania osobowego „ja” człowieka
-podstawa fenomenologiczna każe badaczowi „wsłuchać” się w rzeczywistość, opisać ją i w opisach tych respektować stan rzeczywisty sytuacji w jakiej się znajduje
I choć…
- podejście fenomenologiczne zakłada jednak jakieś antropologiczno- aksjologiczne a priori
- już nie jest aktualna idea uzyskiwania za pomocą m. fenomenologicznej wiedzy ścisłej i podstawowej
To…Niezwykle cennym osobowo dla każdego człowieka jest odsłonienie istoty swych aksjologicznych doświadczeń! I to dzieki przewodnikom mistrzów tj. Stórzewskiego, Gadacza, Shelera, Ingardena, Tischnera i Cichonia
Przytoczony jest tu też niemiecki filozof i pedagog Aloes Fischer , który mówi sobie mniej więcej tak - opis fenomenologiczny ma za zadanie ustalić fakty jakiejś dziedziny w taki sposób by ukształtować założenia które są warunkiem zrozumienia problematyki do której się powraca przy rozwiązywaniu problemów.
Reasumując:
Te trzy perspektywy metodologiczne odsłaniają jakąś prawdę o człowieku w procesie dojrzewania oraz o możliwościach sprzyjania temu dojrzewaniu
wiedza o wartościach i o tym co powinno być , pozbawiona aksjologicznego poczucia rzeczywistości konkretnej sytuacji to moralizatorstwo i klęska wychowania.
Badanie pedagogiczne mają swoje granice etyczne, ważniejsze od tego żeby wszystko wiedzieć jest to żeby przy kimś być…