Zafałszowania żywności
Zafałszowanie zywności:
Fałszowanie żywności i napojów stanowi istotny problem ekonomiczny
i społeczny. Potwierdzenie autentyczności i wykrywanie
zafałszowań jest zwykle trudne, pracochłonne i kosztowne.
Wprowadzenie instrumentalnych technik analitycznych i ciągłe ich
doskonalenie to podstawa w walce z fałszowaniem i niedozwolonym
suplementowaniem różnych produktów.
Summary
The falsification of food and beverages poses a significant economic
and social problem. The confirmation of authenticity as
well as the detection of counterfeiting is usually very laborious
and expensive.
The introduction of instrumental analysis techniques and its constant
upgrading forms the basis of the fight against falsification
and the illegal supplementation of a number of products.
Słowa kluczowe
żywność i napoje, autentyczność, fałszowanie, wykrywanie
Key words
food and beverages, authenticity, falsification, detection
które stanowiło, że do wytwarzania tego napoju można używać tylko
trzech surowców: jęczmienia, chmielu i wody.
Wraz z rozwojem upraw polowych i masowej produkcji żywności
pojawiały się nowe pomysły, które miały na celu podrabianie różnych
wyrobów. Mleko i śmietanę zagęszczano mąką i kredą, a dodatek
sody zabezpieczał te produkty przed szybkim kwaśnieniem. W tym
miejscu należy zaznaczyć, że w latach siedemdziesiątych XX wieku
spotykane były przypadki utrwalania mleka oddawanego do punktu
skupu (zlewni) poprzez dodanie niewielkiej ilości proszku do prania
o nazwie „IXI”. W ostatnich latach poprzedniego wieku wytwarzano
ocet na bazie taniego, wówczas importowanego tzw. lodowatego kwasu
octowego. Masło z kolei suplementowano sokiem z marchwi, herbatę
zaś mieszano z wysuszonymi liśćmi wierzbówki wąskolistnej. Do
konserwacji przetworów mięsnych używano m.in. kwasu salicylowego
i borowego (H3BO3). Spotykane były również przypadki dodawania
soli miedzi do groszku konserwowego, który dawał trwałą barwę. Cukierki,
galaretki i inne wyroby cukiernicze zabarwiano na różne kolory
dodatkiem barwników anilinowych. Żółtą barwę makaronów poprawiano
suplementowaniem toksycznego chromianu ołowiu, a czerwoną
lemoniadę uzyskiwano przez dodatek karminu. W XIX i XX wieku
dość pospolitym sposobem fałszowania kawy był dodatek wyprażonej
cykorii i słodu palonego. Mleko i inne napoje rozcieńczano wodą. Mieszanie
piwa z ekstraktem trującej rośliny Anamirta paniculata pozornie
zwiększało jego moc. Inne napoje alkoholowe, szczególnie markowe,
były podrabiane i fałszowane na dużą skalę, głównie koniaki, wódki
gorzkie, rumy i wina ziołowe (wermuty).
Dopiero w XX wieku rozpoznano szkodliwe oddziaływanie wielu
dodatków chemicznych i ustanowiono kontrolę żywności i napojów.
Wprowadzenie nowych instrumentalnych technik badawczych i ciągłe
Fałsz (łac. falsus) oznacza niezgodność z prawdą, oszukiwanie, czyli
przestępstwo polegające na przerobieniu lub podrobieniu oryginału
(fałszowaniu). Oryginalny (łac. originalis) dotyczy rzeczy autentycznej,
niebędącej kopią czy przeróbką pierwowzoru.
Produkty spożywcze, podobnie jak inne wyroby, mogą być fałszowane
- głównie z chęci maksymalizacji sprzedaży i zysków. Wydaje się,
że globalizacja rynku oraz powszechne przepływy eksportowe i importowe
jeszcze bardziej zwiększają szansę wprowadzania do obrotu
towarów nieoryginalnych. Szczególnie często podrabiane są produkty
luksusowe, markowe o uznanej pozycji na rynku, np. koniaki, whisky,
wina i szampany, soki i napoje owocowe, wyroby wędliniarskie, sery
twarde, ale również oleje, ocet i inne.
Należy zwrócić uwagę, że żywność zafałszowana jest zwykle mniej
wartościowa pod względem składu chemicznego, właściwości biologicznych
i wartości odżywczej. Może być również niebezpieczna
dla zdrowia, a nawet życia konsumenta poprzez dodatki substancji
toksycznych.
Dość powszechne jest przekonanie, iż dawniej żywność była lepsza
i zdrowsza niż obecnie. Tymczasem już w starożytności znane były sposoby
barwienia i aromatyzowania wina. W czasach Pliniusza (23-79 n.e.)
powszechnym procederem było fałszowanie pieprzu dodatkiem jagód
jałowca. Dodawanie do cennych wówczas przypraw tańszych składników
dotyczyło także szafranu i gałki muszkatołowej.
W XIII i VIV wieku przedmiotem zafałszowania było często piwo
- zastępowano jęczmień tańszym owsem lub żytem, a chmiel innymi,
gorzkimi ziołami. W tym czasie pojawiały się pierwsze urzędy nadzorcze
oraz postanowienia i rozporządzenia, które określały podstawowe
zasady produkcji. Ważnym aktem prawnym ustanowionym w Bawarii
(rok 1516) było tzw. prawo czystości produkcji piwa „Reinheitsgebot”,
prof. dr hab. inż. Tadeusz Tuszyński
Katedra Technologii Fermentacji i Mikrobiologii Technicznej
mgr inż. Małgorzata Czernicka
Katedra Genetyki, Hodowli i Nasiennictwa
Uniwersytet Rolniczy im H. Kołłątaja w Krakowie
laboratorium przemysłowe
Laboratorium | 7-8/2008 38
Tytul: Fafałszowania żywności i metody ich wykrywania
Tytul alternatywny: Adulteration of foods and methods of detection
Slowa kluczowe angielskie: ADULTERATION OF FOODS, FORMS OF ADULTERATIONS, METHODS DETECTION,
Slowa kluczowe polskie: ZAFAŁSZOWANIE PRODUKTÓW SPOŻYWCZYCH, FORMY ZAFAŁSZOWAŃ, METODY WYKRYWANIA,
Jezyk: polski
Typ dokumentu: artykuł z czasopisma
Miejsce zatrudnienia autora:
Katedra Technologii Przemysłu Rolno-Spożywczego, AR Lublin
Streszczenie angielskie: Many food products undergo aduleration and this may be concerned with the producers desire to make high profit or to hide the faulty quality of the product. Different forms of adulterations of food product such as alcoholic drinks, fruit juices, aromas, meat products and fat are described. The physico-chemical, immunologic and genetic methods which allow detection of those adulterations in food products are described.
Streszczenie polskie: Zafałszowaniu może podlegać wiele produktów spożywczych. Ponadto zafałszowanie żywności może wynikać Z chęci uzyskania większych zysków lub ukrycia wad jakościowych. Omówiono różne formy zafałszowań takich produktów, jak: napoje alkoholowe, soki owocowe, aromaty, produkty mięsne, tłuszcze. Opisano wybrane metody fizykochemiczne, immunologiczne, genetyczne polegające na wykryciu zafałszowań tych produktów.
Zafałszowania w żywności
Zafałszowanie żywności polega m.in. na zmianie składu artykułu, ukryciu wad jakościowych, ukryciu jego rzeczywistego składu, albo podaniu nieprawdy na opakowaniu. Produkty spożywcze, podobnie jak inne wyroby, mogą być fałszowane głównie z chęci maksymalizacji sprzedaży i zysków. Należy zwrócić uwagę, że żywność zafałszowana jest zwykle mniej wartościowa pod względem składu chemicznego, właściwości biologicznych i wartości odżywczej. Może być również niebezpieczna dla zdrowia, a nawet życia konsumenta poprzez dodatki substancji szkodliwych. Najczęściej zafałszowaniem podlegają wyroby alkoholowe: koniaki, whisky, wina i szampany, soki i napoje owocowe, wyroby wędliniarskie, chleb i pieczywo, ryby mrożone, sery żółte, masło, miód, oleje.
Poniżej wywiad z Markiem Szczygielskim, inspektorem jakości towarów rolno-spożywczych.
Jakie rekordowe fałszerstwa pan znalazł ?
- Pasztet z bażanta. W składzie jest: mięso wieprzowe, mięso z bażanta nie mniej niż 15%, wątróbki wieprzowe, mleko, jaja, sól. Ewidentnie wieprzowy pasztet z dodatkiem mięsa bażanta. Przegięcie. Albo znaleźliśmy raz pasztet z zająca, w słoiku. Zająca była śladowa ilość, więc zakwestionowaliśmy nazwę. Ale producentpokonał nas inwencją, bo poszukał technologa żywności o nazwisku Zając, który stwierdził, że opracował recepturę, nie wstydzi jej się, więc chce nazwać pasztet swoim nazwiskiem. I dalej produkowano pasztet Zająca, dużą literą. Udało nam się za to przekonać producenta parówek z 6% dodatkiem mięsa cielęcego, żeby zmienił nazwę. Zgodził się po długiej dyskusji, produkuje teraz parówki z cielęciną i równie dobrze mu się sprzedają. To dobre parówki.
Co najobrzydliwszego pan widział w pracy ?
- U dużego producenta wędlin znaleźliśmy kontener z mięsem bez mała chodzącym. Zapach miało tak odrażający, że inspektorzy niemal wymiotowali. To było przygotowane do wrzucenia w wędlinę przeznaczoną dla wojska. Wojsko niby wszystko zje. Ale żołnierze się skarżyli na jakość wędlin i jednostka poprosiła mnie o skontrolowanie dostawcy. Bywa, że inny produkt się przygotowuje, żeby wygrać przetarg, a inny później. Bo producent robi wszystko, żeby obniżyć koszty. Albo: wędlina wygrywa konkurs, dostaje medal. W sklepie jest o tym informacja, ale to już nie jest ta sama wędlina.
A ja na półce widziałem syrop malinowy zagęszczany zrobiony z aronii. Producent wyjaśniał, że syrop zrobiony z malin brązowieje, więc stosują aronię.
- To jest zafałszowanie produktu. Jak ktoś chce kupować sok z aronii, bardzo zdrowej, to niech będzie napisane, że jest z aronii. Gdyby producent był na naszym terenie, zaraz byśmy tam pojechali.
Co jeszcze ?
- Dużo nieprawidłowości widzimy przy sprzedaży ryb mrożonych w tzw. glazurze. To jest sprzedaż wody za wysoką cenę. Glazury może być nawet 50%. Mistrzowie potrafią ją tak nałożyć, że ryba wygląda jak ryba, a produkt składa się w połowie z wody.
To zgodne z prawem ?
- Zgodne, o ile jest podana zawartość glazury. Ale jak pan pójdzie do supermarketu i będzie kupował rybę z lady chłodniczej, to takiej informacji pan nie znajdzie. Rzuca pan w domu kilo ryby na patelnię, zostaje pół kilograma. Jak zaczęliśmy na to zwracać uwagę, zaczęto zmniejszać ilość glazury, jednocześnie pompując wodę do wnętrza ryby. Są takie urządzenia, gęsto umieszczone tysiąc igieł - wstrzykuje się wodę z polifosforanami, które ją utrzymują, żeby nie wypływała. Polifosforanów może być do 0,5%, a potrafią związać wielokrotność swojej masy.
A gdyby było ich więcej ?
- Większa ilość może być szkodliwa. Polifosforany w nadmiarze powodują zaburzenia przemiany materii, rozregulowują gospodarkę wapniem. Będziemy teraz sprawdzać, czy zawartość polifosforanów nie jest przekroczona. To wieczna wojna, jak z dopingiem w sporcie.
Z wędlinami się robi tak samo ?
- Tak, z tym że sposobów na sprzedaż wody jest tu znacznie więcej: dodaje się karagen, skrobię modyfikowaną, błonnik. Ostatnio modny jest błonnik z bambusa. Bardzo delikatny, ma trudno wyczuwalne włókna, nie ma wrażenia szorstkości przy jedzeniu. To tzw. wędliny wysokowydajne.
Bambus w szynce też jest zgodny z prawem ?
- Tak, bo w wędlinach panuje wolnoamerykanka. Producent nie jest zobowiązany do utrzymywania żadnych standardów, chyba że coś zadeklaruje. Może zadeklarować, że wędlina zawiera do 70% wody. I my mamy prawo tylko sprawdzić, czy nie przekroczył 70% wody.
Informacji o tym i tak nie ma.
- Największy problem jest z produktami, które w opakowaniach zbiorczych trafiają do sklepu i są rozpakowywane przed wyłożeniem na ladę. Cały czas wnioskujemy, żeby umieszczać obok informacje: kto to wyprodukował, jaki jest skład.
Ale sprzedawcy nie umieszczają. I nikt się nie będzie pytał, bo nie ma czasu, bo stoi kolejka.
- Ja pytam, np. ekspedientkę w stoisku rybnym: skąd jest ta panga ? Ona, że z Koszalina. Jak to z Koszalina, jak w Koszalinie pangi nie żyją ? No to z morza. Jakiego ? Z Bałtyku. Kompletnie nie wie, że ta panga pochodzi z Wietnamu, ze sztucznej hodowli w delcie Mekongu. A delta Mekongu jest ściekiem. I nie wiem, jaka tam jest kontrola jakości mięsa. Wolę zjeść rybę z dolnej Wisły, która stała się rzeką stosunkowo czystą, powracają tu zapomniane gatunki jak certa albo łosoś wiślany.
Co pan robi z tymi wywieszkami, których nie ma ?
- To domena Inspekcji Handlowej, my kontrolujemy producentów. Opinia publiczna powinna w tej sprawie wywierać presję na prawodawców. Przepisy powinny dać równowagę sprzedawcy i konsumentowi.
Słyszałem, że łatwo oszukiwać na maśle.
- Pan spojrzy na opakowanie: Krówka Masłówka - jest krowa, jest masło na drewnianej łopatce, nazwy witamin A, D, E, kierzanka, czyli dawne urządzenie do produkcji masła. A to nie masło, tylko miks tłuszczowy zawierający 7% masła. Czyli oszustwo.
Krowa na miksie jest zgodna z prawem ?
- To rzecz dyskusyjna, bo oznakowanie jest niby poprawne, ale oszustwo widać gołym okiem. Wiele miesięcy upłynie, zanim uzyskamy zgodę wszystkich inspektorów i Ministerstwa Rolnictwa, że jest to "wprowadzanie konsumenta w błąd szatą graficzną". Pan spojrzy dalej: Osełka Śmietankowa, to nam się od razu kojarzy z masłem. A to miks tłuszczowy zawierający 6,5% tłuszczu mlecznego. Do tego sól, regulator kwasowości w postaci kwasu mlekowego, emulgator, przeciw-utleniacz w postaci sorbinianu sodu, aromat, barwnik. Czyli chemia z dodatkiem masła. Starsze osoby pamiętają charakterystyczny rysunek krowy na maśle śmietankowym. Nasz mózg od razu koduje: to jest masło. Tu mam mistrzostwo Polski: Masło Ekstra, złote opakowanie z krówką i dzieżką do śmietanki. Producent deklaruje 82% tłuszczu mlecznego, a tam jest 72% tłuszczów obcych! Moi inspektorzy zobaczyli to w sklepie, cena była podejrzanie niska, mówią: szefie, to nie jest masło. Poznali po zapachu, konsystencji, charakterystycznie się ugniatało. Masło się ugniata w sposób ciągły, a to - w przerywany, trzaska pod palcami.
Co jest w tym "maśle" ?
- Tani olej palmowy najgorszej jakości, zwany oleiną. Żółta maź. On jest przewidziany do celów technicznych, produkcji smarów. Żeby go związać, dodaje się utwardzacze chemiczne albo tłuszcze o gęstszej konsystencji, np. łój wołowy. Łój utrudnia nam wykrycie fałszerstwa, bo profil rozkładu kwasów tłuszczowych podczas analizy robi się podobny do profilu masła. Czasem dodaje się też sadło, tłuszcz okołojelitowy z uboju świń.
Kto to wyprodukował ?
- Tego nie mogę podać. Bo to stwierdziliśmy przed wejściem w życie zmiany ustawy o jakości produktów rolno-spożywczych. A ja już raz wyleciałem z pracy za ujawnienie takiej informacji.
Jak to ?
- W 2002 roku pracowałem w Inspekcji Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych. W zbożu sprowadzonym z Niemiec znalazłem nitrofen. To środek chwastobójczy, który okazał się rakotwórczy i został wycofany z użycia. W Niemczech to zboże przechowywano w magazynie, w którym wcześniej był nitrofen. Niemcy się dość tanio tego zboża pozbyli, 3 tys. ton trafiło do Bydgoszczy. Minister niemieckiego landu zawiadomił o tym Polskę, przeprowadziłem kontrolę, stwierdziłem w zbożu nitrofen, wyniki potwierdziło jeszcze badanie sanepidu. Po czym zostałem odwołany przez wojewodę.
Bo ?
- Bo informacja przeciekła do prasy. Wcale się tym nie zmartwiłem, bo uważam, że skoro jest możliwość skażenia pieczywa nitrofenem, społeczeństwu należy się informacja. Myślałem potem: po co my produkujemy te protokoły ? Dla kogo my działamy - dla władzy czy dla społeczeństwa ? Dlatego po powołaniu na obecne stanowisko inspektora jakości towarów rolno-spożywczych bez ogródek ujawniałem informacje.
Jak ? Przecież nie mógł pan podawać nazwy producenta ?
- Mówiłem: duży producent towaru takiego z powiatu takiego i wszyscy wiedzieli, o kogo chodzi. On mi groził procesem, że mnie oskarży, bo mu spadły obroty. A ja wtedy: że proszę bardzo, chętnie się zjawię w sądzie, niech sąd rozstrzygnie, kto narusza prawo.
Wolno panu było czy nie ?
- Interpretacja Głównego Inspektoratu była, że nie wolno. Ja to interpretowałem, że można, bo to informacja publiczna. Nie jestem prywatną instytucją, tylko jednostką publiczną. Za pieniądze podatników sprawdzam jakość żywności, więc dlaczego podatnicy nie mieliby się dowiedzieć o efektach mojej pracy ? Producent boi się bardzo wysokiej kary pieniężnej. A jeszcze bardziej przedostania się tej informacji do mediów. Przekonywałem urzędników, posłów, żeby można było ujawniać nazwy producentów fałszujących towar. W końcu urzędnicy też nie chcą jeść dziwnych rzeczy. I obowiązująca od grudnia zmieniona ustawa pozwala nam ujawniać fałszerzy.
Przeprowadziliście już kontrole na nowych zasadach ?
- Na początku stycznia cztery. Dwie piekarnie i dwóch producentów serów dojrzewających. Stwierdziliśmy trochę nieprawidłowości, ale nie było żadnego zafałszowania. Na szczęście, bo moim celem nie jest łapanie fałszerzy, tylko żeby była dobra żywność.
Jakie to były nieprawidłowości ?
- W mleczarniach stwierdziliśmy nieznaczne nieprawidłowości, będę tu łagodny, bo one wynikają z tradycyjnego sposobu produkcji serów, co jest dla mnie zaletą. Chodzi o kształt oczek i równomierność ich rozmieszczenia - było za dużo oczek o nieregularnym kształcie. Dla mnie to dowód na tradycyjny sposób dojrzewania sera. Bo bardzo regularne oczka uzyskuje się w sposób sztuczny. Do masy serowej dodaje się kryształki laktozy, czyli cukru mlekowego. Jak się ją dobrze wymiesza, są równo rozmieszczone. Bakterie kwasu mlekowego żywią się tą laktozą, powstaje bąbelek, czyli oczko. Oczkowanie jest idealne, ale uzyskane w sposób sztuczny.
Czyli przepis jest bez sensu.
- Nie do końca. Bo nierównomierne oczkowanie wynika z błędów technologicznych. Zbyt wysokiej temperatury albo zbytniego przyciśnięcia sera. Wydam decyzję o konieczności usunięcia tych wad na przyszłość.
A piekarnie ? Dlaczego akurat te ?
- Dostaliśmy informację, że w jednej z sieci jest chleb karmelowy z tej piekarni. Okazało się, że to sieć go tak nazwała, a chleb nie był z dodatkiem zabronionego karmelu, tylko z zaciemniaczem.
Co to jest zaciemniacz ?
- Chleb - poza chlebem słodowym - nie może zawierać barwnika. Od kiedy nastała moda na ciemne pieczywo, zamiast zdrowej mąki razowej do tańszej białej mąki dodaje się barwnika, np. karmelu. Przepisy słabo nadążają za kreatywnością przedsiębiorców, bo jak zaczęliśmy wycofywać z obrotu chleby, które zawierały karmel, to zaczęto zaciemniać pieczywo koncentratem słodu. A to nie barwnik, tylko zaciemniacz. Przepis mówi tylko o barwnikach, nie możemy uzyskać jednoznacznej interpretacji, czy zaciemniacz w funkcji barwnika też jest zakazany. Chociaż to jawne oszukaństwo.
A druga piekarnia ?
- Podczas kontroli pół roku temu stwierdziliśmy dużo uchybień w oznakowaniu i chcieliśmy sprawdzić, czy zostały usunięte. Np. nieprawidłowa kolejność użytych mąk. Najpierw była żytnia, a potem pszenna - bo klient obecnie woli mąkę żytnią. A zasada jest taka, że składniki trzeba wymieniać wg ich masy w produkcie. W recepturze było odwrotnie - więcej mąki pszennej, bo jest tańsza od żytniej.
Czepiacie się.
- Nie, bo to ważne pytanie: czy pieczywo tradycyjne może być z polepszaczem ? Moim zdaniem nie. W Polsce funkcjonuje lista produktów tradycyjnych, wiele produktów ubiega się o wpis na tę listę i trzeba udowodnić, że są one produkowane tradycyjnie. Jeśli taką samą nazwę mógłby otrzymać produkt wytwarzany konwencjonalnie, to jaki byłby sens tej listy? Moi koledzy niedawno walczyli z firmą, która produkowała eko - jaja. Firma się broniła, że zarejestrowała taką nazwę jeszcze przed wejściem do Unii. Sąd przyznał nam rację, że jak coś się nazywa eko - albo bio, albo organic - to musi mieć certyfikat.
Kto wydaje takie certyfikaty ?
- Specjalne jednostki certyfikujące. To firmy zarejestrowane w Ministerstwie Rolnictwa i nadzorowane przez głównego inspektora jakości towarów rolno-spożywczych.
Czy producenci dają się kontrolować ?
- Różnie. Producent potrafi się gwałtownie rozchorować. Twierdzi, że jest chory, a zwolnienie ma w domu. Wychodzi, jedzie do znajomego lekarza i koniec. Albo: portier dzwoni do sekretariatu, że jest kontrola, a właściciel wymyka się bocznym wyjściem. A inspektor musi przedstawić zlecenie, w którym jest cel i zakres kontroli, kierownikowi zakładu lub osobie przez niego upoważnionej. Na szczęście nowelizacja mówi: kto uniemożliwia organowi inspekcji podjęcie kontroli, podlega karze do wysokości 20-krotnego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego. To dziś 60 tysięcy złotych.
Nadal mu pan nic nie udowodni, bo będzie miał zwolnienie.
- Mogę poprosić ZUS o sprawdzenie, kto i o której godzinie wystawił zwolnienie. Lekarz, jak go ZUS zaczyna wypytywać, to też pomyśli, zanim będzie dobrym wujkiem dla swojego kolegi. Teraz na producentów padł blady strach. Zapraszali mnie na spotkania grup producenckich, żeby dowiedzieć się, co im grozi. Propozycja największej łapówki, jaką pan otrzymał? - Samochód terenowy. To było jeszcze w Inspekcji Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych - trafiliśmy na puste magazyny, w których powinno być zboże z rezerw Agencji Rynku Rolnego.
A w Inspekcji Rolno-Spożywczej ?
- Niedawno był przedsiębiorca, który zaliczył wpadkę z masłem - przyjechał tu i chciał koniecznie ze mną rozmawiać w cztery oczy. Specjalnie poprosiłem moją zastępczynię i kierownika działu kontroli. Był bardzo niezadowolony, okazało się, że nie ma żadnej sprawy. Zwlekał z wyjściem i mówi: "Ja bym był bardzo zadowolony, gdyby mnie pan odwiedził, ale sam". Powiedziałem mu, że nie ma takiej potrzeby, bo go moi inspektorzy odwiedzają.
Co mu groziło ? Mandat 500 złotych ?
- Przekazałem urzędowi skarbowemu wniosek o naliczenie "kwoty nienależnej i dodatkowej" z powodu "pogorszenia jakości produktu". Uważam, że jeżeli coś nie jest masłem, bo zawiera choćby 5% tłuszczów niemlecznych, to stopień pogorszenia jest 100% Więc napisałem do naczelnika, że on powinien zwrócić 100% nienależnej kwoty, a urząd skarbowy dodaje od siebie jeszcze 50%. Czyli 150%. wartości sprzedanego towaru wpłaca na konto urzędu skarbowego.
Jaka to była suma ?
- Jakieś 200 tys. zł. A obowiązująca od grudnia nowa ustawa o jakości artykułów rolno-spożywczych daje nam niewiarygodnie ostre narzędzie. Możliwość nałożenia na fałszerza kary od tysiąca złotych do 10% obrotu. Ta maksymalna kara to śmierć firmy.
Jaką sumą mógłby pan teraz ukarać tego przedsiębiorcę ?
- Co najmniej 4 mln zł. Wymierzając karę, muszę uwzględnić pięć elementów. Stopień szkodliwości czynu. Stopień zawinienia (zaniedbanie, niedopatrzenie lub wina umyślna). Zakres naruszenia, czyli w jakim stopniu produkt został zafałszowany. Dotychczasowa działalność podmiotu na rynku (czy były skargi, czy inne instytucje go już kiedyś przyłapały). Oraz wielkość obrotów, czy ten proceder był na dużą skalę.
Gdzie pan robi zakupy ?
- Chleb kupuję w dwóch małych piekarniach, jedną mam koło pracy. To dobry chleb mieszany, nazywa się Wiejski. Ale czysty żytni chleb na zakwasie kupuję w piekarni, do której muszę podjechać. To mała piekarnia, sprzeda wszystko, co wypiecze. Chleba z supermarketu unikam. A jeśli już muszę, to patrzę, kto jest producentem, bo wiem, kto uczciwie robi pieczywo. W supermarkecie chętnie kupuję masło od producenta z naszego terenu, które ma umiarkowaną cenę i świetną jakość. Większość tej produkcji trafia do Niemiec, oni badają je bardzo dokładnie, na parametry, których się u nas nie bada, np. wielkość kropel wody w maśle.
Dobry produkt nie musi być najdroższy ?
- Nie musi. Cena zależy też bardzo od systemu dystrybucji. Jeśli kanał dystrybucji jest krótki, jak choćby w piekarni, o której opowiadałem, to cena będzie niższa niż w supermarkecie. Jest dobre masło z importu, 5 zł za kostkę. Ale nasze za 3 zł w niczym mu nie ustępuje.
Inspektorzy chodzą do supermarketu ?
- Na służbowe wycieczki. Korzystamy z informacji od konsumentów (około 10 miesięcznie), od innych instytucji (głównie z Inspekcji Handlowej, która kontroluje sklepy - ok. 20 miesięcznie). Ale też patrzymy na superpromocje. Np. masła za 1,50 zł nie da się wyprodukować, same surowce kosztują więcej. W analizie często wychodzi, że te towary są zafałszowane. Inspektorzy są po szkoleniach na rozróżnianie smaków i zapachów. Osoba nadużywająca alkoholu, paląca tytoń, pijąca mocną kawę ma te zmysły przytępione.
To inspektor musi być jak harcerz.
- Tak. Smak słodki, gorzki, słony i kwaśny znamy wszyscy. Słony jak sól, kwaśny jak ocet, słodki jak cukier, gorzki jak skórka grejpfruta. Ale smaku umami (to piąty smak obok słodkiego, słonego, kwaśnego i gorzkiego) się nie opisze. Tak smakuje glutaminian sodu w czystej postaci. Inspektorzy na szkoleniu dostają próbki smaków w ampułkach i muszą je określić. W czystej postaci to łatwe. Ale trudniej rozpoznać smak słodko-kwaśny i określić, jaka jest przewaga. Zapachy ? Daleko nam do psa. Ale człowiek ma tak rozwinięty węch, że może rozpoznać np. zapach prawdziwego masła. A w maśle zafałszowanym wychwycić zapach margaryny albo oleju. Plus kolor, jednorodność, a przede wszystkim tekstura - wrażenie w dotyku. W supermarketach sprawdzamy zgodność warzyw i owoców z unijną normą jakości. Wielkość, uszkodzenia, choroby, ślady zepsucia, obecność szkodników - parametry precyzyjnie opisane w normach.
Krzywiznę banana też badacie ?
- Nie, to mit. W bananie badamy wielkość, barwę skórki, obecność szkodników. Stopień dojrzałości, bo znajdujemy niezbyt dojrzałe banany. Banany zrywa się całkiem niedojrzałe, przyjeżdżają do Polski, trafiają do dojrzewalni bananów. Tam im się trochę pomaga, jest taki gaz nieszkodliwy, etylen, który przyspiesza dojrzewanie. Owoce dojrzewające wydzielają go w sposób naturalny. Czasami się zdarzają błędy, że jakieś warzywo udaje inne. Wątpię, czy odróżniłby pan korzeń pasternaku od korzenia pietruszki. A pasternak jest tańszy, więc czasem się go podkłada. Albo weźmy ziemniaki. Są okresowe mody na odmiany ziemniaka. Parę lat temu wszyscy chcieli kupić odmianę bryza. W supermarkecie wszystkie ziemniaki miały napisane, że to bryza. A myśmy widzieli, że barwa miąższu, kształt bulwy, głębokość i rozmieszczenie oczek są różne. W sklepie możemy też powąchać wędliny. Nos inspektora potrafi spod aromatów dodawanych do mięsa poczuć jego prawdziwy zapach. Np. aromat dymu wędzarniczego. Dzisiaj wędlin się nie wędzi nad ogniskiem, aromat się kupuje w puszce. Wkłada się je do urządzenia do generowania dymu i ono nadmuchuje aromat na mięso. Czasem aromat dodaje się do wędliny podczas produkcji. Ma wtedy smak wędliny wędzonej, chociaż nie była wędzona.
Zabija pan we mnie nadzieję, że jedzenie produkują rolnicy, a nie chemicy.
- Wędzenie to metoda utrwalania, od wieków to robiono. Tyle że dym nie pochodzi dziś z paleniska. Ten aromat przykrywa też czasem zapach psucia się wędliny. Sprawdzamy wtedy, kto jest producentem. Patrzymy, czy w magazynie surowców producenta nie ma nadpsutego mięsa. Polskim przedsiębiorcom nie zależy na budowaniu marki ? - Uczciwym zależy. Dlatego, żeby im pomóc, będziemy teraz ujawniać nieuczciwych.
Czego pan nie je ?
- Nie jestem wybredny. Chociaż nie jadam salami produkowanego w Polsce, bo kojarzy mi się z ogłoszeniami w prasie o zakupie zwierząt wybrakowanych, uszkodzonych, czyli krótko mówiąc padliny. Gdzie ona trafia ? Może na karmę dla psów, a może do produkcji wędlin. Znajomi fachowcy od przetwórstwa mięsa mówią, że najłatwiej zrobić salami ze starej maciory, starej krowy. Jeśli już jem wędliny, to raczej z małych masarni, które robią je metodami tradycyjnymi. Raczej wybieram wędzonki - polędwicę, ogonówkę - żeby widzieć, co jem. Unikam jaj z ferm, wolę takie od sąsiada po drugiej stronie Wisły, który hoduje kury w systemie wolnowybiegowym, nie karmiąc ich paszami, tylko zbożem.
Kiedy pojawi się żywność dobrej jakości w normalnej cenie ?
- To pytanie: kiedy będzie lepiej. Lepiej już było. Dojrzejemy do zapotrzebowania na zdrową żywność. Tylko ona nie może być drastycznie droższa. Ale w miarę rozwoju naszej zamożności nie zaczynamy jeść więcej, tylko lepiej. Łatwo się to mówi, mając określone dochody. Wiem, że matce na zasiłku z kilkorgiem dzieci jest trudniej, od tego jest inspekcja, żeby dbała o jakość towarów na niższych półkach. Najpierw musimy upowszechnić małe przetwórstwo. Myśmy, wstępując do Unii pod hasłem, że prawo unijne wymaga, zniszczyli małe przetwórstwo rolnicze. Na Zachodzie to funkcjonuje, bo w preambule napisano, że ogólne przepisy nie dotyczą małych wytwórni, gdzie jest kontakt producenta z konsumentem. Gdy producent jest znany konsumentowi i swoją twarzą, swoją osobą gwarantuje jakość towaru. Kiedy nie muszę czytać, kto wyprodukował, bo wiem, kto. Nie muszę czytać, czy ma system HACCP, bo widzę, czy on ma czysto. Urzędnicy bezrefleksyjnie potraktowali przepisy. Rozumiem postawę urzędnika, że on woli zamknąć zakład, niż zaryzykować masowe zatrucie pokarmowe. Ale skoro przez 40 lat nie było zatrucia, to dlaczego miałoby się zdarzyć teraz? Byłem na wyjeździe studyjnym w Niemczech - Polacy się za głowę łapali, że te ich małe zakłady trzeba pozamykać. A oni pytali: dlaczego ? Mój dziad ten zakład prowadził, mój ojciec, teraz ja go prowadzę. Polacy: że brak rozdziału strefy brudnej od czystej. Oni: ja jednego dnia robię ubój, sprzątamy, myjemy, następnego dnia rozbiór, sprzątamy, myjemy, i trzeciego dnia robię przetwory. To tak się da ? Tak, przecież strefy mogą być rozdzielone nie tylko w miejscu, ale także w czasie. Oscypek uzyskał jako pierwszy odstępstwo, bo nie da się go zrobić z pasteryzowanego mleka. Ale już ser koryciński długo walczył o to zezwolenie. A po co mamy zabijać bakterie w mleku, a potem je sztucznie wprowadzać ?
Czyli: zabierzmy produkcję żywności chemikom i oddajmy ją rolnikom.
- Tak. Jest też kwestia smaków z dzieciństwa. Do dziś pamiętam, jak jeździliśmy z kuzynem na wieś do babci, która w parniku szykowała ziemniaki dla świń, a myśmy je podkradali - gorące, parzyły w palce - obieraliśmy i jedliśmy. To było biedne gospodarstwo, często się jadło ziemniaki z zsiadłym mlekiem. Dziś dietetycy mówią, że to jedno z najlepszych połączeń produktu skrobiowego z białkowym, należy tak jeść. Z przerażeniem patrzę na dzisiejszą młodzież. Oni nie będą mieli wykształconych takich ścieżek pamięci. Jakie smaki z dzieciństwa zapamiętają ? Chipsy i batoniki.
Na podstawie artykułu: wyborcza.pl
aboratorium przemysłowe | metody wykrywania...
prof. dr hab. Teresa Fortuna, mgr inż. Izabela Przetaczek
Katedra Analizy i Oceny Jakości Żywności
Akademia Rolnicza w Krakowie
Częstym przypadkiem jest rozcieńczanie soków
wodą i aby zachować właściwą wartość liczbową
ekstraktu, dodawana jest sacharoza. Stosowany
jest również dodatek cukru inwertowanego oraz
syropów glukozowych lub wysokofruktozowych,
co znacznie utrudnia wykrycie zafałszowań na
podstawie stosunku poszczególnych cukrów.
Również dodatek kwasów organicznych pomaga
zafałszować rozcieńczenie soków (2).
Metody należące do pozostałych grup wymagają
już zarówno bardziej wyspecjalizowanej aparatury,
jak i wiedzy technologicznej.
Do często spotykanych i wykorzystywanych
w przemyśle spożywczym metod wykrywania
zafałszowań żywności należą:
• metody chromatograficzne - wśród których
najczęściej stosuje się chromatografię gazową
i cieczową. Przy wykorzystaniu tych technik ba-
dawczych można monitorować między innymi:
dodatek kwasów organicznych do win, cukru
inwertowanego do soków, tańszych surowców
przy produkcji olejów roślinnych, aromatów
i innych lotnych składników, barwników, a tak-
że nieprawidłowe pochodzenie geograficzne
win, koniaków, whisky, określenie gatunku
mięsa czy obecności antocyjanów w sokach i in.
Sprzężenie chromatografów ze spektrometrami
masowymi umożliwia identyfikację związków,
które ulegają rozdzieleniu (2, 3, 5, 11);
• metoda elektroforezy - która umożliwia
oznaczanie zarówno substancji o małej masie
cząsteczkowej, jak i substancji o masie do 2 MDa
przy użyciu jednej kolumny. Elektroforeza może
być przeprowadzana na żelach poliakryloami-
dowych bez użycia środka denaturującego
(PAGE - Polyacrylamide Gel Electrophoresis)
lub z jego użyciem (SDSPAGE - Sodium
Dodecyl Sulfate Polyacrylamide Gel Elec-
trophoresis). Rozdział elektroforetyczny
polega na „wędrówce” białek obdarzonych
ładunkiem do elektrod. Metody elektroforezy
często stosowane są w badaniach związanych
z żywnością. Dzięki tej metodzie można mie-
dzy innymi określić gatunek mięsa, z jakiego
produkt został wyprodukowany, a także, czy
w czasie produkcji nie dodano tańszego
surowca. Ponadto możliwe jest zbadanie
składu produktów spożywczych i zmian,
jakim podlegają poszczególne ich składniki
w czasie przerobu i przechowywania. Metody
elektroforetyczne pozwalają na identyfikację
i ocenę różnych odmian zbóż, roślin strącz-
kowych, ziemniaków, owoców, określenie typu
i ilości pszenicy miękkiej i twardej w różnych
ciastach, ilościowe określenie zawartości
jaj w makaronach i innych parametrów.
Elektroforeza wykorzystywana jest również
Metody wykrywania
zafałszowań żywności
In connection with the integration of European Union and protection of European
markets, an increased interest in modern technologies and methods of controlling
food authenticy and also identification a forgeries can be observed.
W związku z procesem integracji krajów Unii Euro-
pejskiej, a także ochroną ich rynków wewnętrznych,
obserwuje się duże zainteresowanie nowoczesnymi
technikami i metodami kontroli autentyczności
produktów żywnościowych, a tym samym - roz-
poznawanie różnego typu zafałszowań.
przydatności do spożycia lub datę minimalnej
trwałości albo w inny sposób nieprawidłowo
go oznakowano (13).
Zafałszowaniu może podlegać większość produk-
tów spożywczych, przy czym warto zaznaczyć, że
im produkt jest mniej przetworzony, tym mniej
możliwości jego zafałszowania mają producenci.
Głównymi powodami fałszowania żywności są:
• ukrycie niewłaściwej jakości surowców lub już
wytworzonych produktów,
• niewłaściwa deklaracja pochodzenia, składu
lub produkcji,
• chęć większego zarobku mniejszym kosztem.
Niejednokrotnie zysk z nieuczciwej produkcji jest
znacznie mniejszy niż straty, jakie może ponieść
producent w wyniku postępowania prawnego. Jed-
nak mimo wysokiego ryzyka podejmowane są pró-
by fałszowania żywności, szczególnie w mniejszych
firmach, których udział w rynku jest niewielki.
Duże, znaczące firmy raczej nie chcą ryzykować
dobrego imienia swojej marki.
Najczęściej fałszowanymi produktami są między inny-
mi: aromaty naturalne, dodatki do żywności, tłuszcze,
soki owocowe, ich koncentraty, produkty mięsne,
mleczarskie, napoje alkoholowe i inne (12).
Wśród metod wykrywania zafałszowań można
wyodrębnić cztery zasadnicze grupy (2, 12):
1. metody oparte na ocenie podstawowych
cech produktu (gęstość, zawartość ekstraktu,
kwasowość),
2. metody porównujące zawartość składników
produktów z wartościami standardowymi,
3. metody określające poziom zawartości związ-
ków występujących w małych ilościach lub
związków, które nie powinny znajdować się
w danym produkcie,
4. metody izotopowe, które określają skład izoto-
powy cząsteczek poszczególnych związków.
Metody należące do pierwszej grupy są metodami
najtańszymi, najszybszymi, ale zarazem najmniej
dokładnymi i nie pozwalają na definitywne
stwierdzenie, czy produkt został zafałszowany,
czy nie. Tym bardziej, że wraz z rozwojem
technologii „rozwinęły się” metody zafałszowań.
Zafałszowania żywności towarzyszą ludzkości, od-
kąd człowiek „wynalazł” handel. Wraz z rozwojem
cywilizacji i techniki również sposoby fałszowania
ewoluowały od bardzo prostych - choćby rozcień-
czanie wina wodą - do bardzo wyrafinowanych
fałszerstw, jak ukrycie pochodzenia surowców,
których wykrycie wymaga specjalistycznych
urządzeń i analiz.
Zgodnie z podstawowym dokumentem usta-
wodawstwa żywnościowego w Polsce, czyli
ustawą o warunkach zdrowotnych żywności
i żywienia (13), „zafałszowany produkt żywno-
ściowy definiowany jest jako środek spożywczy,
którego skład lub inne właściwości zostały
zmienione, a nabywca nie został o tym poin-
formowany; zafałszowany jest również środek
spożywczy, w którym wprowadzone zostały
zmiany mające na celu ukrycie jego rzeczywi-
stego składu lub innych właściwości”.
W celu ochrony konsumenta przed fałszowaniem
produktów spożywczych obecnie obowiązujące
ustawodawstwo żywnościowe wymaga od pro-
ducentów żywności podawania istotnych danych
dla określenia jakości zdrowotnej środków spo-
żywczych, a zwłaszcza składników i zawartości
dodatkowych substancji dozwolonych. Produkt
spożywczy uważa się za zafałszowany, gdy:
• dodano do niego substancje zmieniające jego
skład i obniżające jego wartość odżywczą,
• zmniejszono zawartość jednego lub kilku
składników decydujących o wartości odżyw-
czej lub innej jego właściwości wpływającej
na jakość zdrowotną,
• dokonano zabiegów, które ukryły jego rze-
czywisty skład lub nadały mu wygląd środka
spożywczego o należytej jakości,
• podano niezgodnie z prawdą jego nazwę,
skład, datę lub miejsce produkcji, termin
38
Laboratorium | 3/2005
przy weryfikacji gatunków, a także przy
określeniu podatności na stres czy identy-
fikacji zwierząt szybciej przyrastających (2,
15, 16);
• metoda ogniskowania elektroforetycznego
(IEF - Isoelectricfocusing) - która polega na
rozdziale substancji posiadających ładunek
elektryczny. Rozdział zachodzi na żelu, który
charakteryzuje się gradientem pH. Substan-
cje - najczęściej są to białka - wędrują do
punktu izoelektrycznego, który jest dla nich
odpowiedni. Wykorzystując tę metodę, określa
się najczęściej dodatek tańszego mięsa lub
dodatek mleka innego pochodzenia (15, 16);
• analiza DNA - metoda ta należy do najkosz-
towniejszych. Można ją stosować do wszelkiego
rodzaju tkanek, również tych, które zostały
poddane modyfikacji genetycznej. Zaletą tej
metody jest również to, że DNA jest bardziej
stabilne niż białka, a informacja zawarta
w kodzie genetycznym jest znacznie bogatsza
i jednoznaczna w porównaniu do wyników
innych analiz. Wykorzystanie tej metody
w wykrywaniu zafałszowań jest możliwe dzięki
odkryciu polimerazowej reakcji łańcuchowej
(PCR - Polymerase Chain Reaction). Analiza
DNA jest ściśle związana z metodami elektrofo-
retycznymi. Polega ona na replikacji DNA przy
udziale polimerazy, a następnie - wykorzystując
metody elektroforezy - analizie poddaje się
namnożone repliki DNA (16);
• metoda spektroskopii w podczerwieni z wy-
korzystaniem transformacji Fouriera (FTIR
- Fourier Transform Infrared Spectroscopy)
- otrzymane widmo absorbancji promieniowania
wiązań chemicznych analizowane jest mate-
matycznie przy użyciu transformaty Fouriera.
Korzystając z tej metody, można określić m.in.
nierozpuszczalne części warzyw i owoców (2);
- spektroskopia elektronicznego spi-
nowego rezonansu (ESP) - służy do
monitorowania dawek promieniowania
zaabsorbowanych przez produkty spożyw-
cze, które zostały utrwalone przy użyciu
jonizacji. Metody te są pomocne w wy-
krywaniu zafałszowań żywności, gdyż dla
poszczególnych produktów spożywczych
zostały określone maksymalne dawki pro-
mieniowania jonizującego, których należy
bezwzględnie przestrzegać (12);
• metody izotopowe - spektrometrii masowej
izotopów stabilnych (IRMS - Isotope Radio
Mass Spectrometry) - należą do najnowo-
cześniejszych metod wykorzystywanych do
wykrywania zafałszowań w przemyśle spo-
żywczym. Metody te polegają na określeniu
stosunku zawartości trwałych izotopów jednego
z podstawowych pierwiastków występujących
w żywej materii. Najczęściej określane stosunki
izotopowe to: 13C/12C, 18O/16O i 2H/1H. Me-
tody izotopowe wykorzystywane są m.in. do
wykrywania fałszowania naturalnego pochodze-
nia win, miodów, rozcieńczenia koncentratów,
dodatku cukru, aromatyzowania produktów,
dodatku kwasów organicznych i in. (7, 14);
- metoda bliskiej podczerwieni (SNIF-NMR
- Specific Natural Isotope Fractionation
- Nuclear Magnetic Resonance) - stosuje
się ją do określenia stosunku 2H do 1H.
W metodzie tej wykorzystuje się jądrowy
rezonans magnetyczny. Stosuje się ją po-
dobnie jak metodę IRMS (12);
• metody serologiczne (immunologiczne)
- polegające na tworzeniu się kompleksów
antygenowo-przeciwciałowych między wyeks-
trahowanymi białkami mięsa i przeciwciałami.
Ze względu na znaczny koszt zestawu surowic
przeciwciał metoda ta jest rzadko stosowana.
Laboratorium | 3/2005
39
Dzięki niej można określić m.in., czy produkty
mięsne nie zostały zafałszowane dodatkiem
tańszego mięsa pochodzącego od innego
zwierzęcia. Do testów immunologicznych
zalicza się m.in.:
- test EIA (Enzyme Immuso Assay) (15),
- ELISA (Enzymelinked Immunosorbent
Assay).
Zasadą przeprowadzenia takiego testu jest
naniesienie wodnego ekstraktu na płytkę zawie-
rającą przeciwciała, a następnie odbarwienie
powstałego kompleksu wyekstrahowanych
antygenów z mięsa z przeciwciałami z surowi-
cy i zmierzeniu intensywności barwy metodą
fotometryczną (10, 15);
• metody enzymatyczne - mimo że należą do
jednych z najdroższych, znajdują coraz szersze
zastosowanie w analityce żywnościowej. Pomiar
polega na analizie reakcji pomiędzy wprowa-
dzonym enzymem a konkretnym składnikiem
produktu spożywczego. Dodawany enzym musi
charakteryzować się specyficznością w stosunku
do badanego składnika produktu żywnościowe-
go. Produkty takiej reakcji, a także aktywność
enzymatyczna w środowisku mierzone są
metodami spektrofotometrycznymi. Metody
enzymatyczne wykorzystywane są w analizie
m.in. mleka i jego przetworów, jaj, miodu, soków
owocowych, win i innych produktów (6).
- biosensory - należą do metod enzymatycz-
nych, ale charakteryzują się stałym związaniem
biologicznego elementu pomiarowego
z przetwornikiem sygnału. Umożliwiają one
oznaczenie m.in. zawartości aminokwasów,
kwasów organicznych i nieorganicznych, cu-
krów, alkoholi, jak również białek, pestycydów,
polifenoli, a nawet toksyn, a także pozwalają
określić skażenie mikrobiologiczne (6);
• elektroniczny nos - należy do jednych z naj-
nowocześniejszych metod analizy produktów
spożywczych. Metoda ta umożliwia analizę
składu mieszanin zapachowych o złożonym
składzie w krótkim czasie, bez kosztownego
i czasochłonnego przygotowania próbki
do oznaczenia. Sensory w elektronicznym
nosie charakteryzują się wysokim stopniem
selektywności w stosunku do składników mie-
szaniny i dużą powtarzalnością otrzymanych
pomiarów. Wadą tej metody jest konieczność
wprowadzenia i zapisania wzorców zapacho-
wych. Elektroniczny nos wykorzystywany
jest do kontroli jakości i świeżości warzyw,
owoców, mięsa, ryb, a także do określenia
zanieczyszczeń mikrobiologicznych produk-
tów spożywczych, kontrolowania procesów
dojrzewania serów czy określenia jakości kaw,
piw i win (1);
• metoda filtrów membranowych - stosowa-
na jest do oceny jakości mikrobiologicznej
m.in. wód wodociągowych, mineralnych oraz
napojów. Metoda ta polega na inkubacji
na pożywkach agarowych zatrzymanych na
filtrach membranowych drobnoustrojów.
W zależności od wielkości porów na filtrze
można zatrzymać bakterie (wielkość porów
0,45 lub 0,2 μm) lub komórki drożdży i pleśni
(pory o rozmiarze 0,65 μm) (9);
• metoda bioluminescencyjna - wykorzysty-
wana jest do oceny jakości mikrobiologicznej
napojów, które charakteryzują się niewielką
zawartością ATP niemikrobiologicznego.
Metoda ta znacznie skraca czas oznaczenia
zawartości żywych komórek w napojach.
Oznaczenie polega na filtracji badanej próbki
przez membranę hydrofobową, a następnie
jej inkubacji na pożywce. Na wysuszonym
filtrze wywołuje się reakcje przez dodanie od-
powiednich odczynników i specjalną kamerą
rejestruje się impulsy świetlne (9).
• mikroskopia elektronowa - wykorzystywana
jest w identyfikacji surowców i produktów
roślinnych poprzez analizę budowy prze-
strzennej i mikrostruktury składników. Badania
z wykorzystaniem tej metody można prowadzić
zarówno w produkcie końcowym, jak i w czasie
jednostkowych operacji technologicznych.
Mikroskopię elektronową można wykorzystać
m.in. do określenia, czy w trakcie produkcji nie
został dodany tańszy składnik roślinny (4).
Wykrywanie zafałszowań wymaga coraz bardziej
specjalistycznych urządzeń, metod i wysoce
wyszkolonej kadry, gdyż producenci żywności
również wykorzystują zdobycze najnowszej
techniki, jak również wiedzę coraz bardziej
wykwalifikowanych pracowników. Jednak
nie wszyscy chcą ryzykować utratę dobrego
imienia firmy, a co za tym idzie - utratę
klientów, i dlatego ubiegają się o certyfikacje
zarówno dostawców surowców, jak i o certyfi-
kacje własnych wyrobów. Taką możliwość daje
wdrożenie systemu HACCP, który obowiązuje
w państwach Unii Europejskiej. W Polsce do 1
maja 2004 roku każdy zakład przemysłu spo-
żywczego zobowiązany był do zapoczątkowania
wdrażania tego systemu na mocy ustawy z 11
maja 2001 roku (13).
Według Rozporządzenia Ministra Zdrowia
z dnia 28 lutego 2000 roku w sprawie warunków
sanitarnych przestrzegania higieny przy produk-
cji i obrocie środkami spożywczymi, używkami
i substancjami dodatkowymi dozwolonymi
(Dz.U. nr 30, poz. 377, § 73) artykuły spożywcze
przeterminowane, w uszkodzonych opakowa-
niach lub budzące podejrzenie niewłaściwej
jakości zdrowotnej nie mogą być wprowadzone
do obrotu (8).
Piśmiennictwo
1. Caban K., Chojak M., Kulesza P.J., Elektroniczny
nos - analiza substancji lotnych zawartych w żyw-
ności. „Przemysł Spożywczy”, 3, 2003, s. 37-41.
2. Czapski J., Tyma P., Metody wykrywania zafałszowań
przetworów owocowych. „Przemysł Fermentacyjny
i Owocowo-Warzywny”, 10, 1996, s. 22-25.
3. Dziuba J., Nałęcz D., Minkiewicz P., Metoda wy-
krywania zafałszowań preparatów sojowych białkami
mleka. „Przegląd Mleczarski”, 8, 2001, s. 335-337.
4. Fornal J., Zastosowanie mikroskopii w badaniach
żywności. Konferencja i Szkoła Naukowa z cyklu
„Postęp metodyczny w analizie żywności”. Olsztyn,
3-6 września 1996 r.
5. JeleńH.H.,Związki zapachowe żywności - wyzwanie
dla analityka. „Przemysł Spożywczy”, 5, 2004, s. 22.
6. Kuncewicz A., Penfil-Kuncewicz H., Enzymatyczne
i biosensorowe układy pomiarowe w analizie żyw-
ności. „Przemysł Spożywczy”, 7, 1997, s. 15-18.
7. Płocharski W., Niewiarowicz B., Jakubowski A.,
Badania jakościowe soków w ramach Dobrowolnego
Systemu Kontroli (DSK). „Przemysł Fermentacyjny
i Owocowo-Warzywny”, 2, 2004, s. 17-20.
8. Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 28 lutego
2000 r. w sprawie warunków sanitarnych przestrze-
gania higieny przy produkcji i obrocie środkami
spożywczymi, używkami i substancjami dodatko-
wymi dozwolonymi. Dz.U. nr 30, poz. 377.
9. Sokołowska B., Grzybowski R.A., Jakość i bezpieczeń-
stwo mikrobiologiczne napojów. „Przemysł Fermenta-
cyjny i Owocowo-Warzywny”, 5, 2004, s. 34-38.
10. Stefaniak T., Chrzanowska J., Nikołajczuk M.,
Immunologiczne i elektroforetyczne wykrywanie
zafałszowań mleka koziego i jego produktów mle-
kiem krowim. „Medycyna Weterynaryjna”, 56 (8),
2000, s. 505-509.
11. Stój A., Targoński Z., Malik A., Metody wykry-
wania zafałszowań soków z owoców jagodowych.
„Żywność Nauka Technologia Jakość” 1(26),
2001, 27-35.
12. Targoński Z., Zafałszowania żywności i metody ich
wykrywania. „Przemysł Spożywczy”, 6, 2000, s. 9-11.
13. Ustawa z dnia 11 maja 2001 r. o warunkach zdrowot-
nych żywności i żywienia. Dz.U. nr 63, poz. 634.
14. Wierzchnicki R., Autentyczność win - kontrola
autentyczności win metodami spektrometrii masowej
izotopów stabilnych (IRMS). „Przemysł Fermentacyj-
ny i Owocowo-Warzywny”, 4, 2004, s. 28-29.
15. Wykrywanie mięsa różnych gatunków zwierząt
w przetworach mięsnych. Część 1. „Mięso i Wędli-
ny”, 2, 1998, s. 50-54.
16. Wykrywanie mięsa różnych gatunków zwierząt
w przetworach mięsnych. Część 2. „Mięso i Wędli-
ny”, 3, 1998, s. 74-79.
40
Laboratorium | 3/2005