1. Mieczysław J. został oskarżony o to, że 19 lipca 2004 r. dokonał znieważenia Leszka Furmana (prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu) w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych w ten sposób, że w skierowanym do niego piśmie użył sformułowań obrażających nazwisko pokrzywdzonego oraz nazwał go kolaborantem. Sąd Rejonowy skazał MJ za popełnienie przestępstwa z art. 226 par. 1 - czy trafnie? -Jak kształtowałaby się odpowiedzialność MJ gdyby, nazwał LF „kmiotem, zdrajcą i furmanem” w czasie rozmowy telefonicznej „na żywo” w audycji radiowej? -Jak kształtowałaby się odpowiedzialność MJ, gdyby w czasie czynności śledczych prowadzonych przez LF, nazwał sekretarkę spisującą protokół dokonywanej przez LF czynności procesowej „pomocnicą kmiota, zdrajcy i furmana, Matą Hari w przebraniu”?
2. Jan N. - dziennikarz w artykule prasowym swojego autorstwa zamieścił m.in. takie pytania „Czy mamisynek, człowiek posiadający jedynie kota, mieszkający z mamusią i nie posiadający konta w banku powinien być premierem dużego europejskiego państwa?”, „Czy człowiek nie posiadający własnego życia seksualnego ma legitymację by mówić o polityce prorodzinnej Państwa?”. Jana N. oskarżono o popełnienie przestępstwa z art. 212 par. 2. Obrońca JN twierdził, iż JN jest niewinny, gdyż działał w ramach kontratypu dozwolonej krytyki, wskazał iż JN stawiał jedynie pytania, nadto że zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą TK i ETPCz granice dozwolonej krytyki w przypadku osób pełniących funkcje publiczne są inne niż dla osób nie pełniących takich funkcji, nadto że JN nie wymieniał przecież nazwiska konkretnej osoby. Oceń zasadność argumentacji obrońcy
3. 70 letnia Wanda W. nie lubiła psów, bo zanieczyszczały okolicę i niszczyły zieleń. Kiedy zobaczyła na alejce osiedlowej nieczystości zostawione przez psa Aleksandry K., bardzo się zdenerwowała ponieważ na tablicy ogłoszeń tydzień wcześniej wywiesiła informacje o uchwale Rady Miasta Krakowa, z której jasno wynikało, że właściciele psów są zobowiązani do sprzątania odchodów swoich zwierząt. Wanda W. podeszła do Aleksandry K i machając ręką z zaciśnięta pięścią powiedziała jej, że: “jej pysk rozkwasi, jeśli nie posprząta psich odchodów.” Ocen odpowiedzialność karną Wandy W.
4. Ustalono, że w związku z komasacją gruntów pod koniec listopada na pole orne Grzegorza H. weszło dwóch geodetów. Grzegorz H. od dłuższego czasu był przeciwny dokonywaniu pomiarów jego działek. Twierdził przy tym, iż jeżeli geodeci bez jego pozwolenia dokonają pomiarów, to “tego pożałują”, Kiedy więc zobaczył na swoim polu dwóch geodetów, nie namyślając się chwycił dubeltówkę (był bowiem myśliwym) i kierując ją w kierunku geodetów zażądał, aby udali się w kierunku wykopanej w ogrodzie ziemianki, w której składowana była kapusta. Było to małe wykopane w ziemi wilgotne i bardzo niskie pomieszczenie. Po tym jak geodeci obawiając się użycia przez Grzegorza H. broni weszli do ziemianki, ten oświadczył, że spuszcza do sadu groźne psy myśliwskie i w związku z tym radzi im nie opuszczać ziemianki. geodeci przebywali w ziemiance około 12 godzin, obawiając się ją opuścić ze strachu przed pogryzieniem. Kiedy ostatecznie uwolniła ich policja, okazało się, że owe groźne psy to dwa jamniki szorstkowłose. Niestety na skutek długotrwałego przebywania w zimnym i wilgotnym pomieszczeniu jeden z geodetów zapadł na poważne zapalenie płuc z komplikacjami wiążące się z koniecznością przebywania w szpitalu ok. 3 miesięcy. Prokurator oskarżył Grzegorza H. o przestępstwo pozbawienia wolności wiążące się ze szczególnym udręczeniem. Czy oskarżenie jest trafne?
5. W dniu 5 maja 2005 roku Maria B. uczestniczyła w kolizji drogowej, w której brał udział także Jan K. Maria B. wiedziała, że to ona jest wyłącznie winna kolizji, lecz powiedziała swojemu bratu, że winnym kolizji jest Jan K. Straty w samochodzie Pani B. zostały oszacowane na kwotę 3.000,00 złotych. Maria b. zażądała od Jana K zapłaty kwoty 3.000,00 złotych. Ponieważ Jan K. nie chciał zapłacić i stanowczo zaprzeczył, że był wyłącznym sprawcą kolizji, Maria B. poskarżyła się swojemu bratu Adamowi C, prosząc go aby pomógł jej odzyskać pieniądze. Adam C., wierząc bezgranicznie siostrze, powiedział, że sprawę załatwi po swojemu i poprosił ją o przekazanie adresu Jana K. Adam C wraz z kolegą Grzegorzem J. pojechali do domu Jana K. Adam C kazał Janowi K. spłacić dług jaki ma wobec jego siostry Marii B do godziny 20 dnia jutrzejszego, bo w przeciwnym wypadku porachują się. Ponieważ Jan K nie zapłacił po dwóch dniach Adam C. pojechał do domu Jana K z kolegą Grzegorzem C. Adam C przystawił córce Jana K nóż do szyi i kazał Janowi K. wręczyć sobie kwotę 3000,00 złotych, Grzegorz C. powiedział, że jeśli Jan K nie zapłaci to uszkodzą małej twarz. Jan K. miał w domu tylko 300, 00 złotych, więc Grzegorz C powiedział mu, żeby dał im wszystkie pieniądze jakie ma i napisał pisemne oświadczenie, że zapłaci pozostała kwotę zapłaci w ciągu dwóch dni. Prokurator postawił Janowi K i Grzegorzowi C zarzut popełnienia przestępstwa z art. 280 kk. Oceń prawidłowość kwalifikacji przyjętej przez prokuratora.
6. W dniu 22 listopada 2005 roku na przystanku autobusowym przy ulicy Kobierzyńskiej stało dwóch młodzieńców: Tomasz D i Łukasz K ubranych w szaliki drużyny rozgrywającej w tym dniu mecz derbowy. W pewnej chwili w okolicy przystanku pojawił się Paweł G. i zaczął śpiewać piosenki obraźliwe dla klubu Tomasza D i Łukasza K. Początkowo obaj ignorowali go, lecz kiedy obelgi te stał się poważne, nie wytrzymali i odpowiedzieli Pawłowi G, iż jest “fałszywym parszywym psem”. W tej sytuacji Paweł G. odszedł na chwilę i po kilku minutach wrócił z dwoma kolegami, którzy chwycili i przytrzymali Tomasza D i Łukasza K, a wtedy Paweł G spoliczkował ich i opluł.
7. Mariusz C. student III roku psychologii był typowym playboyem, “duszą towarzystwa” licznych imprez, jakie odbywały się w jego domu. W dniu 28 czerwca 2005 r. postanowił zorganizować spotkanie towarzyskie z okazji zakończenia roku akademickiego. W imprezie uczestniczyli Jarek W., Tomasz S. i Radosław Z. W czasie zabawy miał również dojechać Wojciech B. Po upływie około trzech godzin spotkania Mariusz C. stwierdził: “Coś wam powiem o naszym koledze Wojciechu B. To przygłup. Mówię Wam to w tajemnicy licząc na Waszą dyskrecję. ” Kiedy Wojciech B. przyjechał na imprezę żaden z jej uczestników nic nie wspomniał o wypowiedzi Mariusza C.
Pytania: Czy zachowanie Mariusza C. realizuje znamiona typu(ów) czynu zabronionego? Czy prawnokarna ocena zachowania Mariusza C. byłaby inna w sytuacji, gdyby jedna z osób uczestniczących w spotkaniu towarzyskim przekazała Wojciechowi B. usłyszaną wypowiedź? -
8. W dniu 18 sierpnia 2004 r. uczestniczka Bogusława Ł. uległa wypadkowi komunikacyjnemu, w wyniku którego utraciła przytomność, a stan zdrowia powstały na skutek urazów wymagał przetoczenia krwi i preparatów krwiopochodnych. Z pisemnego oświadczenia znalezionego przy uczestniczce, sporządzonego w dniu 6 stycznia 2004 r., zatytułowanego „Oświadczenie dla służby zdrowia - żadnej krwi” wynikało, że „bez względu na okoliczności” nie zgadza się na „żadną formę transfuzji krwi”, nawet gdyby w ocenie lekarza ich użycie było konieczne do ratowania zdrowia i życia. Jednocześnie uczestniczka oświadczyła, że przyjmie środki niekrwiopochodne zwiększające ilość osocza, leki tamujące krwawienie oraz środki pobudzające produkcję czerwonych krwinek oraz, że zgadza się na inne metody leczenia alternatywnego „bez podawania krwi”. Uczestniczka wyjaśniła również w tym oświadczeniu, że jest Świadkiem Jehowy, chce być posłuszna nakazom Biblii, z których jeden brzmi: „Powstrzymujcie się (...) od krwi”. Dodała, że ma 43 lata i przestrzega tego przykazania od siedmiu lat. Pomimo tego lekarze przeprowadzając zabieg ratujący życie przeprowadzili transfuzję krwi.
9. Robert W. mieszkał na osiedlu “Park Jurajski” w miejscowości W. Administratorem osiedla była Spółka Mieszkaniowa “Lokator”, której prezesem był Andrzej G. Od początku swego zamieszkiwania Robert W. kwestionował w pismach wysokość opłat naliczanych za zarząd nieruchomością wspólną. Jego zdaniem były one “horrendalne”. Wszystkie kierowane w tej sprawie pisma do Andrzeja G. pozostawały jednak bez odpowiedzi. W zaistniej sytuacji Robert W. postanowił silniej zareagować. W czasie udzielanego wywiadu lokalnej rozgłośni radiowej - dotyczącego problemów mieszkaniowych młodych małżeństw - stwierdził: “Chciałbym tylko zapytać Pana Andrzeja G., prezesa Spółki Mieszkaniowej “Lokator”, czy to prawda - o czym mówią mieszkańcy naszego osiedla - że w roku 2001 został skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za przestępstwo kradzieży? Czy w z związku z tym uważa, że człowiek który tak lubi przywłaszczać sobie cudzą własność może pełnić funkcję prezesa spółki mieszkaniowej. Wiem, że używam mocnych słów, ale występuję w obronie interesu mieszkańców osiedla “Park Jurajski””. Andrzej G. usłyszał tę wypowiedź w domu jedząc kolację z teściową. “A to sukinsyn!” - powiedziała wzburzona teściowa. Wypowiedź Roberta W., co do istnienia wyroku skazującego, była zgodna z prawdą. 1) Za jakie przestępstwo(a) może odpowiadać Robert W.? 2) Czy fakt, że wypowiedź Roberta W. miała charakter pytania, a także powołania się na wiadomości mieszkańców osiedla ma znaczenie dla jego ewentualnej odpowiedzialności karnej za naruszenie dobrego imienia Andrzeja G.? 3) Czy teściowa Andrzeja G. może ponosić odpowiedzialność karną za swoją wypowiedź?-
10. Stanisław C. był malarzem, specjalizującym się w uwiecznianiu na płótnie krajobrazów. Pewnego dnia postanowił namalować przyrodę w pobliżu przepływającej nieopodal jego domu rzeki. W czasie procesu twórczego zauważył, iż w rzece zażywa kąpieli powabna niewiasta. Od razu ją rozpoznał. To była córka sołtysa (Joanna G.), w której kochała się cała brzydsza połowa mieszkańców wioski. W pobliżu brzegu, na którym się znajdował zauważył również leżące ubrania, które przed wejściem do wody zdjęła Joanna G. Zabrał je. “Zabieram te fatałaszki, aby nikt ich nie ukradł! Może je Pani odzyskać, ale musi przyjść do mnie!”. Joanna G. przerażona zaistniałą sytuacją - kąpała się bowiem nago w rzece - krzyknęła tylko w jego kierunku “Ty zboczeńcu! Na pomoc!”, nie decydując się jednak na opuszczenie rzeki. Po kilku minutach przyszedł na miejsce jej ojciec, który akurat w pobliżu spotkał się ze swoją kochanką Gryzeldą W. Czy zachowanie Stanisława C. realizuje znamiona czynu zabronionego ?
11. Janusz R. był znanym dziennikarzem śledczym, specjalizującym się przede wszystkim w historii Służby Bezpieczeństwa okresu PRL-u. Pewnego dnia uzyskał informację, iż tajnym współpracowaniem tej służby był znany polityk lokalny Damian C. Postanowił w związku z tym zaprosić go do prowadzonego przez siebie programu radiowego, który poświęcony miał być problemowi niezrealizowanych inwestycji w mieście W. Podczas rozmowy, która odbywała się w programie “na żywo”, Janusz R. zapytał: “Mam pytanie, czy to prawda - jak mówi się na mieście - iż był Pan tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa w PRL-u?”. Damian C. oburzony zachowaniem dziennikarza wyszedł ze studia, zaś kilka dni później wystąpił z aktem oskarżenia przeciwko Januszowi R., zarzucając mu popełnienie przestępstwa zniesławienia na jego szkodę. Janusz R. bronił się w ten sposób, iż zadał jedynie swojemu gościowi pytanie.1) Oceń zasadność obrony Janusza R. 2) Czy zniesławiający zarzut może być również formułowany hipotetycznie, poprzez odwołanie się do podejrzeń co do niewłaściwego postępowania osoby, której dotyczy pomawiająca treść? 3) Czy niewymienienie z nazwiska osoby pomówionej ma znaczenie dla przypisania sprawcy odpowiedzialności karnej za przestępstwo zniesławienia?
12. X został publicznie pomówiony przez Y o to, że uprawia kazirodcze stosunki seksualne z małoletnią kobietą.
1) Proszę wskazać jak w procesie o zniesławienie rozkłada się ciężar dowodu 2) Czy na gruncie kodeksu karnego możliwe jest różnicowanie zakresu ochrony prawnokarnej osób pełniących różne role społeczne (w szczególności chodzi o tzw. osoby publiczne) przed pomówieniem?
1