- 1 -
Torstein zwal sie maz. Byl synem Egila, który byl synem Skalla Grima Lysego, który byl synem hersyra Kvällulva z Norwegi, Nocnego Wilka. Torsteina matka nazywala sie Asgerd i byla córka Björna.
Torstein mieszkal na Borgu w Borgarfjordzie. Bogaty byl i zreczny dowódca, madry, zrównowazony, dobrze ulozony we wszystkich swoich poczynaniach. Równie wyrózniony przed innymi wzrostem i silami jak ojciec Egil, nie byl, ale tez silny i powazany przez ludzi. Torstein wygladal dobrze, mial jasne wlosy i piekne oczy. Byl zonaty z Jofrid, córka Gunnara Hlivssona. Jofrid miala osiemnascie lat, kiedy ja Torstein poslubil. Byla wdowa. Poprzednio zamezna z Tungu Oddem, miala z nim córke, Hungerd, która rosla na Borgu przy Torsteinie. Jofrid byla silna kobieta. Miala z Torsteinem wiele dzieci, ale o niewielu opowiada ta saga. Ich najstarszy syn nazywal sie Skule, nastepny Kolsvein, trzeci Egil.
- 2 -
Jednego lata, powiadaja, przybyl statek zza morza do ujscia Guvuĺn. Bergfinn zwal sie ten co dowodzil, Norweg, bogaty i madry wiekiem.
Torstein konno do statku zjechal. On byl ten co najwiecej mial do powiedzenia kiedy kupcy na targ sie zbierali. Tak bylo i teraz. Przybysze znalezli schroniska. Torstein przyjal Bergfinna, który sie wprosil do niego. Bergfinn niewiele opowiadal przez zime ale Torstein goscinny byl. Przybysz sny tlumaczyl i tym sie zajmowal.
Któregos dnia wiosny, Torstein spytal Bergfinna czy chce z nim jechac do Valfell. Ludzie z Borgarfjordu na ting tam zjezdzali. Powiedziano Torsteinowi, ze sciany jego tingowego schroniska zapadly sie. Norweg chcial jechac i jeden z Torsteina domowników. Wczesnie przybyli do zagrody Grenjar. Mieszkal tam biedak Atle, dzierzawca Torsteina. Torstein kazal mu wziac motyke i lopate i byc do pomocy przy pracy.
Kiedy przybyli do schronisk przy Valfell, wzieli sie i podniesli sciane. Goraco bylo w slońcu. Torstein z Norwegiem zmeczeni, siedli obaj na placu przed tingowym schroniskiem. Torstein zasnal, ale sen mial gwaltowny i obudzil sie wymeczony. Norweg, co obok siedzial, spytal co mial za sen, ze tak byl niespokojny.
"Sny nie znacza nic", odpowiedzial Torstein.
Wieczorem, kiedy jechali do domu, zapytal Bergfinn raz jeszcze o sen Torsteina.
"Opowiem tobie sen, a ty powiesz co on znaczy", powiedzial Torstein i zaczal: "Zdawalo mnie sie, ze jestem w domu, na Borgu, i stoje we wrotach. Spojrzalem w góre, wzdluz domu i zobaczylem labedzia jak siadl na kalenicy, bialy i piekny. Ucieszyl mnie. Pózniej zobaczylem jak wielki orzel lecial od gór w moja strone i siadl obok labedzia. Zaczal bawic labedzia i labedz polubil go. Pózniej zobaczylem innego ptaka, tez wielkiego orla, jak z poludnia na Borg przylecial. Siadl obok labedzia i chcial z nim przyjazni. Zaraz, ten co pierwszy przylecial, walki szukal z tym drugim. Walczyli gwaltownie i dlugo i widzialem we krwi obydwa. Tak zakończyla sie zabawa, ze obaj martwi spadli, kazdy na swoja strone dachu. Labedz siedzial smutny, z opuszczona glowa. Widzialem jak inny jeszcze ptak przylecial, z zachodu sokól. Usiadl obok labedzia i zaprzyjaznil sie z nim. Oboje odlecieli w ta sama strone. Ja obudzilem sie", zakończyl Torstein. "Nie sadze zeby ten sen cos wiecej znaczyl jak tylko niepogode czy wiatr sztormowy z tej strony co ptaki przybyly", dodal.
"Ja nie wierze w to", powiedzial Bergfinn, "mysle, ze sen ma inne znaczenie."
"Tlumacz, tak jak myslisz ze trzeba tlumaczyc i daj mnie uslyszec Norwegu."
"Ptaki znacza ludzi" powiedzial Bergfinn. "Twoja zona czeka dziecka. Urodzi dziewczynke, piekne dziecko, które drogie ci bedzie. Do córki przybeda najpierwsi zalotnicy z tych stron co orly przybyly. Obaj beda ja kochac i bic sie o nia i obaj z jej powodu zgina. Pózniej trzeci zalotnik przybedzie, z tej strony co sokól przylecial. Za niego wyjdzie twoja córka. Tak tlumacze twój sen i taka przyszlosc bedzie."
"Wrogo sen mój tlumaczysz", odpowiedzial Torstein, "ale pewnie w ogóle nic o tym nie wiesz".
Niewiele przyjazni okazal pózniej Torstein przybyszowi, który latem odjechal w swoja droge. Saga wiecej o nim nie mówi.
- 3 -
Latem szykowal sie Torstein na ting. Zanim wyruszyl, rozmawial z Jofrid: "Zdaje mnie sie", powiedzial, "ze bedziesz miec dziecko. Porzucisz je, jezeli bedzie dziewczyna, ale jak chlopak daj mu zyc." W tym czasie, kraj byl poganski. Bylo u biedaków w zwyczaju porzucac niechciane noworodki. Patrzono na to jednak jak na zly postepek.
Jak Torstein powiedzial to, odpowiedziala Jofrid: "Mowa taka nie przystoi tobie, i nie mozesz myslec ze to prawy postepek, ty co taki jestes bogaty."
"Znasz moje usposobienie", odpowiedzial Torstein, "i wiesz ze lepiej nie sprzeciwiac mnie sie" i pojechal na ting.
Kiedy go nie bylo urodzila Jofrid dziewczynke, najpiekniejsza jaka widziano. Kobiety chcialy polozyc ja do niej. Nie zgodzila sie, tylko wezwala swojego pasterza owiec. Torvard zwali go. Do niego rzekla: "Wez mojego konia i siodlo i jedz z dzieckiem na zachód do Hjardaholt, do Torgerd, córki Egila. Pros ja, zeby wychowala dziecko w tajemnicy, tak zeby Torstein nic sie nie dowiedzial. Ja tak sie z niej ciesze ze nie porzuce jej. Masz tutaj trzy marki srebrem. To twoja zaplata. Torgerd da ci miejsce na statku na zachód i zywnosc na droge przez morze."
Torvard zrobil jak mu przykazala. Pojechal z dzieckiem do Hjardaholt i oddal je Torgred. Ona oddala je na wychowanie jednemu ze swoich dzierzawców w Leysingjastad w Hvammsfjordzie. Torvard dostal miejsce na statku w Skeljavik, zywnosc na podróz i wyjechal z kraju. Saga wiecej o nim nie mówi.
Kiedy Torstein wrócil z tingu do domu, Jofrid powiedziala, ze porzucila dziecko tak jak on rozkazal i ze owczarz uciekl i ukradl konia. Torstein powiedzial, ze zrobila jak powinna i znalazl innego pasterza.
Minelo szesc lat i nic z tego sie nie wydalo. Torstein pojechal na przyjecie do Hjardaholt, do Olava Pawia Hoskuldssona, swojego szwagra, który byl jednym ze znaczniejszych przywódców w zachodniej czesci kraju. Zostal dobrze przyjety, bo tak bylo w zwyczaju.
Jednego dnia, powiadaja, siedziala Torgerd i rozmawiala z bratem a Olav Paw rozmawial po drugiej stronie stolu z innymi. Na lawie na wprost siedzialy trzy male dziewczynki. Torgerd zapytala brata: "Co myslisz o tych dziewczynkach co siedza tam naprzeciw ?"
"Ladne dzieci", odpowiedzial, "ale najurodziwsza jest jedna z nich. Ma swój wdziek po Olavie, ale jasna cere i rysy twarzy rodu Myra."
Torgerd odpowiedziala: "To prawda, co mówisz, bracie, ze ona ma jasna cere i rysy twarzy rodu Myra, ale nie po Olavie ma wdziek, bo nie jest jego córka."
"Jak to mozliwe", zapytal Torstein, "kiedy ona jest twoja córka ?"
"Prawde mówiac", odpowiedziala Torgerd, "dziewczynka jest twoja córka, nie moja."
I opowiedziala wszystko jak bylo, proszac, zeby wybaczyl jej i zony nieposluszeństwo.
"Nie moge miec wam tego za zle", powiedzial Torstein, "zdarzylo sie tak jak byc powinno, i obydwie naprawilyscie moja bezmyslnosc. Bardzo mnie sie dziecko podoba i mysle ze to wiele szczescia je miec. Ale powiedz jak sie ona nazywa ?"
"Helga", odpowiedziala Torgerd.
"Helga Urodziwa", powiedzial Torstein. "Przygotuj wszystko, zeby wrócila ze mna do domu."
Tak zrobila Torgerd. Torsteina odprowadzono z darami. Helga wrócila z nim do domu i rosla pieszczona i kochana przez ojca i matke i wszystkich krewniaków.
- 4 -
W tym czasie w Gilsbakke, wyzej od strony Hvitĺ, Bialego Potoku, mieszkal Illuge Czarny, syn Hallkela Hrosskelssona i Turid. Po Torsteine Egilssonie byl najpierwszym w Borgarfjordzie. Bogatym byl tez i twardym ale ostoja dla przyjaciól. Za zone mial Ingibjorg, córke Asbjörna Hordssona z Örnolvsdal i Torgerd co córka Skegge z Midfjordu byla.
Ingibjorg i Illuge mieli wiele dzieci ale o niewielu opowiada ta saga. Hermund zwal sie jeden ich syn. Drugi byl Gunnlaug. Dobrze sie zapowiadali i byli juz dorosli. Gunnlaug, powiadaja, wczesnie dojrzaly, wysoki i silny, Jasne brazowe wlosy, czarne oczy, nos brzydki ale poza tym ladna twarz mial. Waski w pasie i szeroki w ramionach. Usposobienie, juz za mlodu, niespokojne, ambitne, zawziete. Byl dobrym skaldem i chetnie ukladal szydercze piosenki, dlatego zwali go Wezowym Jezykiem. Hermund byl powazniejszm z obydwu, z przywódcy postawa.
Kiedy Gunnlaug mial pietnascie lat, poprosil ojca o wyposazenie wyprawy. Chcial jechac za granice, mówil, zeby poznac zwyczaje innych ludzi. Illuge nie bardzo byl chetny zadosc uczynic zadaniu. Nie wierzyl, ze Gunnlaug da sobie rade u obcych, kiedy w domu trudno z nim bylo.
Jednego ranka, zdarzylo sie, ze Illuge wyszedl wczesnie. Zobaczyl, ze jego komora stoi otwarta, ze wory z towarami leza na kamieniach przyzby, szesc sztuk i kilka der końskich. Zastanawial sie co to znaczy, kiedy zobaczyl jak Gunnlaug prowadzil cztery konie.
"To ja wyjalem pakunki", powiedzial Gunnlaug.
Illuge zapytal dlaczego. Gunnlaug odpowiedzial, ze potrzebuje je na podróz.
"Nie sadz", powiedzial Illuge, " ze wezmiesz wladze ode mnie, czy pojedziesz gdzies predzej, jak ja zechce." I wrzucil pakunki z powrotem do komory.
Gunnlaug wyjechal wtedy z domu i na wieczór przybyl do Borgu. Torstein zaprosil go zeby zostal i Gunnlaug przyjal zaproszenie. Póznej opowiedzial Torsteinowi, co sie zdarzylo miedzy nim a ojcem. Torstein powiedzial, ze moze zostac na Borgu jak dlugo chce. Byl tam caly rok, uczyl sie prawa u Torsteina i wszyscy go lubili.
Helga i Gunnlaug czesto siadali do warcabów i spodobali sie sobie nawzajem, jak sie pózniej okazalo. Byli prawie rówiesnikami. Helga byla piekna, i wielu twierdzilo, ze byla najpiekniejsza kobieta na Islandii. Wlosy miala tak dlugie, ze mogla sie nimi owinac, w kolorze kutego zlota. Zaden zwiazek w calym Borgarfiordzie i dalej jeszcze nie wydawal sie odpowiedni dla Urodziwej Helgi.
Jednego dnia, przy ludziach, powiedzial Gunnlaug do Torsteina: "Jest jedna rzecz w prawie, ktorej mnie nie nauczyles, zareczyn."
"To proste", powiedzial Torstein, i pokazal jak to sie robi.
Gunnlaug powiedzial: "Spróbujmy czy zrozumialem. Wezme twoja reke i udajmy ze to zareczyny z twoja corka Helga."
"Sadze, ze jest to zbyteczne", powiedzial Torstein.
Wtedy zlapal Gunnlaug jego reke i powiedzial: "Zrób to dla mnie teraz !"
"Rób jak chcesz", powiedzial Torstein, "ale wszyscy tu obecni niech wiedza, ze to jest tylko na próbe, i nic sie za tym nie kryje."
Póznej powolal Gunnlaug swiadków, zareczyl sie z Helga i spytal czy zgodnie to bylo ze zwyczajem. Torstein odpowiedzial, ze tak, a ci co patrzyli smiali sie z tego.
- 5 -
Onund zwal sie maz, co mieszkal na Mosfellu, na poludniowej stronie. Byl bardzo bogaty i wlosci mial dookola. Zonaty z Geirny, córka Gnupa, który byl synem Molda Gnupa co wzial ziemie przy Grindavik na poludniu. Synami ich byli Hravn, Toraren i Eindride. Wszyscy trzej dobrze sie zapowiadali, ale pierwszy we wszystkim byl Hravn. Wyrosniety i silny, wygladal dobrze i byl dobrym skaldem. Prawie dorosly, bywaly w wielu krajach, wszedzie gdzie przybyl ceniony.
W tym czasie, w dole na Hjalle w okolicy Olvus, mieszkal Torrod Madry Eyvindsson i jego syn Skapte, tlumacz prawa na Islandii. Matka Skapte byla Rannveig, córka Gnupa Gnupssona. Skapte i synowie Onunda byli siostrzeńcami. Pokrewieństwo szlo z przyjaznia w parze.
Na Raudamel mieszkal Torfinn Seltoresson. Mial siedmiu synów, wszyscy objecujacy. Zwali sie: Torkel, Torgils, Stein, Galte, Orm, Tororm i Tore i byli najpierwsi w okolicy. Wszyscy tutaj wymienieni zyli w tym samym czasie.
Zdarzylo sie wtedy najlepiej jak moglo sie zdarzyc, ze caly kraj ochrzczono i ludzie rzucili stara wiare. Gunnlaug Wezowy Jezyk, byl w ciagu tych trzech lat, jak poprzednio mówiono, na przemian na Borgu u Torsteina albo w domu na Gilsbakke u swojego ojca Illuge. Mial teraz osiemnascie lat, i miedzy ojcem i synem byla zgoda.
Torkel Czarny zwal sie jeden z domowników, krewniak Illuge, wyrosly na Gilsbakke. Przypadl mu spadek na Ĺs w Vatnsdalen, i poprosil Gunnlauga zeby mu towarzyszyl. Tak zrobil Gunnlaug. We dwóch pojechali w góre Ĺs, i dzieki obecnosci Gunnlauga otrzymal Torkel swój dzial od tego co go trzymal. Kiedy jechali znowu na poludnie, zagoscili w Grimstunga u bogatego kmiecia, który tam mieszkal. Nad ranem wzial jeden z owczarzy konia Gunnlauga, i oddal go spoconym. Gunnlaug bez opamietania zbil owczarza. Kmiec zazadal grzywny. Gunnlaug chcial zaplacic jedna marke, ale kmiec uwazal, ze to malo. Wtedy Gunnlaug ulozyl wiersz:
"Kmieciowi, biednemu, daje
ja marke cala i prosze
zadosc zatrzymac
i miec dla zysku.
Pozwolisz srebru mojemu przeleciec
obok mieszka twojego, badz pewien,
bedziesz pózniej zalowal.
Nie zobaczysz go wiecej."
Spór zakończyl sie ugoda, po mysli Gunnlauga. Pózniej pojechali na poludnie w strone domu.
Krótko potem po raz drugi poprosil Gunnlaug ojca o srodki na podróz za granice.
"Teraz tak bedzie, jak chcesz", powiedzial Illuge. "Teraz lepiej jest z toba niz bylo poprzednio."
Illuge wyjechal z domu. Od Auduna Obrozy odkupil, na rachunek Gunnlauga, polowe udzialu w statku. Statek stal wyciagniety przy ujsciu Guvuĺn. Kiedy wrócil do domu, Gunnlaug bardzo mu dziekowal. Torkel Czarny przygotowywal sie do wyjazdu z Gunnlaugiem. Towary które z soba brali, wozili na statek. Gunnlaug byl na Borgu, kiedy inni statek do wyjscia szykowali. Uwazal, ze przyjemniej bylo z Helga sie spotykac niz pomagac kupcom w pracy.
Jednego dnia spytal Torstein Gunnlauga czy chce z nim jechac do Langavatnsdalen, Doliny Dlugiego Jeziora, dojrzec koni. Gunnlaug powiedzial ze chce, i obaj udali sie do gospodarstwa Torsteina przy Torgilsstad. Bylo tam stado koni, Torsteina wlasnosc, kasztanowej masci. Ogier byl bardzo piekny, jeszcze nie ujezdzony. Torstein chcial darowac konia Gunnlaugowi. Ten odmówil. Nie mial uzytku dla koni teraz kiedy wyjezdzal z kraju. Pózniej przyjechali do innego stada, karego ogiera i czterech klaczy. Ogier byl najlepszym w calym Borgarfjordzie, i jego chcial Torstein dac Gunnlaugowi.
"Tego konia chce równie malo jak poprzedniego", odpowiedzial Gunnlaug, "ale dlaczego nie dasz mnie tego co ja sam chce ?"
"A co ty chcesz", zapytal Torstein.
"Córke twoja, Helge Urodziwa", odparl Gunnlaug.
"Tego nie nalezy rozwazac w pospiechu", powiedzial Torstein i zaczal mówic o czym innym. I pojechali w strone domu w dól Langĺn.
Wtedy powiedzial Gunnlaug: "Chce znac twoja odpowiedz na moje oswiadczyny."
"Nie bede sobie glowy zawracal twoim gadaniem", odpowiedzial Torstein.
"Mówie powaznie, to zadne gadanie", rzekl Gunnlaug.
Torstein odpowiedzial: "Co ty wlasciwie chcesz. Czy nie postanowiles wyjechac z kraju ? A teraz wyglada na to, ze chcesz sie zenic. Ty i Helga nie pasujecie do siebie. Jestes niestaly, malzeństwo nie wchodzi w rachube."
"Z kim chcesz polaczyc córke", zapytal Gunnlaug, " jezeli nie z synem Czarnego Illuge ? Jest tutaj w Borgarfjordzie ktos bardziej powazany jak on ?"
"Nie wdaje sie w zadne porównania", odpowiedzial Torstein, "ale bylbys mezem jak on, nie odrzucilbym cie."
Gunnlaug zapytal: "Jezeli nie mnie, to komu chcesz dac córke ?"
"Jest tutaj wielu dobrych mezów do wyboru", odpowiedzial Torstein. "Torfinn na Raudamelu ma siedmiu synów, wszyscy zdolni mezowie."
"Czy Torfinn czy nikt inny równac sie nie moze z moim ojcem", odparl Gunnlaug, "nawet ty nie zdzierzysz. Z czym wystapisz ty, kiedy on w sporze z Torgrimem Dobrym Kjallakssonem i jego synami na tingu w Torsnäs , sam wzial wszystko o co sie sprzeczali ?"
Torstein odpowiedzial: "Ja przepedzilem Steinara, syna Onunda Sjonesa, i ludzie uwazaja to za niemale dzielo."
"Egilowi, twojemu ojcu, mozesz za to dziekowac", rzekl Gunnlaug. "Zreszta, nikt by dobrze nie wyszedl na tym, ze nie chca byc moim tesciem."
"Grozic mozesz tym w górach, tu w dolinach nic tym nie zyskasz", odpowiedzial Torstein.
Pod wieczór byli w domu z powrotem. Nastepnego dnia pojechal Gunnlaug na Gilsbbake i poprosil ojca jechac na Borg z oswiadczynami.
"Ty nie wiesz sam co chcesz", powiedzial Illuge. "postanowiles wyjechac z kraju, a teraz mówisz, ze chcesz sie oswiadczyc. Nie bedzie to po Torsteina mysli, wiem to."
"Mam zamiar jechac i tak", odrzekl Gunnlaug, "i zle bedzie, jak nie zrobisz co ja chce."
I zjechal Illuge dwunastka ludzi silny na Borg, i zostal dobrze przez Torsteina przyjety. Nastepnym rankiem zwrócil sie Illuge do Torsteina: "Chce mówic z toba."
"Pójdzmy na góre", odpowiedzial Torstein, "tam sie rozmówimy."
Tak zrobili. Gunnlaug byl z nimi.
Illuge zaczal: "Mój syn Gunnlaug mówi, ze rozmawial z toba o malzeństwie i oswiadczyl sie Heldze, twojej córce. Chce wiedziec, jaka dasz odpowiedz. Wiesz, jakiego on jest rodu i jak wiele ja wladam. Z mojej strony, na gospodarstwie czy znaczeniu oszczedzac nie bede, jezeli ulatwi to sprawe."
"Jedna rzecz mam przeciw Gunnlaugowi", powiedzial Torstein, "to, ze jest niestaly. Mialby to samo usposobienie co ty, zaprawde nie watpilbym."
Illuge rzekl: "Z nasza przyjaznia jest koniec, kiedy ja i mój syn malo warci dla ciebie jestesmy."
"Dla ciebie i naszej przyjazni bedzie Helga obiecana Gunnlaugowi, ale nie narzeczona, i bedzie czekac na niego trzy lata", powiedzial Torstein, "kiedy Gunnlaug za granica poznawal bedzie dobre obyczaje. Jak nie wróci na czas z powrotem, albo niezadowolony bede z niego, to wolny jestem od calej umowy."
Na tym sie rozstali. Illuge odjechal do domu a Gunnlaug do statku. Przyszedl wiatr, wyszli w morze i wyladowali w pólnocnej Norwegii. Fjordem Trondheimu zeglowali do Nidaros. Polozyli sie w porcie i wyladowali towary.
- 6 -
W tym czasie rzadzil Norwegia jarl Eirik Hakonsson i Svein, jego brat. Jarl Eirik siedzibe mial na Hlade, swojej ojcowiznie, i byl poteznym wladca. Skule Torsteinsson byl druzynnikiem jarla i stal wysoko w jego laskach.
Powiadaja, ze Gunnlaug i Audun z piecioma ludzmi przybyli do Hlade. Gunnlaug mial na sobie szara opończe i biale spodnie. Mial wrzód na nodze, nisko przy kostce, i jak szedl, krew i ropa szla z rany. Tak wystapil przed jarlem z Audunem i reszta. Pozdrowil jarla ze czcia. Jarl znal Auduna i spytal go o nowiny z Islandii. Audun opowiedzial te co byly.
Pózniej spytal jarl Gunnlauga kim byl i Gunnlaug odpowiedzial imieniem i rodem.
"Skule Torsteinssonie", powiedzial jarl, "kim jest ten maz na Islandii?"
"Panie", odpowiedzial Skule, "przyjmij go dobrze. Jest on synem jednego z najpierwszych na Islandii, Illuge Czarnego z Gilsbakka, i jest moim krewniakiem."
"Co jest z twoja noga, Islandczyku", spytal jarl.
"Wrzód mam", Gunnlaug powiedzial.
"A jednak nie kulales", rzekl jarl.
"Dlaczego mialbym kulec, kiedy obie nogi sa równie dlugie", odpowiedzial Gunnlaug.
Jeden z jarla druzyny, zwany Tore, powiedzial: "Zadziorny jest Islandczyk. Moze go troche wystawmy na próbe."
Gunnlaug spojrzal na niego:
"Druzynnik tutaj jeden,
zla pelny i zwady.
Czarny jest paskudny,
nie wierz mu na krzyne."
Tore zlapal za topór.
"Spokojnie", rzekl jarl. "Nie bierz tego do siebie ! Ile ty masz lat, Islandczyku ?"
"Osiemnascie", odpowiedzial Gunnlaug.
"Wróze", powiedzial jarl, "ze nie doczekasz drugich osiemnastu."
Wtedy Gunnlaug obnizonym glosem powiedzial: "Nie zycz mnie zle, sobie zycz dobrze !"
"Co mówisz Islandczyku", jarl zapytal.
"Prawda jest", Gunnlaug odpowiedzial, "ze nie powinienes mnie zla zyczyc, tylko sobie dobra."
"Jak to", spytal jarl.
"Zebys nie mial takiej smierci, jak jarl Hakon, twój ojciec mial."
Jarl poczerwienial jak krew i rozkazal zaraz ujac szaleńca. Wtedy Skule stanal przed jarlem i rzekl: "Wypelnij ma prosbe panie, pozwól mu odejsc, jak szybko zdola."
"Niech tak bedzie. Niech odejdzie szybko jak moze i nigdy nie wróci do mego królestwa."
Skule spieszyl z Gunnlaugiem na dól do pomostów. Stal tam statek, do Anglii zeglowac gotowy, i na nim wyrobil Skule pozwolenie zeby Gunnlaug i Torkel jechali. Wlasny statek i majatek, którego nie wzial, zostawil Gunnlaug w reku Auduna. Wyszli w morze do Anglii. Jesienia byli przy pomostach w Lundun i wyciagneli statek na lad.
- 7 -
W Anglii panowal wtedy Adalrad Jatgeirsson i byl dobrym królem. Tej zimy siedzial na zamku w Lundun. W tym czasie mówili tym samym jezykiem w Anglii jak w Norwegii i Danii. Pózniej inny jezyk mieli. Kiedy Vilhjalm Bastard wzial kraj, jezyk wywodzil sie z Vallandii.
Gunnlaug wystapil bez zwloki przed królem i ze czcia pozdrowil. Król spytal z jakiego byl kraju. Gunnlaug powiedzial jak bylo, "przybylem do ciebie panie dlatego, ze piesń ulozylem o tobie i chce zebys jej wysluchal." Król odpowiedzial, ze tak zrobi i Gunnlaug wystapil dobrze i z sila. Tak zapamietano:
"Szczodry, w boju chrobry,
króla wojownicy wielbia
go jak Boga, i cala
Anglia chwali Adalrada."
Król podziekowal za piesń, i dal Gunnlaugowi nagrode skalda, plaszcz purpurowy, podszyty najlepszym futrem i zlotem az do dolu. Przyjal go tez do swojej druzyny. Cala zime byl Gunnlaug u króla, i w wielkich laskach.
Pewnego dnia wczesnie rano spotkal Gunnlaug trzech ludzi na drodze. Tororm nazywali pierwszego. Byl wyrosniety i silny i ciezki w obejsciu.
"Czlowieku z pólnocy", powiedzial, "pozycz mnie troche pieniedzy."
"Pozyczac nieznajomym nigdy rozsadnie nie jest", odpowiedzial Gunnlaug.
"Zwróce ci oznaczonego dnia", powiedzial ten drugi.
"Dobrze, odwaze sie", rzekl Gunnlaug i dal mu pieniadze.
Jakis czas pózniej zszedl sie Gunnlaug z królem i opowiedzial o pozyczce.
"Nie masz szczescia", król powiedzial. "Ten czlowiek jest najgorszym zbójem i wikingiem. Strzez sie go ! Ja oddam ci tak duzo jak jemu pozyczyles."
"Zle musi byc z nami, twoimi wojami", odpowiedzial Gunnlaug, "napadamy ludzi bez powodu, ale takim jak ten pozwalamy brac co nasze. Tak sie nigdy nie zdarzy."
Wkrótce spotkal Tororma i zazadal pieniedzy. Tororm odpowiedzial, ze zamierza ich nigdy nie zwrócic. Wtedy Gunnlaug ulozyl piesń:
"Niezbyt madry, ale odwazny,
jestes, kiedy mnie
chcesz ograbic z pieniedzy,
zwabionych podstepem z mieszka.
Nie wiesz, ze weza jezyk
dostalem za mlodu na imie.
Nie bez powodu dano mnie,
Zauwazysz to wkrótce."
"Chce wezwac cie, na wybór wedlug prawa", powiedzial Gunnlaug, "wyplac mnie moje pieniadze albo stań do dwuboju, od dzisiaj za tydzień."
Zasmial sie wiking. "Wyzwac mnie na dwubój", powiedzial, "nikt sie nie wazyl przed toba. Zle w walce ze mna idzie wszystkim. Chetnie z toba stane."
Tak rozeszli sie na ten raz. Gunnlaug opowiedzial królowi jak sprawa sie miala.
"Zle z toba", król powiedzial. "Ten czlowiek biegly jest we wszystkich broniach. Zrób tak jak ci powiem. Masz tu miecz który ci daje. Tym walcz, ale pokaz mu inny."
Gunnlaug podziekowal ze czcia królowi.
Kiedy stali szykujac sie do boju, spytal Tororm Gunnlauga, jaki miecz mial. Gunnlaug wyciagnal swój miecz i pokazal, ale ten miecz co król dal mu, petle przy glowni mial i zawiesil przy dloni.
Kiedy wilkolak zobaczyl jego broń, powiedzial: "Tego miecza nie boje sie." Cios zadal Gunnlaugowi swoim mieczem i cios rozrabal prawie cala tarcze. Gunnlaug uderzyl zaraz z powrotem darem króla, i wilkolak stal bez ochrony, i myslal ze uderzenie dostal ta bronia co Gunnlaug pokazal. Gunnlaug od razu dal mu cios smiertelny.
Król dziekowal jemu za ten wyczyn. Gunnlaug stal sie slawny w Anglii i szeroko dookola.
Wiosna gdy statki zaczely zeglowac miedzy krajami, poprosil Gunnlaug króla Adalrada o pozwolenie odjazdu. Król spytal gdzie zamierzal plynac. Gunnlaug odpowiedzial: "Chce zrobic to co przyrzeklem", i ulozyl ta piesń:
"Goscic u królów chce ja
trzech i jarlów dwóch,
dotrzymac obietnicy która
( - - - - - - - ) dalem.
Powróce ja, królu,
kiedy do boju wezwiesz.
Bogate naramienniki czerwone
ty wkrag siebie rozdajesz."
"Tak bedzie skaldzie", powiedzial król i dal Gunnlaugowi zlota obrecz o wadze szesciu öre. "Ale obiecaj mnie, ze wrócisz nastepnej jesieni. Meza z twoimi umiejetnosciami nie chce od siebie puscic."
- 8 -
Zeglowal Gunnlaug z kupcami z Anglii do Dyvlinu. W tym czsie w Irlandii panowal król Sigtrygg Jedwabnobrody, syn Olava Kvarana i królowej Kormold. Krótki czas byl panem kraju.
Przed nim stanal Gunnlaug i pozdrowil ze czcia, i król przyjal go z szacunkiem. Gunnlaug powiedzial: "Ulozylem piesń o tobie. Wysluchaj jej."
"Nigdy sie nie zdarzylo przedtem, ze ktos przybyl z piesnia", odpowiedzial król. "Chetnie jej wyslucham."
Gunnlaug wystapil i tak ja zapamietano:
"Czarownicy koniowi
dal Sigtrygg zwloki na radosc."
A dalej jest:
"Rozumiem ja
kogo cenic.
Kvarana prawego syna
slawe glosze.
Nie bedzie wódz mnie
zlotych pierscieni szczedzil.
Wczesnie nauczony
szczodrym byc.
Powiedz królu,
slyszales ty
chwale swoja
w lepszej piesni jak moja."
Król podziekowal za piesń i przywolal skarbnika: "Jaka nagrode mam dac za piesń ?"
"Co myslisz sam, panie ?" spytal ten.
"Czy bedzie nagroda, jak dam jemu dwa statki", spytal król.
"To jest za duzo, panie", odpowiedzial skarbnik. "Inni królowie daja w nagrodzie skaldowi drogie podarki, miecze czy dobre zlote pierscienie."
I dal król Gunnlaugowi szate z nowej purpury, zlotem haftowany kaftan, plaszcz podszyty cennym futrem i pierscień zloty o wadze jednej marki. Gunnlaug podziekowal po dworsku, zostal krótko a póznej wyruszyl na Orknöarna.
Na Orkanöarnach panowal w tym czasie jarl Sigurd Hlodvesson. Cenil on Islandczykow. Gunnlaug pozdrowil jarla ze czcia i powiedzial ze chce wyglosic piesń przed nim. Jarl odpowiedzial ze wyslucha, dla slawy rodu Gunnlauga na Islandii. Gunnlaug powiedzial piesń i byla ona dobrze ulozona. Jarl dal jako skalda nagrode szeroki topór, caly wykladany srebrem. Zaprosil go tez zeby zostal. Gunnlaug podziekowal za dar i zaproszenie, ale musi jechac na wschód, do Svitjod, powiedzial. Pózniej wszedl na poklad u kupców, co zeglowali do Norwegii, i na jesien przybyli do Konungahelli. Torkel, powinowaty, byl caly czas z nim.
W Konungahelli znalezli przewodnika w góre, do zachodniego Gautaland i przybyli na targowisko, zwane Skara. Rzadzil tam jarl Sigurd i byl juz dobrze w latach. Gunnlaug wystapil przed nim, pozdrowil ze czcia i powiedzial ze ulozyl piesń o nim. Jarl piesni wysluchal, podziekowal, wynagrodzil dobrze i zaprosil do siebie na zime.
Zima wyprawil jarl Sigurd gody swiateczne. Dzień przedtem przybyli poslańcy od jarla Eirika z Norwegii, dwunastu mezów. Przybyli z darami dla jarla Sigurda. Jarl przyjal ich dobrze i na czas godów posadzil obok Gunnlauga. Przy pijatyce zabawiali sie wszyscy w najrozmaitszy sposób. Goci mowili, ze nie ma jarla wiekszego i slawniejszego jak Sigurd. Norwegowie, ze jarl Eirik byl pierwszy. Tak sprzeczali sie, i obydwie strony wziely Gunnlauga na rozjemce. Gunnlaug ulozyl taka piesń:
"Wysoko, druzyno, chetnie,
wy siwowlosego jarla
slawcie, fale wielkie
ogladal on jak pedzily.
Przeciez widziano zwycieskiego
Eirika, jak odrzucal
piane blekitna, wokól
dziobu na wschodnim szlaku."
Obie strony zadowolone byly z sadu, ale bardziej zadowoleni byli Norwegowie.
Po skończonych godach poslańcy odjechali z darami jarla Sigurda dla jarla Eirika. Opowiedzieli jarlowi o sadzie rozjemczym Gunnlauga. Jarl uwazal, ze Gunnlaug okazal mu i odwage i przyjazń. Oglosil, ze Gunnlaug bedzie mial pokój w jego państwie. Gunnlaug dowiedzial sie pózniej o tym. Jarl Sigurd dal Gunnlaugowi przewodników na wschód do Tjundaland i Svitjod, tak jak on zadal.
W tym czasie panowal w Svitjod król Olav Szwedzki, syn Eirika Zwycieskiego i Sigridy Storrĺda, córki Skoglar Toste. Byl poteznym i powazanym wladca i bardzo zachlannym slawy.
Gunnlaug przybyl do Uppsaler krótko przed tingiem wiosennym. Wystapil przed królem i pozdrowil go. Król przyjal go jak bylo w zwyczaju i spytal kim byl. Gunnlaug powiedzial ze jest Islandczykiem. U króla Olava byl wtedy Hravn Onundsson.
"Hravn", spytal król, "kim jest ten czlowiek na Islandii ?"
Wstal, z lawy naprzeciw stojacej, maz wysoki z odwaga w spojrzeniu. Stanal przed krolem i powiedzial: "Panie, on jest przedniego rodu, sam nieustraszony."
"Niech usiadzie obok ciebie", powiedzial król.
Gunnlaug wtedy: "Ja piesń ulozylem, zeby przedstawic tobie. Daj mi posluchanie."
"Idzcie i usiadzcie", powiedzial król. "Teraz nie pora sluchac piesni."
Tak uczynili. Zaczeli rozmawiac, Gunnlaug z Hravnem, i opowiadali nawzajem o swoich podrózach. Hravn, jak poprzedniego lata przybyl z Islandii do Norwegii i z zimy poczatkiem na wschód do Svitjod. Zostali szybko dobrymi przyjaciólmi.
Jednego dnia, kiedy ting byl zakończony, staneli obaj, Gunnlaug i Hravn przed królem. Gunnlaug powiedzial: "Teraz, panie, chcialbym abys wysluchal mojej piesni."
"Teraz moge", powiedzial król.
"Teraz ja chce przedstawic moja piesń, panie", rzekl Hravn.
"Ja chce przedstawic moja wpierw, panie", rzekl Gunnlaug.
A Hravn: "Moim prawem przedstawic pierwszy, bo ja pierwszy przybylem do ciebie."
A Gunnlaug na to: "Gdzie zdarzylo sie i kiedy, ze mój ojciec szedl po twoim ? Gdzie, jak nie nigdzie ? Tak bedzie i z nami."
"Pokazmy dobry obyczaj", powiedzial Hravn, "nie wszczynajmy klótni. Dajmy królowi stanowic."
Na to król powiedzial: "Gunnlaug niech zacznie. Jak nie bedzie po jego mysli, wezmie to do siebie."
I Gunnlaug zaczal piesń o królu Olavie. Kiedy zakończyl zwrócil sie król do Hravna.
"Hravn", powiedzial, "jak ci sie wydala."
"Dobra jest, panie", odpowiedzial Hravn, "z rozmachem, ale nie bezbledna i troche kanciasta, tak jak Gunnlaug jest sam z usposobienia."
"Ty Hravn", rzekl król, "mów teraz swoja."
Tak zrobil Hravn. Kiedy byl gotowy zwrócil sie król do Gunnlauga.
"Gunnlaug", powiedzial, "jak ci sie wydala."
"Dobra jest, panie", odpowiedzial Gunnlaug, "i piekna, jak Hravn sam jest, ale bez rozmachu, Dlaczego o królu tak prosty wiersz ulozyles ? Nie myslisz, ze wart jest lepszego ?"
"Zakończmy teraz", powiedzial Hravn, "innym razem pomówimy w tej sprawie." I tak sie rozeszli.
Krótko po tym wstapil Hravn do druzyny Olava i poprosil o pozwolenie na odjazd. Król dal zgode. Kiedy Hravn byl gotowy oddalic sie, powiedzial do Gunnlauga: "Koniec jest z przyjaznia miedzy nami. Chciales osmieszyc mnie przed wodzami. Ja tobie odplace sie teraz. Nie gorzej, jak ty mnie chciales."
"Na nic twoje pogrózki", odpowiedzial Gunnlaug. "Tam nigdy nie przyjdziemy, gdzie mnie wezma za gorszego od ciebie."
Król Olav dal Hravnowi cenne podarki przy rozstaniu, i ten udal sie w droge.
- 9 -
Hravn udal sie wiosna na zachód i przybyl do Trondheimu. Przygotowal statek do zeglugi i latem wyruszyl na Islandie. Przybyl statkiem do Leiruvĺg ponizej lak na Mosfellu. Rodzina i przyjaciele ucieszyli sie jego powrotem. Tej zimy mieszkal w domu u ojca.
Latem spotkali sie na tingu obaj krewniacy, Skapte Sedzia i Hravn Skald.
Hravn powiedzial: "Chcialbym twojego wsparcia dla oswiadczyn u Torsteina Egilssona, o Helge, jego córke."
"Czy ona nie jest juz przyobiecana dla Gunnlauga Wezowego Jezyka?" spytal Skapte.
Hravn odpowiedzial: "Czy nie minal juz czas umówiony miedzy nimi? Zreszta on teraz jest tak zarozumialy ze nie mysli przejmowac sie ta umowa."
"Zróbmy jak chcesz", powiedzial Skapte.
Udali sie pózniej, a wielu im towarzyszylo, do siedziby tingowej Torsteina Egilssona. Torstein przyjal ich dobrze.
Skapte zaczal: "Hravn, mój krewniak, chce oswiadczyc sie o twoja córke Helge. Znasz jego ród i wiesz, jak jest bogaty, i jakie umiejetnosci ma on sam, i jak wielu i znacznych krewnych i przyjaciól."
"Moja córka jest obiecana Gunnlaugowi", odpowiedzial Torstein, "i ja chce dotrzymac wszyskiego, co z nim sie umówilem."
"Czy nie minely trzy zimy umówione miedzy wami", spytal Skapte.
"Tak", powiedzial Torstein, "ale jeszcze nie koniec lata, i on moze przybedzie."
"Jezeli nie, zanim lato przeminie", spytal Skapte, "jakie widoki mamy w naszej sprawie?"
"Za rok", odpowiedzial Torstein, "spotkamy sie tutaj znowu, zobaczymy jak temu zaradzic. Teraz nie warto mówic wiecej o sprawie."
Tak sie rozstali, i ludzie z tingu rozjechali sie do domów. Ze Hravn oswiadczyl sie Heldze nie bylo zadna tajemnica. A Gunnlaug nie wrócil na Islandie tego roku.
Na tingu nastepnego lata ciagnali zywo, Skapte i Hravn, oswiadczyny dalej. Torstein byl wolny od umowy z Gunnlaugiem, mówili. Torstein odpowiedzial: "Niewieloma córkami opiekuje sie, i niechetnie bym widzial, jak sa powodem walk. Wprzód chce sie spotkac z Illuge Czarnym." I tak zrobil.
Zeszli sie i Torstein powiedzial: "Nie uwazasz, ze jestem uwolniony z umowy z twoim synem Gunnlaugiem?"
"Tak, pewnie ze jestes", odpowiedzial Illuge, "jezeli chcesz. Ja nie mam wiele do powiedzenia o tym, bo nic nie wiem, jak jest z moim synem Gunnlaugiem."
Torstein poszedl do Skapte, i umówili sie, ze malzeństwo zostanie zawarte na Borgu w pierwszych dniach zimy, jezeli Gunnlaug nie wróci na Islandie tego lata. Jak wróci i zechce dopelnic zwiazku, Torstein bedzie zwolniony z umowy z Hravnem. Poczym ludzie z tingu rozjechali sie do domów. Gunnlaug dal czekac na siebie. Helga nie czula sie najlepiej myslac o malzeństwie.
- 10 -
O Gunnlaugu powiedziec trzeba, ze tego lata co Hravn wrócil na Islandie, przybyl on ze Svitjod do Anglii i przy rozstaniu dostal dary od króla Olava. Król Adalrad przyjal dobrze Gunnlauga i byl on w zaszczytach u niego przez zime.
W tym czasie panowal w Danii Knut Wielki, syn Sveina. Niewiele czasu minelo jak przejal swoje dziedzictwo i grozil stale wyprawa na Anglie. Król Svein, jego ojciec, zdobyl w tym kraju wielkie królestwo, zanim tam zmarl. W tych czasach wielki oddzial dunskich wojów byl w Anglii. Dowodzil nimi Heming, syn jarla Strutharalda i brat jarla Sigvalda. Trzymal królestwo, które król Svein zdobyl, w posluszeństwie dla króla Knuta.
Na wiosne zwrócil sie Gunnlaug do króla o prawo odjazdu. Król odpowiedzial: "Nie mozesz ode mnie odjechac teraz, kiedy taki niepokój wzbiera w Anglii. Jestes w mojej druzynie."
"Jak postanowisz, panie", odpowiedzial Gunnlaug, "ale pozwól mnie jechac na lato, jesli Dunowie nie przyjda."
"Zobaczymy wtedy", zakończyl król.
Lato minelo i zima a Dunów nie bylo. W polowie nastepnego lata dostal Gunnlaug króla pozwolenie jechac. Udal sie na wschód do Norwegii, do jarla Eirika na Hlade w Trondheimie. Jarl przyjal go dobrze i zaprosil zostac u siebie. Gunnlaug podziekowal, ale mówi, wpierw chce jechac na Islandie odwiedzic swoja narzeczona.
"O tej porze, wszystkie statki na Islandie juz wyszly", powiedzial jarl.
Wtedy jeden z wojów sie odezwal: "Hallfred Vandräda Skald lezal wczoraj jeszcze kolo przyladka Agda."
"Mozliwe", jarl Eirik powiedzial, "wyruszyl stad przed piecioma dniami."
I pomógl Gunnlaugowi dostac sie do Hallfreda, który przyjal go z radoscia. Dostali dobry wiatr i wyszli w morze i cieszyli sie wszyscy. Bylo to póznym latem.
Jednego dnia powiedzial Hallfred do Gunnlauga: "Slyszales, ze Hravn Onundsson oswiadczyl sie o Helge Urodziwa ?"
Gunnlaug slyszal o sprawie, ale nic pewnego. Hallfred mowil o tym co wiedzial, a wielu trzymalo za Hravnem, ze nie mniej zdatny byl jak Gunnlaug. Wtedy ulozyl Gunnlaug piesń:
"Lekko zabawia sie wiatr teraz,
i malo wzrusza mnie to,
ze wschodni urosnie do dzikiego
sztormu tydzien caly.
Bardziej smuci mnie slowo,
ze Hravna równemu
nie maja mnie. Za siwizna
nie tesknie."
Powiedzial wtedy Hallfred: "Dobrze byloby, zeby poszlo ci lepiej z Hravnem, jak poszlo mnie. Lezalem ze statkiem przy Leiruvĺg ponizej lak na Mosfellu. Bylem winien jednemu z jego domowników pól marki srebrem, ale nie moglem zaplacic. Hravn zjechal do nas i mial szescdziesieciu ludzi ze soba. Przecial line kotwicy, tak ze statek zdryfowal na gliniaste mielizny i byl bliski zeby przepasc. Póznej musialem zgodzic sie na wyrok Hravna i zaplacic jedna marke. Takie jest moje doswiadczenie z nim." Pózniej nie mowili o niczym innym jak o Heldze, i Hallfred wychwalal jej urode. Wtedy Gunnlaug ulozyl piesń:
"Nie zdola Hravn, choc dzielny,
zdobyc Helgi za zone,
wie przeciez, juz jako dziecko
byla piekna moja narzeczona.
Czesto w jej ramionach
mlody, w milosnych
zabawach lezalem,
chetnie sie radowalismy."
"Dobrze to ulozyles", powiedzial Hallfred. Wyladowali w Hraunhovn na równinie Melrakka, pod koniec wrzesnia i wyladowali towary.
Tord nazywal sie maz. Byl synem kmiecia na równinie. Zaczeli zapasy on i kupcy i nie szlo im dobrze przeciw niemu. Wtedy umówili sie stanac do walki Tord i Gunnlaug. Noc przedtem zaklinal Tord Tora o zwyciestwo. Dzień póznej spotkali sie i zaczeli walczyc. Gunnlug podbil obie nogi Torda i rzucil go twardo o ziemie. Ale noge na której stal, wywichnal, tak ze przewalil sie razem z Tordem.
"Byc moze", powiedzial Tord, "nie pójdzie ci lepiej i w innej sprawie."
"W jakiej ?", spytal Gunnlaug.
"Sprawie z Hravnem, kiedy dostanie slodka Helge teraz za pare tygodni. Bylem sam latem na tingu kiedy to postanowili."
Gunnlaug milczal. Obwineli mu noge i nastawili z powrotem, ale bardzo mu opuchla. Hallfred i Gunnlaug z dziesiatka swoich udali sie na poludnie i przybyli na Gilsbakke tego samego sobotniego wieczoru, kiedy sie gody na Borgu odbywaly. Illuge ucieszyl sie kiedy Gunnlaug przybyl z druhami. Gunnlaug chcial zaraz jechac na Borg, ale Illuge nie radzil i tak uwazali wszyscy poza Gunnlaugiem. Gunnlaug nie mogl jechac z powodu stopy, choc nie dal tego poznac po sobie.
Hallfred wyruszyl nastepnego ranka do domu, do Hreduvatn w Nordĺdalen. Galte, jego brat, opiekowal sie ich majatkiem. Byl odwazny i zdatny.
- 11 -
O Hravnie powiedziec trzeba, ze siedzial na swoim weselu na Borgu, i jak wiekszosc opowiada, narzeczona byla zasmucona. Przeciez prawda jest, jak mówi przyslowie, ze dlugo czlowiek pamieta, czego sie za mlodu nauczy. Tak z nia tez bylo.
Na przyjeciu oswiadczyl sie maz, Sverting go zwali, o Hungerd, córke Torodda i Jofrid. Sverting byl synem Havr Björna, ktory byl synem Molda Gnupa. Malzeństwo zawarte byc mialo tej samej zimy, po godach swiatecznych, na Skanö. Zyl tam Hungerds krewniak Torkel, syn Torve Valbrandssona którego matka byla Torodda, siostra Tungu Odda.
Hravn pojechal z Helga do domu na Mosfellu. Wkrótce po przybyciu, zdarzylo sie jednego ranka, ze Helga lezala przebudzona ale Hravn spal i mial niespokojny sen. Kiedy sie obudzil zapytala Helga co snil. Hravn odpowiedzial piesnia:
"Raniony mieczem, na twoim ramieniu
widzialem sie sam we snie,
krwia moja bylo twoje loze
barwione czerwono, moja pani.
Nie zdolalas ty, zono,
moich ran zwiazac,
zalu niewiele
kiedy krew moja plynie."
"Nigdy nad toba plakac nie bede", powiedziala Helga. "Oszukaliscie mnie, Gunnlaug przybyl do domu". I Helga zaplakala.
Wiadomosc o powrocie Gunnlauga rozeszla sie. Helga tak sie sprzeczala z Hravnem, ze nie mógl utrzymac jej na Mosfellu. Sprowadzili sie z powrotem na Borg. Hravn niewiele mial radosci ze wspólzycia z Helga.
Zaczem gotowli sie jechac na wesele. Torkel na Skanö zaprosil Illuge Czarnego z synami. Kiedy Illuge gotowal sie, Gunnlaug siedzial w izbie i nic nie robil. Illuge podszedl do niego i spytal dlaczego sie nie przygotowuje.
"Nie mam zamiaru jechac", odpowiedzial Gunnlaug.
"Jedz", powiedzial Illuge. "Nie bierz tego tak gleboko, zeby chodzic i zalowac jednej kobiety. Udaj, jakby nic nie zaszlo. Kobiet nie bedzie ci nigdy brakowac."
Gunnlaug zrobil jak ojciec powiedzial. Przybyli na weselne przyjecie. Illuge z synami posadzono na jednym podwyzszeniu. Torstein Egilsson, Hravn, jego ziec, orszak narzeczonego posadzono na podwyzszeniu po przeciwnej stronie. Kobiety na lawie miedzy nimi a najblizej oblubienicy siedziala Helga Urodziwa. Czesto spogladala, tam gdzie Gunnlaug, i tak bylo jak mówi przyslowie, "nie ukryje oko kobiecej milosci". Gunnlaug wystrojony w szaty, które mu król Siggtryg darowal, wydawal sie przedniejszym od innych, sila, pieknem i wzrostem.
Niewiele radosci bylo na tym weselu. Nastepnego dnia mieli zakończyc. Rozdzielilo sie kobiet stado, zaczely przygotowywac sie do powrotu. Wtedy Gunnlaug rozmówil sie z Helga. Dlugo rozmawiali i Gunnlaug ulozyl piesń:
"Nie widzialem pod slońcem
ja dnia radosnego, od kiedy
Helge Urodziwa
dano Hravnowi za zone.
Nie zdolal dziewicy
ojciec przemyslec, ze
mój jezyk stworzony kasic:
za zloto sprzedal córke."
I dalej:
"Piekna panno, zlem
chcialem ojcu
zaplacic i równym zlem
twej matce.
Zbyt wiele urody splodzili
w lozu prawym,
jestes ta, która
moja radosc zabije."
I dal Gunnlaug Heldze plaszcz, podarek króla Adalrada, bardzo cenny. Helga podziekowala za dar.
Pózniej podszedl Gunnlaug tam gdzie staly konie. Ogiery byly osiodlane i przywiazane przy kamiennym podejsciu przed domem. Wiele bardzo pieknych. Gunnlaug wskoczyl na jednego i ruszyl pedem przez podwórze, tam gdzie Hravn stal, tak ze Hravn musial uskoczyc na bok.
"Nie uciekaj, Hravn" powiedzial. "Tym razem nie potrzebujesz sie bac. Ale wiesz na co zasluzyles."
Hravn odpowiedzial piesnia:
"Miecza nosicielu, ty, który
walki boginie slawi,
nie przystoi nam sie
sprzeczac o dziewice.
Wierz mnie, lekko zdolasz
wiele równie dobrych
znalezc na dalekich dworach,
wedrowiec wie to dobrze."
"Mozliwe, ze jest wiele równie dobrych jak ona", odpowiedzial Gunnlaug, "ale ja tak nie uwazam."
Spiesznie podbiegli, Illuge i Torstein, bo nie chcieli walki miedzy nimi. Wtedy Gunnlaug ulozyl piesń:
"Za majatek dali Helge,
urodziwa, w pierscieniach zlotych,
Hravnowi, ktorego maja
za równego mnie.
Tak bylo, ze szlachetny Adalrad
na wschodzie w Anglii
mnie wstrzymal. Dlatego
tak smutne moje polozenie."
Rozjechali sie do domów, kazdy w swoja strone. Zima byla spokojna i nic sie nie zdarzylo. Zycie z Helga nie ukladalo sie Hravnowi, od kiedy ona i Gunnlaug spotkali sie.
- 12 -
Latem wyruszyli na ting, i wielu z nimi, Illuge Czarny z synami Gunnlaugiem i Hermundem, Torstein Egilsson z synem Kolsveinem, Onund na Mosfellu ze wszystkimi synami i na koniec Sverting Havr Björnsson. Skapte byl wtedy jeszcze sedzia.
Jednego dnia na tingu, a wielu bylo na górze tingowej, kiedy wszystkie sprawy byly rozsadzone, zazadal Gunnlaug glosu i powiedzial: "Czy jest tutaj Hravn Onundsson ?" Hravn odpowiedzial gdzie byl. Wtedy Gunnlaug: "Wiesz, ze poslubiles mnie obiecana kobiete i wszczales nieprzyjazń ze mna. Wzywam cie za to na dwubój, tu na tingu, na Öxarĺholmen, z trzema dniami zwloki.
"Dobre to wezwanie", Hravn odpowiedzial, "tak jak moglem oczekiwac od ciebie. Jestem w pelni gotowy, kiedy tylko zechcesz."
Krewniacy obydwu zle to widzieli, ale w tym czasie bylo zgodnie z prawem na dwubój wyzwac, jezeli ktos uwazal sie byc obrazonym przez drugiego.
Gdy trzy dni minely, wyszli do dwuboju. Illuge Czarny towarzyszyl synowi na wyspe i liczni drudzy. Skapte Sedzia szedl z Hravnem jak równiez jego ojciec i inni krewniacy. Zanim Gunnlaug wstapil na wyspe, ulozyl piesń:
"Zbrojny jestem i gotów
barwic miecz czerwono
na wyspie tingowej.
Bóg da mnie zwyciestwo.
Blyszczacym ostrzem
rozlupie Helgi meza
glowe i jednym ciosem
oddziele od szyji."
Hravn odpowiedzial taka piesnia:
"Skaldzie, nie wiesz, kto
z nas dwu wezmie
zwyciestwo. Ja stoje,
miecz do ciosu gotowy.
Zdarzyc sie moze, Helga
wdowa uslyszy, ze choc
ranion smiertelnie, nie opuscila
mnie moja dumna odwaga."
Hermund trzymal tarcze swojego brata Gunnlauga, a Sverting Havr Björnsson dla Hravna. Za trzy marki srebrem mogl sie ten wykupic z dwuboju, który byl raniony. Hravn mógl pierwszy uderzyc, bo on byl wyzwany. Uderzyl w górny kant tarczy Gunnlauga, i miecz pekl ponizej uchwytu, tak wielka sila go zadal. Ulamek miecza odbil sie od tarczy, trafil Gunnlauga w policzek i zranil gleboko. Ich ojcowie podbiegli od razu miedzy nich i równiez wielu innych.
Gunnlaug powiedzial: "Uwazam, ze Hravn jest zwyciezony, bo zostal bez broni."
"Ja uwazam, ze ty jestes zwyciezony", Hravn odpowiedzial, "bo zostales ranny."
Gunnlaug podniecony i rozzalony odpowiedzial, ze do porzadnej próby sil nie doszlo. Jego ojciec Illuge, postanowil, ze wiecej mierzyc sie tym razem nie beda. "Chcialbym, zeby Hravn spotkal mnie raz jeszcze w miejscu, gdzie ty ojcze, bylbys za daleko zeby nas rozdzielic."
Rozstali sie i poszli do swoich schronisk tingowych. Nastepnego dnia ustalono w prawie, ze od tego czasu dwubój bedzie zabroniony. To byla decyzja wszystkich najmadrzejszych mezów, tych co byli obecni, a byli oni najmadrzejsi w calym kraju. Dwubój, w ktorym walczyli Gunnlaug i Hravn, byl ostatnim jaki mial miejsce na Islandii.
Jednego ranka, kiedy bracia Hermund i Gunnlaug szli do Öxarĺ umyc sie, po drugiej stronie szla duza grupa kobiet, a miedzy nimi Helga Urodziwa. Hermund powiedzial: "Widzisz Helge, twoja kochana, tam na drugiej stronie potoku ?"
"Pewnie, ze widze", odpowiedzial Gunnlaug i ulozyl piesń:
"Byla urodzona zeby
wasnie budzic miedzy mezami,
dziewice miec chcialem
ja i Hravn równiez.
(- - - -) wygladac
tam daleko za nia,
labedziopiekna. Szczypia
moje czarne oczy."
Przeszli przez potok i Helga rozmawiala przez chwile z Gunnlaugiem. I kiedy poszli z powrotem, Helga stala i dlugo patrzyla za Gunnlaugiem. Gunnlaug odwrócil sie, spojrzal przez wode i ulozyl piesń:
"W plótnie, dziewicy
oko pod bialym
czolem swieci mnie
jak slońce na bezchmurnym niebie.
Nieszczescie jedynie
mnie i równiez jej,
pieknej, spojrzenie niesie,
wiem to z pewnoscia."
Rozjechali sie z tingu do domów, i Gunnlaug byl pozniej na Gilsbakke. Pewnego ranka, obudzil sie, wszyscy wczesniej wstali i byl sam. Mial swoje miejsce sypialne na belkach podlogi. Dwunastu ludzi w pelni uzbrojonych weszlo do izby. Jednym z nich byl Hravn Onundsson. Gunnlaug skoczyl i zlapal za swoja broń. Hravn powiedzial: "Nie musisz sie bac. Jaka moja sprawa jest, zaraz uslyszysz. Wyzwales mnie na dwubój latem na tingu, ale nie uwazasz ze zmierzylismy nasz sily. Teraz ja cie wzywam, jedzmy obaj z Islandii i za granica latem stańmy do dwuboju w Norwegii. Tam nasi krewniacy nie stana nam w drodze."
"Jak maz przemówiles", odpowiedzial Gunnlaug, "i chetnie przyjmuje wezwanie. Zostań teraz i badz moim gosciem tak jak sam zechcesz."
"Twoje zaproszenie dobre jest", odpowiedzial Hravn, " ale musimy jechac z powrotem." I rozstali sie.
Krewniacy obydwu bardzo zle mysleli o ich postanowieniu, ale nic zrobic nie mogli przy ich zapalczywosci. Poza tym, jak los chce tak musi byc.
- 13 -
O Hravnie powiedziec trzeba, ze przygotowal swój statek do zeglugi w Leiruvĺg. O dwóch mówia, ze byli z Hravnem, obaj siostrzeńcy Onunda, jego ojca. Jednen zwal sie Grim, drugi Olav, obaj zdolni mezowie. Wszyscy Hravna krewniacy uwazali, ze straca duzo, kiedy on wyjedzie. Hravn powiedzial, ze wyzwal Gunnlauga na dwubój dlatego, bo nie mial z Helgi wiecej radosci. Jeden z nich pasc musi przed drugim.
Hravn wyszedl w morze. Dostali wiatr i przybyli ze statkiem do Trondheimu. Tam byl Hravn przez zime. Nic nie slyszal o Gunnlaugu, zostal wiec i czekal przez lato. Nastepna zime spedzil tez w Trondheim, w miejscu które nazywaja Livangr.
Gunnlaug wszedl na poklad statku Hallfreda Vandräda Skalda, na równinie Melrakka w Nordlandet. Dlugi czas uplynal zanim byli gotowi. Przyszedl wiatr, wyszli w morze i krótko przed zima przybili na Orknöarna. Jarl Sigurd Hlodvesson panowal tam. Gunnlaug udal sie do niego i w wielkiej byl lasce przez zime. Na wiosne uzbroil jarl wyprawe. Gunnlaug byl z nimi i pladrowali szeroko, latem, Söderöarna i fjordy Szkocji. Bili sie w wielu potyczkach. Wszedzie, gdzie nie przyszli, okazal sie Gunnlaug najdzielniejszym i najtwardszym ze wszystkich.
Wczesnie latem wrócil jarl z wyprawy, i Gunnlaug wszedl na poklad u kupców, którzy mieli zeglowac do Norwegii. Jarl Sigurd i on rozstali sie w wielkiej przyjazni. Gunnlaug zjechal do Trondheim, do jarla Eirika na Hlade, i byl tam z poczatkiem zimy. Jarl przyjal go dobrze, zaprosil zostac i Gunnlaug zostal. Jarl slyszal o walce miedzy nim a Hravnem i powiedzial, ze zabrania im bic sie u niego w królestwie. Gunnlaug odpowiedzial, ze bedzie jak jarl postanowil. Byl tam cala zime i niewiele mówil.
Któregos wiosennego dnia byl razem ze swoim krewniakiem Torkelem. Odeszli kawalek od zagrody do miejsca, gdzie grupa ludzi stala wokól kregu na polu. W kregu byli dwaj ludzie, co broń krzyzowali. Jednego nazywali Hravn, drugiego Gunnlaug, i ci co stali wkrag mówili, ze islandczycy ciosy mieli slabe, i nie pamietali swoich wlasnych slów. Gunnlaug zrozumial, ze bylo w tym wiele drwin i szyderstwa, i cicho odszedl. Krótko po tym zwrócil sie do jarla, ze nie chce sluchac drwin o jego sprawach z Hravnem. Poprosil o przewodnika do Livangr. Jarl wiedzial, ze Hravna tam nie bylo, ze byl w drodze do Svitjod. Dlatego dal Gunnlaugowi pozwolenie i dwóch przewodników na droge.
Pociagnal Gunnlaug z Hlade do Livangr, z szescioma ludzmi w grupie. Tego samego dnia, kiedy Gunnlaug przyszedl tam na wieczór, Hravn z czterema innymi wyruszyl rano. Z Livangr szedl Gunnlaug do Veradalen i przybywal wieczorem tam, gdzie Hravn byl poprzedniej nocy. I szedl dalej, az doszli do najwyzszej zagrody w dolinie. Zwali ja Sul. Hravn wyszedl nad ranem. Gunnlaug nie przerwal teraz wedrówki, tylko szedl cala noc dalej. Rano, przy wschodzie slońca obie grupy zobaczyly sie nawzajem. Hravn zdazyl do miejsca, gdzie sa dwa jeziora, a miedzy nimi równina zwana Gleipnesvallar. W jedno z jezioro wrzyna sie maly kawalek ladu który zwa Dinganäs. Tam zatrzymal sie Hravn i jego ludzie, pieciu razem. Tam czekali na tych drugich. Z Hravnem byli dwaj jego krewniacy, Grim i Olav.
Kiedy sie zeszli, Gunnlaug powiedzial: "Dobrze, ze my dwaj tu sie spotkalismy." Hravn odpowiedzial, ze i jemu nie bylo to przeciw, "i mozesz wybrac jak sam chcesz, czy we dwóch sie bic mamy czy wszyscy, byle po kazdej stronie bylo równie wielu." Gunnlaug odpowiedzial, ze jemu pasuje jak jeszcze postanowia. Wtedy Hravna krewniacy, Grim i Olav, powiedzieli, ze nie chca stac i patrzec jak ci dwaj walcza. Tak tez powiedzial Torkel, Gunnlauga krewniak. Wtedy Gunnlaug rzekl do przewodników, których jarl wyslal z nim: "Wy dwaj trzymajcie sie z boku nie pomagajac nikomu, tak zebyscie mogli opowiedziec o naszym spotkaniu." Tak oni zrobili.
Poszli na siebie i bili sie razem. Grim i Olav natarli na samego Gunnlauga, i tak sie wymiana ciosów skończyla, ze powalil ich obu a sam nie byl ranny. Potwierdzil to Tord Kolbeinsson w piesni która ulozyl o Gunnlaugu Wezowym Jezyku:
"Z Gunnlauga ostrego miecza
polegl Grim i Olav,
zanim z Hravnem samym on
twarde ciosy wymienil.
Zmeczony walka, trzech
dzielnych krwia spryskany byl
wielki wojownik,
mezów upadku przyczyna."
W tym czasie poszli Hravn i Torkel Czarny na siebie. Hravn powalil Torkela, i na koniec wszyscy ich druhowie padli. Walczyli dwaj. Szli na siebie bez ustanku i na zycie swoje mocnymi ciosami. Gunnlaug mial miecz, króla Adalrada dar, najlepsza z broni. Na koniec cial Gunnlaug mocnym uderzeniem jedna z nóg Hravna. Hravn nie upadl jednak, cofnal sie tylko, i wsparl sie kikutem o pień drzewa.
"Bic sie dluzej nie mozesz", rzekl Gunnlaug, "i ja nie bede ciosów wymienial z kaleka."
"Zle ze mna", Hravn odpowiedzial, "to prawda, ale dostalbym troche wody, dalbym jeszcze sobie rade."
"Nie zdradz mnie", powiedzial Gunnlaug, "kiedy przyniose ci wody w moim helmie."
"Nie, nie zdradze cie."
Gunnlaug poszedl do strumyka, nabral wody w helm i przyszedl do Hravna. Hravn wyciagnal lewa reke do helmu. Prawa cial mieczem w glowe Gunnlauga, i zranil go mocno.
"Zdradziles mnie", rzekl Gunnlaug, "bez wstydu, kiedy ci uwierzylem."
"To prawda, a zrobilem to dlatego, bo nie chce zebys lezal w ramionach Helgi Urodziwej."
Wymienili jeszcze kilka wscieklych ciosów. Skończylo sie tym, ze Gunnlaug zwyciezyl i zabil Hravna. Przybyli obydwaj przewodnicy jarla i obwiazali rane na glowie Gunnlauga. Kiedy Gunnlaug siedzial i byl opatrywany, ulozyl taka piesń:
"Odwaznie w walce ze mna
szedl Hravn sie potykac.
Ochoczo mieczem wywijal
oszczepu wój zwyczajny.
Ostro krazyla wokól mnie
na Dinganäs broń,
wierz mnie, sluchaczu,
wczesna godzina poranna."
Przewodnicy jarla zebrali i pogrzebali tych co padli. Gunnlauga podniesli na jego konia i zabrali ze soba az do Livangr. Tam lezal Gunlaug trzy dni, ksiadz go opatrzyl, umarl pózniej i pochowali go przy kosciele. Wszyscy uwazali, ze strata bylo, ze Gunnlaug i Hravn zycie w ten sposób stracili.
- 14 -
Latem, zanim wiadomosc o tych zdarzeniach rozeszla sie po Islandii, mial Illuge Czarny sen w domu na Gilsbakke. Gunnlaug przyszedl do niego we snie, byl we krwi caly i taki wiersz ulozyl. Illuge pamietal go kiedy sie obudzil i powtórzyl innym:
"Hravna ostrym mieczem
dostalem rane smiertelna,
ale moje ostrze dosieglo
jego slabosci.
Z rany cieplym napojem
lakomy orzel ugasil
swoje pragnienie. Twardy cios
rozczepil twojego syna glowe."
Tej samej nocy zdarzylo sie na Mosfellu, snil Onund, ze Hravn przyszedl do niego. Byl we krwi caly i taki wiersz ulozyl:
"Czerwony byl miecz, jak miecza
nosiciel mnie mieczem uderzyl,
kiedy, wzdluz morza,
twardo na tarczach je próbowalismy.
Krwawo staly we krwi
krwawe ptaki nad moja czaszka.
Rany glodny, w rany strumieniu,
rany sep brodzi."
Pózniej latem na górze tingowej rzekl Illuge Czarny do Onunda: "Jaka grzywne dasz mnie za mojego syna, kiedy twój syn Hravn zdradzil go przeciw wierze i obietnicy ?"
"Grzywny za niego nie jestem winien", odpowiedzial Onund, "tak wiele sam stracilem w ich walce. Nie zamierzam tez zadac zadnej grzywny od ciebie za mojego syna."
"W takim razie ktos z twoich najblizszych albo krewniaków zaplaci mnie za to", powiedzial Illuge i zamyslony byl czyms reszte lata po tingu.
Na jesieni wyjechal Illuge, powiadaja, z domu w Gilsbakke z trzydziestoma ludzmi. Wczesnie rano przybyl do Mosfellu. Onund z synami uszedl do kosciola, ale dwóch powinowatych - jeden zwal sie Björn, drugi Torgrim - Illuge uwiezil. Zanim wrócil do siebie kazal stracic Björna a Torgrima okaleczyl, obcinajac mu noge. Onund nigdy nie zadal za to zadoscuczynienia.
Hermund Illugesson zalowal gorzko swojego brata Gunnlauga i nie uwazal, ze wystarczylo zemsty tym co zrobiono. Hravn zwal sie bratanek Onunda na Mosfellu. Byl znacznym kupcem i wladal statkiem co stal wyciagniety przy Hrutafjordzie. Jednego dnia, wiosna, wyjechal Hermund samotnie z domu. Na pólnoc, przez Hultavord wrzosowiska, pózniej do Hrutafjordu dojechal i w dól do Bordeyre do statku. Kupcy gotowali sie wyjsc w morze. Hravn, dowódca, byl na ladzie i mial wielu ludzi dookola siebie. Hermund podjechal i przebil go oszczepem. Ludzie Hravna, zupelnie zaskoczeni, dali Hermundowi odjechac w spokoju. Grzywny za to zabójstwo nigdy nie bylo.
Tak zakończyl sie spór miedzy Illuge Czarnym a Onundem na Mosfellu.
- 15 -
Torstein Egilsson wydal pózniej Helge za Torkela Hallkelssona co mieszkal wyzej, w Hraundalen. Helga wprowadzila sie do jego domu, ale kochala go niewiele. Nie zapomniala nigdy Gunnlauga, choc ten nie zyl. Torkel zreczny byl, zasobny i dobry skald. Mieli dzieci razem i wcale nie malo. Toraren zwano jednego, drugi Torstein, i jeszcze wiecej ich bylo.
Najwieksza radoscia Helgi bylo rozlozyc plaszcz Gunnlauga, usiasc i patrzec na niego. Kiedys ciezka zaraza spadla na gospodarstwo Torkela i Helgi. Wielu lezalo, ciezko chorujac. Helga tez chorowala, ale nie kladla sie. Jednego sobotniego wieczoru siadla przy ogniu i glowe polozyla na Torkela, malzonka, kolanach. Kazala sluzbie przyniesc plaszcz, dar Gunnlauga. Kiedy przyniesli wstala. Rozlozyla tkanine przed soba. Dluga chwile na nia patrzyla. Z powrotem w ramiona meza wpadla i tak zmarla. Torkel zlozyl piesń:
"Smierc zatopila w moich objeciach
moja dobra malzonke.
Bóg wzial ja
i zabral z zycia.
( - - - - - - - )
( - - - - - - - )
Ciezko przyjdzie mnie zyc,
kiedy jej nie ma."
Helge pochowano w kosciele. Torkel mieszkal samotny. Wszyscy uwazali ze smierc Helgi dziwna byla, chociaz taka zwyczajna.
Tak kończy sie saga.
przypisy
1. rodzina Torsteina
Egil: Skallagrimsson (ca. 910-990) islandzki wiking i najwiekszy skald pogańskiej Skandynawii. Zyl i podrózowal w kregu Islandia, Norwegia, Szkocja, Kurlandia, Irlandia. Glówny bohater "Sagi o Egilu". "Huvudlösen" (Okup za glowe) ulozyl podobno kiedy dostal sie w rece swojego wroga króla Eryka Krwawy Topór. Wierszem wykupil wlasna glowe. Inne to: "Sonatorrek" (Zal po stracie syna) i "Arinbjarnvisa" (Piesń o Arinbjörnie).
hersyr: lokalny przywódca podporzadkowany jarlowi. Zwykle posiadacz najwiekszego gospodarstwa w okolicy. Tytul byl w uzyciu do polowy X wieku,
zamezna z Tungu Oddem: pomylka w tekscie sagi. Jofrid zamezna byla z synem Tungu Odda, Toroddem.
2. o tlumaczeniu snów
ting: w 930 roku powstal Allting, polityczne i prawne zgromadzenie wolnej, meskiej ludnosci Islandii. Miejscem bylo równina lawy wulkanicznej Thingvellir w poludniowo- zachodniej Islandii. Kraj podzielono na trzynascie mniejszych jednostek, kazda z trzema lokalnymi przywódcami. Doroczne zebranie tych przywódców na Alltingu, dwa tygodnie, na przelomie czerwca i lipca, bylo najwyzszym organem prawodawczym i sadowym Islandii. System prawny Gragas funkcjonowal do ok. 1262 roku kiedy Islandia dostala sie pod panowanie królow Norwegii. Slaboscia Alltingu byl brak wladzy wykonawczej. W praktyce oznaczalo to, ze posiadacz wyroku zmuszony byl wyrok sadu egzekwowac sam. Wladza sadownicza skladala sie z czterech sadów, po jednym dla kazdej czesci kraju. Pózniej doszedl piaty sad, apelacyjny. Wyroki oglaszano na tzw. Górze Prawa, Lagberget.
schroniska: budynek z kamieni i torfu, z prowizorycznym dachem z rozpietej tkaniny, uzywany za mieszkanie na czas tingu.
3. Torstein wyrusza na ting
Skeljavik: w Steigrimsfjordzie jest czesto wymieniany jako miejsce startu podrózy za granice.
odprowadzono z darami: bylo to znakiem czci dla goscia.
4. Illuge Czarny z Gilsbakke
warcabów: w org. brädspel.
5. Onund z Mosfellu
co mieszkal na Mosfellu: ten sam Mosfell co w "Sadze o Egilu", gdzie Egil Skallagrimsson zyl swoje ostatnie lata.
Skapte, tlumacz prawa: w org. Skapte lagsagoman (isl. lögsögumandr) doslownie opowiadacz prawa. Lagsagoman byl wybierany raz na trzy lata, w praktyce byl przewodniczacym Alltingu. W ciagu tego czasu musial doslownie wypowiedziec jedna trzecia tekstu prawa kazdego roku. Jedna z najwazniejszych funkcji w ówczesnym spoleczeństwie Islandii. Przechodzila czesto pokoleniami w jednej rodzinie. Pierwszy raz spisano prawa w 1118 roku. W innych miejscach tlumaczenia uzywam slowa Sedzia jako przydomka Skapte bo tak lepiej pasuje w kontekscie tekstu. W org. jest zawsze lagsagoman (lögsögumandr).
ze caly kraj ochrzczono: zdarzylo sie to w roku 1000. Chrzescijaństwo zatwierdzono w prawie na Alltingu.
Auduna Obrozy: "Saga Rodu z Laxdalu" wymienia go rowniez.
w sporze z Torgrimem Dobrym Kjallakssonem: opowiada o tym "Saga Rodu z Eyrbyggarna".
Ja przepedzilem Steinara: spór Torsteina Egilssona ze Steinarem Onundssonem i pomoc jaka dal Torsteinowi Egil opisuje "Saga o Egilu".
6. Gunnlaug przybywa do Norwegii
smierci, jak jarl Hakon: jarl Hakon zostal zabity we snie, przez wlasnego niewolnika, pod podloga chlewika dla swiń, gdzie schowal sie w czasie ucieczki przed Olavem Tryggvassonem.
Lundun: Londyn.
7. Gunnlaug przybywa do Anglii
Adalrad Jatgeirsson: Ethelred II z przydomkiem Bezradny, król Anglii w latach 979-1016.
Vilhjalm Bastard: Wilhelm Zdobywca, król Anglii od 1066 roku po zwyciestwie pod Hastings. Przeprowadzil znaczne zmiany w administracji, dzielac ziemie miedzy skandynawskich przybyszów.
Vallandii: dzisiaj pólnocna Francja, Normandia.
przybylem do ciebie panie dlatego, ze piesń ulozylem o tobie i chce zebys jej wysluchal: spoleczna funkcja skalda byla bardzo wazna. Wiele opisów w sagach zawiera taki obraz: skald staje przed wladca i jego otoczeniem i recytuje wiersz na jego, wladcy, czesc. Jest to zawsze, najwyzszym obustronnym zaszczytem: i dla wladcy i dla poety. Jest to sposób na osiagniecie powodzenia w podrózach, wsród obcych. Skald jest zawsze uprzywilejowanym gosciem i jest zawsze obficie wynagrodzony. Konwencje tej poezji robily, ze byla ona bardzo zawila nawet dla jej wspólczesnych. Dla jej zrozumienia potrzeba bylo byc wyksztalconym sluchaczem. Zobacz przypis o poezji staroislandzkiej.
dwuboju: w org. holmgĺng.
wilkolak: w org. bärsärk, w czasie walki wpadal w szal, stajac sie prawie niezwyciezonym.
8. Gunnlaug przybywa do Irlandii
Dyvlinu: dzis Dublin.
Olav Kvaran: najbardziej znany ze skandynawskich dowódców wojskowych na Wyspach Brytyjskich. Zmarl w 981 roku.
Czarownicy koniowi: w znaczeniu wilkowi. Zobacz przypis o regulach poezji staroislandzkiej.
Orknöarna: Orkady.
Svitjod: dzisiaj Szwecja.
Konungahelli: ówczesne miasto w poblizu dzisiejszego Göteborga.
Gautaland: Götaland, poludniowa czesc dzisiejszej Szwecji.
Skara: dzis miasto w poludniwej Szwecji.
gody swiateczne: w org. jul, swieta odpowiadajace dzisiejszym swietom Bozego Narodzenia.
Tjundaland: dzisiaj srodkowa Szwecja.
Uppsaler: dzisiaj Uppsala.
Dlaczego o królu tak prosty wiersz ulozyles ?: w org. varför diktade du en flock ? Gunnlaug ironizuje tutaj. Hravn nie zdolal zbudowac rymu który by mial szesc zglosek w wierszu a kazda strofa miala osiem wierszy tzw drottkvätt. Wyglosil przed królem tzw flock, który byl uznawany za latwiejszy rodzaj poezji. Zobacz równiez przypis o regulach poezji staroislandzkiej.
10. Gunnlaug wraca do Anglii
Knut Wielki: krol Angli od 1016, Danii od 1019, i Norwegii od 1028 roku. Po bitwie nad rzeka Helga stworzyl panstwo dookola Morza Pólnocnego z centrum w Anglii, gdzie próbowal lagodzic przeciwnosci miedzy skandynawskimi przybyszami a ludnoscia anglosaska. Zmarl 1035.
Svein: Sven Widlobrody walczyl ze zmiennym powodzeniem o wladze w Anglii. Ojciec Knuta Wielkiego.
Hallfred Vandräda Skald: najbardziej znany ze skaldów króla Olava Tryggvessona.
pod koniec wrzesnia: w org. halv mĺnad före vinternätterna, dwa tygodnie przed 14 pazdziernika", dniem rozpoczynajacym zimowe pólrocze.
za pare tygodni: w org. vid vinternätterna, 14 pazdziernika.
11. wesele Hravna
Skanö: gospodarstwo polozone miedzy Hvitĺn, Bialym Potokiem a Reykjadalsĺn.
12. o zdarzeniach na tingu
sedzia: w org. lagsagoman, zobacz przypis do rozdzialu 5.
Őxarĺholmen: mala wysepka na Őxarĺn, przy jego ujsciu do Tingvallavatn. Obydwa potoki znajduja sie przy Thingvellir, placu tingowym.
na belkach podlogi: ówczesny dom islandzki mial jedno pomieszczenie dla wszystkich domowników. Na srodku, wokól otwartego paleniska, na ziemnej ubitej podlodze, skupialo sie zycie codzienne. Jedynym umeblowaniem byly skrzynie na przechowywanie cenniejszych rzeczy. Broń zawieszano na scianach. Dookola domu, wzdluz scian biegla podwyzszona podloga na której znajdowaly sie miejsca do spania dla wszystkich.
13. Hravn wyrusza do Norwegii
Söderöarna: dzisiaj Hebrydy.
Pociagnal Gunnlaug z Hlade do Livangr: z tekstu wynika, ze autor nie znal rzeczywistych odleglosci miedzy wymienionymi miejscami. W rzeczywistosci sa one o wiele krótsze niz autor sobie wyobraza.
Tord Kolbeinsson: wspólczesny Gunnlaugowi skald islandzki. Glówny bohater Sagi o Björnie Hitdölakämpe. Z jego piesni o Gunnlaugu zachowal sie jedynie przytoczony fragment.
od tlumacza
Pierwszy raz zetknalem sie z rodzinnymi sagami staroislandzkimi w 1974 roku. Przeczytalem i polubilem, "Sage o Egilu" w tlumaczeniu Apolonii Zaluskiej-Strömberg. Autorstwo sagi przypisywane jest Snorri Sturlusonowi (1178-1241), poecie i prawnikowi islandzkiemu, przez matke spokrewnionemu z Egilem Skallagrimssonem, glównym bohaterem sagi.
Teraz, wiele lat pózniej, czytam inne staroislandzkie historie rodzinne o niecierpliwych bogach i niecierpliwych ludziach. Ale czytam z tym samym usmiechem co pierwszy raz. Nie wiem czy jest polski przeklad Sagi o Gunnlaugu Wezowym Jezyku (tytul org Gunnlaug Ormtungans saga). Jezeli jest, to zadna szkoda z moim przekladem. Jak nie ma, to dobrze zeby byl chociaz mój.
Saga o Gunnlaugu Wezowym Jezyku i Heldze Urodziwej jest napisana w końcu lat 1200. Opisuje lata okolo roku 1000. Wydarzenia, jezeli nie w obcych krajach, to dzieja sie w zachodniej Islandii, w okolicach zatoki Faxafloe. Centrum lezy w posiadlosci Borg, zbudowanej przez Skallagrima Kvällulvssona, odziedziczonej przez Egila Skallagrimssona a pózniej Torsteina Egilssona, ojca Helgi Urodziwej. Gunnlaug i Helga urodzili sie okolo szesc lat przed smiercia Egila (ok. 990), a ostatnia walka Hravna i Gunnlauga miala miejsce okolo 25 lat pózniej. Anonimowy autor, byl doskonale zorientowany w historii i warunkach okolic Borgu. Zródla z których korzystal to ustna tradycja, opowiadania i poezja, przekazywana miedzy generacjami, w ciagu tych 200 lat miedzy zdarzeniami a czasem anonimowego pisarza.
Ale... Ja jestem tylko amatorem. Moze dlatego, moge przypuscic ze ktos z rodziny Sturlusona czy jego uczniów, wsród pozostawionych przez niego dokumentów czy literackich szkiców znalazl sage i opublikowal. Nic tego nie potwierdza, ala mnie wolno w to wierzyc.
Tekst sagi, którym posluzylem sie przy tlumaczeniu, wydal Hjalmar Alving w 1938 roku.
Z powodów technicznych nie uzylem polskich znaków diakrytycznych. Przepraszam. Nazwy wlasne, których znaczenia nie moglem dojsc sam, czy znalezc w innych zródlach, pozostawilem w pisowni orginalu. Czesci poezji, z tych samych powodów, oznaczylem ( --- ). Poezja ta byla wyglaszana dla ówczesnej, wyksztalconej publicznosci i wiele z jej konwencji zapomnielismy dzisiaj. Tlumaczac, staralem sie unikac nowoczesnych wyrazów i zwrotów, zachowac aliteracje i tzw kenningar.
Sceny wojenne i okretowe do rozdzialów sagi sa fragmentami Tkaniny z Bayeux. Elementy grafiki wzialem z kamieni runicznych. Jest tez pare rysunków przedmiotów z epoki. W rozdziale przypisy zebralem razem wyjasnienia do wszystkich czesci sagi. W rozdziale o poezji staroislandzkiej, staram sie wyjasnic jej zasady, tak odmienne od nam znanych.
Wiosna idzie. Powoli lód puscil na mojej Brzozowej Zatoce. Na przystani kreca sie ludzie. Czas jest lodzie na wode zrzucic. Zamykam oczy i widze jak Gunnlaug, okret co dostal na swoja pierwsza wyprawe, do drogi szykuje. Towary, ludzi i broń bierze. I milosc...
Roman M. Konopka
Björkvik na Ingarö w maju 1998 roku