Filozofia współczesna
1.Akty źródłowo prezentujące a akty naoczne
Wszystkie akty możemy podzielić na naoczne i nienaoczne (symboliczne). Akty naoczne, są najważniejsze i najbardziej kluczowe, są źródłem prawomocności badań danej dziedziny.
Akty naoczne dzielimy na:
Źródłowe |
Nieźródłowe |
||
Zewnętrzne:
Postrzeżenia zmysłowe
(np. wzrokowe) konieczna jest bezpośrednia obecność przedmiotu. |
Wewnętrzne:
Samopostrzeżenie
doświadczamy siebie i naszych stanów świadomości. |
Zewnętrzne:
Wyobrażenie Przypomnienie Oczekiwanie |
Wewnętrzne:
Empatia Wczucie
Nie mamy możliwości źródłowego doświadczenia wewnętrznych przeżyć innych osób. Możemy jedynie o nich wnioskować z zewnętrznych oznak, cielesnych symptomów charakterystycznych dla pewnych wewnętrznych stanów. |
„Źródłowe doświadczenie fizycznych rzeczy mamy w „zewnętrznym postrzeżeniu”, ale w przypomnieniu już nie, ani w spoglądającym naprzód oczekiwaniu; źródłowe doświadczenie nas samych i naszych stanów świadomości mamy w tzw. spostrzeżeniu wewnętrznym albo w samospostrzeżeniu, ale nie mamy takiego doświadczenia o innych ludziach i ich przeżyciach we „wczuciu”. „Po innych widzimy ich przeżycia” na podstawie ich cielesnych uzewnętrznień. To widzenie (po kimś czegoś) we wczuciu jest wprawdzie naocznym aktem, jednak nie jest już aktem źródłowo prezentującym. Drugi człowiek i jego życie duchowe zostaje wprawdzie uświadomione jako „samo tu (obecne)”i wraz z jego ciałem obecne, ale nie jest tak uświadamiane jako owo ciało - jako źródłowo dane.
AKTY dzielą się na:
naoczne(obraz, który spostrzegamy bezpośrednio, bądź mamy w głowie)
nienaoczne (np. słowo „kobieta”).
AKTY NAOCZNE:
-źródłowe: spostrzeżenie zewnętrzne( spostrzeżenie wzrokowe)
spostrzeżenie wewnętrzne albo samospostrzeżenie (doświadczenie nas samych i naszych stanów świadomości, mamy uprzywilejowany dostęp do nas samych)
-nieźródłowe: zewnętrzne (przypominanie sobie czegoś)
wewnętrzne ( empatia - widzimy przeżycia innych na podstawie spostrzeżenia ich cielesnych uzewnętrznień)
Każdej nauce odpowiada pewna dziedzina przedmiotów i słusznych twierdzeń, których źródłem są akty naoczne, akty te są źródłem prawomocności sądów naukowych. Właśnie w owych aktach naocznych przedmioty uzyskują samoprezentację i przynajmniej częściowo źródłową prezentację, są one doświadczeniem.
Prezentująca naoczność - doświadczenie
Źródłowo prezentujące doświadczenie - spostrzeżenie
2. Naoczność doświadczeniowa a naoczność istotnościowa.
Uchwytujemy FAKTY, ale! Każdy z nich odsyła nas do ISTOTY. Nauki doświadczalne są naukami o faktach, akty poznawcze doświadczenia uznają w bycie to, co realne, indywidualnie, uznają je jako coś, co jest w tym właśnie punkcie czasowym, co ma właśnie swoje trwanie oraz pewną zawartość realnościową, co jest w tym miejscu i ma tę oto postać fizyczną. Jednak indywidualny( czyli ten taki istniejący w nastawieniu naturalnym, postrzegany za pomocą doświadczenia) byt każdego rodzaju jest „przypadkowy”- mógłby być lub nie być, być taki, albo zupełnie inny.. Konieczność tego, że coś jest właśnie takie płynie z ISTOTY. Nadaje ona bytowi „zasób istotnych predykabiliów”, które muszą mu przysługiwać, aby mogły mu przysługiwać inne, wtórne względne określenia. Istota określa zbiór możliwości przemiotu, zbiór jego możliwych wystąpień w świecie. W tym właśnie tkwi ta konieczność, że istota określa jak przedmiot może wystąpić w świecie, a jak już nie.
Każdy przedmiot odsyła nas do całych rodzin istot, które są nad nim zwizualizowane.
Naoczność doświadczeniowa, która doświadcza, albo ukazuje coś indywidualnego, może zostać zamieniona w widzenie istotnościowe (ideacja) i nie jest to możliwość empiryczna, ale płynąca z istoty. Widzimy wówczas czystą istotę albo eidos. To zobaczenie prezentujące istotę może być adekwatne lub nieadekwatne( o tym w pkt.3).
„ Istota jest nowego rodzaju przedmiotem. Tak jak tym, co dane w indywidualnej naoczności albo naoczności doświadczeniowej, jest indywidualny przedmiot, tak tym, co dane w naoczności istotnościowej, jest czysta istota. […] Także istotnościowe uschwycenie naoczne jest właśnie naucznym ujęciem, tak jak przedmiot ejdetyczny jest właśnie przedmiotem”
Empiryczna naoczność jest świadomością indywidualnego przedmiotu, a naoczność źródłowa uświadomieniem, że się chwytuje przedmiot w jego „cielesnej” samoobecności
Istotnościowe ujęcie naoczne jest świadomością czegoś, pewnego „przedmiotu”, ujęciem tego, co jest w nim „samo [we własnej osobie] dane”. Jest to jednak nowego rodzaju ujęcie naoczne.
Cecha charakterystyczne naoczności istotnościowej:
- u podstaw ma przedmiot indywidualny, ujmowany w normalnym spojrzeniu (bez niego nie może istnieć i na odwrót)
- eidos, czysta istota może się ukazać w sposób intuitywny na przykładzie danych doświadczenia, w danych spostrzeżenia, przypomnienia itd.
- aby ją uchwycić możemy wyjść od doświadczeniowych ujęć, ale także od niedoświadczeniowych - „czysto wyobrażeniowych”
Różnice między n. doświadczeniową a n.istotnościową:
- to, co istnieje indywidualnie „egzystencja” - to, co jest istotą „esencja”
- fakt - eidos
Każdy fakt odsyła nas do istoty, nie można rozdzielić faktu i istoty. Faktyczność jest przypadkowa (np. ławka stoi tu, ale mogłaby stać gdzieś indziej) Nawet prawa przyrodnicze są przypadkowa (np. przyciąganie ziemskie, prawo Keplera).
Ta przypadkowość faktów jest skorelowana z pewną koniecznością wynikającą z istot. Istota wycina zakres możliwości pojawienia się przedmiotu w świecie, ale nie przesądza, która z realizacji będzie miała miejsce. Istotę możemy więc określić jako zbiór możliwych wystąpień w świecie. I tak np. ławka nie ma jednej istoty - może być ławką w ogóle, meblem, czymś rozciągłym. Człowiek jest uwięziony w świecie przedmiotów, ale może chwytywać istoty.
3. Zagadnienie adekwatności i nieadekwatności poznania istot
Adekwatne: chwytujemy istotę wszechstronnie w sposób pełny
Nieadekwatne: chwytujemy istotę jednostronnie, wielostronnie
Istoty wszelkich przedmiotów materialnych nigdy nie będą poznanie adekwatnie, świat materialny jest dany przez wglądy i nigdy nie poznany go do końca. Przedmiotem badania jest świat niematerialny.
Istnieją dwie drogi poznania istot: przez świat realny i bezpośrednio.
Poznanie nieadekwatne - niepełne, istoty bytów materialnych, przestrzennych, poznanie poprzez percepcję zmysłową
Poznanie adekwatne - byty abstrakcyjne, ton, byty nieprzestrzenne, spostrzegane imanentnie (w sensie Husserla)
Niepełność poznania nieadekwatnego nie odnosi się tylko do większej lub mniejszej jasności i wyraźności.. Po prostu przynależne do niego istoty mogą być dane tylko
„jednostronnie”, przy następowaniu po sobie zjawisk „ wielostronnie”, ale nigdy „wszechstronnie”. Chodzi tu mniej więcej o to, że gdy postrzegamy przedmiot materialny widzimy go zawsze z jakiejś perspektywy, patrząc na przód szafy, nie widzimy jej tyłu. Gdy coś się porusza, kręci widzimy kolejno w wielu perspektywach, ale nie ujmiemy ich wszystkich nigdy jednocześnie - „wszechstronnie”.
Poznanie nieadekwatne zachodzi co do wszystkich składowych istot rozciągłość.
4. Typy nastawień: nastawienie naturalne, ejdetyczne i fenomenologiczne
Naturalne - zdroworozsądkowe
Ejdetyczne, teoretyczne - charakteryzuje naukowców, teoretyków - uogólnienia, abstrakcje, różne procedury, które wysubtelniają punkt patrzenia na świat. Istnieje ciągłość przekształceń między spojrzeniem naturalnym a ejdetycznym. Nastawienie ejdetyczne jest pewnym wysubtelnieniem. Chodzi o pewne załamanie realności. Naukowcy zakładają jednak istnienie obiektu, który badają
Nie ma między tymi nastawieniami wyraźnego rozgraniczenia. W obu nastawieniach jest przekonanie, że przedmioty istnieją. Wiara w istnienie świata.
Fenomenologiczne - zawieszenie sądu o istnieniu, ważny jest sposób jawienia się w świadomości. Husserl zamiast zajmować się istnieniem bądź nieistnieniem obiektów chce zająć się opisem tego jak obiekty się pojawiają w świadomości. Chce pokazać irrealność oczyszczonych fenomenów (nie są ani realne, ani nierealne - nie przesądzamy tego)
5. Poznanie realizowane w ramach nastawienia naturalnego : wymiar przestrzenny i czasowy
Świat, w którym żyjemy, który zastajemy bezpośrednio, naocznie, którego doświadczamy nie istnieje dla nas tylko jako rzeczy, lecz także jako świat wartości, dóbr i praktycznego życia. Posiada on dwa porządki bytowe: przestrzenny i czasowy, pozwalające na uchwycenie go jako jeden i spójny. Świadomość otaczającego mnie świata w naturalnym nastawieniu nie dopuszcza innego jego pojmowania, jak tylko jako „istniejącego”, w którego obraz jesteśmy trwale wpisani. Ponadto ja i wszyscy inni ludzie ujmujemy go obiektywnie jako ten sam świat, jako rzeczywistość przestrzenno - czasową. „ Ów świat istniejący dla mnie teraz i oczywiście w każdej teraźniejszości, w której jestem przytomny, ma swój dwustronnie nieograniczony horyzont czasowy, swą znaną i nieznaną, bezpośrednio żywą i nieżywą przeszłość i przyszłość. W swobodnej czynności doświadczenia, które mi unaocznia to, co istniejące mogę śledzić te związki bezpośrednio mnie otaczającej rzeczywistości. Mogę zmieniać swój punkt obserwacyjny w przestrzeni i czasie, kierować spojrzenia tu i tam, w czasie naprzód i wstecz, mogę się postarać o coraz nowe, mniej lub bardziej jasne i bogate w treść spostrzeżenia i uobecnienia albo też mniej lub bardziej jasne obrazy, z których w stałych formach przestrzennego i czasowego świata unaoczniam sobie coś możliwego i lub przypuszczalnego”. Przestrzeń i czas obiektywizują postrzeganie świata w nastawieniu naturalnym, czynią , że wszyscy widzimy go tak samo
6. Horyzont przeżyć
1. pole spostrzeżeniowe - wszystko odejmowalne zmysłami proksymalnymi bezpośrednio i dystalnymi
wszystko dane naocznie i źródłowo - byty obecne
2. pole naoczności - przedmioty występujące, na które nie kieruję jednak uwagi
przedmioty wykraczające poza pole spostrzeżeniowe, domniemuję ich istnienie (np. patrzę na szafę, odwrócę się i wiem, że ona nadal za mną jest)
pozostające w sferze naoczności - współobecne (np. też wspomnienie, jak to było w Paryżu)
1 + 2 = pole naoczności (pole określoności)
3. "horyzont nieokreślonej rzeczywistości"
otacza sferę określoności i ją niejako przenika
idealne światy eksplorowane za pomocą nauki (np. świat geometrii)
czasami również w naturalnym nastawieniu przenikają one naszą rzeczywistość, wychwytujemy pewnie ich aspekty, np. liczebność, geometryczność w przedmiotach, ale by je eksplorować, trzeba nastawienie zmienić, bo są one teoretyczne
ja + pole spostrzeżeniowe + pole czasowości = horyzont nieokreślonej rzeczywistości
(częściowo otacza, częściowo przenika mój świat)
To, ze czas wyobrażamy sobie liniowo - nieokreślona przeszłość, nieokreślona przyszłość, sfera określoności i teraźniejszości. cogito = teraźniejszość. czas jest ważniejszy od przestrzeni. jest w nas i w rzeczywistości. zależy od niego nasza świadomość. punkt - teraźniejszość jest nieostry, nie ma jasnych granic teraźniejszości. retencja i protencja. w każdej formie wybiega się zawsze w przyszłość i przeszłość. Nigdy się nie myśli o teraźniejszości.
7. Redukcje : transcendentalna i ejdetyczna
Tak więc redukcja polega na zawieszeniu: odnośnie rzeczy ujmujemy w nawias subiektywne i praktyczne nastawienie dotyczące przedmiotu, wszelką tradycję, wiedzę dotyczącą przedmiotu, do którego istoty chcemy dojść. Odnośnie fenomenu: kwestię jego realnego istnienia, przypadkowość. Po dojściu do koniecznej i ogólnej istoty zawieszamy to, co zewnętrzne wobec świadomości. I tak dochodzimy wpierw do rzeczy, potem do jej fenomenu, istoty, kończąc swą wędrówkę na poznaniu poematu
redukcja ejdetyczna i wariacja imaginatywna, pozwalająca oderwać się od aktualnego oglądu jakiejś treści (np. koloru) i poprzez wyobrażanie sobie rozmaitych powiązań tej treści (np. koloru i powierzchni, kolorów pomiędzy sobą) uchwycić to, co przynależy do istoty danego fenomenu (np. bycia barwą w ogóle albo tą właśnie, a nie inną barwą).
Redukcja fenomenologiczna polega na założeniu, że 1. przedmiot nie istnieje (zaprzeczenie empiryzmowi); 2. pozbyciu się subiektywności (wszystkich uprzedzeń i dotychczasowych sądów, trzeba przedmiot zobaczyć takim, jaki jest); 3. wyrzuceniu całej dotychczasowej wiedzy o przedmiocie (a szczególnie terminologii, naleciałości historycznych, kulturowych itd.). To sprawiło, że aby dać dobry opis, tworzyli bardzo długie konstrukcje zdaniowe.
Redukcja ejdetyczna ― czyli przejście do istoty problemu, niem. Wesensschau. Zamiast opisywać wszystkie cechy, wystarczy zauważyć tylko te istotne.
Ostatni etap redukcji to redukcja transcendentalna. Polega to na dotarciu do najgłębszych pokładów świadomości, czyli transcendentalnego ego. To rzekomo ma być nieskażone światem i tam można znaleźć prawdę.
8. Fenomenologiczna epoche - zawieszanie sądów o istnieniu
Czym nie jest?
1. Negacją: x istnieje∼(x istnieje) (przeczeniem sądu, przekształceniem jednego w drugi sąd)
2. Przypuszczeniem: x istnieje ◊ (możliwe jest, że) x istnieje (jest prawdopodobne w stopniu P, że x istnieje) (może jest tak, a może nie, przypisywaniem prawdopodobieństwa)
3. Niezdecydowaniem - x istnieje x istnieje lub ∼(x istnieje) (prawdopodobieństwo wszystkim możliwości w miarę takie samo, na równym poziomie)
Epoche to wstrzymanie się od sądu, uchylamy działanie danej tezy.
Jest wzięciem w nawias:
uświadamiamy sobie ukryty sąd (US) mówiący ze "ławka istnieje", tkwiący w zdaniu "ta ławka jest kremowa" i bierzemy w nawias
Epoche to wstrzymanie się od sądu, uchylamy działanie danej tezy, ujmujemy w nawias cały naturalny świat. Epoche zabrania wydawania sądu o przestrzenno-czasowym bycie.
normalny sad po epoche
ta ławka jest kremowa => ta ławka jest kremowa
"US: ta ławka istnieje" => ("ta ławka istnieje")
9. Świadomość transcendentalna jako fenomenologiczne residuum
Po dokonaniu fenomenologicznej epoche rozpoczynamy badanie świadomości, a mianowicie : co w niej immanentnie znajdujemy.
Potrzeba nam:
(1) naocznego zrozumienia istoty świadomości w ogóle, a w szczególności także
(2) świadomości w tej mierze, w jakiej w niej samej, z jej istoty, uświadamia się nam „naturalna” rzeczywistość.
Mamy zrozumieć naocznie, że świadomość w sobie samej posiada sobie właściwy byt, którego w jego absolutnej właściwej mu istocie nie trafia fenomenologiczne wyłączenie. W ten sposób pozostaje ona jako „fenomenologiczne” residuum”, jako pewna zasadniczo swoista dziedzina bytowa, która rzeczywiście może się stać polem badań nowego rodzaju nauki - fenomenologii”.
Transcendentalna świadomość to drugie określenie na czystą świadomość, a operacja przez którą się ją uzyskuje to fenomenologiczna epoche. Metodycznie operacja ta rozkłada się na różne kroki, stopniowe wykluczanie, branie w nawias. Redukcja ma wykluczyć wszystko, co jest transcendentne wobec świadomości, a jej zadaniem ma być odkrycie na nowo zjawisk psychicznych. Czysta świadomość obejmuje:
-akty (cogitationes - myślę aktami)
- dane wrażeniowe
-oraz nadbudowane nad tymi danymi wrażeniowymi jednostki sensu, to jest „wyglądy czegoś” i to ona pozostaje jako to poszukiwane przez Husserla „fenomenologiczne residuum”.
10. Metody badania czystej świadomości: refleksja i uzmiennianie.
Badania fenomenologiczne służą do odkrycia czystej świadomości.
2 metody
- refleksja fenomenologiczna : dzięki niej mamy wgląd w nasze świadome akty. Nakierowana na przeżycia, stany wewnętrzne. Akty nakierowane na inne akty.
-wariacja imaginacyjna - uzmiennianie
Środkiem pomocniczym redukcji ejdetycznej jest wariancja imaginacyjna, która polega na swobodnym przekształcaniu przedmiotów jednostkowych w celu określenia ich istoty. Można zastanawiać się na przykład jakie cechy konstytuują mnie jako kobietę, jakich cech nie mogę się pozbyć, by nie przestać być kobietą lub jakie cechy są dopuszczalne w ramach bycia kobietą. Czyli próbujemy poznać możliwości jakie dopuszcza przedmiot i konieczności jakim podlega. Stosując wariancję istotnościową wyobrażamy sobie co by było, gdybyśmy pozbawili przedmiotu danej cechy lub zastąpili ja inną. Przy czym zawsze jesteśmy ograniczeni w naszych fantazjach polegających na „uzmiennianiu" do niezmiennych praw istotowych. Tak więc „fikcja jako żywioł fenomenologii" jak pisał Husserl ma swe granice.
Środkiem pomocniczym redukcji ejdetycznej jest wariacja imaginacyjna. Polega one na swobodnym przekształcaniu w wyobraźni przedmiotów jednostkowych w celu określenia ich istoty. W ramach wariacji staramy się sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby jakąś cechę danego przedmiotu zastąpić inną cechą lub ją całkowicie zmienić.
Np. możemy wyobrazić sobie wszystkie barwy we wszystkich przestrzeniach, ale nie możemy wyeliminować próżni, bo zniknie barwa, gdyż barwa może zaistnieć tylko w pewnej rozciągłości.
W ramach wariacji deformujemy jakiś przedmiot w wyobraźni, lecz okazuje się, że nasza wolność jest ograniczona, istnieje coś, co się nie zmienia i tym niezmiennikiem jest przyroda.
11. Husserl a Kartezjusz (podobieństwa w metodzie i różnice)
U Kartezjusza w punkcie wyjścia znajduje się zwykłe cogito (żyjące w nastawieniu naturalnym). Przeprowadza sam na sobie eksperyment myślowy. Metodyczne wątpienie. Wątpi, we własne zmysły, prawomocność danych otrzymanych przez zmysły, wątpi czy nie śpi. Aż dochodzi do tego w co zwątpić nie można - w wątpienie - a więc myślenie. Sam więc istnieje, jest.
Czyli, mamy cogito metodyczne wątpienie dojście do cogito ergo sum powrót do rzeczywistości, budowanie na własnej wiedzy
U Husserla mamy cogito, które żyje w nastawieniu naturalnym. Do czystej wiedzy ma jednak prowadzić wyłączenie, branie w nawias. Metodyczne wątpienie - było zaprzeczeniem istnienia świata, kwestionowaniem. Branie w nawias natomiast to sytuacja, w której ani nie potwierdzamy, ani nie zaprzeczamy.
Cogito wyłączenie, branie w nawias czysta świadomość
Czysta świadomość od podmiotu, który myśli, istnieje, różni się tym, że czysta świadomość jest abstrakcyjna. Cogito nie wątpi, że istnieje, Husserl idzie dalej i bierze w nawias wszelkie sądy o istnieniu.
12. Heideggerowska krytyka tradycyjnej metafizyki (główne punkty krytyki)
Zarzut podstawowy dotyczy porzucenia przez metafizykę jej właściwego przedmiotu badań- Bycia, i ograniczenia się do badań bytu i bytów. Winę za to ponoszą już Platon i Arystoteles. Późniejsza metafizyka całkowicie zapomniała o Byciu. Prawdziwa metafizyka, na której objawienie się dopiero czekamy, powinna więc przekraczać granice nauki, z dotychczasową metafizyka włącznie. Można powiedzieć, że wcześniej człowiek był traktowany jako jeden z bytów, Heidegger nadał mu status bytu fundamentalnego.
13. Czym jest Heideggerowska egzystencjalna analityka jestestwa?
Próba opisu ludzkiego istnienia, inaczej nazywana ontologią fundamentalną. Jej tematem jest pewne jestestwo, traktowane ze względu na jego egzystencję, czasowość (stąd egzystencjalna, patrz też różnica między egzystencją a existentia). Różni się od klasycznej ontologii tym, że nie ujmuje bycia jako jednego z wielu bytów, który jest ukształtowany, gdyż jestestwo jest ciągle zmienne, charakteryzuje je zmienność - ontologia fundamentalna nie substancjalizuje bycia. Dlatego też nazywana jest fundamentalną, gdyż dopiero ona rzeczywiście dociera do tego, co nam rzeczywiście najbliższe - nasze bycie. Analityka, ponieważ nie tłumaczy, dlaczego bycie jest takie a nie inne, a tylko je opisuje.
14. Heideggerowska charakterystyka jestestwa
Bycie-ku : Przede wszystkim jestestwo charakteryzuje „Bycie-ku”. Jestestwo jest zawsze w jakimś stosunku do czegoś, zawsze do czegoś się odnosi. Heidegger dokonuje w tym miejscu oddzielenia tradycyjnego znaczenia słowa „existentia”, które oznacza bycie na sposób obecności (obecność), od „egzystencji” będącej określeniem bycia jestestwa. Egzystowanie (Bycie-ku) stanowi istotę jestestwa. Jestestwo nie bytuje na sposób obecności, które możemy rozumieć jako zajmowanie miejsca, bycie przestrzenne. Dlatego też krzesło nie może dotykać ściany, bo gdyby mogło to byloby ku tej ścianie.
Mojość : Zainteresowanie własnym sposobem egzystencji. W odniesieniu Dasein do świata zawsze chodzi o nie samo, moje życie nie może być mi obojętne. Każdy byt jest wyjątkowy, nie można nawet utożsamić człowieka z jakimś gatunkiem. Innym bytom nie można tego przypisać, one nie interesują się swoim bytowaniem. Ich bycie nie jest im obojętne ani nieobojętne. Każde jestestwo odnosi się do siebie, jest zainteresowane samym sobą.
Możliwość : jestestwo jest skazane na wybory, jest z gruntu wolne. To nie jest tylko cecha jestestwa, ale głęboka wewnętrzna właściwość. Dasein jako jednostka decyzyjna podejmująca wybór, kształtująca samą siebie. Dotyczy samych sposobów bycia, może samo siebie wybierać, swoje własne sposoby egzystencji. Jest podmiotem decyzyjnym.
W konsekwencji nasze jestestwo może być w sposób właściwy bądź niewłaściwy. Nie oznacza to jednak żadnego uszczerbku (bądź naddatku) dla samego bycia, właściwość to najpełniejsza konkretyzacja w sferze na przykład zajęć, emocji, zainteresowań. Umiejętność korzystania z życia, czy też używając nowocześniejszego słownika - samorealizacja.
Rozumienie : „Jestestwo to byt, który się w swym byciu do tego bycia rozumiejąco odnosi”. Chodzi o autorefleksję jestestwa - ontycznie, życiowo.
15. Bycie-ku a Husserlowska intencjonalność
Bycie-ku to rozszerzenie intencjonalności Husserlowskiej. Wszystkie poczynania człowieka, zarówno myślenie jaki i działanie, mają charakter nakierowania na coś. Dasein zawsze ma jakiś stosunek do czegoś.
U Husserla intencjonalność odnosi się do świadomości i oznacza, iż zawsze jest ona świadomością czegoś. Świadomość jest jednocześnie ujmowaniem przedmiotu, myśleniem o nim oraz nadawaniem mu sensu, ponieważ przedmiot ujawnia się wyłącznie dzięki intencjonalnemu projektowi skierowanej ku niemu świadomości
16. Jestestwo i jego bycie-w-świecie
Już sam zapis wskazuje na to, że nie powinniśmy bycia i świata traktować jako dwóch oddzielnych składników. Bycie jest uwikłane niejako w świat. Nie istnieje dualizm podmiotu i zewnętrznego świata, nie istnieją one osobno. Każde jestestwo jest byciem-w-świecie, możemy ten termin potraktować jako równoważnik znaczeniowy jestestwa. Heidegger pisze „Nie ma czegoś takiego jak „bycie-obok-siebie” pewnego bytu, zwanego „jestestwem” i innego zwanego „światem” ”
Jednolity fenomen. Świat nie jest traktowany jako bycie przedmiotów. Nie ma Dasein bez świata i świata bez Dasein (jestestwo to system, którego strukturą jest bycie-w-świecie)
17. Kategorie klasycznej metafizyki a Heideggerowskie egzystencjały
Heidegger postanawia zastosować nowy słownik, ponieważ wcześniejszy określał jestestwa i byty obecne w jednym systemie pojęciowym. Odróżnia więc kategorie, którymi określa się to co, nie ma charakteru jestestwa, od egzystencjałów opisujących jestestwo, egzystencję. Bogdan Baran określił te terminy mianem „technicznych”, a za zadanie egzystencjalnej analityki jestestwa przyjął wydobycie struktury jego egzystencjałów
18. Jestestwo a byty wewnątrzświatowe:
Jestestwo odnajduje się zawsze jako egzystujące, coś robiące. Dasein poza tym, może być-w-świecie na różne sposoby: wykonując daną czynność, używając czegoś, spotykając coś. Heidegger ogólnie takie modyfikacje bycia-w-świecie ujmuje terminem troszczenie się o coś. Jest to obcowanie z bytami innymi niż jestestwo. Zatroskanie czymś jest koniecznością - jestestwo nie może nie być zatroskane, wynika to już z faktu, że po prostu jest. Będąc odnosimy się do świata, nie jest to jednak relacja dwóch istniejących już bytów. Troszczenie się poprzedza, a ponadto w ogóle umożliwia pojawienie się tych bytów.
Troska jest więc specyfiką bycia-w-świecie, a świat nie jest bytem, ale swego rodzaju sposobem bycia. Rzeczy są określane tylko ze względu na jestestwo. Dasein włącza rzecz w związek odniesień poprzez troskę. Znaczy to, że jestestwo odkrywa to co jest w jego poręczności (to pojęcie choć związane z pewnymi sposobami odnoszenia się jestestwa do bycia stanowi kategorię) , czyli jako rzecz do czegoś, narzędzie. Nie można jednak zatroskania i narzędzia traktować w izolacji od siebie, ani sprowadzić do jednego. „Zatroskanie odkrywa narzędzie, wydobywa je na jaw - lub inaczej: wyprowadza z ukrycia, odsłania”
Troska - wszystkie fenomeny bycia-w-świecie mają coś wspólnego. Aktywność w stosunku do świata. Warunek bycia-w-świecie, warunek naszej egzystencji
narzędziowy charakter bytów wewnątrzświatowych
Każdy byt możliwy do napotkania może być narzędziem, o ile jest użyteczny. Byt jest poręczny kiedy możemy się nim posłużyć. Używanie narzędzia nie wymaga wiedzy o strukturze. Wiedza tkwi w samej czynności (np. umiemy się poruszać chociaż nie mamy wiedzy co do motoryki, poruszania mięśniami itp.)
Obchód (jako obchodzenie się z) - doglądanie, użytkowanie przedmiotów. Podstawowym rodzajem obchodzenia jest używanie. Dasein znajduje w obchodzie przedmioty jako rzeczy po coś i dla czegoś. Narzędzia.
(ii) poręczność jako sposób bycia narzędzia
Naturą narzędzi jest poręczność/ergonomiczność. Najlepszym narzędziem jest takie, które znika. Np. młotek -znika, że jest z drewna lub metalu. Ma zniknąć obecność - nie postrzegamy narzędzia jako bytu będącego na sposób obecności, nie jawi nam się tak. Tylko jego funkcja jest widoczna.
(iii) troska jako sposób obchodzenia się z bytem wewnątrzświatowym
19. Scharakteryzuj relacyjną strukturę narzędzia
Tym co się ujawnia w przedmiocie jest to co można z nim zrobić. Istnieją narzędzia wytwarzane, ale także stworzone przez przyrodę (idee platońskie są też narzędziami, tłumaczą nam świat, religia też).
Strukturą narzędzia jest jego poręczność. Ujawnia się ona w pytaniu "do czego?". Pytaniu temu odpowiada jakaś czynność, określone zastosowanie. Pojawić się tu może pytanie "do kogo" - pojawia się jakieś inne Dasein.
Drugim pytaniem uznawanym przez Heideggera za ważne tak samo jak "do czego", jest "z czego". Narzędzie wykonane jest zawsze z jakiegoś materiału (przez inne narzędzie), a ostatecznie materiał pochodzi z przyrody, która nie jest jednak niezależna od Dasein (? tu mam trochę mętnie z tym rysunkiem).
"Z czego" można wyciągnąć "do czego".
20. Heideggerowska interpretacja poznania jako jeszcze-tylko-przebywanie-obok
Poznawanie dokonuje się nie tylko przez manipulatywno-użytkową troskę. Jest jeszcze jej drugi rodzaj: postrzeżeniowo-kategoryzująca. Ten rodzaj poznania jest pewną formą bycia-w-świecie.
1) Zaczyna się z powodu jakiegoś niedoboru - niedobory mogą być różne, ale wszystkie są jakimś brakiem manipulatywno-użytkowym zatroskaniu.
2) "jeszcze-tylko-przebywanie-obok" - jest to wycofywanie się z manipulowania i wytwarzania, patrzenia na przedmioty przez pryzmat ich zastosowania. Oprócz tego, ze jestestwo koło nich przebywa, musi się im "przyjrzeć", odstawić je i badać, a nie używać. W języku Husserla jest to przejście do nastawienia ejdetycznego.
3) oglądanie i wglądanie - poznanie to "namierzanie czegoś". Z drugiej strony przedmiot jest w pewnym sensie autonomiczny, zawsze jawi nam się w jakichś określony sposób, mamy wrażenie obiektywności, ale to przedmiot "nadaje" punkt widzenia oglądającemu.
4) zagadywanie - co by tu z tobą? jaki jesteś kubku? czerwony?
postać paradialogiczna, zagadywanie to monolog, omawianie, przedmiot nic nie mówi nam
5) wyrażanie w zdaniach tego, co postrzeżone i określone - tu dopiero następuje faza lingwistyczna i pojawia się język
6) zapamiętywanie i przechowywanie (przypominanie też)
(tu polemika z Husserlem: Husserl - podmiot ma pewne wnętrze, jak sobie coś przypominam, sięgam gdzieś do świadomości; Heidegger - człowiek nie ma żadnego wnętrza, jak przypominam sobie ławkę, to też jestem na zewnątrz
21. Ekspozycja, natrętność i uporczywość jako formy nieporęczności
Często jest tak, że przedmiot traci swoją poręczność. To co u Heideggera jest przedmiotem ma dwie strony
- narzędzie (do czego)
-rzecz obecna (do niczego)
Rzecz narzuca swoją obecność jestestwo gdy mamy do czynienia np. z zepsutą wiertarką - przeszkadza, zajmuje miejsce.
Ekspozycja - Zatroskanie może napotkać najbliższy poręczny byt jako niestosowalny, nieprzysposobiony do określonego działania. Narzędzie pracy okazuje się uszkodzone, materiał nieodpowiedni. Niestosowalność, niepraktyczność. Np. młotek ze złamanym trzonkiem. Narzędzie staje się rzeczą obecną
Natrętność - brak, np. samochód bez benzyny. Brakuje narzędzia do uruchomienia innego narzędzia.
Uporczywość - coś nieporęcznego, czego nie brakuje, coś „stoi na drodze” jak krzywo wiszący obraz, coś na co nie mamy czasu, a stoi nam na drodze
22. Pośrednie a bezpośrednie napotykanie innych jestestw przez Dasein
23. Troska a troskliwość. Formy troskliwości: zdominowująca i uwalniająca
Jak ontycznie postrzegamy bycie-w-swiecie?
-Poprzez codzienne czynności, picie kawy, mówienie, gestykulowanie etc. Bycie-w-świecie samo odnajduje się jako egzystujące, robiące cos i tak tez odnajduje inne jestestwa. Bycie-w-swiecie jest rozproszone na wiele fenomenów. TYM, CO WSPÓLNE WSZYSTKIM FENOMENOM JEST TROSKA (ontologiczna, a nie ontyczna. to egzystencjał).
troska wynika z nieodrebności bycia w świecie i świata. To zatroskanie o samego siebie w swiecie. Cecha naszego stosunku do świata. Element immanentny, jest byciem, warunkiem koniecznym i wystarczającym bycia-w-swiecie.
Manipulatywno- użytkowe zatroskanie (wcześniej tłumaczone jako obchód: powszechne bycie-w-swiecie, obchodzenie sie z). jestestwo obchodzi się z przedmiotami w ramach swojego bycia-w-swiecie. Podstawowym obchodzeniem jest używanie, a nie poznanie intelektualne. Dasein znajduje rzeczy jako przedmioty po cos lub do czegos, sa one pod ręka i stad wynika ich poręczność.
postrzeżeniowe poznanie to tez troska.
troska percepcyjno- kategoryzującą. to sposób bycia-w-swiecie.
troska manipulatywno- użytecznościowa jest byciem-przy (świecie.
zanim cos nam jest potrzebne ma miejsce bycie-obok(świata)
Jego bycie (jestestwa) odsłania się jako troska. Ontologiczne opracowanie tego podstawowego fenomenu egzystencjalnego wymaga odgraniczenia go od fenomenów, które zrazu można by utożsamić z troską. Te fenomeny to wola, życzenie, pociąg i pęd. Troski nie można z nich wywieść, jako że to właśnie one są w niej ufundowane.
btw - troskliwość to forma troski skierowana do drugiego bycia. (bycie-bycie)
manipulatywno -użytecznościowa troska - bycie - byt obecnościowy.
24. Współbycie a bycie na sposób Się
Współbycie : to egzystencjał. Spotykam innego nie jako obecny byt, lecz w obrębie otoczenia. „Współ” nie oznacza kategorialnego współwystępowania dwóch bytów obok siebie, lecz określa egzystencję jestestwa. Jest ono już zawsze jako współbędące. Choć spotykam innego w otoczeniu, to jednak nie jako poręczne narzędzie. Inny, do którego współbycie odnoszę, ma również charakter jestestwa. Wszelkie moje bycie w samotności, bez innych, stanowi pewien prywatny modus współbycia, nie zaś wyjściowy stan izolowanego podmiotu. Charakter współbycia zatem podobnie jak inne sposoby bycia jestestwa ujawnia swą „ekstatyczną” strukturę : bycie z czymś, bycie pośród czegoś jako należące „z istoty” do ukonstytuowania jestestwa, nie zaś coś, co przypada w udziale pierwotnie izolowanemu podmiotowi.
Się: W przypadku współbycia mamy modus tak zwanego Się. Określenie to wskazuje na panujący w życiu codziennym sposób traktowania siebie i innych, mianowicie wedle dyktatu powszechnego zwyczaju, który każe robić tak, jak się zwykle robi, myśleć tak, jak się myśli itp. Również i Się stanowi egzystencjał jestestwa. Nie ma ono więc charakteryzować ontycznego życia społecznego, lecz ontologiczne ukonstytuowanie jestestwa. Ogólnie biorąc, jestestwo jest w sposób niewłaściwy, gdy nie jest „sobą”, gdy jego bycie-sobą jego bosość umyka mu wskutek przesłonięcia przez wewnątrzświatowy byt, pogrążenie w tym bycie. Heidegger mówi tu o upadaniu jestestwa.
Na gruncie relacji pomiędzy jestestwami powstaje egzystencjał - „Się”.. Żeby termin ten trochę rozjaśnić Heidegger dzieli go na kilka momentów. Pokazuje, że dla jestestwa właściwe jest pewne zdystansowanie. Objawia się ono w trosce jestestwa do odróżniania się od innych. Dasein może dążyć do zniwelowania lub zwiększania tego dystansu, może mieć przewagę nad innymi, bądź być innym podległe. Kiedy znajduje się ono pod władzą innych, Heidegger powiada, że pozbawia się własnego bycia. Widać więc, że egzystencjał „Się” łączy się z pewną dominacją
Heidegger wspomina nawet o< dyktaturze „Się”>. Jest ona obecna w otoczeniu publicznym, w publicznych środkach transportu, w mediach itp. W sferze publicznej, naszą egzystencję, wyznacza owo „Się”. Jesteśmy mu podporządkowani, są to pewne reguły życia społecznego, pod których dyktando żyjemy. Te reguły mają sens, tylko o tyle, o ile jednostki są do siebie „podobne”, a są takie w swojej „przeciętności”. W sferze publicznej nie ma zatem miejsca na indywidualizm, na wyróżnianie się z tłumu. Wszelkie takie nierówności są niwelowane.
Te trzy momenty: zdystansowanie, przeciętność, niwelacja konstytuują opinię publiczną. Jej ważną cechą, w odniesieniu do konkretnego Dasein, jest znoszenie odpowiedzialności. Stanowi ona swego rodzaju odciążenie jestestwa. W owej sferze stworzonej przez „Się”, jestestwo czuje się bezpieczne, znajduje tam nieraz swoją tożsamość. Zjawisko to przejawia się w chęci przynależności do jakiejś grupy.
Czujemy się lepiej, gdy mamy coś, na czym możemy się oprzeć, pewną grupę wsparcia. Wtedy nasze jestestwo ulega rozpłynięciu, ciężar odpowiedzialności zostaje jestestwu odjęty. Jakiś konkretny „mój problem”, staje się „naszym problemem”.
„Się” stanowi pewną paletę możliwości bycia jestestwa. To, w jaki sposób ono się konkretyzuje może się zmieniać historycznie.
Każde jestestwo jest na początku na sposób bycia „Się”. To, czy takie pozostanie, zależy wyłącznie od niego, od tego, jaką pracę włoży w odkrywcze poznawanie świata. Jest to swego rodzaju walka z „Się”, z tym, że jest ono obecne w naszym życiu i zakrywa naszą własną istotę. Egzystencjał „Się” jest odpowiedzialny za przeciętność i powszedniość bycia jestestwa, a w takich postawach następuje ontologiczne wypaczanie bycia jestestwa. Właściwą formą bycia jestestwa, nie jest zupełne odcięcie się od „Się”, lecz jego modyfikacja.
25.Omów zdystansowanie, przeciętność i niwelację jako elementy konstytuujące Się
Opinia publiczna jako sposób bycia Się. Się to bezosobowe Kto. Pogrążanie się w tym co powiedziane, należy do sposobu bycia Się. Wspólne bycie rozmywa własne jestestwo w sposób bycia innych i to tak, że odmienność i wyrazistość innych znika jeszcze bardziej. Wśród tej niezauważalności i niekonkluzywności Się ustanawia swą własną dyktaturę. Uważamy sobie i bawimy się, tak jak się używa, czytamy, patrzymy i wydajemy sądy o literaturze i sztuce, tak jak się patrzy i sądzi”.. Przeciętność jako egzystencjalny charakter Się.
Inni nie są indywiduami, a pojęcie Kto (das Wer) oznacza nie tyle osobę, co gramatyczną część pojęcia Innych, jest synonimem pustki, przejawiającej się w Nieokreśloności: ">Inni<, których się zwie tak dlatego, aby ukryć własną istotową przynależność do nich, są tymi, którzy w codziennym współistnieniu zrazu i zwykle (zunächst und zumeist) >tu-oto-są<. Kto nie jest ani tym ani tamtym, nie jest się nim sam
emu, nie są nim niektórzy, ani też suma wszystkich. Owo >Kto< jest bezosobowe, to Się."
Się, o którym jest mowa, nie posiada żadnej konkretnej formy. Jego istotą i przeznaczeniem jest właśnie bycie niekonkretnym, rozmytym i niewyrazistym. Ta istota określa także funkcję Się, które nieustannie próbuje zadowolić człowieka szkodliwym minimalizmem i banalną prostotą, nakłaniając go do omijania tego, co jest ostateczną koniecznością.
Pochwycenie przez Się jest niewolą człowieka, niszczy możliwość całkowitego istnienia (das Ganzseinkönnen). Się jest nie-bytem.
Jestestwo jako powszednie wspólne bycie jest pod władzą innych. Ono samo nie jest, inni odebrali mu bycie. Inni mogą korzystać wedle upodobania z powszednich możliwości bycia jestestwa. (…) „Kto” nie jest tym lub owym, nie jest się nim samemu, nie są nim niektórzy, i nie jest nim suma wszystkich. „Kto” jest czymś bezosobowym, Się. (…)
To wspólne bycie całkowicie rozmywa własne jestestwo w sposób bycia „innych”, i to tak, że odmienność i wyrazistość innych zanika jeszcze bardziej. Wśród tej niezauważalności i niekonkluzywności Się ustanawia swą właściwą dyktaturę. Używamy sobie i bawimy się, tak jak się używa; czytamy, patrzymy i wydajemy sądy o literaturze i sztuce, tak jak się patrzy i sądzi; równocześnie odsuwamy się od „tłumu”, tak jak się to zwykle robi; uznajemy za „oburzające” to, co się za oburzające
uznaje. (…)
Zdystansowanie, przeciętność, niwelacja konstytuują jako sposoby bycia Się coś, co znamy pod mianem „opinii publicznej”. To przede wszystkim ona rządzi wszelką wykładnią świata i jestestwa i ma we wszystkim rację - nie z powodu wyróżnionego i pierwotnego odniesienia w wymiarze bycia do
„rzeczy”, nie dlatego, że dysponuje wyraźnie przyswojoną przejrzystością jestestwa, lecz z racji niewchodzenia „w istotę sprawy”, jako że jest niewrażliwa na wszelkie różnice poziomu i rzetelności. Opinia publiczna zaciemnia wszystko i tak zakryte podaje jako znane i dostępne każdemu
26.Dialektyka Się
27. Lęk „przed czym” i „o co” lęku
Trwoga jest lękowi fenomenalnie pokrewna. Świadczy o tym fakt, że zwykle nie rozróżnia się tych dwu fenomenów i jako trwogę określa się coś będącego lekiem, a lekiem nazywane bywa coś o charakterze trwogi. Postaramy się dotrzeć do fenomenu trwogi stopniowo.
Upadanie jestestwa w Się i w objęty zatroskaniem “świat" nazwaliśmy “ucieczką" przed samym sobą. Niekoniecznie jednak każde odsuwanie się od..., każdy odwrót od... musi być ucieczką. Charakter ucieczki ma ufundowane w lęku odsuwanie się od czegoś otwieranego przez lęk, od czegoś zagrażającego- Interpretacja lęku jako położenia pokazała, że “przed czym" leku jest zawsze pewnym bytem wewnątrz świata, zbliżającym się z określonej strony w sferze bliskości — bytem szkodliwym, który jednakowoż może nie nadejść. Upadając jestestwo odwraca się od samego siebie. “Przed czym" owego odsuwania się musi mieć w ogóle charakter zagrożenia, choć jest zarazem bytem o sposobie bycia bytu odsuwającego się, jest samym jestestwem. “Przed czym" tego odsuwania się nie może być ujęte jako coś “budzącego lęk", coś takiego bowiem spotykane jest zawsze jako wewnątrzświatowy byt. Zagrożenie, które może wyłącznie“budzić lęk" i które jest odkrywane w lęku, nadciąga zawsze od wewnątrzświatowego bytu.
Odwrót upadania nie jest zatem ucieczką ufundowaną w lęku przed wewnątrzświatowym bytem. Oparty na takiej podstawie charakter ucieczki tym mniej przysługuje odwrotowi, gdyż ten ostatni właśnie powraca ku wyjaśnienie wnątrzświatowemu bytowi jako zanurzenie w nim. Odwrót upadania ma raczej podstawę w trwodze, która ze swej strony dopiero umożliwia lęk.
28. Trwoga „przed czym” i „o co” trwogi
W związku z tym, że nasze bycie ujawnia nam się jako narzucone odczuwamy jego ciężar. Ciężar egzystencji zjawia się dlatego, że człowiek od niej ucieka, a ucieka od niej, bo został w nią rzucony. Człowiek nie chce konfrontacji z własnym byciem-w-świecie, ale nie może uciec od swojej egzystencji, więc dochodzi do zakrycia, zamknięcia. Ten moment Heidegger określił mianem upadania. Jest to niewłaściwe i nieautentyczne rozumienie świata. Te pojęcie nie ma tutaj jednak charakteru wartościującego. Upadanie jest swego rodzaju koniecznością i charakterystyką sposobu bycia. Jestestwo jest zawieszone między właściwym a niewłaściwym rozumieniem, które jednak nie mogłoby znaleźć się na dwubiegunowej skali jak na przykład dobro-zło. Właściwe rozumienie to nie żaden ideał, do którego wypadałoby dążyć, ale konieczny element naszej egzystencji (podobnie jak niewłaściwe rozumienie)
Fakt, że odczuwamy nasze bycie jako ciężar i uciekamy od niego przerażeni Heidegger określa mianem trwogi. Trwożymy nas my sami, trwoży nas świat jako taki. „ Nic spośród tego, co w świecie poręczne i obecne, nie funkcjonuje jako coś, czego trwoga by się trwożyła” - nie trwożą nas więc przedmioty materialne. „Gdy zatem owym „przed czym” trwogi okazuje się „nic”, tzn. świat jako taki, to oznacza to, że tym, przed czym trwoga się trwoży, jest samo bycie-w-świecie”.
29. Lęk a trwoga
Każdy sposób bycia jestestwa może wystąpić w modus właściwości i niewłaściwości. Niewłaściwy modus ustrojenia to „lęk”, będący zawsze lękiem przed czymś określonym, modus właściwy to trwoga.
30. Epopeja Dasein: rzucenie w świat, upadanie w świat i prześwitywanie prawdy o pierwotnym rzuceniu.
Jestestwo, dasein, każdy z nas, ma swoją epopeje która realizuje w swoim byciu-w-świecie.
3 etapy:
1czlowiek zostaje wrzucony w świat
2upadanie w świecie(troska)
3trwoga
Człowiek jest skazany na świat. zawsze odnajdujemy się w świecie. jesteśmy rzuceni w świat. zawsze jesteśmy w świecie, ale jest to świat nam obcy, w którym nie możemy się odnaleźć. Dlatego człowiek chce zapomnieć jak najszybciej o tym rzuceniu. upadanie w świat to zapominanie o pierwotnym rzuceniu. aby o nim zapomnieć, o tym ze nie wiemy jaki jest nasz cel w życiu, kim jesteśmy, musimy upadać, angażujemy się aby świat zrobić nam zaprzyjaźnionym, użytecznym. Forma upadania jest troska. W ten sposób człowiek upada i zapomina o swoim pierwotnym rzuceniu, Troskamy się o wszystko co spotykamy w świecie , aby on przestał być dla nas obcy. Człowiek buduje budowle, religie, aby świat stal się przyjazny.
Ale w nastroju trwogi, czasem, która pojawia się nagle, okazuje się, że wszystkie związki ze światem, które człowiek budował przestają być użyteczne. W momencie trwogi człowiek odnajduje się znów jako rzucony w świat, który nie wie jaki jest jego cel, kim jest. Ale trwoga jest chwilowa. Następuje częste przechodzenie miedzy 2 i 3etapem