Wolter. Kandyd czyli optymizm
Przekład:
Tadeusz Żeleński(Boy)
Kandyd czyli optymizm dzieło przełożone z niemieckiego rękopisu. Doktora Ralfa . Z przyczynkami, znalezionymi w kieszeni tegoż doktora zmarłego w inden, R.P. 1759
(Wolter w oryginale nie przyznaje się do napisania dzieła, Ralf jest oczywiście postacią fikcyjną , wszystkie swoje opowiastki przezornie wydawał bezimiennie, aby uniknąć prześladowań. W roku 1759 w którym ukazał się Kandyd został spalony w Genewie na rozkaz rady, ręką kata.)
Od Tłumacza:
Wolterowi przyświecały dwa cele reformowania społeczeństwa i zajęcie w nim miejsce najważniejsze, prowadziły do tego trzy rzeczy: talent, majątek, szlachectwo. Talent miał ogromny, a pieniędzy dorobił się bo zręcznie szafował spadkiem po ojcu. Szlachectwo sobie kupił naprawdę nosił mieszczańskie nazwisko Arouet ,przyjął fikcyjne de Voltaire. Przebywał wśród najważniejszych ludzi w kraju. Urodził się w Paryżu w roku 1694, zdobył sławę tragedią w stylu klasycznym „Edyp” miał wtedy 24 lata. Trafił jednak do więzienia za utwór którego nie był autorem i pamflet który rzeczywiście napisał. Nie ma to jednak wpływu na jego mniemanie o sobie. Dopiero pewien wypadek strącił go na ziemię został zbity przez lokajów pewnego hrabiego który w wozie patrzył czy sumiennie wykonuje się jego polecenia. Wolter chciał wyzwać na pojedynek hrabiego ale ten się nie zgodził i wsadzono Woltera do więzienia. Wychodzi ale musi opuścić Anglię, tam spotyka się z filozofią Locke'a , mimo pozwolenia na powrót do Francji zaszywa się gdzieś na granicy żyje tam z pewną margrabianką. Po dziesięciu latach powraca do Paryża, docierają do niego wieści o śmierci owej margrabianki. Był jednak złośliwy i miał trudny charakter nie cieszył się długo łaska dworu. Był na dworze pruskim u Fryderyka II, ale tam też z czasem popadł w konflikt z królem i musiał wyjechać. Między 60 a 80 rokiem życia, tworzył najwięcej, paradoksalnie utwory które za życia przyniosły mu sławę teraz nie cieszą się rozgłosem. Cenimy Woltera obecnie za jego powiastki filozoficzne takie jak Kandyd. Utwór ten jest odpowiedzią na list o opatrzności Rousseaui satyrą na optymistyczną filozofię Leibniza krytykował ją siłą kontrastu, Pangloss jest wyznawcą filozofii Leibniza staje się pod koniec utwory śmieszny bo uparcie , łączy paradoksalne wyznania z doświadczeniem życiowy. „Z tego chaosu myśli wyłonić można najszczerszą najbardziej osobistą myśl samego Woltera , to zakończenie Kandyda , głoszące, dość zgodnie z ostatnią fazą życia samego pisarza, iż ostateczną mądrością jest uprawiać swój ogródek. Tylko że ogródkiem Woltera było - i może na szczęście dla nas(no to już zależy od punktu widzenia) -rzucać przez całe życie kamienie w ogródki cudze”. Wolter umarł w Paryżu w roku 1778.
Jak Kandyd chował się w pięknym zamku i jak go stamtąd wygnano
W Westfalii w zamku barona de Thunder- ten- tronckh, żył chłopiec o łagodnym charakterze. Jego wygląd odzwierciedlał duszę, miał zdrowy rozsądek, był dowcipny, najprawdopodobniej dlatego dano mu na imię Kandyd. Podejrzewano że jest on synem siostry barona, i pewnego szlachcica , którego panna wzbraniała się poślubić , ponieważ jego szlachectwo pochodziło zaledwie od 71 pokoleń :D. Baron był bardzo szanowany miał wielką władzę , zamek w którym mieszkał był przepiękny miał drzwi i okna! , co było niezwykłe w tamtych czasach. Komnaty tonęły w przepychu, barona tytułowano Jego Dostojnością, z czego śmiali się prości ludzie. Pani baronowa ważyła około 350 funtów (to jakieś 160 kilogramów) , z tego powodu cieszyła się poważaniem. Mieli córkę Kunegundę miała 17 lat , była „pulchna i apetyczna” , syn barona był podobny do ojca, doktor Panglossa był filozofem liczono się z jego zdaniem, Kandyd go podziwiał. Panglossa dowodził że nie ma skutku bez przyczyny, że żyją na najlepszy z możliwych światów.
Wszystko istnieje z jakiejś przyczyny, mamy nosy by muc nosić na nich okulary, nogi by nosić na nich obuwie,
Z tego wynika że ci co twierdzili że wszystko jest dobre nie mieli racji , bowiem wszystko jest najlepsze
Kandyd słuchał i wierzył w te teorie podkochiwał się Kunegundzie, według niego największym szczęściem jest urodzić się baronem, na drugim miejscu jest być panną Kunegundą, trzecim widywać ją co dzień, ostatnim słuchać Panglossa. Pewnego dnia Kunegunda zobaczyła w parku doświadczenia fizyczne jakie pokazywał Pangloss , uwierzyła wtedy w jego teorie. Wracając do zamku spotkała Kandyda zaczerwieniła się na jego widok on też wydawał się zmieszany. Następnego dnia znaleźli się przypadkiem za parawanem tam bohater pocałował ukochana ta się nie opierała. Mieli pecha bo przyłapał ich baron wściekły kopnął Kandyda w pośladki, i wyrzucił go z zamku. Kunegunda zemdlała, jak się obudziła baronowa wymierzyła jej policzek.
Jak Kandyd dostał się między Bułgarów
Kandyd wypędzony z „raju ziemskiego”, długo szedł płacząc, znużony położył się w szczerym w budzie bez kolacji, padał śnieg. Przemarzł rano poszedł do sąsiedniej wsi, nie miał ze sobą pieniędzy, był głodny i zmęczony. Stanął przed gospodą, spotkał dwóch gości, którzy zaprosili go na obiad, nie przejęli się że nie ma czym zapłacić. Panowie mówią że należy sobie pomagać i dają mu pieniądze, wypytują go czy kocha króla Bułgarów, wypijają zdrowie króla . Nagle mówią że jest bohaterem Bułgarów i zakładają mu kajdanki. Przez trzy dni karzą mu obracać się w lewo , prawo nosić broń , strzelać z niej, biją go. Nie rozumiał na czym polega jego rola - bohatera, pewnego dnia poszedł na przechadzkę , ale nie uszedł daleko bo dopadli go inni bohaterowie. Związali go i zaprowadzili do więzienia, miał otrzymać karę do wyboru 36 razy przejść przez rózgi całego pułku, lub otrzymać 12 kul w „mózgownicę”. Kandyd nie rozumie o co chodzi , ale karzą mu wybierać, zdecydował się na rózgi , pułk liczył 2000 ludzi po drugiej „przechadzce” zmasakrowany prosi o śmierć. Gdy już ma się odbyć egzekucja przybywa król Bułgarów. Król wysłuchał historii Kandyda zrozumiał że ten jest bardzo naiwny i go ułaskawia. Lekarz uleczył go w 3 tygodnie jakąś maścią, król Bułgarów wypowiada bitwę Arabom.
Jak Kandyd umknął z armii Bułgarów i co mu się przytrafiło
Obie armie były dobrze przygotowane do walki, wybuchła bitwa, Kandyd przestraszył się był filozofem , a nie bohaterem, schował się . Kiedy armie zaczęły śpiewać Te deum, postanowił uciec. Dotarł do sąsiedniej wioski, która była jednak spalona przez Bułgarów, bo była to wioska arabów. Straszny opis umierających ludzi, wszędzie porozpruwane, zgwałcone kobiety, wnętrzności walały się po ziemi itp. Okropności. Przerażony Kandyd uciekł do innej wioski z którą tym razem Arabowie obeszli się podobnie. Dotarł do Holandii, słyszał że jest to kraj chrześcijański liczył na dobre przyjęcie. Poprosił przechodniów o jałmużnę ci stwierdzili ze jeśli dalej będzie ich prosił odeślą go do domu poprawy żeby się nauczył przyzwoitości. Zwrócił się zatem do pastora protestanckiego który przed chwilą mówił o miłosierdziu, ten zapytał go czy wierzy że papież jest antychrystem ? Kandydowi jest to obojętne interesuje go jedynie brak chleba. Pasto wyzywa go od nędzników jego żona widząc człowieka który wątpi że papież jest antychrystem , wylewa mu na głowę fekalia. Jakub anabaptysta zobaczył jak obeszli się z Kandydem zlitował się umył go , ubrał, nakarmił, ofiarował pracę. Kandyd dziękuje swojemu wybawcy, następnego dnia spotyka trędowatego.
Jak Kandyd spotkał swego dawnego mistrza filozofii, doktora Panglossa, i co z tego wynikło
Kandyd współczuje nędzarzowi daje mu pieniądze otrzymane od Jakuba, nędzarz się wzrusz i mówi że on jest Panglossem, Kandyd jest przerażony stanem swojego mistrza. Panglossa pada zemdlony, Kandyd zanosi go do domu anabaptysty, karmi go i pyta się o Kunegundę ten odpowiada że ta nie żyje. Tym razem Kandyd pada zemdlony, Panglossa mówi że Żołnierze bułgarscy zgwałcili ją ,a potem zabili, baronowi roztrzaskali głowę, baronową pokrajali na kawałki, brata Kunegundy spotkał taki sam los jak ja. Panglossa opowiada co stało się z nim że skończył jako nędzarz, kochał się w Pakicie która zataiła przed nim swoją wstydliwą chorobę (miała „France”) , opis długiego łańcuszka osób od pochodzi chodzi choroba, jest tam też jakiś zakonnik :D. Pangloss się zaraził i z tego powodu wywalono go z zamku , Kandyd prosi Jakuba o pomoc w leczeniu Panglossa , ten zgadza się udzielić mu pomocy. Pangloss przeżył stracił jedynie jedno oko i ucho, w zamian za taką opiekę Pangloss prowadził anabaptyście księgi. Po dwóch miesiącach Jakub musiał wyjechać do Lizbony , zebrał ze sobą Kandyda i Panglossa. Doktor Pangloss opowiadał w czasie podróży Jakubowi o swojej teorii filozoficznej, ten jednak nie zgodził się zanim, po zapadnięciu zmroku zbliżali się już do portu zerwał się straszna burza.
Burza, rozbicie, trzęsienie ziemi , jako też inne przygody doktora Panglossa, Kandyda i anabaptysty Jakuba
Jedni podróżni modlili się o pomoc inni się poddali. Statek tonie Jakub chciał pomóc załodze dopada steru, ale majtek wymierza mu cios tak mocno się jednak zamachnął że sam wyleciał za burtę. Jakub pośpieszył mu na pomoc, wyciągnął na pokład ,ale sam stracił równowagę i znalazła się za burtą. Majtek niczym się nie przejął, Kandyd rzucił się na pomoc ,ale Pangloss go powstrzymał, tłumaczył mu że ta zatoka powstała po to by anabaptysta w niej utonął. Okręt utonął tylko Pangloss, Kandyd i nieludzki majtek dopłynęli do Lizbony. Ledwie stanęli w mieście płacząc nad swoim losem , a nagle poczuli że ziemia zaczyna drżeć. Domy walą się , zaczęło się trzęsienie ziemi, majtek okrada walące się domy, upija winem i wśród trupów kocha się z jakąś panią lekkich obyczajów. Pangloss oburzony jego zachowaniem upomina go ten nie zwraca na to uwagi. Kandyd zemdlał uderzony kamieniem, następnego dnia postanowili pomóc mieszkańcom Lizbony , organizowali posiłki. Pangloss pociesza ich mówiąc że to było nieuchronne, jakiś mężczyzna pyta się czy zatem nie wierzy on w wolną wolę. Pangloss stwierdza ze wierzy a wolność istnieje wraz z nieuchronną koniecznością. Ledwo filozof opowiedział o swojej filozofii a nieznajomy dał znak podczaszemu .
Jak uczyniono piękne auto- da- Fe, aby zapobiec trzęsieniom ziemi , i jak Kandydowi wychłostano zadek
Po zniszczeniu Lizbony jej władze doszły do wniosku że najlepszym sposobem na uspokojenie ludzi jest pokazanie auto-da-fe- widowisko spalenia kilku osób. W ten sposób pochwycono jakiegoś Biskajczyka, dwóch Portugalczyków za to że jedząc kurczaka wyrzucili tłuszcz. Wśród pojmanych znalazł się również Pangloss i Kandyd pierwszego za to „że mówił, drugiego że przysłuchiwał się z potakującą mina”. Przetrzymywano ich w ciasnym pokoiku, poczym przystrojono im głowy mirtem i odziano w ubranie pomalowane w różne diabły i płomienie. Szli w procesji śpiewając jakieś pieśni i kazania że to oni są winni trzęsieniu ziemi. Biskajczyka spalono, Panglossa powieszono, Kandyda wychłostano w tym momencie ziemia ponownie się zatrzęsła. Kandyd zakrwawiony oddalił się z miejsca egzekucji, spotkał jakąś staruszkę która kazała mu z nią pójść.
Jak pewna staruszka zaopiekowała się Kandydem i jak odnalazł przedmiot swego kochania
Staruszka zaprowadziła Kandyda do swojej lepianki nakarmiła go , umyła i położyła, spać. Przez następne dni opiekuje się nim ale nie odpowiada na pytania bohatera o to kim jest , dlaczego się nim opiekuje. Pewnego wieczoru karze mu za sobą pójść , przychodzą do dużego domu, znajduje się w pięknej Sali wysadzanej złotem pojawia się jakaś kobieta pięknie ubrana ale drży ona na całym ciele. Kandyd podnosi zasłonę która zakrywała twarz kobiety, poznaje w niej swoją ukochaną Kunegundę, oboje mdleją. Kandyd odzyskawszy świadomość wypytuje Kunegundę jak to możliwe że ona żyje, ona prosi by to on najpierw opowiedział co się z nim działo. Spełniwszy jej prośbę Kunegunda odwdzięcz się tym samym.
Historia Kunegundy
W nocy Bułgarzy napadli na zamek , od razu zabili barona, jego syna i pokroili matkę Kunegundy na kawałki , ona zemdlała ocuciła się dopiero gdy jeden z żołnierzy zaczął ją gwałcić próbowała się bronić, ale on wbił jej w biodro nóż. Kapitan Bułgarów zobaczył jak żołnierz się zachowuje i go zabija Kunegundę karze umyć i opatrzyć poczym bierze ją jako brankę. Kunegunda pierze mu , gotuje on bardzo ją polubił, a i ona jego choć nie jest o mężczyzna zbyt bystry. Po trzech miesiącach znudził się nią , brakowało mu również pieniędzy postanowił zatem ją sprzedać pewnemu Żydowi, który pokochał Kunegundę ale ona nie chciała mu się oddać, umieścił ja w przepięknym pałacyku. Pewnego dnia kiedy Kunegunda była w kościele zauważył ją wielki inkwizytor który zapragnął ją dla siebie żyd był jednak bardzo wpływowy i nie chciał się zgodzić na oddanie jego branki. Inkwizytor zagroził mu procesem , Żyd zgodził się dzielić Kunegundą z nim on ma ją w poniedziałki, środy i sabat, a w pozostałe dni ma ją inkwizytor. Ten układ trwa już pół roku, Kunegunda nie oddała się dotąd żadnemu z nich. Inkwizytor wpadł na pomysł przeprowadzenia auto-da- fe na które zaprosił Kunegundę, tam właśnie zobaczyła Kandyda. Kiedy zaczęto go chłostać zemdlała, potem kazała swojej służącej zaopiekować się Kandydem. Po tych wszystkich zwierzeniach zgłodnieli , zasiedli zatem do kolacji, nagle przyszedł żyd.
Co się przytrafiło Kunegundzie, Kandydowi, Wielkiemu Inkwizytorowi oraz Żydowinowi
Issachar- Żyd na widok Kandyda oskarża Kunegundę o to że się puszcza, wyciąga puginał- jakiś miecz, i zamierza się na bohatera , Kandyd jednak nie wacha się dostał od staruchy szpadę i zabił Żyda. Kunegunda się przeraziła nie wiedzą co maja robić, nie ma Panglossa który by im poradził. Staruszka która była mądrą kobieta zaczęła mówić co należy robić, gdy nagle wybiła minuta po północy zaczynała się niedziela , wszedł wielebny Inkwizytor widzi co się stało Kandyd wpada w panikę i zabija go. Kunegunda rozszalała drze się że taki łagodny baranek zabił dwoje ludzi co z nimi teraz będzie?. Stara broni Kandyda mówi że człowiek zakochany nie poznaje sam siebie , proponuje żeby pozbierali kosztowności, zabrali konie i odjechali(choć jak mówi „mogę siedzieć na jednym pośladku”). Uciekli czym prędzej, byli już daleko gdy do mieszkania wszedł jakiś ksiądz inkwizytora chowają a Żyda „wyrzucają do kolaski” .Podróżni zatrzymali się dopiero w górach sierra- morena w gospodzie .
O tym, w jakiej niedoli Kandyd, Kunegunda i stara przybyli do Kadyksu i jak wsiedli na okręt
Kunegunda rozpacza bo ktoś ja okradł, stara mówi ze podejrzewa zakonnika który spał z nimi w gospodzie, Kandyd mówi że według filozofii Panglossa dobra ziemi są wspólne i każdy ma do nich równe prawo zakonnik powinien był zostawić im choć jakieś pieniądze . Stara proponuje sprzedaż jednego konia, dzięki tym pieniądzom dotarli do Kadyksu. Trafiają na statek który płynie do Paragwaju by uspokoić bunt jezuitów. Kandyd pokazuje generałowi tego statku czego nauczył się u Bułgarów, dzięki czemu został kapitanem. Przeprowadził się wraz z Kunegundą stara na statek, podczas podróży dużo rozmawiali na temat filozofii Panglossa. Mieli nadzieję że w nowym świecie do którego jadą będzie lepiej, nie spodka ich tyle nieszczęść. Stara mówi że oni na pewno nie przeszli tego co ona, jej nieszczęścia są ogromne. Była kiedyś baronówna, a skończyła jako kucharka, Kandyd i Kunegunda proszą starą by im opowiedziała swoje losy.
Historia starej
Stara mówi że nie zawsze była taka brzydka jej nos w czasach młodości nie stykał się z brodą. Jest córka papieża Urbana X ( tu Wolter zrobił przypis żeby czytelnik zwrócił uwagę że autor nie podał imienia papieża który istniał naprawdę, ”jaki delikatny”! ) i księżniczki Palestryny, mieszkała do 14 roku życia w zamku, była bardzo bogata, i przepiękna. Zaręczono ją z księciem Toskanii, był on równie piękny jak ona, bardzo go pokochała. Pewnego dnia stała się tragedia była kochanka przyszłego męża staruszki otruła go, jej matka postanowiła się udać w podróż zabrała ją ze sobą połowie drogi na statku napadli ich korsarze. Pokonali ich i rozbierają wszystkie kobiety sprawdzając czy nie mają pochowanych klejnotów( wkładają palce w… no wiecie). Zawieziono je do Maroka, tam toczyły się wojny domowe, pobili się o kobiety tak że wszystkie prócz starej zostały rozszarpane na strzępy. Wszystkich rzucono na jeden wóz ,stara była na wpół żywa, powlokła się do drzewa i obudził ją dopiero głos mężczyzny który mówił że to straszne nieszczęście że nie posiada „męskich klejnotów”.
Dalszy ciąg nieszczęść staruszki
Stara ucieszyła się że słyszy rodzinną mowę, opowiedziała temu mężczyźnie o wszystkim co ją spotkało , on się nią zaopiekował. Opowiedział że urodził się w Neapolu gdzie kastruje się chłopców by mieli piękny głos, to właśnie spotkało nieznajomego śpiewał w kaplicy księżnej Palestyryny , (ten śpiewak to Farinelli) to on wychowywał starą do 6 roku życia. Wysłano go do Maroko aby załatwił proch armaty, jego misja dobiegła końca i postanowił zabrać ją ze sobą. Zamiast do Włoch zawiózł ja jednak do Algieru i sprzedał dejowi, tam wybuchła straszna zaraza. Stara się zaraziła nie umarła, ale na dżumę zginęło bardzo wielu ludzi w tym jej nowy pan. Sprzedano ją jeszcze parokrotnie, dostała się w niewole do Agi , który wyruszył na wojnę z Rosjanami. Znaleźli się w zamku, zostali napadnięci przez wroga który postanowił ich zagłodzić, zjedli zatem 2 eunuchów, a potem postanowiono zjeść kobiety . Ucięto im na razie po jednym pośladku, po tej „kolacji” Rosjanie napadli na zamek i wszystkich janczarów powybijali, kobiety zgwałcili nie zwracając uwagi na ich stan. Dostała się pod władzę pewnemu baronowi który zrobił ją ogrodniczką i codziennie ją bił. Zabito barona ,a ona uciekła, przeszła całą Rosje często znajdowała prace jako służąca. Często myślała o tym by się zabić ,ale pamiętała że jest córka papieża i kochała życie. W końcu dostała się w służbę żyda Issachara i tak poznała Kunegundę. Mówi ze nie zna nikogo kto miałaby cięższe przeżycia od niej.
Jako Kandyd musiał się rozstać z piękną Kunegundą i ze staruszką
Kunegunda postanowiła się odnosić z szacunkiem do starej, wszyscy podróżni postanowili opowiedzieć sobie o swoich przeżyciach , nikt ni przeżył tyle co stara. Dopłynęli do Buenos- Aires poszli do gubernatora który był bardzo zarozumiały, zdzierał strasznie nosa, nie podam jego imienia bo jest strasznie długie. Zakochał się w Kunegundzie , zapytała się czy jest zoną Kandyda ten powiedział że nie ale chętnie się z nią ożeni. Gubernator odesłał Kandyda ,a sam zaszantażował Kunegundę że ma za niego wyjść za mąż bo się na niej zemści. Stara radzi jej by się zgodziła gubernator to bogaty człowiek. W tym czasie okazało się że stara miała racje oskarżając zakonnika że ich okradł , próbował on sprzedać klejnoty ale złotnik poznał że należały do inkwizytora zabito mnicha ale przed śmiercią powiedział kogo okradł. Kunegundę i Kandyda od dłuższego czasu ścigano teraz w końcu ich znaleźli stara mówi że Kunegundę ochroni gubernator , ale Kandyd musi uciekać bo to on zabił inkwizytora.
Jakie przyjęcie znaleźli Kandyd i Kakambo u ojców jezuitów w Paragwaju
Kandyd uciekając z Kadyksu wziął ze sobą służącego który pełnił już wiele funkcji , nazywał się Kakambo bardzo kochał swojego pana , Kandyd rozpaczał że musi opuścić ukochaną. Jada do Jakuba z Komposteli by walczyć z jezuitami a nie przeciwko nim. Kakambo mówi że już był w Paragwaju to miasto jest przepiękne, jest tam wszystko o czym można marzyć. Gdy przybyli na miejsce otoczyli ich żołnierze którzy kazali im czekać na przybycie wielebnego ojca. Kandyd powiedział że nie jest Hiszpanem ale Niemcem i jest bardzo godny, nakarmiono ich, poczym przybył wielebny ojciec był młody i bardzo przystojny , wtem odezwał się po niemiecku do Kandyda i poznali się to był brat Kunegundy. Kandyd prosił go o wyjaśnienie co tu robi przecież nie żyje. Powiedział mu że jego siostra żyje i ma się chyba dobrze.
Jako Kandyd zabił brata Kunegundy
Brat Kunegundy opowiada że kiedy zawieziono ciała jego i ojca do jezuitów parę kropel święconej wody padło na jego oczy była bardzo słona i jeden z zakonników zauważył ze jego powieka się rusza. Zaopiekowano się nim , z czasem zrobiono z niego zakonnika i wysłano do Rzymu , tam szukano chętnych jezuitów do wyprawy do Paragwaju uznano ze brat Kunegundy(nie podano jego imienia) może być, na miejscu został pułkownikiem i kapłanem. Teraz szykują się do walki przeciw Hiszpanom , nie może się nadziwić że Kunegunda jest tak blisko, postanowił że postarają się ja odbić. Kandyd cieszy się z tego pomysłu mówi że ma nadzieje poślubić ukochana , na te słowa brat Kunegundy wpada we wściekłość, mówi ze ten nie jest godny jego siostry. Kandyd mówi ze to nie ważne on ja uratował i się kochają, brat Kunegundy wyjmuje szpadę, zaczynają się bić. Kandyd wbija szpadę w brzuch zakonnika, zaczyna płakać co on narobił. Kakambo nie traci głowy wkłada ubranie jezuity na Kandyda i sadza go na koń, odjeżdżają.
Co przygodziło się wędrowcom z dwoma dziewczętami, dwiema małpami oraz dzikimi plemieniem noszącym miano Uszaków
Udało im się zbiec, zapuścili się w głąb kraju, stanęli na popas gdy zbliżał się już wieczór wtem usłyszeli jakieś krzyki, widzą dwie kobiety które uciekały przed małpami te goniły je i kąsały w pośladki. Kandyd zlitował się nad kobietami i zabił małpy ,ale kobiety zaczęły płakać, Kakambo powiedział że Kandyd właśnie zabił oblubieńców tych kobiet. Kakambo tłumaczy że SA kraj w których małpy cieszą się powodzeniem u Kobie tak postają różne hybrydy np. fauny, satyry. Po wieczerzy poszli spać, rano przekonali się że są powiązani to Uszaki mieszkańcy tej krainy ich tak urządzili kobiety doniosły reszcie o niebezpiecznych przybyszach. Wstawili oni wielki rożen postanowili upiec Kandyda i Kakambo, pewnie byli głodni. Kakambo pogadał z Uszakami i powiedział im że nie są ich wrogami ale sprzymierzeńcami, a te szaty jezuity są kradzione. Mogą się o tym przekonać jeśli pójdą do granicy i popytają się tam dowiedzą się że Kandyd zabił jezuitę. Potem jeśli kłamią mogą ich zjeść, to spodobało się uszakom wysłali ludzi by to sprawdzili. Kiedy okazało się że mówią prawdę uszaki się ucieszyli i puścili ich wolno Kandyd powiedział ”co za naród ,co za obyczaje!”.
Jako Kandyd i jego sługa przybyli do kraju Eldorado i co tam ujrzeli
Kiedy opuścili Uszaków postanowili udać się do Kajenny , gdzie mają spotkać francuzów. Nie było łatwo się tam dostać, czekały ich takie przeszkody jak góry, rzeki , rozbójnicy, dzicy. Nie mieli jedzenia konie były zmęczone, trafili na rzekę gdzie rosły kokosy , postanowili skorzystać z czółenka jakie znaleźli i pokonać resztę drogi rzeką. Rzeka wiele razy się rozwidlała była niespokojna, w końcu czółenko roztrzaskało się o rafy, dopłynęli do brzegu tam ujrzeli pola uprawne, drogi pełne były pięknych, drogich pojazdów. Mężczyźni i kobiety byli osobliwej urody, Kandydowi podobał się bardziej niż Westfalia. Zauważyli kilka dzieci grających w palanta , pałki ich były zrobione ze złota wysadzane różnymi kamieniami, Kakambo powiedział ze to na pewno są dzieci jakiegoś króla. Kiedy po dzieci dorosły zapędził je do szkoły zostawiły jednak swoje cenne pałki i pobiegły. Kandyd pobiegł do mężczyzny i na migi powiedział że dzieci zapomniały swoich cennych rzeczy, ten z niego zlał i poszedł sobie. Kandyd i jego towarzysz pozbierali złoto i szmaragdy, dziwili się gdzie oni są, dotarli do domu który w europie uchodziłby za pałac. Kakambo usłyszał że wewnątrz rozmawiają po peruwiańsku, , znał ten język powiedział ze może posłużyć za tłumacza. Jacyś służący zaprosili ich do środka, zaproszono ich na wielka ucztę. Wszyscy byli dla siebie bardzo grzeczni ,po uczcie Kandyd doszedł do wniosku ze najlepszą zapłatą będą złota i klejnoty które pozbierali po drodze , wszyscy zaczęli się z nich śmiać. Gospodarze tłumaczą im ze dla Michto SA kamienie, nie muszą płacić za gospodę bo tym zajmuje się rząd. Kandyd strasznie się dziwił.
Co ujrzeli w krainie Eldorado
Gospodarze posłali Kakambo i Kandyda do starca który jak stwierdzili jest bardziej uczony. W domu starca panowała prostota, miał on 172 lata, ich przodkowie Inkasi postanowili dla własnej ochrony nikogo nie wypuszczać z ich krainy , Hiszpanie nazywają tę krainę Eldorado. Kandyd zapytał czy mieszkańcy tego kraju mają jakąś religię? Starzec oburzył się że jest przecież tylko jeden Bug którego oni chwalą od rana do wieczora, nie proszą o nic boga bo dał im wszystko co najlepsze , wszyscy są kapłanami, królami . Kandydowi bardzo się to podobało, starzec kazał ich odwieść do zamku na ucztę którą wydawał ich „Król” , pałac był przepiękny. Przyjęło ich dwadzieścia dziewcząt , wykąpały ich , ubrały w suknie zrobione z puchu kolibrów. Ucałowali króla według zwyczaju w oba policzki, zasiadali do wieczerzy, Kandyd pytał się czy istnieją więzienia, powiedziano mu że nie, widzieli Pałac Nauk gdzie sale wypełniały matematycznie i fizyczne przyrządy. Uczta była przebogata, spędzili tam miesiąc , ale Kandyd nie mógł zapomnieć o Kunegundzie, postanowił wziąć złoto, i kamienie by ją odszukać. Poprosili króla o zgodę do odjazdu, on stwierdził że to nie jest mądre z ich strony ,ale są wolnymi ludźmi i mogą odejść kiedy chcą, ale góry które okalają Eldorado ciężko pokonać. Król pozwolił im wziąć kilka baranów i „złote bagno” . Fizycy pracowali nad tym jak przeprowadzić bezpiecznie Kandyda przez góry ,zbudowali jakąś machinę- brak opisu, pożegnali się i udali w kierunku Kajenny.
Co im się zdarzyło w Surinam i w jaki sposób Kandyd zawarł znajomość z Marcinem
Po stu dniach wędrówki ż 80 baranów które miały czerwoną wełnę zostało im jedynie 2 ze złotem, Kandyd stwierdził że nie ma w świecie nic trwałego jedynie cnota, oraz szczęście oglądania Kunegundy. Dotarli do Surinamu zobaczyli murzyna bez nogi i ręki odzianego jedynie w gatki. Mówi że tak obszedł się z nim jego pan, kiedy palec dostał się w maszyny które robią cukier ucięli mu rękę , kiedy próbował uciec ucięli mu nogę. Murzyn jest bardzo nieszczęśliwy, Kandyd stwierdza że filozofia Panglossa jest nieprawdziwa. Szukali statku który zawiózł by ich do Buenos Aires , Kandyd naiwnie opowiedział wszystkie swoje przygody kapitanowi, od niego dowiedział się że Kunegunda jest teraz faworytą samego króla, Kandyd posłał Kakambo do króla by ten odkupił jego ukochaną. Pożegnali się i Kakambo sam wyruszył, Kandyd zapłacił za statek który miał go zawieść do Włoch, zapłacił z góry ale nieuczciwy kapitan zabrał ze sobą barany ze złotem i odpłynął bez Kandyda. Nieszczęśliwy bo nikt mu Niechciał pomóc , postanowił wypłynąć statkiem do Francji , ogłosił że szuka najnieszczęśliwszego mężczyznę w mieście który by mu towarzyszył. Wybrał 12 kandydatów, a spośród nich amsterdamskiego księgarza stwierdził że nie ma podlejszego zajęcia niż bycie księgarzem. Ten mężczyzna doznał wielu nieszczęść żona go okradła, syn bił, córka uciekła z jakimś mężczyzną. Stracił pracę, prześladowano go myślano że należy do sekty.
Co się zdarzyło Kandydowi i Marcinowi na morzu
Ten uczony miał na imię Marcin, podróż spędzili na rozmowach. Marcin powiedział że jest manichejczykiem- wierzy że świat jest dziełem dwóch sprzeczności dobra i zła. Mówi że na świecie pełno jest nieszczęśliwych ludzi , którzy mordują , okradają, Marcin nie zna na świecie niczego co było by dobre. Rozmowę przerwał im huk armaty, widzą dwa statki które ze sobą walczą, jeden ze statków pokonał drugi na którym była ponad setka ludzi, wszyscy zginęli. Spostrzegają nagle jakiś przedmiot pływający koło statku wyciągają go z wody okazuje się ze to jeden z eldoradzkich baranów. Kandyd ucieszył się ze nieuczciwego kapitana spotkała kara , Marcin mówi ze diabeł zatopił resztę niewinnych ludzi. Kandyd ma nadzieję ze skoro udało mu się odnaleźć barana to uda mu się odzyskać ukochaną.
Kandyd i Marcin zbliżają się do wybrzeży Francji i rozprawiają
Zbliżają się do wybrzeża Francji, Marcin mówi że był już w Paryżu ludzie maja tam jedynie trzy zajęcia miłość, obgadywanie i gadanie głupot. Zaraz po przyjeździe okradli Marcina , wtrącono go do więzienia bo podejrzewano ze sam jest złodziejem, Kandyd nie był ciekawy Francji chce dostać się jak najszybciej do Włoch by czekać na Kunegundę, tak rozmawiając dobili do Bordeaux.
Co się zdarzyło Kandydowi i Marcinowi we Francji
Kandyd zostawił w Bordeaux w Akademii Nauk Barana z eldorado uczeni, zastanawiali się czemu ten baran ma czerwona wełnę, doszli do wniosku że „ A plus B, minus C, podzielone przez D, że Baran musiał być czerwony i umrzeć na księgosusz”. Wjechali do Paryża zauważono że jest bogaty , od razu otoczył go tłum przyjaciół i ludzi którzy chcieli mu pomóc. Kandyd źle się poczuł , podczas rekonwalescencji odwiedzało go dużo osób, był wśród nich pewien labuś ,plotkował i nie chciał się odczepić, zaprowadził ich do teatru na tragedię . Kandyd usiadł obok krytyków nie wstydził się płakać, jeden z nich powiedział mu ze sztuka jest marna. Kandydowi spodobała się jedna aktorka która przypominała Kunegundę, laluś mówi że przyprowadzi ją do niego, mówi że w Paryżu zawsze się śmieją i wściekają jednocześnie. Dama którą zachwycił się Kandyd była zajęta, labuś zaprowadził więc go do innej. Nazywała się margrabina de Parolignac , gdy weszli do salonu grano w kary. Kandyd przegrał dużo pieniędzy, potem dyskutowano o błahostkach przy kolacji. Poznał tam pewnego uczonego który powiedział kilka trafnych uwag o teatrze, Kandyd pomyślał ze to drugi Pangloss. Zapytał go czy sądzi ze na świecie wszystko jest w porządku, ten odpowiedział że wręcz przeciwnie, wszystko jest jak najgorsze. Hrabina uwiodła Kandyda, on później martwił się że zdradził Kunegundę, Opowiada Labusowi o ukochanej, ten postanawia wyzyskać Kandyda jak się da. Następnego dnia Kandyd otrzymał tajemniczy list od Kunegundy która pisze że jeży chora i samotna , bo stara i Kakambu podążają za nią, prosi swojego ukochanego o przybycie. Szalejąc z radości przybywa do wskazanej gospody, tam dowiaduje się że Kunegunda jest tak chora że światło ją zabija więc nie może widzieć jej twarzy , nie może też nic mówić. Kandyd rzuca się do reki ukochanej i szlocha , nagle wchodzi labuś z sierżantem i mówi że ma aresztować podejrzanego cudzoziemca. Marcin domyślił się że dama tylko udaje Kunegundę , a labuś jest zdrajcom. Kandyd przekupuje sierżanta, ten mówi że się nimi zaopiekuje choć ma rozkaz zamknąć wszystkich cudzoziemców ,zawozi zatem Kandyda i Marcina do Normandii i oddaje ich pod opiekę bratu. Tam wsiadają na statek do Anglii.
Jak Kandyd i Marcin przybijają do brzegów Anglii i co tam widzą
Marcin opowiada Kandydowi o Anglii mówi ze ludzie tam są ”wielce żółciowaci” , przybyli do Portsmouth byli światkami egzekucji jakiś mężczyzna klęczał z zawiązanymi oczami na pokładzie statku , a żołnierze wpakowali mu trzy kule w głowę ( aluzja do rzeczywistej egzekucji mężczyzny którego Wolter bronił ,mimo to stracono go za to że dał się pokonać flocie francuskiej, nie udowodniono mu nigdy winy). Kandyd jest oburzony tym strasznym widokiem pyta się co ten człowiek zrobił, mówią mu że nie zabił dosyć ludzi . Kandyd nie chciał nawet zejść na ląd kazał się kapitanowi statku zawieść niezwłocznie do Wenecji. Kiedy zbliżał się do Lizbony ,cieszył się że wreszcie spodka ukochaną.
O Pakicie i bracie Żyrofli
Kandyd dotarł do Wenecji szukał kakambo po wszystkich gospodach ale go nie znalazł. Rozpacza mówi że wszystko jest złudą i utrapieniem. Marcin go dobija mówiąc ze jest naiwny skoro sądzie metys przywiezie mu ukochaną najpewniej sam ja sobie weźmie. Widzi szczęśliwą parę i zaprasza ich na kolacje chce się przekonać że inni mogą być szczęśliwi, zakłada się o to z Marcinem który nie wierzy że ci dwoje są szczęśliwi . Dziewczyna zwraca się do Kandyda czy nie poznaje Pakity ?, Kandyd ucieszył się a jej widok, pyta jak mogła tak zdradzić Panglossa. Dziewczyna odpowiada że była naiwna uwiódł ją jej spowiednik , przez niego zachorowała . Jakiś lekarz zlitował się nad nią ona została jego kochanką za co żona lekarza ją biła. Lekarz był strasznie brzydki otruł swoją żonę , uciekł a ją wtrącili zamiast lekarza do więzienia. Sędziowi spodobała się dziewczyna i wypuścił ją z więzienia pod warunkiem że będzie jego kochanką. Z czasem znudziła się sędziemu który ją wyrzucił, Pakita musiała zostać ulicznicą, w tym celu udała się do Wenecji. Jest bardzo nieszczęśliwa. Tymczasem mężczyzna mnich Żyrofla je obiad, Kandyd nie może się nadziwić przecież dziewczyna wyglądała na zakochaną w mnichu ona tłumaczy że udawała. Mnich również nie jest tak szczęśliwy jak by się wydawało rodzice zmusili go by został księdzem, w klasztorach mieszka zazdrość , niezgoda pieniądze które zarabia wydaje na kobiety. Marcin wygrał zakład, Kandyd daje pieniądze Pakicie i mnichowi ,chce im pomóc, nie traci nadziei że odnajdzie Kunegundę. Kandyd powiedział że słyszał o senatorze Prokurancie który nigdy nie miał zmartwień , postanowili go odwiedzić.
Wizyta u pana Prokuranta, szlachcica weneckiego
Dom 60 letniego Prokuranta był bardzo piękny, wisiały tam obrazy samego Rafaela, na które prokurant nie patrzy bo ich nie lubi. Narzekał również na muzykę która Kandydowi wydawała się doskonała. Po obiedzie poszli do biblioteki gdzie Kandyd zachwycił się dziełem Homera , na co gospodarz odparł że książka jest nudna. To samo myśli o Cyceronie stara się go nie czytać, Milton to według niego barbarzyńca, woli Tassa, tak rozmawiając zeszli do przecudnego ogrodu z stamtąd pożegnali gospodarza . Kandyd stwierdził że to najszczęśliwszy z ludzi , ale Marcin stwierdził że jest on zmiażdżony tym co posiada. Dni mijały a Kakambo nie przybywał z Kunegundą, nie zauważył nawet że Akita i mnich nie przyszli mu podziękować za pomoc.
Jak Kandyd i Marcin spożyli wieczerzę z sześcioma cudzoziemcami i kim byli owi cudzoziemcy
Pewnego wieczoru zasiadają do stołu w gospodzie z 6 podróżnymi, nagle Kandyd spostrzega kakambo , który mówi mu że Kunegunda jest w Konstantynopolu. On jest niewolnikiem musi teraz usługiwać swojemu panu do stołu. Sześciu towarzyszy Kandyda i Marcina przy kolacji okazało się być różnymi królami i książętami , jeden był sułtanem, inny cesarzem Rosji , drugi Anglii, Polski- Stanisław Leszczyński, ostatni był królem Korsyki ale stracił wszystko, Kandyd i reszta wsparli go pieniędzmi. Kandyd nie zwracał więcej uwagi na swoich towarzyszy myślał jedynie o ukochanej.
Podróż Kandyda do Konstantynopola
Kakambo załatwił u jednego kapitana tureckiego że zabierz ich do Konstantynopola, Kandyd wierzył że wszystko się uda. Wypytywał sługę o to co się z nim działo i gdzie jest teraz jego ukochana. Kakambo mówi że pomywa naczynia, jest niewolnicą u księcia Rakoczego. Co straszniejsze nie jest już wcale piękna, stała się strasznie brzydka, na co Kandyd odpowiada że i tak ją kocha. Kakambo odkupił ją od hiszpańskiego burmistrza , ale jakiś pirat w drodze powrotnej ich okradł. Teraz on musi służyć jakiemuś byłemu władcy, Kandyd wykupił przyjaciele, wsiedli na statek i odpłynęli. Na statku byli dwaj niewolnicy których kapitan często bił bo słabo wiosłowali, Kandyd przyjrzał się im i rozpoznał w nich Panglossa i brata Kunegundy, nie mógł w to uwierzyć . Odkupił przyjaciół od kapitana i pytał co się z nimi działo jak to możliwe że jeszcze żyją?. Baron nie mógł uwierzyć jaki los spotkał jego siostrę. Wsiedli na inny statek i wyruszyli aby uwolnić Kunegundę.
Co zdarzyło się Kandydowi, Kunegundzie, Panglassowi, Marcinowi etc.
Kandyd prosi o wybaczenie barona o to że zrobił mu dziurę w brzuchu, baron mówi że sam go sprowokował, starania jednego z braci uleczyły go. Niestety zostali napadnięci i uprowadzeni , wtrącono barona do więzienia w Buenos - Aires. Wyprosił jednak pozwolenie u generała na powrót do Rzymu, trafił do Konstantynopola jako jałmużnik przy ambasadorze Francji. Pewnego dnia spotkał młodego człowieka z którym ponieważ było gorąco poszedł się wykąpać. Nie wiedział że to przestępstwo kiedy chrześcijanin kąpie się z metysem, przyłapano ich i skazano na baty i służbę na galerach, statkach. Panglossa powieszono, jego ciało kupił jakiś chirurg, a ponieważ źle powieszono Panglossa ten jeszcze oddychał. Chirurg rozciął mu brzuch, Pangloss krzyknął lekarz uciekł przerażony jego żona zobaczył co się stało i zemdlała. Gdy się trochę uspokoili chirurg zszył Panglossa , jego żona go wyleczyła. Cyrulik załatwił mu pracę jako lokaj pewnego kawalera w Wenecji, ten mu jednak ni płacił, Pangloss się zwolnił i postarał o posadę u jednego kupca który wybierał się do Konstantynopola. Pewnego dnia wszedł do meczetu, podniósł bukiet który upuściła jakaś kobieta imanowi który wszystko widział zdenerwował się w końcu Pangloss był chrześcijaninem i kazał doktora aresztować. Zbito go i skazano na galery , przykuto do barona z którym ciągle kłucił się kto miał większego pecha. Na szczęście spotkali Kandyda. Ten spytał się czy po tym wszystkim co przeszedł nadal trwa w swojej filozofii? Pangloss odpowiada że tak. Jest filozofem i nie przystoi mu zmieniać zdanie , przecież Leibniz nie może się mylić.
Jak Kandyd odnalazł Kunegundę i staruszkę
Przybyli do Propotydy, do domu księcia Siedmiogrodu, zobaczyli Kunegundę , wyglądała strasznie chuda spalona i pomarszczona od słońca , jej brat zbladł na ten widok , Kandyda zamurowało. Mimo to wykupił ją i starą, kupili mały folwarczyk i postanowili tam zamieszkać. Kunegunda nie wiedziała że jest brzydka nikt jej o tym nie powiedział, upomniała się że Kandyd ma się z nią ożenić , brat jej się na to nie zgodził powiedział że to będzie hańba. Kunegunda ma poślubić tylko barona , Kandyd się wściekł mówi że przecież uratował im życie , dziewczyna jest szpetna i nikt jej nie zechce. Baron się uparł.
Zakończenie
Kandyd w zasadzie nie chciał się żenić z Kunegundą ale ta nalegała a on był człowiekiem honorowym poprosił o radę przyjaciół. Pangloss ułożył memoriał dowodzący że baron nie ma władzy nad siostrą, Kakambo radził by oddać barona dawnemu właścicielowi , i wtrącić z powrotem do galery, wszystkim wydał się to wspaniały pomysł tak też zrobiono. Kandyd powinien być szczęsliwy ale jakiś Żyd go okradł został mu tylko folwarczek, żona stała się wredna , stara była ciągle w złym humorze. Kakambo pracował w ogrodzie i sprzedawał jarzyny był przeciążony pracom i nieszczęśliwy. Pangloss żałował że nie pracuje w jakimś uniwersytecie, Marcin był przekonany że człowiekowi jest źle wszędzie znosił swój los z rezygnacją. Często dyskutowali o filozofii, widzieli jak pod ich domem zabijali ludzi, stara zapytała się pewnego dnia co jest gorsze czy być zgwałconą, powieszoną czy tkwić tu i się nudzić, Kandyd przyznał że to trudne pytanie. Pangloss przyznał że życie jest jedną wielką męką ale utrzymywał że wszystko jest doskonałe. Jednego dnia pojawili się u drzwi Pakita i brat Żyrofla, okazało się że szybko roztrwonili oni swoje pieniądze , rozstali się , zeszli znowu, pokłócili, trafili do więzienia, Pakita choć spała ze wszystkimi nie mogła dorobicie się nigdy pieniędzy , jakoś nie napisali jak trafili oboje tutaj. Żył niedaleko nich sławny derwisz udali się do niego po radę , zapytali go po co bóg stworzył człowieka, ten się oburzył się i mówi że to nie powinno ich obchodzić, bóg nie interesuje się czy człowiekowi wiedzie się dobrze czy źle . Co mają zatem robić ? milczeć odpowiada derwisz. Pangloss wtrącił się że chce porozmawiać o najwspanialszym ze światów , derwisz zamyka im drzwi przed nosem. Doszły ich wieści że uduszono dwu wielkich wezyrów oraz wbito na pal wielu ludzi. Wracając na folwark spotkali starca, który nie wiedział nic o tych wydarzeniach, stwierdza on ze to go nie interesuje widocznie ci ludzie sobie na to zasłużyli. Sprzedaje on owoce, ma dwie córki i dwóch synów, zaproszono ich na obiad , obsłużono. Posiada on tylko mały kawałek ogródka, praca oddala od nich trzy niedole: nudę, występek, ubóstwo. Wracając Kandyd zastanawiał się nad słowami starca który widocznie był szczęśliwy , bardziej niż ci wszyscy królowie których spodkali. Kandyd sądzi więc ze należy uprawiać ogródek, Pangloss dodał że przeciez na początku bóg umieścił nas w edenie i tez kazało uprawiać, człowiek nie jest stworzony do odpoczynku. Ludzie powinni zatem pracować to jedyny sposób aby uczynić życie znośnym. Tak też zrobili każdy rozwijał swoje talenty, Kunegunda stała się doskonałą gospodynią. Pakita haftowała, stara zajmowała się bielizną Żyrandolf był stolarzem, tak dorobili się pieniędzy. Pangloss powiedział że żyjemy na najwspanialszym ze światów bo gdyby nie spotkały ich te wszystkie przygody nie byli by teraz bogaci, Kandyd przyznaje mu rację ale mówi że i tak „trzeba uprawiać swój ogródek”.
Koniec.