208 PLAN KONTYNUACJI „BUDOWY ŚWIATA HISTORYCZNEGO”
Myślenie dyskursywne reprezentuje to, co jest zawarte w przeżyciu. Rozumienie opiera się zatem pierwotnie na stosunku ekspresji do tego, co jest w niej wyrażone, istniejącej w każdym przeżyciu, które można scharakteryzować jako rozumienie. Relację tę można przeżyć w jej szczególnej swoistości. Skoro poza wąski obszar przeżywania wykraczamy jedynie, dokonując wykładni przejawów życia, to rozumienie wnosi zasadniczy wkład w budowę nauk humanistycznych. Zarazem jednak okazało się, że rozumienia nie można ujmować po prostu jako pewnej operacji intelektualnej. Transponowanie, odtwarzanie, przeżywanie odtwórcze - wszystkie te fakty odwoływały się do totalności życia psychicznego, działającego w procesie rozumienia. Jest ono tu powiązane z samym przeżywaniem, które przede wszystkim jest jedynie uprzytamnianiem sobie całości rzeczywistości psychicznej w danej sytuacji. Tak oto we wszelkim rozumieniu jest coś irracjonalnego, podobnie jak irracjonalne jest samo życie; nie sposób przedstawić go za pomocą formuł logicznych. Natomiast ostatecznej, chociaż całkowicie subiektywnej pewności, jaka tkwi w tym przeżywaniu odtwórczym, nie można zastąpić sprawdzeniem poznawczej wartości wnioskowali, w których daje się przedstawić proces rozumienia. To są granice, które logicznemu podejściu do rozumienia wyznacza sama jego natura.
Podczas gdy widzimy, że zasady i formy myślenia obowiązują w każdej części nauki i także w zakresie metod zachodzi daleko idące pokrewieństwo pod względem stanowiska poznania wobec rzeczywistości, to wraz z rozumieniem wkraczamy w sposoby postępowania, które nie wykazują żadnego rodzaju analogii z metodami nauk przyrodniczych. Procedury te opierają się bowiem na stosunku przejawów życia do wnętrza, które się w nich wyraża.
Od procedury myślowej zawartej w rozumieniu musimy tymczasem odróżnić gramatyczną i historyczną pracę wstępną, która jedynie służy temu, aby ze względu na przeszłość, oddalenie przestrzenne czy obcość językową przenieść rozumiejącego, zwróconego ku utrwalonym ekspresjom, w sytuację czytelnika z epoki i środowiska autora.
W elementarnych formach rozumienia na podstawie pewnej liczby przypadków, w których - jako w szeregu pokrewnych przejawów życia - wyraził się czynnik duchowy, wykazujący odpowiednie podobieństwo, wnioskuje się o tym, że ta sama relacja zachodzi również w jakimś dalszym, pokrewnym przypadku. Z powtarzania się tego samego znaczenia pewnego słowa, pewnego gestu czy pewnej zewnętrznej czynności wnioskuje się o jego znaczeniu w kolejnym przypadku. Na-, tychmiast jednak zauważa się, jak niewiele w istocie można zyskać za pomocą takiego schematu rozumowania. W rzeczywistości, o czym się przekonaliśmy, przejawy życia reprezentują dla nas zarazem to, co ogólne; wnioskujemy, przyporządkowując je pewnemu typowi gestu, działania, zakresowi użycia słowa. We wnioskowaniu o tym, co szczególne, na podstawie szczególnego istnieje odniesienie do czegoś wspólnego, reprezentowanego przez każdy przypadek. I ta zależność stanie się jeszcze wyraźniejsza, gdy o pewnym nowym przypadku będzie się wnioskowało nie na podstawie relacji między szeregiem poszczególnych spokrewnionych przejawów życia a tym, co psychiczne, którego są wyrazem, lecz gdy bardziej złożone indywidualne części składowe stanowić będą przedmiot wnioskowania przez analogię. W ten sposób z odpowiadającego regule powiązania określonych właściwości w ich złożonym zespole wnioskujemy o tym, że przy zachodzeniu tego powiązania w jakimś nowym przypadku nie zabraknie pewnego rysu jeszcze w nim niezaobserwowanego. Na podstawie tego samego rozumowania pewien na nowo odkryty utwór mistyczny lub taki, który musi zostać na nowo chronologicznie oznaczony, przypisujemy pewnemu określonemu kręgowi mistyki w określonym czasie. Lecz w takim