lSb Pomoc (Ilu uzależnionych
najważniejsze jest to, aby młody człowiek miał poczucie, że jest akywny i osobiście przyczynia się do rozwiązania c/\ przezwyciężenia któregoś ze swoich problemów.
Rodzice, którzy stają wobec problemu narkomanii u wła snych dzieci, nie powinni unikać analizy własnego zachow nia i małżeństwa, choćby po to, żeby sprawdzić, czy wł Śnie tam nie kryją się przyczyny kłopotów, w które popadło ich dziecko. Nie zawadzi też sprawdzić, czy pozostałym członków rodziny nie dotyczy jakiś rodzaj uzależnienia po to tylko, żeby narzędzie, wynikające ze stwierdzenia „Wa ne są czyny, a nie słowa", nie wymknęło nam się z rąk.
Zacznijmy od tego, jakiego rodzaju pomoc medyczną powinien narkomanom zapewnić każdy nowoczesny ośrodek opieki zdrowotnej. Od większości lekarzy rodzinnych należy oczekiwać, że problemy narkotykowe (i alkoholowe) uznają za wchodzące w zakres ich kompetencji; gdyby było inaczej, instytucje specjalistyczne mogłyby nie podołać nawałowi pracy. Czynione są starania, aby wprowadzić szkolenia wśród studentów medycyny i włączyć ten temat do programów specjalizacji, a sponsorowana przez rząd brytyjski Advisory Coun-cil on Misuse of Drugs opublikowała poradniki dla internistów i lekarzy udzielających pierwszej pomocy na temat postępowania z pacjentami narkomanami. Niestety, wybryki niektórych z nich, tych niezrównoważonych psychicznie, a także zwykłych przestępców, źle usposobiły wielu lekarzy do pracy z narkomanami. Trzeba dużo wysiłku i uporu, żeby te uprzedzenia ograniczyć.
W każdym większym mieście powinno się znajdować centrum informacyjne, gdzie można by przychodzić po poradę lub informacje, np. na temat HIV {Humań Immunodeficiency Vi-rus, który jest przyczyną AIDS), porozmawiać z doradcą lub otrzymać skierowanie do odpowiedniej instytucji. Integralną częścią działań podejmowanych w istniejących już centrach jest praca skierowana na zewnątrz, polegająca na korzystaniu z doświadczeń osób, które docierają do narkomanów w ich naturalnym środowisku i udzielają im przyjacielskiej porno-v. v i rady. Pracownicy tacy często bardzo skutecznie propagują informacje na temat ochrony zdrowia wśród ludzi, którzy prowadzą ryzykowny tryb życia, nie kontaktują się /. odpowiednimi instytucjami i nie zwracają uwagi na rady „ekspertów" pochodzących z klasy średniej, którą pogardzają. Nie interesują ich także oficjalne oświadczenia władz.
Igły, strzykawki i prezerwatywy powinny być łatwo dostępne i bezpłatne, ponieważ przynoszą nietrudne do obliczenia zyski, jeśli chodzi o zdrowie indywidualne i publiczne. Nie na miejscu w tym przypadku jest rzekoma troska o koszty, jakie ponosi podatnik; koszty związane z leczeniem zapaleń wątroby i AIDS, nie wspominając o wielu pomniejszych dolegliwościach, są dużo wyższe. Koszt kilkutygodniowej pielęgnacji jednego chorego na AIDS znacznie przekracza sumę przeznaczaną na wspomniane bezpłatne usługi w ciągu roku.
Ogólnoświatowa epidemia HIV zmieniła stosunek polityków i lekarzy do wstrzykiwanych narkotyków; uznano je za główny czynnik w rozprzestrzenianiu się tego wirusa. Szczególny niepokój budzi przenoszenie się choroby od zarażonego wirusem H1V na heteroseksualnych partnerów nie używających strzykawki i od zarażonej matki na jej dziecko.
Brak instytucji zajmujących się narkomanami pociąga za sobą przerażające konsekwencje. W Edynburgu na przykład powstało środowisko narkomanów, w którym używa się wspólnego sprzętu do zastrzyków, traktując to jak sprawę normalną. Odsetek zarażonych wirusem HIV wśród wybranej grupy tych ludzi w roku 1987 wyniósł przerażające 52%. 20% z nich dzieliło igły z narkomanami w innych częściach kraju. Konsekwencje takiego stanu rzeczy przenoszą się na całe społeczeństwo. Badania przeprowadzone w Edynburgu na grupie 20-30 osób korzystających z usług tego samego lekarza wykazało, że ponad 7% mężczyzn i 3,5% kobiet było zarażonych wirusem HIV.
Ankieta przeprowadzona w przychodniach, w których używane igły wymieniano na nowe, wykazała, że około trzy czwarte narkomanów, którzy tam przychodzą, korzysta z usług tylko tej jednej instytucji. Oznacza to, że gdyby przychodnia nie pracowała, badana grupa narkomanów nigdy by się nawet nie ujawniła. Narkomani, którzy przychodzą do poradni,