28 (48)

28 (48)



136 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy

To była nie tylko kwestia odmowy pracy lub upodobania do lenistwa i pasożytniczego życia., lecz otwarta wrogość wobec wszystkiego, co oznaczała etyka pracy.

Gdy Ken Auletta podjął w latach 1981-82 serię 'wypraw badawczych do świata underełass, relacjonowanych w „New Yorkerze” (a później podsumowanych w szeroko czytanej i wysoce wpływowej książce), przyznawał, że powodował nim lęk, jaki czuła większość j ego współobywatel i:

Zastanawiałem się: „kim są ci ludzie, których dotyczą,, statystyki mówiące o rosnącej liczbie przestępców, osób na zasiłku i narkomanów - i jakże widocznym wzroście antyspołecznych zachowań • - zjawiskach, które dotykają większość amerykańskich miast? [...] Szybko dowiedziałem się, że pośród badaczy ubóstwa panuje zgodność co do istnienia wyraźnie wyodrębnionej białej i czarnej underełass’, że owa underełass generalnie czuje się wykluczona ze społeczeństwa, odrzuca powszechnie przyjęte wartości, cierpi na behawioralne, jak również dochodowe deficyty. Ludzie ci nie tylko wykazują skłonność do ubóstwa; dla większości Amerykanów ich zachowanie zdaje się aberracją50.

Warto zwrócić uwagę na słownictwo, składnię i retorykę dyskursu, w którym generuje się i podtrzymuje obraz underełass. Tekst Auletty jest zapewne najlepszym miejscem, by studiować to zagadnienie, gdyż w odróżnieniu od większości swych mających mniej skrupułów następców - autor nie angażuje się w proste „ruganie underełasswr ęcz przeciwnie, staje na głowie, żeby zachować i zamanifestować obiektywizm i tyleż samo potępia negatywnych bohaterów swojej opowieści, co lituje się nad nimi61.

60    K. Aleutta, The Underełass, New York 1982, s. xiii.

61    Język najświeższej amerykańskiej debaty dot\czącej zjawiska underełass jest znacznie bardziej zgodny z bezkompromisową retoryką Edwarda Banfielda: „Człowiek z niższej klasy żyje z chwili na chwilę (...]. Jego zachowaniem iządzi impuls, albo dlatego, że nie potrafi zdyscyplinować się, by poświęcić chwilę obecną dla przyszłego zadowolenia, albo też dlatego, że nic ma poczucia przyszłości.

Warto zatem zwrócić uwagę, że „rosnąca liczba przestępców, osób na zasiłku i narkomanów” są wymienione jednym tchem i ustawione na tym samym poziomie. Żaden argument zatem, nie mówiąc już o dowodzie, nie jest potrzebny, aby wyjaśnić, dlaczego znaleźli się oni razem i dlaczego zaklasyfikowano ich jako przypadki tego samego „antyspołecznego” zachowania. Nie potrzeba dokonywać ryzykownego kroku i wskazywać bez ogródek, że handel narkotykami i bycie na zasiłku są podobnie antyspołeczne, są dolegliwościami z tej samej grupy; ukrytą sugestię, że tak właśnie' jest (która - gdyby uczynić ją otwarcie - z pewnością sprawiłaby, że podniosłaby się niejedna brew) osiągnięto poprzez-czysto składniowy' fortel.

Warto również zwrócić uwagę, że underełass odrzuca powszechne wartości, lecz tylko czuje się wykluczona. Underełass to czynna, działająca i wywołująca działanie, podejmująca inicjatywę strona w związku, którego drugim protagonistąjest „większość Amerykanów”; to zachowanie underełass, i tylko jej, zostaje poddane krytycznej analizie i określone jako aberracja. Z drugiej strony, to „większość Amerykanów”, na mocy prawa, zasiada w sądzie, lecz osądzanej est działanie underełass. Gdyby nie je j antyspołeczne czyny, underełass nie trafiłaby pod sąd. Najważniejsze jednak, że nie byłoby wówczas potrzeby sesji sądu, ponieważ nie byłoby sprawy do rozważania, zbrodni do ukarania ani zaniedbania do naprawienia.

Za retoryką postępują praktyki, z których otrzymuje ona retro-spektywne potwierdzenie i wysuwa argumenty, jakich mogłoby jej zabraknąć, gdy użyto jej po raz pierwszy. Im obfitsze i bardziej rozpowszechnione są takie praktyki, tym bardziej oczywiste samo przez

Jest zatem radykalnie niegospodarny: czegokolwiek nie może skonsumować natychmiast, uznaje za bezwartościowe, .tego smak na «działanie» ma pierwszeństwo nad wszystkim innym” (E. Banflcld, The Unkeavenły City: The Naturę and Futura ofour Urban Crisis, Boston 1968, s. 34n.) Zauważmy, że diatryba Banfielda wymierzona w underełass brzmi jak bardzo precyzyjny cpis „idealnego konsumenta” w społeczeństwie konsumentów. W tej, jak w większości innych dyskusji, underełass służy jako wysypisko dla demonów nękających udręczoną duszę konsumenta.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
27 (53) 134 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy To zapewne nie przypadek, że do odkrycia underclass
27 (53) 134 Płaca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy To zapewne nie przypadek, że do odkrycia underclass
20 (80) 120 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy są czynni w reprodukcji jjąjącej-się.zatrudnić siły
29 (48) ••i : ! r‘f .> 138 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy się staje się brzmienie sugestii,
29 (48) •i •r 138 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy się staje sic brzmienie sugestii, które je wyw
20 (80) 120 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy są czynni w reprodukcji .dąiącej-się zatrudnieni łyj
16 (107) 82 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy rzonego i subiektyw nego poczucia niedostatku5’, pon
26 (54) 132 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy Tąbehawioralnądefinicjąokreśla się ludzi ubogich, mł
33 (43) 146 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy sto do publicznego aplauzu i sławy. Uczy się ich rów
34 (42) 148    Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy nieuniknione, lecz trujące wyziewy
35 (40) 150 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy Według Herberta Gansa „uczucia, jakie klasy, którym
38 (36) 156    Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy Etyka pracy służy dzisiaj okrywani
64 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy * odrażająca dla jego klientów. Interesy konsumentów i
66 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy wpływ, a wszelkie działania mające na celu przezwyciężenie
16 (107) 82 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy rzonego i subiektyw nego poczucia niedostatku”, poni

więcej podobnych podstron