66 Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy
wpływ, a wszelkie działania mające na celu przezwyciężenie samotności właściwej aktowi konsumpcji są skazane na niepowodzenie. Kog^imcaoi-sa^imotni nawet wtecfy udv działają jazem.
Wolność wyboru ustanawia hierarchię społeczeństwa konsumpcyjnego oraz ramy. w które jego członkowie, konsumenci, wpisują swoje aspiracje życiow e - ramy. które określają kierunek wy siłków mających poprawić nasz byt i zawierają obraz „dobrego życia”. Im większą ma sie wolność wvbortiT a przede wszystkim im więcej wyborów swobodnie się dokonuje, tym wyższe miejsce zajmie się w społecznej hierarchii, na tym większy szacunek innych i własny można liczyć i tym bardziej można sie zbliżyć do ideału „dobrego życia”. Bogactwo i zarobkiŁąoc zywiście ważne, bez nich wybór jest ograniczony, albo wręcz niemożliwy. Lecz rola bogactwa i zarobków jako kapitału - to znaczy pic: : wszystkim temu, by zarobić jeszcze więcej pieniędzy - schodzi na drugi, pośledni plan, jeśli wręcz całkiem nie znika z pola widzenia i ze sfery motywacji. Podstawowe znaczenie bogactwa i zarobków
i . ■:■■■• • ■ ■ • : . .:.r ■
Gromadzenie zapasów,cszczędzaniedub inwestowanie miałoby sens tylko podwarupkifim, że kryje się w tym obietnica rozszerzę-niayyyb.om-k.QnsumeackiegQ. Nie są to jednak opcje przewidziane dla rzeszy zwykłych konsumentów, a gdyby większość konsumentów zaczęła je stosować, doprowadziłoby to do katastrofy. Wzrost oszczędności i zmniejszenie się zakupów na kredyt to złe wieści; wzrost kredytów zaciąganych przez konsumentów jest witany jako pewny znak. że „sprawy idą we właściwym kierunku”. Społeczeństwo konsumpcyjne nie potraktuje lekko wezwania do odroczenia gratyfikacji. To społeczeństwo kart kredytowych, a nie książeczek oszczędnościowych, społeczeństwo nastawione na „teraz**. Społeczeństwo tych, co pragną, a nie czekają.
Powtórzmy, nie ma potrzeby „regulacji normatywnej”, z towarzyszącym jej dyscyplinującym drylem i wszechobecnym egzekwowaniem przestrzegania porządku, które mają zapewnić, że ludzkie potrzeb) będą służyć zyskom przedsiębiorców rynkowych, nic ma też konieczności przekuwania „potrzeb ekonomii”, ekonomii dóbr konsumpcyjnych, aby zaspokoić pragnienia konsumentów. Wystarczy kuszenie, demonstrowanie nieznanych cudów, obietnica nieznanych dotąd wrażeń, przy których zblednie wszystko, czego sie zakosztowało do tej pory. Oczywiście pod warunkiem, że przesłanie rrati do uszu chętnych do słuchania i że podczas odbiorą sygnałów wszystkie oczy będą wpatrzone w zapierające dech obrazy. Konsumpcja, nawet najbardziej zróżnicowana i bogata, musi jawić się konsumentom jako prawo do radości, a nie jako przykry obowiązek. którzy trzeba spełnić. Konsumenci winni kierować się korzyścią estetyczną, a nie normami etycznymi.
To estetykę, a nie etykę, rozwija się. aby integrować społeczeństwo konsumentów, trzymać je na kursie i wielokrotnie ratować w sytuacjach kryzysowych. Jeśli etyka przypisuje najwyższą wartość dobrze spełnionemu obowiązkowi, tc estetyka największą wagę przywiązuje do wysublimowanego doświadczenia. Spełnienie obowiązku ma swoją wewnętrzną, rozciągniętą w czasie, logikę, a więc nadaje czasowi strukturę, nadaje sens takim pojęciom jak stopniowa akumulacja lub opóźnienie satysfakcji. W przypadku poszukiwania doświadczenia nie ma powodu, aby je odwlekać, gdyż efektem opóźnienia mogłoby być jedynie ..zmarnowanie okazji". Okazja, by czegoś doświadczyć, nie wymaga pracy u podstaw ani nie znajduje dla niej uzasadnienia, zjawia się bowiem znienacka i pierzcha, jeśli natychmiast się z niej nie skorzysta (a po prawdzie, blak-nąc wkrótce po tym, jak sic z niej skorzysta). Okazję, by czegoś doświadczyć, należy chwytać w locie. Nie ma żadnego właściwego, szczególnie odpowiedniego momentu, aby to uczynić. Żadna chwila nie różni się w tym względzie od innej, każda jest równie dobra ..gotowa” do tego celu.
Tak na marginesie, dla kogoś, kto postanowił uczynić dokonywanie wyborów istotą swego życia, akurat wybór chwili jest niedostępny To nie konsument decyduje, kiedy pojawi sic ekscytujące doświadczenie, tak więc musi być zawsze gotowy, by otworzyć mu drzwi i je powitać.-Must-bvć zaw-sze-w pogotowiu, nieustannie zdolny do ocenienia szansy* kiedy się nadarzy, i zrobienia wszystkiego, by ją jak najlepiej wykorzystać.