188
Kondycja ludzka
fakcie, że epoka nowożytna tak samo była zdecydowana wykluczyć człowieka politycznego, czyli człowieka, który mówi i działa, z obszaru publicznego, jak starożytność chciała wykluczyć homo faher. W obu przypadkach wykluczenie nie było sprawą oczywistą, jaką było wykluczenie pracowników i klas pozbawionych własności aż do ich emancypacji w XIX wieku. Epoka nowożytna oczywiście doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że dziedzina polityczna nie zawsze była ani nie musi być zwykłą funkcją „społeczeństwa” przeznaczoną do ochrony produktywnej, społecznej strony ludzkiej natury przez administrację rządową; jednak wszystko oprócz przestrzegania prawa i porządku uznawała za „bezużyteczną gadaninę” i „próżność”. Ludzką zdolnością, na której oparła swoje twierdzenie o naturalnej, wrodzonej produktywności społeczeństwa, była niekwestionowalna produktywność homo faber. W starożytności, odwrotnie, dobrze znano wspólnoty ludzkie, w których to nie obywatel polis i nie res publica jako taka ustanawiali dziedzinę publiczną i określali jej treść; w tych wspólnotach życie publiczne przeciętnego człowieka ograniczało się do „pracy dla ludu” jako szerokiego ogółu, to jest do bycia demiourgos, robotnikiem pracującym dla ludu, jako różnym od oiketes, pracownika domu i gospodarstwa, a zatem niewolnika26.
Wyróżnik owych niepolitycznych wspólnot stanowiło to, że miejsce publiczne, agora, nie było w nich miejscem spotkań obywateli, ale rynkiem, na którym rzemieślnicy mogli wystawiać
26 Historia wczesnego średniowiecza, a szczególnie historia gildii ’ rzemieślniczych, dostarcza dobrej ilustracji tego, jaka prawda zawierała się w starożytnym pojmowaniu pracowników jako mieszkańców domu ' i gospodarstwa, w porównaniu z rzemieślnikami, których uważano za robotników pracujących dla szerokiego ogółu. „Pojawienie się [gildii] znamionuje” bowiem „drugi etap historii przemysłu, przejście z systemu rodzin na system rzemieślniczy lub system gildii. W poprzednim nie istniała żadna klasa rzemieślników we właściwym znaczeniu tej nazwy... ponieważ wszystkie potrzeby rodziny lub innych grup domowych... zaspokajali członkowie grupy” (W.J. Ashley, Art Introduction to English Economic History and Theory, dz. cyt., s. 76).
W średniowiecznej niemczyźnie słowo Stórer jest dokładnym odpowiednikiem greckiego słowa demiourgos. „Der griechische demiourgos heisst «Stórer», er geht beim Volk arbeiten, er geht auf die Stor” [„Greckie słowo demiourgos oznacza tego, kto pracuje, pracuje on z ludem, idzie do pracy [po domach]”]. Stor znaczy demos („lud”). (Patrz: Jost Trier, Arbeit und Gemeinschaft, „Studium Generale”, t. III, nr 11, listopad 1950.)
i wymieniać swoje wyroby. W Grecji ponadto wiecznie udaremnianą ambicją wszystkich tyranów było odwodzenie obywateli od niepokojenia się sprawami publicznymi, od tracenia czasu na nieproduktywne agoreiein i politeiesthai, oraz przekształcenie agory w zbiorowisko sklepów, jakim były bazary wschodniego despotyzmu. Charakterystyczne dla owych rynków, a później dla dzielnic handlu i rzemiosła w miastach średniowiecznych, było to, że wystawianiu dóbr na sprzedaż towarzyszyło wystawianie na pokaz ich produkcji. „Widoczna produkcja” (jeśli można nieco zmienić termin Veblena) jest faktycznie rysem społeczeństwa wytwórców, tak samo jak „widoczna konsumpcja” — charakterystyczną cechą społeczeństwa pracowników.
Inaczej niż animal laborans, którego życie społeczne jest bezświatowe i przypomina życie stadne, i które z tego powodu niezdolne jest do budowania i zamieszkiwania publicznego, światowego obszaru, homo faber jest w pełni zdolny do tego, by mieć własną dziedzinę publiczną, nawet jeśli nie mogłaby ona być dziedziną polityczną we właściwym tego słowa znaczeniu. Jego dziedziną pub liczną jest rynek wymiany, gdzie może wystawiać na pokaz wytwory swoich rąk i zyskać należyty szacunek. Owa skłonność do zachwalania swoich towarów pozostaje w bliskim związku z przypuszczalnie równie głęboko zakorzenioną „skłonnością do wymiany, handlu i zamiany jednej rzeczy na drugą”, która według Adama Smitha odróżnia człowieka od zwierzęcia27. Sedno w tym, że homo faber, budowniczy świata i wytwórca rzeczy, może odkryć właściwą więź z innymi ludźmi, tylko wymieniając się z nimi swoimi wytworami, ponieważ same te produkty wytwarzane są zawsze w odosobnieniu. Prywatność, której wczesna epoka nowożytna domagała się jako najwyższego prawa przysługującego każdemu członkowi społeczeństwa, była w rzeczywistości rękojmią odosobnienia, bez którego nie może zostać wytworzone żadne dzieło. Tym, co zagroziło „wspaniałemu odosobnieniu” wytwórcy i ostatecznie podkopało same pojęcia kompetencji rzemieślnika i doskonałości wyrobów, nie byli jednak widzowie i obserwatorzy ze średniowiecznych rynków, gdzie rzemieślnik wystawiony był w swym odosobnieniu na widok publiczny, lecz dopiero powstanie dziedziny społecznej, gdzie inni
27 „Nikt nigdy nie widział, aby jeden pies zamieniał z drugim dobrowolnie i celowo jedną kość na drugą” — dodaje Smith [A. Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, dz. cyt., ks. 1, rozdz. II, s. 20].