176 SŁAWOMIR MROZEK
S Jak tu dla nich jest zabawa, dla nas byłaby zabawa.
A gdzie ona, gdzie?
N Gdzie jest ta zabawa?
B Mówiłem ci, żebyś cicho był. Zabawa jest, bo oni są. N Gdzie?
B Tu.
N To czemu ich nie ma?
B Muszą grać. Na harmonii nam zagrają i na basie.
N (nagle zaczyna śpiewać na znaną nutę)
Rany boskie, chłopaki, żeście mnie nie poznali.
Żeście mi sztajera nie zagrali.
S A jak nie zagrają?
B Muszą grać, bo jest zabawa. Jasne?
N (śpiewa)
Rany boskie, chłopaki...
B Cicho! Jak zagrają, zaśpiewamy. (N rozsiada się wygodnie w fotelu, kładąc nogi na stole)
S A ja sobie tak myślę...
B Ty nie myśl, nie daj się.
S Tak sobie myślę, co oni do nas mają.
B Nie myśl, mówię ci.
S Głowa myśli. Co tak cicho?
B Ty, uważaj!
N (znienacka) Ludzie! Dlaczego dla nas nie ma zabawy?! S Czemu cicho?
B Czemu?
N Właśnie.
S Dlaczego nam nie grają?
B Nie grają, bo zagrają. Jakby grali, toby nie mogli zagrać.
S Nie dlatego. Ja wam powiem: oni myślą, żeśmy gorsi. B Co? My? Gorsi?
S Tak myślą.
B Bić!
S Kogo?
B Kto podleci! (S i B rozbiegają się, szukając wroga)
S (wypatrując) Nikt nie idzie.
B Rąbać!
S Co?
B Co się zdarzy! (przewracają kilka krzeseł, B dostrzega harmonię, podnosi ją i rzuca z trzaskiem o ścianę. Z kolei to samo czyni z instrumentem S. B zamierza z kolei powtórzyć to jeszcze raz, schyla się, ale N w swojej de-monstracyjno-protestacyjnej wędrówce dookoła sceny trafia na niego, podtyka mu hut pod nos i przeszkadza mu tą demonstracją)
B Czego chcesz?
N Nic. Buta kupiłem. O!
B A idźże!
N (odchodzi, siada, wkłada hut, ogląda go z zainteresowaniem, z uznaniem jeszcze raz powiada) Nowy.
B (wraz z S jednocześnie v;yciągają grzebienie i przycze-sują się starannie) Trzy! Cztery!
B, S i N (wszyscy stając na baczność, zgodnym chórem, bardzo głośno) My nie gorsi!
S Tak znów myślę...
B Ty daj spokój, ty daj spokój!
S No to jak my nie gorsi, to może oni lepsi?
B Jak to?
S Ja nie mówię, że my gorsi, ale może oni lepsi?
B Oni lepsi?
S Bo jak my nie gorsi, to może oni lepsi.
N (próbuje znowu ściągnąć buty) Ja buta... Ja buta... O!
B (podnosząc krzesło i zamierzając się nim na N) Włóżże buta!
S Bo inaczej, to jak? Dlaczego dla nas nie ma zabawy? (tymczasem N, któremu zabroniono protestować obuwiem, wstaje i rzuca spokojnie harmonię o ścianę)
B Nie przeszkadzaj!
N (z żalem) Oni lepsi?...
B (z mocą) My też lepsi!
S Gdzie zabawa?
B Ja ci mówię, my też lepsi.
S Ale zabawy nie ma.
B Będzie, musi być zabawa!
N A, jak będzie, to co innego, (odchodzi Uspokojony od harmonii)
S (z nadzieją) Będzie?
B (tonem komendy wojskowej) Siaaa-dać! Siad! (S i N siadają) Czekać! (pauza)
12 — Utwory sceniczne