"j/rs/lości Jednak czarownice, jeśii w ogóle oddawały sic; jakiejś J i.daluo.ści, czyniły to indywidualnie lub w niewielkich grupach.
Chociaż czarownice nic popełniły większości zarzucanych im czynów, liczno 2 nich w czasie procesów same uwierzyły, żc są istotnie czarownicami. Najgłośniejszy przykład takiej ewolucji poglądów odnotowano we Friuli. pomiędzy rokiem 1575 i 1650., kiedy lo Inkwizycja wjBgionie Vc-neto prowadziła prześladowania zwolenników wiejskiego kultu plodno-ści -/ bctuimlanli., Członkowie tej grupy, noszący wokół szyi owodnię w charakterze amuletu, utrzymywali, że wychodzą z domów w nocy, w stanie kataiepsji, hy walczyć z czarownicami. W czasie lej symbolicznej walki broń heiumdami stanowiły łodygi kopru włoskiego, broń zaś czarownic - łodygi prosa. Zwycięstwo benemdanti przyczyniało się do dobrych zbiorów, ich porażka powodowała jałowość gleby. Inkwizytorzy, niezdolni do zrozumienia ludowych wierzeń uznali, żc uprawiali oni czary
1 udawali się na sabaty. Członkowie sekty gwałtownie odpierali zarzut, lecz w wyniku trwającej prawie siedemdziesiąt lut zmasowanej presji sądowniczej (która jednakże nigdy nic oznaczała zastosowania tortur) tak benandanli jak i ich bliscy koniec końców uznali prawdziwość zarzutu.
Do analogicznych zjawisk przekonywania się do własnej winjrdoeho-<izi!o często w trakcie procesów o uprawianie czarów weCłjratjoj} i w Szwaiearjp kiedy to sędziom i inkwizytorom udawało się przekonać niektóre domniemane czarownice, iż v istocie winne zarzucanych im czynów. Podczas tych procesów czar", . dawały dowody prawdziwej skruchy za popełnione grzechy. Przyczyny tejże skruchy mogą być dziś jedynie przedmiotem hipotez, zapewne były różne w poszczególnych wypadkach. Jedną z możliwości było, żc oskarżone były istotnie winne niektórych z zarzucanych im czynów, jak na przykład uprawiania czarnej magii. Do tej kategorii należy wyznanie pewnej kobiety z Rosićrcs-au-Salincs w Lotaryngii, żc posługiwała się czarną magią po to, by zabijać, lecz tylko tych, którzy wyrządzili jej krzywdę. Inna możliwość jest taka, że oskarżone uważały się za osoby grzeszne i kara za ich diabelskie przestępstwa związane z uprawianiem czarów zmuszała je do stanięcia twarzą w twarz
2 własną megodziwośeią. Tak -jak się wydaje •- stało się w wypadku pewnej kobiety z N'cuvevi!le-les-Raon w Lotaryngii, która po przyznaniu się do popełnionego przestępstwa błagała sędziów, by „modlili się do Boga ojej nieszczęsną duszę i aby zechciał On wybaczyć jej winy”.
Istnieje trzecia możliwość: uzyskiwane w trakcie procesów przekonanie o posiadaniu mocy nadprzyrodzonych fascynowało czarownice do tego stopnia, że gotowe były przyznać się do zarzucanych im zbrodni. Słusz-dość lego odkrycia potwierdza Dies Irae, wspaniały film nakręcony przez Theodora Dreyera, mówiący o procesie Anny Pcdcrsdotter, mającym miejsce w roku 1590 w Bergen. W filmie Annie wytoczono proces za zabójstwo męża za pomocą czarów, a istotnie życzyła mu ona śmierci na krótko przed jego zgonem. Jednocześnie oskarżono ją o wykorzystywanie swyclt mocy w celu uwiedzenia swego pasierba, a fakt, że udało jej się to, tylko wzmacniał jej poczucie winy.
Jest jeszcze inna możliwość: zdając sobie sprawę z beznadziejności własnego położenia kobieta mogła próbować przestraszyć swych oskarżycieli, grożąc, że zwróci’przeciwko nim swą magiczną ntoc. W takich wypadkach, jak len z roku 1671, dotyczący Szkotki Jannct Macmurdoch, oskarżona akceptowała przyklejoną jej etykietkę, by wykorzystać ją do własnej obrony.
Choć niektóre z nich uwierzyły, żc są wiedźmami, nie można zaprzeczyć, żc większość z oskarżeń, które przeciw nim wysuwano, a zwłaszcza oskarżenie o uprawianie diabelskich obrzędów, była bezpodstawna. Zbrodnie czarownic były w większości wytworem fantazji. A skoro tak, lo musimy postawić pytanie, dlaczego niesłusznie oskarżano o nic niektóre jednostki. Dlaczego właśnie na nich koncentrowały się prześladowania ze strony sąsiadów i przedstawicieli sądownictwa? Dlaczego w Europie, na początku doby nowożytnej właśnie ci mężczyźni i te kobiety stali się kozłami ofiarnymi społeczności, w których żyli? Inaczej mówiąc: kim byli czarownicy?
Przede wszystkim były to kobiety. Potwierdzają to wszystkie dane dotyczące polowania na czarownice w całej Europie, liczne sceny malarskie pochodzące z tamtych czasów, nadruki i ryciny. W wiekach XVI i XVII kobiety stanowiły ponad 80% osób oskarżonych o czary. Gdzieniegdzie, jak w Anglii, proporcja ta była jeszcze większa i przekraczała 90%. Prawdę mówiąc nic nie stało na przeszkodzie, by i mężczyźni zostali czarownikami. Dokładnie tak jak kobiety mogli oni uprawiać magię i paktować z Diabłem. Na słynnej rycinie ilustrującej pakt czarownic z Diabłem, przedstawionej w Compendium Maleficarum (1608) Franccsca Marii Gu-azzo widnieje tyleż samo postaci mężczyzn, co kobiet. A jednak tylko z rzadka oskarżano mężczyzn o tego typu zbrodnię, a jeśli już tak się działo, miało to bezpośredni związek z ich żoną lub matką. Wytaczane przeciw nim oskarżenia nie naruszały jednak wspólnego elitom i zwyczajnym ludziom przekonania, że osoba uprawiająca czary, lo kobieta.
Opinię tę podzielało całe społeczeństwo, lecz powody, dla którycli tak