Rozdział 3
e) Odkryty został gen językowy FOXP2 (Lai i inni, 2001). Sprawa wywołuje kontrowersje, ale za rolą FOXP2 jako genu językowego (we współdziałaniu z innymi genami) przekonujących dowodów dostarcza artykuł Wolfganga Enar-dą i innych w Naturę z 2002. Wrócę do tej sprawy w rozdziale następnym.
Funkcja komunikacyjna (zwana też pragmatyczną - por. Paradis, 2004) wydaje się najbardziej oczywistą funkcją języka. W potocznym rozumieniu ludzie stworzyli język po to, żeby się ze sobą porozumiewać. Tymczasem, jak zobaczymy dalej, wielu współczesnych teoretyków powstania języka właśnie funkcję reprezentatywną traktuje jako warunek wstępny rozwoju komunikacji za pomocą języka. Umysł ludzki - twierdzą oni - musiał dojrzeć i stać się organem komputa-cyjnym zdolnym do realizacji reguł składniowych, aby efektywność takiego rozwiązania okazała się bardziej uniwersalna, służąc także praktyce komunikacyjnej. Nic znaczy to, że przcdludzkie gatunki homo nie porozumiewały się ze sobą, mógł im służyć w tym celu protojęzyk, ale - jak się przekonamy w rozdziale następnym-ze znacznie mniej spektakularnymi efektami. Najdobitniej w tej sprawie wypowiada się Chomsky (2000c): „[...] języka nie należy ujmować jako specjalnie przystosowanego systemu komunikacji. Może, oczywiście, być w tym celu używany, ale tak też można postrzegać np. sposób chodzenia czy styl ubioru. Zatem w żadnym użytecznym sensie nie należy komunikacji traktować jako funkcji języka, a już na pewno jako jedynej jego funkcji” (s. 75). Ja też sądzę, że nie jest to jedyna, ale bardzo ważna jego funkcja.
Istnieje jednak nurt w psychologii języka, nazwijmy go pragmatycznym lub społeczno-kulturowym, który traktuje komunikacyjne aspekty porozumiewania się za pomocąjęzyka jako decydujące dla rozwoju gatunku Homo sapiens. Przedstawicielami tego nurtu są Jcrome Bruner, Herbert Clark, Michael Tomascllo. Ich zdaniem unikatową właściwością naszego gatunku jest zdolność do decentracji, do przyjmowania perspektywy innych, do wspólnego pola uwagi, a w konsekwencji do rozumienia zarówno własnych intencji komunikacyjnych, jak i tego typu intencji występujących u innych ludzi, czyli do posiadania teorii umysłu (TU). Wiąże się to z pojęciem inteligencji społecznej czy poznania społecznego - pojęciami popularnymi w psychologii społecznej.
Terminów służących do określenia tej specyficznej ludzkiej zdolności jest wiele. Badania nad nią prowadzą psychologowie zajmujący się rozwojem języka u małych dzieci - dominują tu takie określenia, jak wspólna uwaga (shared atten-lion, termin wprowadzony przez Bruncra) czy intersubiektywność (termin Col-wyna Trevarthena, 1979) - oraz psychologowie porównawczy, zajmujący się sy-stami komunikacyjnymi zwierząt (Hauser, 1996; Fitch, 2000; Prcmack, 1976). To 30 właśnie David Prcmack wraz z Guyem Woodruffem w 1978 roku wprowadzili po-
jęcie „teorii umysłu" w słynnym artykule zamieszczonym w The Behoyioral and Brain Sciences pt „Czy szympans ma teorię umysłu?”. Ich odpowiedź na to pytanie nic jest jednoznaczna, ale - jak zobaczymy dalej (por. rozdział następny) - inni autorzy (przede wszystkim Tomascllo, 1999/2002) zdecydowanie temu zaprzeczają, przypisując tę cechę tylko ludziom. Psychologowie poznawczy uwzględniają ją w strukturze naszego umysłu, mówiąc o różnych naiwnych teoriach, z którymi wchodzi w świat małe dziecko: o naiwnej fizyce, o naiwnej biologii i także o naiwnej psychologii, czyli teorii umysłu (por. Pinker, 2002/2005). Howard Gardner (1983,
1999) włącza ją do repertuaru wyodrębnionych przez siebie inteligencji ludzkich, dzieląc na dwa typy: inteligencję interpersonalną (umiejętność rozumienia zachowań i przekonań innych osób) oraz inteligencję intrapcrsonalną (umiejętność właściwego odczytywania intencji własnych). To rozróżnieni na inter- i intra- zawarte jest w samym pojęciu teorii umysłu i dlatego będę preferować jego używanie.
Psychologowie społeczni z kolei - nawiązując do tradycji Jeana Piageta i jego badań nad rozwojem zdolności do dccentracji, który następuje po okresie egocentryzmu dziecięcego - zajmują się także ową zdolnością do przyjmowania perspektywy innych osób. Nie traktują jej jednak jako raz daną i niezmienną właściwość umysłu ludzkiego, ale jako podlegającą zmianom i wpływom społecznym, a osiągnięty poziom jej rozwoju uznają za ważny predyktor zachowań społecznych, takich jak np. zakres uprzedzeń etnicznych czy rasowych, jak zachowania wyborcze lub stosunek do demokracji (por. Reykowski, w druku).
Wiele badań nad istotą owej teorii umysłu prowadzonych jest w nurcie psychologii poznawczej; są to badania poświęcone autyzmowi jako wrodzonemu czy genetycznie uwarunkowanemu jej brakowi. Terminem używanym równorzędnie przez przedstawicieli tego nurtu jest termin „czytanie umysłu” (mindreading, Ba-ron-Cohen, 1995), któremu przeciwstawia się termin mindblindness (ślepota umysłu) na oznaczenie autyzmu. Badania owego nurtu przeniesione na grunt neuro-psychologii zaowocowały ciekawymi odkryciami, dotyczącymi lokalizacji tego zaburzenia w płatach czołowych mózgu (por. Frith, 2003). Osobiście, jak już zaznaczyłam, będę preferować w tej książce termin „teoria umysłu" traktując go szeroko, aby mógł objąć te różne podejścia.
W jaki sposób teoria umysłu może wiązać się z kompetencją komunikacyjną czy pragmatyczną człowieka? Jest ona właściwością typowo ludzką, co podkreśla większość autorów. Niemowlę ludzkie przejawia zdolność do dzielenia uwagi ze swoją matką (mówi się w tym kontekście o rewolucji 9. miesiąca, kiedy ujawnia się ona szczególnie wyraźnie, choć pełny wyraz osiąga między 3. a 4. rokiem życia dziecka), a nic udaje się tego zaobserwować nawet u socjalizowanych przez człowieka szympansów (Tomasello, 1999/2002). Zdolność do rozumienia intencji innych okazała się — zdaniem tego autora - ową zmianą w procesie ewolucji hominidów, która zadecydowała o naszym człowieczeństwie, a rozwój i coraz większa złożoność języka (w tym składni) - jest jedynie jej skutkiem, i to skutkiem o charakterze gwałtownej rewolucji kulturowej, nie zaś powolnej ewolucji biologicznej. 31