230 / POSTAWA DZIECKA
.Nf !VV.
Nr. «*.
iSa>:'Łi*XrtVto» ' C V*'tf*■;>
r——r—
Oćtf
Nr. »«>a. Utuhrrtt iiVr tlie A^hat*^ Nr 71.72
40. Anonim niemiecki, Boite de lacturb, 1920. Katalog Kol ner Lehrmittelonstolt, 188.
z moim dzieciństwem. W rzeczywistości poszukuję w tym obcowaniu samego tego dzieciństwa: jego całego, które tkwiło w ujmowaniu przez dłoń liter i wsuwaniu ich na listwę, gdzie miały układać się w słowa. Dłoń może jeszcze śnić o tym ujmowaniu, lecz już go nie zbudzi, by je rzeczywiście przeprowadzić. W ten sposób mogę śnić o tym, kiedy uczyłem się chodzić. Nic mi to jednak nie da. Umiem chodzić — uczyć się chodzenia już nie”46.
Abecadło w rękach dziecka jest więc owym paradoksalnym urządzeniem — zarówno jawną zabawą, jak i obowiązkową marszrutą — za pomocą którego pobudza się, uaktywnia gest uczenia się. Tego uczenia się dorosły bodaj się oducza. Kriegsfibel, abecadło na użytek dorosłych, uruchamia więc ów dodatkowy paradoks, który każe nam „nie zapomnieć się uczyć” mimo wszystko. Jak? Przez montaż gestów (fotografowanych z ryciny na rycinę) i słów (drukowanych białe na czarnym na każdej rycinie). Jakby połączenie dokumentu (lectio tej pedagogiki) i wiersza (delec-tatio liryczne, wręcz muzyczne) pozwoliło nam trochę odnowić ów „stan łaski", o którym mówił Benjamin w związku ze swoim wprowadzeniem w dzieciństwie do lasu języka, wprowadzeniem za pomocą gestu.
NAIWNOŚĆ
Jednakże wszystko, co zyskuje się za pomocą gestu i obrazu, naraża — w przypadku dokładnych i opartych na pewnikach wypowiedzi — na oczekiwanie. Stan podmiotu, jaki zakłada Fibel, stan niewiedzy właściwej gestowi uczenia, można by wobec tego nazwać naiwnością, pod warunkiem że pamiętamy, iż słowo to nie ma nic wspólnego z głupotą i że oznacza ono przede wszystkim stan naiwny, taki właśnie, jaki symbolicznie ukaże
Tamże, s. 122—123. Co do zagadnienia zabawy u Waltera Benjamina zob. ważne studium: Heinz Hruggernan, Wolter Benjamin UborSpieł, Farba and Pjhantar.ie. Wurzburg 2007, c. 47- -125.