Image016

Image016



hhawanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych

. 1


-ii


•*!“.


I#

jdi


l

£:■

fe'

h-

jT*


_ -    ii

później spotka się z uznaniem, choćby się dopuścił najcięższych*

przestępstw w drodze do tego celu.    ^

Do tej od dawna znanej relatywizacji wartości, płynącej z prze-J wagi sił, chciałabym dorzucić jeszcze jedną, wynikającą z psycho-3 analitycznego punktu widzenia. Kiedy się bowiem zaleca dzie-|ciom, jak mają postępować, trudno nie stwierdzić, że jest rzeczą* niemożliwą zawsze mówić prawdę, a zarazem nikogo nie urazić,i okazywać wdzięczność, której się nie czuje, przymykać oczy ua< okrucieństwo w postępowaniu rodziców, a zarazem zostać samo-;? dzielnie myślącym człowiekiem, zachowującym krytyczny osąd.i Takie dylematy muszą się narzucić z nieuchronną koniecznością,^ skoro się zejdzie z gruntu abstrakcyjnego systemu religijnych czy * filozoficznych wartości etycznych i stanie się twarzą w twarz z kon-^l kretną psyćhicżną rzeczywistością. Ludzie nie obznajomieni z ta-rjS kim sposobem myślenia mogą moją relatywizację tradycyjnych 1 wartości wychowawczych i kwestionowanie w ogóle wartości wy-^ chowania uznać za szokujące, nihilistyczne, zagrażające ładowi społecznemu bądź nawet naiwne. Będzie to zależało od ich własnej historii. Od siebie mogę powiedzieć tyle: istnieją dla mnie wartości, których nie muszę relatywizować i od których urzeczywistnienia zależy być może na dłuższą metę szansa naszego dziecka, oraz szacunek do życia i jego praw, bez czego musi zginąć wszelka twórcza siła. Faszyzm we wszelkich jego odmianach takiego szacunku nie ma, szerzy śmierć duchową i swoją ideologią kastruje dusze. Wśród wszystkich przywódców Trzeciej Rzeszy nie znalazłam żadnego, kto by nie był surowo wychowywany. Czyż nie powinno nam to dać do myślenia?

Ludzie, którym wolno było od najwcześniejszego dzieciństwa właściwie, to znaczy gniewem, reagować na zadany im świadomie bądź nieświadomie ból, na doznaną krzywdę czy wydany absurdalny żakaz, zachowują tę zdolność do odpowiedniej reakcji także w dojrzałym wieku. Jako dorośli będą dostrzegać, że uczyniono im krzywdę, i będą umieli wyrazić to słownie. Ale nie będą czuli potrzeby, by z tego powodu skakać komuś do gardła. Taka potrzeba występuje tylko u osób, które zawsze musiały się mieć na baczności, by nie przekroczyć pewnych granic. Skutki pT2erwania

,Czarna pedagogika" 83

tamy mogą być nieobliczalne. Jest zatem zrozumiałe, że niektórzy z lęku przed nieobliczalnymi skutkami muszą powściągać ^wszelkie spontaniczne reakcje, a u innych dochodzi do wyładowań postaci niewytłumaczalnych wybuchów gniewu na osoby zastępcze albo do wciąż się powtarzających aktów przemocy w postaci ‘mordów i zamachów terrorystycznych. Człowiek, który pojmuje z’-gniew jako integralną część siebie samego, nigdy nie będzie de-£ struktywny. Tylko wtedy ma potrzebę napastowania innych, kiedy * nigdy nie umiał zrozumieć własnej wściekłości, ponieważ nie za-r- znajomi! się z tym uczuciem w dzieciństwie, i nigdy nie mógł jej doznawać jako części własnego ja, gdyż w jego otoczeniu byłt/to ^ całkiem nie do pomyślenia.

Jeśli się dostrzega dynamikę tych procesów, nie wydaje się dziwny fakt, o którym mówią statystyki, że 60 procent terrorystów niemieckich ostatnich lat pochodzi z rodzin pastorskich. Tragizm tej sytuacji polega na tym, że ich rodzice mieli niewątpliwie najlepsze intencje wobec swoich dzieci. Chcieli od samego początku, żeby te dzieci były dobre, rozumne, dzielne, miłe, skromne, by myślały o innych, by nie były egoistyczne, by panowały nad sobą, były wdzięczne, pozbawione uporu, krnąbrności i przekory, o przede wszystkim, by były pobożne. Chcieli na wszelkie sposoby wpoić dzieciom owe wartości, a kiedy nie dało się inaczej, musieli dla osiągnięcia tych zbożnych celów wychowawczych uciekać się także do przemocy. Jeśli dzieci takie w wieku młodzieńczym wykazują się destruktywnością, wyrażają w ten sposób nie tylko nie przeżyte aspekty własnego dzieciństwa, ale także nie przeżyte i ukryte aspekty psychiczne rodziców, ujawniane jedynie w ich stosunku do własnych dzieci.

Czy kiedy terroryści biorą na zakładników niewinne kobiety i dzieci, by przysłużyć się wielkiej idei, robią cokolwiek innego, niż robiono kiedyś z nimi? Dla wielkiego celu wychowawczego, dla wzniosłych wartości religijnych złożono w ofierze małe żywe dziecko, i to z poczuciem, że się dokonało wielkiego i zbożnego dzieła. Ponieważ tym młodym ludziom nigdy nie było wolno powodować się własnymi uczuciami, w dalszym ciągu je tłumią dla dobra

Jir



i-' i


85


84 Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych

jakiejś ideologii. Owi inteligentni i często bardzo wrażliwi ludzie;] kiedyś złożeni na ołtarzu „wyższej" moralności, jako dorośli sami! siebie składają w ofierze jakiejś — często wręcz przeciwstawnej^ — ideologii, dla której celów pozwalają się wewnętrznie całkowicief zdominować, tak jak byli zdominowani w dzieciństwie.    ||

Taka jest bezlitosna, tragiczna prawidłowość bezwiednego dzia-H łania przymusu powtarzania. Nie wolno jednak nie dostrzegać; i jego dobrych stron. Czyż nie byłoby znacznie gorzej, gdyby dzieło^ wychowania całkowicie się udało, gdyby można było dokonać rze-J czywistego nieodwracalnego mordu na duszy dziecka, a społeczeństwo miałoby się o tym nigdy nie dowiedzieć? Jeśli terrorystal w imię swoich ideałów atakuje bezbronnych ludzi, zdając się w ten? sposób na łaskę manipulujących nim przywódców, a także policji; zwalczanego przez niego ustroju, wtedy nieświadomie opowiadaj, on swoim czynem, zrodzonym z przymusu powtarzania przemocyĄ co z nim zrobiono u? imię wysokich ideałów wychowawczych. Tę jego opowieść społeczeństwo może odebrać jako sygnał alarmowy albo też całkiem jej nie zrozumieć. Jako sygnał alarmowy jest] znakiem tycia, które jeszcze można ratować.

Co się jednak dzieje, kiedy z tego życia nie pozostało już śladu, gdyż wychowanie w pełni znakomicie się powiodło, jak na przykład u takich ludzi jak Adolf Eichmann czy Rudolf Hess? Wdrażano im. ■ od tak młodych lat i tak skutecznie posłuszeństwo, te to wychowanie nigdy nie zawiodło, budowla okazała się tak szczelna, że nie prze-1 puściła nigdzie kropli wody, tak mocna, że nie wstrząsnęło nią żadne uczucie; ci ludzie do końca życia wypełniali rozkazy, jakie im wydawano, nie zastanawiając się nad ich treścią. Wypełniali je nie ze ■! względu na ich słuszność, ale dlatego, że były rozkazami, dokładnie tak jak zaleca „czarna pedagogika” (por. s. 53 i n.)

Dlatego Eichmann podczas swego procesu mógł bez najmniejszego wrażenia słuchać wstrząsających zeznań świadków, ale kiedy zapomniał wstać przy odczytywaniu mu wyroku i zwrócona rou na to uwagę, zaczerwienił się ze wstydu.

Posłuszeństwo wpojone Rudolfowi Hessowi od najwcześniejszego dzieciństwa pozostało jego trwałą cechą do końca życia. Ojciec

mCzarna pedagogika"

jjpeWnością nie chciał go wychować na komendanta Oświęcimia, jfflfejako gorliwy katolik chciał go wykierować na misjonarza. Wcześ-!if?e*wpoił mu zasadę, że zwierzchności należy zawsze słuchać i spętaj* wszystko, czegokolwiek zażąda.

Naszymi gośćmi byli głównie wszelkiego rodzaju duchowni. Mój ojciec biegiem lat stawał się coraz bardziej pobożny. Kiedy tylko mógł,

’ woził mnie na pielgrzymki do wszystkich świętych miejsc naszego kraju, a także do Einsiedeln w Szwajcarii i do Lourdes we Francji. Zanosił gorące modły o błogosławieństwo niebios, by zesłały na mnie powołanie na księdza. Ja także byłem głęboko wierzący, tak jak może być chłopiec w moim wieku, i bardzo poważnie traktowałem swoje religijne obowiązki. Modliłem się z prawdziwym dziecięcym skupieniem i gorliwie wypełniałem powinności ministranta. Byłem wychowywany przez swoich rodziców, by odnosić się do wszystkich dorosłych, a szczególnie ludzi starszych, z uszanowaniem, niezależnie od • i tego, kim byli. Nauczono mnie, że jest moim najwyższym obowiązkiem c pomagać każdemu w razie potrzeby. Ze szczególnym naciskiem mnie pouczano, że mam spełniać bezzwłocznie wszystkie życzenia i polecenia rodziców, nauczycieli, księdza i innych, właściwie wszystkich do-rosłych, aż do oddawania im posług osobistych, i nic nie mogło mnie od tego zwolnić. Miało być zawsze tak, jak oni powiedzieli. Te zasady, w których byłem wychowywany, tak weszły mi w krew, te stały się moją drugą naturą (R. Hess, 1979).

Kiedy zatem zwierzchność zażądała, by pokierował fabryką śmierci w Oświęcimiu, jakie by mógł Hess się temu przeciwstawić? A także później, po aresztowaniu, kiedy mu polecono spisanie życiorysu, nie tylko wykonał to zadanie nader sumiennie, ale jeszcze wyraził wdzięczność za to, że „interesujące zajęcie” skróciło mu wolno płynący w więzieniu czas. Temu życiorysowi zawdzięcza świat możność wejrzenia w dzieciństwo niewyobrażalnego zbrodniarza, sprawcy masowych mordów.

Pierwsze wspomnienia Rudolfa Hessa dotyczą doznawanego w dzieciństwie przymusu ciągłego mycia się, czym zapewne chciał się oczyścić z tego wszystkiego, co jego rodzice uważali w nim za brudne i niegodne. Ponieważ nie doznawał czułości od rodziców,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Image011 i m: y/ychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych !^ %.Skoro wielokrotnie mog
Image011 i m: y/ychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych !^ %.Skoro wielokrotnie mog
Image004 34 Wychowani* jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych nych wychuchanych warunkach, za
Image006 .smm PjjpŚ: pi m. 42 Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych zumialca w ta
Image008 50 W mr Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych W szczególny sposób pomies
Image010 58 11*. 58 11*. Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych U. 8tcirha*-* - —
Image012 66 sp*: Sftiień Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych .1 ściach ciała. T
Image013 1P :; -70 Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych wtedy, te jeśli Kasia je
Image015 78 Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych 5.    Posłuszeńs
Image019 m w W 94 Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych Oto szczęśliwy ojciec bez
Image020 98 Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych „Czarna pedagogika 99 W książc
Image021 - •• 3 102 Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych -. Tak się dzieje z lud
Image022 106 Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych Pomysł Hitlera, by wybrać dla

więcej podobnych podstron