I(X) POEZJA POLSKA OKRESU MIĘDZYWOJENNEGO
„Gdzie Dawid... Nu... Chłopa niema ni kawałka!" Kołysał się Dawidek,
10 ani głosu nie wydal.
Patrzył na jaśmin biały:
„Jasny on... doskonały!"
PAPIEROWY SKLEP
Papierowa Żydóweczka z papierowym Żydem zawsze byli zatroskani, klepali bidy; mówili z opuszczony głowy, co rzecz była warta, nie lubili rozmawiać, nie śmieli się z żartów...
5 Dzieci im umierały...
Kramik był za mały...
Nieszczęście wkoło nici) piętrzyło się jak wkoło studni wał. A przed sklepem łaciaty kot siedział, ze sznurka się rwał.
O męko przetykana kwieciem, dźwięczna i wzorzysta, idziesz ku mnie... Nieci) serce tę oslatniy chwilę wykorzysta: jeszcze mogę oddychać, jeszcze widzę twarze, słońce, ptaki lecycc... Mgnienie jedno,
5 a wnet się zachłysnę, przerażę, porwę się i o tysiyc mieczów się roztryeę.
W cieniu grajycych skrzydeł, śpiewających włosów
PAPIEROWY SKLEP
7. cyklu: Dom nasz (II); z. tomu: Popiół i perły. ZA CHWILĘ
Z. cyklu: Popiół i perły; z, tomu: Popiół i perły.
ujrzę dno strasznej twarzy. zimnej, bez patosu.
I mocii ji|c się z głębili męki jak z mogiłę 1,1 za życia pogrzebany wspomnę, że to miłość!
Wzięto ode mnie miłość, rozbiło ję na paciorki...
Jak czarne si| poniedziałki, jak szare piętki i wtorki: środy i czwartki niczyim imieniem nic przeplecione rozpadły się jak włos rozsypany na wszystkie strony;
5 sobota jest jak suknia bez ładu i składu, i celu...
A najgorsza na sztylet wbita i konajęca jak motyl slubarwny
niedziela
MOWA LIPY
Co mówi dorodne drzewo, ciężka od kwiatu lipa'.'
„Wydarłam dojrzała miłość z czarnego uścisku polipa; wróg mój pozostał w ziemi, z niego ma piękność i siła.
Dajcie rozkwitnąć słońcu, będę je na rękach nosiła!
5 Z czarnego zamknięcia w łupinie mniejszej niż ziarno ostu wdarłam się w tęsknotę pęcznienia, weszłam w męczeństwo wzrostu, przetrwałam trwogę suszy, przeżyłam szarpnięcia burzy.,.
Dajcie mi tylko przestwór gałęzie w niebie zanurzę!”
PUSTE TYGODNIE
Z cyklu: Popiół i perły, z tomu: Popiół i perły. mowa lipy
Z cyklu: Wiersze chropowate; z tomu: Popiół i perły.