XK i pole mamy i w psyikojnjlitie
żerny zasadę tych nauk, pamiętając, że wciąż domaga się ona dalszego opracowania.
Funkcja symboliczna ukazuje się jako podwójny ruch w podmiocie: człowiek czyni przedmiot ze swojego działania, ale w odpowiednim czasie przywraca działaniu jego fundacyjne miejsce. Na tej dwuznaczności, która działa w każdej chwili, opiera się cały postęp funkcji polegającej na altcrnacji działania i poznania.
Oto przykłady wzięte, pierwszy, ze szkolnej lawy, drugi, z rejestru najbardziej palących problemów naszych czasów:
— pierwszy, matematyczny: w fazie pierwszej, człowiek obiektywizuje w postaci dwu liczb głównych dwa zbiory przedmiotów, które policzył,
— w fazie drugiej dokonuje na tych liczbach aktu ich dodania (por. przykład przytoczony przez Kanta we wprowadzeniu do estetyki transcendentalnej, $ IV w drugim wydaniu Krytyki czystego rozumu);
— drugi, historyczny: pierwsza faza, w naszym społeczeństwie człowiek zatrudniony przy produkcji zalicza siebie do proletariatu, — faza druga: w imię tej przynależności uczestniczy w strajku powszechnym.
Jeśli narzucają się nam tc dwa przykłady pochodzące z obszarów najbardziej skontrasto-wanych w wymiarze konkretu: coraz bardziej
Cztery ostatnie akapity napisane na nowo (1966).
dostępnej gry prawa matematycznego i miedzianego czoła kapitalistycznego wyzysku, to chociaż wydają się pochodzić z daleka, ich skutki składają się na nasze przetrwanie, gdy krzyżują się w podwójnym odwróceniu: najbardziej subiektywna nauka wykuwa nową rzeczywistość, mrok społecznego podziału zbroi się w działający symbol.
Nic do przyjęcia okazuje się tutaj przeciwstawienie nauk ścisłych i nauk, którym nie trzeba odmawiać nazwy koniekturalnc: nic ma bowiem podstaw dla takiego przeciwstawienia."
Ścisłość odróżnia się od prawdy, koniek-tura zaś nie wyklucza rygoru. A chociaż nauka eksperymentalna czerpie swoją ścisłość z matematyki. stosunek tej nauki do natury pozostaje czymś problematycznym.
Jakkolwiek nasza więź /. naturą skłania nas do poetyckiego zapytywania, czy to nie jej własne poruszenia odnajdujemy w naszej nauce, kiedy
...Cios dostojny płynie w dni,
Brzmieniem swym zrywa więź, zuchwały, Z ustami, które go wydały —
Staje się głosem drzew i fal!u
n Dwa akapity napisane na nowo (1966). w Ic dwa końcowe wersy Pytii Paula Valcry’cgo w przekładzie Romana Monieckiego. |Prz.vp. tłum. W.G.J