18.4. ftMkcje zbiorom 477
reakcji, nfawm gdy dum jest gromadzony fizycznie w jednym miejscu, ale takie wówczas gdy jednostki są luzprosrone i mają kontakt jednocześnie t mediami i 1 innymi ludźmi. Ważną odmianą tego procesu jest zbiorowa panika wywołana niepokojącymi. niepełnymi lub mylącymi informacjami. Słynnym (chociaż ostatnio podawanym w wątpliwość) przykładem jest panika wywołana słuchowiskiem radiowym na podstawie powieść Orsona Wellesa Hojna imiaUm o inwazji Marsjan, symulującym program informacyjny (rob. CantriL Gaudet Herzog 1940). Innym przy kładem jest domniemany udział mediów w podżeganiu do rozruchów w różnych amerykańskich miastach pod koniec łat sześćdziesiątych XX wieku. Zbiorową reakcję na tragiczny w skutkach bombowy zamach terrorystyczny w Madrycie w 2004 roku tuż przed wyborami parlamentarnymi wzmocniły, jak się uważa, kontakty osobiste i brak zaufania do oficjalnych relacji na temat zdarzenia w mediach. We wszystkich tych przypadkach media odegrały nieco dwuznaczną rolę.
Znaczenie takich oddziaływań wzrosło wraz z podwyższonym ryzykiem zamachów terrorystycznych, chociaż katastrofy naturalne, jak trzęsienia ziemi, i awarie przemysłowe, jak przerwy w dostawach prądu czy awarie elektrowni jądrowych, to też bardzo silne bodźce. Niewątpliwie w określonych okolicznościach media faktycznie wywołują panikę. Mamy tu do czynienia ze szczególnym rodzajem pogłoski (zob. Shibutani 1966). która powstaje, gdy popyt na informacje jest ogromny, a podaż znikoma. Media w tym samym momencie docierają niezależnie do dużej liczby osób z tą samą informacją (której często nic można zweryfikować w sport niezależny), przyczyniając się do wzmocnienia hib osłabienia paniki Ponadto panice sprzyjają, z jednej strony, niepokój, lęk i niepewność, z drugiej zaś - brak pełnej lub dokładnej informagŁ Zmusza to do poszukiwań wiarygodnych informacji, często kanałami prywatnymi, co dodaje wyjściowemu komunikatowi wagi (zob. Roscngren 1976).
Większość terrorystycznych aktów przemocy jest planowana afco przeprowadzana dla ntiągnięrń celów politycznych przy, jakkolwiek pośrednim, wykorzystaniu środków masowego przekazu, jest to punktem wyjścia złożonej interakcji między jednymi a drugimi. Terroryści Baą na to. że media nagłośnią ich sprawę i wywołają zaniepokojenie i strach. W grę może również wchodać szantaż Alex Sdunid i Janny de Graaf (1982) uważają, że przemoc jest zarazem metodą zdobywana dostępu do kanałów medialnych, jak i samym komunikatem Stąd media znajdują się w pola sinych nacisków z dwóch stron: żeby przedstawiać dramatyczne wydarzenia zgodnie z ich wartością informacyjną i jednocześnie me stać się narzędziem w rękach złoczyńców i nic utrudniać działań antyterrorystycznych. Przeprowadzono sporo badań (aob. Aks-K. Eke 1991). ale nie potwierdziły one potocznego przekonano, że media rzeczywi-ide przyczyniają się do rozpraesuzeniania terroryzmu, kh oddziaływanie jest bor-dziej zróżnicowane (aob. Picard 1991).
Badanu nad reakcjami na nomgonki zamach z II września sugerują, że tmmo potężnego wstrząsu i przerażenia oraz kompletnego braku przygotowana nie wybuchła powszechna panika (aob. Greenbetg. łłofkhire. Lachbn 2002). Można przypuszczać że pełna relacja w mediach, nic tylko z miejsca zdarzenia, przyczyniła się do