■ ■ ■ ROZMOWA W DRODZE
ROZMOWA Z PROF. JACKIEM KOLBUSZEWSKIM
Już niemal pól wieku bada Pan Profesor cmentarze i przygląda się polskiej kulturze umierania. Dlaczego warto zastanawiać się nad śmiercią?
Dlatego, że „tanatis sumus i czeka nas humus”. Jest to oczywiście żartobliwe postawienie sprawy, ale tak czy owak kres naszej egzystencji jest wyznaczony.
Zagadnienie śmierci to niesłychanie trudna kwestia do rozstrzygania, zajmuje się tym bowiem obecnie i fizjologia, i medycyna, i psychologia, i teologia. Chociaż pojawiają się bardzo różne koncepcje, skąd bierze się terminalność życia ludzkiego, to jest ona faktem niezaprzeczalnym i nieuniknionym. Żyjemy w świecie, w którym chętniej ogląda się zjawiska związane z filozofią „mieć”, niż z filozofią „być”, co prowadzi prędzej czy później do dehumanizacji. Trudno świadomie zbudować swoje istnienie bez mniej czy bardziej wyraźnie zarysowanego wyobrażenia śmierci.
Kiedyś przy okazji ćwiczeń z poezji romantycznej, które prowadzę ze studentami, rozmawialiśmy na temat śmierci bohaterów i śmiertelności ludzkiej i gdy jedna z pań zareagowała dziwnym śmiechem, powiedziałem jej: „Przepraszam bardzo, proszę pani, ale pani też umrze”. Wiem, żęto było brutalne, dla niej okazało się to za brutalne, dlatego też wstała, złapała torbę i więcej się na moich ćwiczeniach nie pokazała. W pewnym wieku nie chce się myśleć o śmierci, jednak to, że się o tym nie myśli, powoduje traumatyczne przeżywanie faktu śmierci drugiej osoby. Zajmowanie się problematyką tanatologiczną zmusza do głębszej autorefleksji, do podjęcia
A | ROZMOWA W DRODZE