| ROZMOWA Z PROF. JACKIEM KOLBUSZEWSKIM
zmarli spoczywali w fizycznym cieniu kościoła. Rewolucja wyrzucają ze względów higienicznych cmentarze za miasto pociągnęła za sobą niezwykle istotne konsekwencje kulturowe. Jaki jest obecny wpływ Kościoła i naszej religijności na kształt cmentarzy?
To piekielnie trudne pytanie. Oczywiście socjologowie religii badają ten wpływ na prawo i lewo, ale wiarygodność odpowiedzi jest tutaj dosyć relatywna, vide dyskusja o religii w szkole. Trudno odpowiedzieć jednoznacznie, w jakiej mierze cmentarze są świadectwem polskiej religijności dlatego, że symbolika religijna jest na nich obecna powszechnie i stale, różny jest tylko stopień jej nasilenia. Trudno wyrokować, czy ten. kto umieścił obrazek lub figurkę Matki Bożej, ma akurat głębszy sposób przeżywania wiary. Poza tym pojawia się tutaj relatywizm odbioru. Miałem to szczęście, że swoją karierę pisarską o cmentarzach zacząłem od książki Wiersze z cmentarza, którą poświęciłem współczesnej epigrafice nagrobnej. Wzbudziła dość duże zainteresowanie, miała wiele recenzji - inna rzecz, że działo się to w czasach komuny, kiedy recenzje pisywało się namiętnie — i niesłychanie mnie rozbawiło, gdy przeczytałem w jednym z czasopism katolickich, że ta książka jest świadectwem głębokiej religijności Polaków, a autor ma ten wielki plus, że to zauważył. Natomiast w „Gazecie Robotniczej”, organie Komitetu Wojewódzkiego PZPR we Wrocławiu zachwycano się tym, że ta książka pokazuje bardzo wyraźnie proces laicyzacji, dowodzący spadku zainteresowań religijnych u Polaków. Jednak niezależnie od sposobu czytania tego tekstu religijności polskiej, nie ulega wątpliwości, że rola Kościoła jest bardzo znacząca. Na wielu cmentarzach polskich w okresie Polski Ludowej próbowano wprowadzić instytucję świeckich mistrzów ceremonii pogrzebowej, fantazyjne kapelusze, fioletowe kapy. I pamiętam, jak strasznie ci ludzie się szamotali, nie wiedząc, jak uczynić zadość odpowiedniej rytualizacji tego obrzędu. Silna laicyzacja obrzędu pogrzebowego osłabia ekspresję obrzędowości i może dlatego chętnie sięga się wtedy do środków, które określiłbym mianem peryfrastycznych - hejnalista, salwy, korowody żałobnych panienek... To się oczywiście może podobać, ale to jest próba wypełnienia luki, która powstaje po wyparciu elementu rytualizacji związanej z religią. To przecież ryt podnosi o cały diapazon, o całą klasę rangę obrzędu.
10 I ROZMOWA W DRODZE