VoT>ftr\n1M\r\WTu .
ROZMOWA Z JEANEM VANłE|{f;.
wyzwolenie, które sprawia, iż otaczające mnie mury zaczynają p. kać, że mogę być obecnością Boga. Kiedy umieramy, następuje wv Zwolenie tego, co w nas najpiękniejsze. A co jest najpiękniejsze? Na^ zdolność, by zamieszkał w nas i działał Bóg.
A życie po śmierci? To świetna zabawa! Królestwo Boże ro uc^ weselna: 19. i 21. rozdział Apokalipsy przynoszą obrazy uczty *f selnej i zabawy. To nie „błogosławiona wizja”, ale uczta weselna Jak je sobie wyobrazić?
Opowiem historię jednego z moich niepełnosprawnych przyij. ciół - Hindusa Ramesza, który wyjechał na pewien czas w daleka podróż, by odwiedzić swą rodzinę. Kiedy zbierał się do powrotu, powiedział swemu bratu: „Przyjedź na moje wesele, jutro się żenię*’. Także nam, po powrocie do wspólnoty, oświadczył: „Jutro się ożenię”. I następnego dnia zmarł. Jak zinterpretować to zdarzenie? Ja rozumiem je tak: Ramesz miał przeczucie czegoś pięknego, comast^ stać. Dla Hindusa czymś najpiękniejszym, co może się zdarzyć, jest wielkie wesele, więc dlatego na nie zapraszał.
Nie powinniśmy rozważać życia wiecznego intelektualnie, ale powinniśmy myśleć o nim w kontekście najradośniejszych chwil, jakie kiedykolwiek przeżywaliśmy - momentów przesyconych miłością.
Czym w takim razie różni się życie wieczne od życia po śmierci?
Tym, że życie wieczne dostępne jest już teraz, ale zyskuje pełnię dopiero po śmierci. Za życia oddzielają nas od niego nie nasze ciała, lecz egoizm, poranienia, lęki. Nie potrafimy być szczęśliwi, bo wszyscy nosimy w sobie poczucie winy.
Mamy dzisiaj problemy z wyobrażeniem sobie życia po śmierci Mótc się o erozji wyobraźni religijnej ludzi XX i XXI wieku. Ona jest bp może powodem tego, że niektórzy chrześcijanie zaczynają wierzyć w reinkarnację. Metempsychoza zdaje się bardziej ludzka, łatwiej nam w sobie wyobrazić.
Ona też daje następną szansę w obliczu winy... No cóż, jedyny symbol, jakim dysponujemy, to uczta weselna. Zycie wieczne odsyła na> temat MIESIĄCA do doświadczenia seksualności, które niestety zaczęliśmy postrzegać jako zło. A więc żyjemy w zamęcie.
| Jedna rzecz to wyobrażanie sobie życia po śmierci, a inna to codzienne doświadczenie jakiejś bliskości z tymi, którzy umarli. Czy zdarza $ię Panu odczuwać obecność tych, którzy zmarli f Czy rozmawia Pan z nimi? Zadaje im pytania? A może nawet otrzymuje od nich odpowiedzi?
Poczucie obecności - tak, ale nie rozmowa, tym bardziej nie pytania lub odpowiedzi. Zdarza mi się to, gdy myślę o zmarłych. Kilka dni temu nagle pomyślałem o mojej kuzynce Madeleine, która odeszła jakieś 40 lat temu. Nagle w mojej głowie pojawiło się jej imię. Zaintrygowało mnie, dlaczego tak się stało. Ona była dużo starsza ode mnie, ale ją kochałem - jak dziecko kocha osobę dorosłą. Było w niej coś, co | mnie urzekło. Była piękną osobą. Co zatem się stało? Dokonało się coś w przeżyciu wewnętrznym, co dotyka marzenia o miłości, wiąże gę ze wzajemną atrakcyjnością ludzi. Czy w takim doświadczeniu przejawia się Bóg? Nie wiem. Ale rozmyślałem o niej. Czy mówiłem do niej? Raczej nie. Ale w pewien sposób odczuwałem jej obecność. Jak I Etty Hillesum odczuwała obecność swoich bliskich.
Lubi Pan się na nią powoływać. Nazywa ją Pan swoją przyjaciółką.
Muszę przyznać, że w niebie chciałbym spotkać dwie osoby: Samarytankę i Etty. Inne także, ale te dwie szczególnie.
Gdybyśmy robili wywiad dla gazety w rodzaju „The Sun”, pociągnęlibyśmy ten wątek - czemu chce Pan spotykać wyłącznie kobiety...f
Otóż to! Mężczyzna nie może być sam. Nie może być płodności bez kobiety. O to w tym chodzi - o mężczyznę i kobietę. Taka symbolika pojawia się w obrazach Trójcy Świętej. „Bóg stworzył ich mężczyzną i kobietą”. 1 oni muszą być w jakiś sposób razem.
Tę wizję komplikuje obecność osób homoseksualnych. Dla mnie homoseksualizm to jedno z największych pytań. Jaki jest sens homo-
E? i mj tencie
uerc li Si
ke'v
mam
~qjc
101
100