sahlins1

sahlins1



276 Marsham. I). Saiiijns

Źródła nieporozumień

Albo w odniesieniu do południowoamerykańskich łowców:


1J

z założeń nieco innych niż nasze: ludzkie potrzeby materialne są ograniczone i •' ich niewiele, środki techniczne zaś niezmienne, ale w zupełności wystarczające Przyjmując strategię cc//, ludzie mogą cieszyć się niespotykanym dostatkiem materialnym przy niskim standardzie życia.

Taka konstatacja właśnie, jak sądzę, odnosi się do łowców. Ponadto pozwala ona wyjaśnić niektóre z ich osobliwych zachowań ekonomicznych, np jcjj „rozrzutność”, skłonność do spożywania od razu wszystkich dostępnych zapasów jak gdyby ktoś je dla nich specjalnie przygotował. Wolne od rynkowej obsesji niedoboru, ekonomiczne skłonności łowców mogą być bardziej konsekwentnie oparte na obfitości niż nasze własne. Destutt de Trący, mimo że mógł być rzeczywiście „zimnym burżuazyjnym doktrynerem”, przynajmniej wymusił mark-sowską zgodę na obserwację, że „ludziom w biednych narodach żyje się dobrze” podczas gdy w narodach bogatych „są oni zazwyczaj biedni”.

Nie mam zamiaru zaprzeczać, że gospodarka przedagrarna musiała borykać się z poważnymi przeszkodami i ograniczeniami. Chcę jedynie podkreślić, że z badań współczesnych gospodarek łowców-zbieraezy w’ynika, iż zazwyczaj następuje pomyślne przystosowanie. Po rozpatrzeniu dostępnych materiałów omówię pod koniec pracy prawdziwe trudności gospodarki łowiecko-zbierackiej, których żadne z istniejących opracowań na temat paleolitycznego ubóstwa nie rozpoznało w sposób właściwy.

„Zwykła gpspodarka przetrwania”, „ograniczony do wyjątkowych okoliczności czas wolny", „niekończąca się pogoń za pożywieniem", „skromne i niestałe” zasoby naturalne, „brak nadwyżek produkcyjnych”, „maksimum energii wydatkowanej przez maksymalną liczbę ludzi" - to typowe dla myśli antropologicznej opinie na temat łowców i zbieraczy.

„Klasycznym przykładem ludów mających jedne z najuboższych zasoby ekonomiczne są pierwotni mieszkańcy Australii. W wielu rejonach żyją w środowisku nawet bardziej surowym niż tereny Buszmenów, choć nie jest to być może do końca prawdą, jeśli chodzi o część północną (...) Zestawienie rodzajów pożywienia, które aborygeni z północno-zachodniej części centralnego Queensiandu pozyskują z zamieszkiwanego przez nich terytorium, jest pouczające (...) Lista zwraca uwagę różnorodnością, ale nie wolno nam dać się zwieść, sądząc, iż różnorodność oznacza obfitość, ponieważ dostępna ilość każdego ze składników jest tak niewielka, że jedynie najwyższy wysiłek umożliwia przetrwanie" (Herskovits, 1958: 68-69).

„Koczowniczy łowcy-zbieracze z trudem zaspokajali swoje podstawowe potrzeby życiowe, a często doświadczali poważnych braków. Odzwierciedla to gęstość zaludnienia: 1 osoba na 26 lub 52 kilometry kwadratowe. Ich nieustająca aktywność w poszukiwaniu pożywienia powodowała, iż brak im było czasu wolnego na znaczące działania niezwiązane z przetrwaniem, ponadto zaś mogli oni przenosić tylko niewiele z tego, co zdołaliby wyprodukować w wolnych chwilach. Dla nich dostateczność

Pierwotne społeczeństwo dobrobytu 277

produkcji znaczyła fizyczne przetrwanie, natomiast niezwykle rzadko dysponowali nadwyżkami produkcji lub czasu” (Steward. Faron 1959: 60: zob. także Clark 1955: 27; Haury 1962: 113; Hoebel 1958: 188; Redfield 1953: 5: White 1959).

Ten tradycyjny ponury obraz problemów łowców jest jednak także przedantro-poiogiczny i pozaantropologiczny, a zarazem historyczny i odnoszący się do szerszego kontekstu, w którym działa antropologia. Sięga on czasów, w których pisał Adam Smith, a prawdopodobnie czasów, w których nikt jeszcze nie pisał1. Być może było to jedno z pierwszych wyraźnych uprzedzeń neolitycznych; ideologiczne uznanie zdolności myśliwego do wykorzystywania naturalnych zasobów ziemi.

• najbardziej zbliżone do historycznego zadania pozbawiania go owych zdolności. Musieliśmy odziedziczyć je razem z nasieniem Jakuba, które „rozprzestrzeniło się na zachód i na wschód, na północ i na południe [...)” 1 2 z niekorzyścią dla Ezawa. który był starszym synem i przebiegłym myśliwym, ale który w' znanej scenie pozbawił się praw pierworództwa.

Obecna niska ocena gospodarki łowiecko-zbierackiej nie musi być jednak tłumaczona etnocentryzmem neolitycznym. Może tu także posłużyć etnocentryzm burżuazyjny. Gospodarka rynkowa, stanowiąca ideologiczną pułapkę, z której co krok musi się wymykać ekonomia antropologiczna, również powtarza tę mętną opinię o życiu łowców.

Czy podtrzymywanie opinii, że łowcy mają gospodarki zasobne, mimo ich całkowitego ubóstwa, jest aż takim paradoksem? Nowoczesne społeczeństwa kapitalistyczne, mimo bagactwa. podporządkowują się zasadzie niedoboru. Niedostateczność środków ekonomicznych jest pierwszą zasadą najbogatszych społeczeństw świata. Wydaje się więc. że dający się zaobserwować stan materialny gospodarki nie ma związku z jej osiągnięciami, należy zatem wziąć również pod uwagę sposób organizacji gospodarki (por. Polanyi 1947, 1957. 1959; Dalton 1961).

System rynkowo-przemysłowy instytucjonalizuje niedobór w sposób całkowicie bezprzykładny i w stopniu niespotykanym nigdzie indziej. Tam gdzie produkcja i dystrybucja oparta jest na ruchach cen, a podstawy utrzymania zależą od zarabiania i wydawania, niedostateczność środków materialnych staje się wyraźnym i wymiernym punktem wyjścia wszystkich działań gospodarczych Przedsiębiorca staje wobec alternatywnych możliwości inwestowania ograniczonego kapitału, pracownik (w optymistycznym ujęciu) dysponuje alternatywnymi możliwościami dochodowego zatrudnienia, konsument zaś...

Konsumpcja jest podwójną tragedią: czymś, co zaczyna się od poczucia niedostatku, a kończy poczuciem deprywacji. Zgromadziwszy wytwory międzynarodowego podziału pracy, rynek prezentuje olśniewające bogactwo produktów. Wszystkie te wspaniałe dobra są dostępne dla człowieka, ale nigdy wszystkie naraz nie dają się uchwycić. Co gorsza, w tej samej grze w wolny wybór konsumenta

1

’ Co najmniej do czasów, w których tworzy! Lukrecjusz (Harris 1968: 26-27).

: Na tema! historycznie szczególnych warunków takich obliczeń por. Codere 1968: zwłaszcza 574-575.

2

Biblia Tysiąclecia, Rdz 28, 14 (przyp■ tłum.).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
sahlins6 306 Marshall D. Saiilins „Pierwszym wrażeniem, jakie musi odnieść przybysz w zetknięciu z
sahlins6 286 Marshall D. Sahlins „Ich niezwykle ograniczone wyposażenie materialne wybawia ich od w
sahlins4 302 Marshall D. Saiilins Jednak przemieszczanie się, częściej lub rzadziej, w zależności o
sahlins2 278 Marshall D. Sahlins każdy nabytek jest jednocześnie rezygnacją, gdyż każdy zakup jest
sahlins4 282 Marshall D. Sahlins Ważkie implikacje (i problemy) dla interpretacji ewolucjonistyczne
sahlins5 284 Marshau, D. Sahi.ins 284 Marshau, D. Sahi.ins Sa dzenie, że bogactwo jest ciężarem. Ja
sahlins7 288 Marshall D. Sahlins Zapis pochodzący z Fish Greek (14 dni) jest zarówno dłuższy, jak i
sahlins8 290 Marshall I). Sahlins I wreszcie co badania z Ziemi Arnhema mówią na temat sławnej kwes
sahlins9 292 Marshall D. Sahlins Tabela 4. Podsumowanie rozkładu pracy Buszmenów
sahlins1 296 Marshall D. Sahi.ins Podobnie zauważa Eyre: 18 Basedow idzie dalej, tłumacząc lenistwo
sahlins2 298 Marshall D. Sahlins Odnosząc się do unikalnego rozwoju gospodarki rynkowej, do jej ins
sahlins4 302 Marshall D. Sahlins Jednak przemieszczanie się, częściej lub rzadziej, w zależności od
sahlins5 304 Marshall D. Saiilins regularnie niż mężczyźni i dostarczają większej części pożywienia
strona Przykładem źródła nieporozumień w kontaktach interpersonalnych jest tzw. błąd

więcej podobnych podstron