206
Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka
wina chcieli w sposób zdecydowany odpowiedzieć na taki atak. Każde znalezisko związane, ich zdaniem, z ewolucyjnym rozwojem człowieka, było zatem gorąco przyjmowane.
W tym czasie pojawił się również problem hesperopiteka**, bardzo nagła-ćmanego, prehistorycznego małpoluda, który powstał w umysłach paleoan-tropologów na podstawie jednego niemal ludzkiego zęba. odkrytego w Nebra-sce w USA. Ku zakłopotaniu uczonych promujących istnienie tego jjrzodka człowieka, okazało się, że znalezisko to należało do skamieniałej świni
Należało także wówczas wyjaśnić przeciągające się wątpliwości i trwający wciąż spór wokół pitekantropa Dubois.
Zwolennicy teorii ewolucji potrzebowali zatem odpowiedniego odkrycia, aby przeciwdziałać zewnętrznemu zagrożeniu, wewnętrznemu zamieszaniu oraz by forsować swój punkt widzenia.
W 1931 roku po raz pierwszy opublikowano relacje o wielu śladach używania ognia oraz o rozwiniętych narzędziach kamiennych i kościanych, jakie znaleziono w Zhoukoudian Całkiem niezwykły jest w tym kontekście fakt, ze kompetentni badacze, prowadzący systematyczne wykopaliska w Zhoukoudian od 1927 roku, w ogóle nie wspominali w swoich raportach ani o ogniu, ani o narzędziach kamiennych Sam Black napisał w 1929 roku: .Choć przebadano tysiące metrów sześciennych materiału z tego osadu, nie znaleziono jeszcze żadnych artefaktów, ani też nie zaobserwowano żadnych śladów używania ognia". Jednak zalewie kilka lat później inni naukowcy, tacy jak Hcnri Breuil, donosili o grubych ztożach popiołu i znąjdywałi setki narzędzi kamiennych dokładnie w tych samych miejscach
W 1931 roku Black i jego współpracownicy, zakłopotani najwyraźniej nowymi doniesieniami o ogniu i narzędziach w Zhuokoudian, szukali sposobu, by wyjaśnić jak doszło do tego, że tak ważne znaleziska umykały ich uwadze przez kilka lat. Przyznali więc. iż zauważyli ślady ognia i artefakty, lecz midi tak duże wątpliwości odnośnie ich charakteru, że nie wspominali o tych znaleziskach w swych relacjach.
Brok informacji na ten temat w raportach Teilharda de Chardina. Blacka, Peia oraz innych badaczy można jednak wyjaśnić dwojako. Pierwsze prawdopodobne wyjaśnienie przedstawili om sami - zwyczajnie przeoczyli te znaleziska lub mieli tak wiele wątpliwości co do ich charakteru, że me sądził, aby donoszenie o nich było uzasadnione Być może jednak dokładnie wiedzieli o śladach ognia i artefaktach kamiennych, zanim donniósł o nich Breuil. lecz celowo me mówili o tym.
Z jakich powodów? Kiedy dokonywano odkryć w Zhoukoudian. ogieh i narzędzia kamienne traktowano pq>vszechmc jako ślady obecności Homo sapie*** •' Znanego lei Jako tru*. .człowiek z Nebriuki"
Człowiek pekińskim r inne znaleziska z Chin
207
lub neandertalczyków Według Dubois i von Koenigswalda ze szczątkami pitekantropa na Jawie nie znaleziono żadnych narzędzi kamiennych ani śladów używania ognia. Członkowie ekspedycji Selenki donosili o pozostałościach palenisk w Trinil, lecz informacja ta nie dotarła do szerokiego kręgu
naukowców.
Być może zatem pierwsi badacze Zhoukoudian świadomie nie wspominali w swoich sprawozdaniach o narzędziach kamiennych i ogniu, ponieważ wiedzieli, że takie znaleziska mogłyby skomplikować ocenę statusu sinantropa. Sceptycy mogli je z łatwością przypisać istocie jemu współczesnej, a mimo to fizycznie i kulturowo bardziej rozwiniętą) W ten sposób zaprzeczyliby poglądowi. że sinamrop był kolejnym i ważnym przodkiem ludzkiego gatunku. Jak zobaczymy, do tego właśnie doszło.
Breuil powiedział w 1932 roku o związku sinantropa z narzędziami i śladami ognia: „Kilku wybitnych naukow'ców, niezależnie od siebie, powiedziało mi, że istota tak fizycznie oddalona od człowieka (...) nie była zdolna do wyrabiania produktów; jakie opisałem. Kości sinantropa można by więc uważać za zwykle trofea myśliwskie, być może prawdziwego człowieka, którego szczątków jeszcze nie odnaleziono. Podobnie, ślady ognia i przemysłu mogą być wynikiem ludzkiego działania". Sam Breuil uznał jednak, że twórcą narzędzi i ognia w Zhoukoudian był sinamrop.
Współcześni badacze przychylają się do tego poglądu Sinantrop jest zwykle przedstawiany jako doskonały myśliwy. który zabijał zwierzęta narzędziami kamiennymi i gotował ich mięso na ogniu w jaskini w Zhoukoudian.
Nieco odmienną opinię zaprezentowali antropolodzy z Umversity of New Mexico, Lewis R. Binford 1 Chuan Kun Mo. Warstwy popiołu opisali w nastę-pąjący sposób: „Wydąje się, że przynajmniej niektóre z nich były pierwotnie dużymi skupiskami guano wewnątrz jasłom. W pewnych przypadkach te organiczne osady mogły ulec spaleniu (~.J. Przypuszczenie, iż sinantrop przy-niósi i rozprowadził tu ogień jest bezpodstawne. Podobnie nieuzasadniony jest pogląd, że przepalone kości oraz inne materiały są pozostałościami gotowania przez niego posiłków".
Teoria Binforda i Ho. w myśl której warstwy popiołu składają się głównie z ptasiego łajna, nie została jednomyślnie zaakceptowana Tym niemniej ich Wątpliwości odnośnie powszechnie przedstawianego wizerunku „człowieka pekińskiego", wysuwane w oparciu o znalezione w Zhoukoudian kości, war-**7 popiołów i szczątki hominida. zasiugtyą na poważną uwagę.
Zdaniem Binforda i Ho o sinantropie można co najwyżej powiedzieć, że tył on padlinożercą, który używał prymitywnych narzędzi kamiennych do pięcia mięsa martwych zwierząt, pozostawionego przez drapieżniki w dużej jaskini, gdzie czasami przez długi okres paliły się materiały organiczne. Być może jednak sinantrop sam był zdobyczą mięsożernych zwierząt jaskiniowych, gdyż wydaje się nieprawdopodobne, by z własnej woli wchodził do takiej jaskini. nawet po padlinę