232 Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka
cicgo świata. Jego wyprawa miała miejsce na terenie najbardziej wysuniętej na północ części Indii. Idąc wzdłuż zalesionego, pokrytego śniegiem stoku w pobliżu Hemkund. Wooldridge zauważył świeże odciski stóp i sfotogtówa wał je. Z blisldęj odległości wykonał 2djęcie śladu, który przypominał odcisk sfotografowany przez Erica Shiptona w 1951 roku.
Podążając za śladami. Wooldridge znalazł się na obszarze, przez który przeszła niedawno lawina. Zobaczył tam płytką koleinę, spowodowaną najwyraźniej przez duży obiekt, ześlizgujący się w poprzek pokrywy śnieżnej. Na końcu koleiny dostrzegł dalsze ślady, prowadzące do odległego krzewu, za którym stała „duża, wyprostowana postać, być może do 2 metrów wzrostu".
Uświadamiając sobie, ze może to być yeti. Wooldridge przeszedł nie więcej niż 150 m i zaczął robić zdjęcia. „Stworzenie stało z rozstawianymi nogami, patrząc w dół na zbocze. Prawym barkiem było odwrócone w moim kierunku. Miało dużą, kwadratową głowę, a całe jego ciało pokrywały ciemne włosy’ - donosi! Wooldridge. Jego zdaniem z pewnością nie była to małpa ogoniasta, niedźwiedź czy też zwykła ludzka istota.
Wooldridge obserwował stworzenie przez 45 minut, lecz musiał odejść, gdy pogorszyła się pogoda. W drodze powrotnej do swojej bazy wykona! dalsze fotografie śladów stóp, jednak tym razem były one zniekształcone wskutek topnienia śniegu.
Po powrocie do Anglii Wooldridge pokazał swe fotografie uczonym badającym problem „dzikiego człowieka”, w tym również Johnowi Napierowi. Z odległości 150 metrów zarejestrowana istota wydawała się całkiem mała na 35 mm filmie, lecz powiększenia ukazały człekopodobną postać. Opisując reakcje osób. które zobaczyły zdjęcia. Wooldridge powiedział: „John Napłer. pry-matolog ł autor książki z 1973 roku Bigfoot The Yeti and Sasquatch vt Myth and Reality, zmienił swoje sceptyczne nastawienie, które poprzednio wyrażał i obecnie uważa się za wielbiciela yeti. Myra Shackley. archeolog i autorka książki z 1983 roku Wildmen: Yeti. Sasguatch and the Neanderthal Enigma widziała pełną sekwencję fotografii i jej zdaniem całe moje doświadczenie jest bardzo spójne z innymi relacjami na temat spotkań z yeti. I-^ord Hunt. kierownik udanej wyprawy na Mount Everest w 1953 roku. który sarn dwukrotnie widział ślady yeti. jest podobnie przekonany co do autentyczności przedstawionych dowodów”
Dostępne opisy ukazują sasąuatcha i yeti jako duże i bardzo małpoksztaltne stworzenia. Istnieje jednak urny „dziki człowiek" - almas - który wydaje się być mniejszy i bardziej przypomina ludzi. Relaęje o nim pochodzą 1
z obszaru rozciągającego się od Mongolii na północy po góry Pamiru na południu i Kaukazu na zachodzie. Podobne opowieści pochodzą również z Syberii i dalekich, północno-wschodnich zakątków Rosji
Na początku XV wieku Hans Scłiiltenbcrger został schwytany przez Turków i wysiany na dwór Tamerlana. który umieścił go w orszaku mongolskiego księcia Egidi. Po powrocie do Europy w H27 roku Schtltenberger opisał swoje przeżycia. Dotyczyły one również „dzikiego człowieka": „W samych górach żyją -dzicy ludzie*, którzy nie mają mc wspólnego z innymi istotami ludzkimi Całe ciało tych stworze* pokrywa futro. Jedynie ręce i twarz pozbawione są włosów. Buszują oni wśród wzgórz jak zwierzęta Jedzą liście, trawę i wszystko co mogą znaleźć do jedzenia. Władca tego terytorium podarował Egidi w prezencie dwoje takich leśnych ludzi, mężczyznę i kobietę. Złapano jch na odludziu"
Rysunek ałmasa znąjduje się w XlX-wiecznym mongolskim kompendium leków, otrzymywanych z różnych roślin i zwierząt. Myra Shackley zauważyła: .Książka ta zawiera tysiące ilustracji różnych kategorii zwierząt (gadów, ssaków i płazów), lecz ani jedno zwierzę mitologiczne, jakie znamy z podobnych średniowiecznych przekazów europejskich. Wszystkie przedstawione tu istoty żyją ołiccnie i można Je zaobserwować Wydaje się więc, że nie ma w ogóle żadnego powodu, by sądzić, iż almas nie istniał, a ilustracje sugerują, że znaleziono go wśród skalnych habitatów** w górach".
W 1937 roku Dordji Meiren. członek Mongolskiej Akademii Nauk. widział skórę almasa w klasztorze na pustyni Gobi Lamowie używali jej jako dywanu w niektórych obrzędach.
W 19b3 roku rosyjski pediatra Iwan Iwiow podróżował przez góry Ałtaju w południowej części Mongolii W pewnej chwili zobaczył kilka czlekopodob-nych istot, stojących na zboczu wzgórza. Wydawało się, że stanowią rodzinę, która składa się z samca, samicy i dziecka. Iwiow obserwował stworzenia przez lornetkę z odległości około 800 ra, dopóki nie zniknęły. Jego mongolski kierowca również widział te istoty i stwierdził, że często spotyka się je na tym terenie.
Po spotkaniu z rodziną almasa Iwłow przeprowadził rozmowy z wieloma mongolskimi dziećmi, sądząc, iż będą bardziej obiektywne niż dorośli. Przekazały mu one wiele dalszych relacji o tych stworzeniach. Pewien chłopiec przyznał, że pływając z innymi dziećmi w strumieniu, zobaczył samca almasa, który niósł swoje dziecko, idąc przez strumień.
W 1980 roku pracownik eksperymentalnej stacji rolniczej w Bulgau, kierowanej przez Mongolską Akademię Nauk, natknął się na martwe dało „dzikiego człowieka": „Podszedłem i zobaczyłem włochate zwłoki silnej, człekokształtnej istoty, wysuszone i przykryte do połowy przez piasek |...|. Nic był to niedźwiedź czy małpa człekokształtna, a jednocześnie nie był to człowiek, taki jak Mongoł. Kazach. Chińczyk czy Rosjanin"
Góry Pamiru, leżące w odległym rejonie świata, gdzie spotykają się granice Tadżykistanu, Chin. Kaszmiru i Afganistanu, są obszarem wielu spotkań
10 Habitat - tmdawisko naturalni1 danego organizmu