VII 3 jpeg

Opuchły wodą w ciału sięgającą głąb.

Jak mogłem dłużej żyć, niż zwykle może człowiek ^,v Trawiony przez morderczy lej choroby lok — Powiem, ze laki lekarz żyje pośród ludzi,

Tuk wielki jak iicyjski bogu syn i bóg.

Choć tamten Hipolita zbudził raz ze zmarłych,

A wielokroć mnie z grobu odwoływał len I kryjąc przed Parkami szydził lak z ich złości,

I śmierć moją odwlekał znów o długi czos,

Lecz przywrócić nie zclołoł pierwotnego zdrowia,

Bowiem nleprzemożony tej choroby jad.

Zwyciężali chorobę tę czy inną ludzie.

Lecz puchliny zwycięzcą tylko Chrystus sam; Montanus i Cassionus, włoskiej ziemi chwały,

Niepiześcigniony każdy z nich w swej s/tucc mistrz. Nie polio liii jadu pokonać lej żmii,

Chociaż się wylęgała dopiero w le dni,    ^,:(l

Antonin /oś z nią walczył, gdy się już rozrosła I gdy się już zwycięsko wdarła w ciała głąb.

Może by też uporem był stawił jej czoła,

Gdyby to było wedle miary ludzkich sil.

Dodaj, że to rodzinna jest moja niedola,    ^1:1

Bowiem na tę chorobę i mój ojciec zmarł.

Więc nie dziw to, że wobec takich przeciwników Bezsilnie lekarzowi zwiśnie słaba dłoń.

To opowiem o tobie, życie nie (bo imię

Jakież inne dać tobie, coś sprawiał, żem żyw?), ^}M Własnym uchem ty lego o sobie posłuchasz,

Gdy, sędziwy, do tamtych dojdziesz kiedyś stron; Wszyscy, których zostawiam - ty też tam przybędziesz... Nie pisany na ziemi żywym wieczny dom.

ELEGIA VIII

JbSs iter longum, mihi tocdiu iongu relingues

Ruszysz. Wargawski, w długą do wioski ojczystej Drogę, a mnie zostawisz tutaj długi żal Po sobie, bo od chwili gdymć zaczął być miły.

Obsypujesz mnie mnóstwem przyjacielskich łask. Ruszysz, a ja do niebian będę wznosił modły,

25f>

15. Kośraół $w. Antoniego w Padwie.