132 ROZDZIAl
Wartościujących słów: „dobrzy”, „mierni” czy „źli dziennikarze” używa przede wszystkim na podstawie dziennikarskich publikacji. Ocenia się głó% ich jakość profesjonalną: rzetelność, aktualność, istotność itd. A przecież p} nie: „Co to znaczy być dobrym dziennikarzem?” daleko wykracza poza kwestl warsztatowe i obejmuje też sferę etyki. Dziennikarz zawsze prezentuje, świadoi lub bezrefleksyjnie, jakąś postawę etyczną.
Kiedy ocenia się pozytywnie dziennikarza na ogół nie używa się słowa „postawa0. Mi się wtedy najczęściej, że ten dziennikarz jest uczciwy, wiarygodny, odpowiedzialny czy j prostu - dobry. Rzecz jasna określenia takie odnoszę się nie do umiejętności dziennikar•] skich (talentu, uzdolnień itp.), lecz maję charakter ocen moralnych i wskazuję wtedy ruj postawy pozytywne1.
Ani pozytywna postawa nie gwarantuje uprawiania „dobrego” dziennil stwa, ani dobre pod względem warsztatowym dziennikarstwo nie znaczy, żc dziennikarz ma właściwą postawę etyczną. Właściwie rozumiane „dobre dziennikarstwo” obejmuje i sferę profesjonalną, i etyczną. Profesjonalizm jest w** runkiem koniecznym etycznego dziennikarstwa, ale też warunkiem niewy* starczającym. Nie ma więc sensu mówić o etycznym dziennikarstwie, jeśli nie jest podparte dobrym warsztatem.
W różnych rodzajach mediów, a nawet w różnych gatunkach dziennikarskich warsztat jest jednak różny, a więc to, co jest, pod względem warsztatowym, „dobrym dziennikarstwem” w jednej redakcji nie musi być uznane za dobre w innej. Analogiczne problemy wiążą się z pytaniami: czym jest „dobra gazeta”, „dobra radiostacja”, czy „dobra telewizja”?
„Dobry”, „dobra”, „dobro” to terminy wieloznaczne i dla uniknięcia nieporozumień trzeba precyzować, w jakim kontekście i jakim znaczeniu są używane. Czy w zdaniu: „<Fakt> jest dobrym tabloidem”, dobro znaczy to samo, co w zdaniu: „<Fakt> to dobra gazeta”? Na pewno nie.
Przecież idealny tabloid jest zaprzeczeniem idealnej gazety opiniotwórczej i mediów deontologicznych. Dobry tabloid poszukuje skandali, szczególnie mających związek z seksem, publikuje trywialne artykuły pełne emfazy, epatuje fotografiami roznegliżowanych dziewczyn, zapełniają go klisze i stereotypy. Ta-bloidom brakuje też, tak istotnego w mediach deontologicznych, „ukierunkowania na prawdę” (concern for the truth)2. Jeśli „Fakt” bliski jest temu ideałowi, jest „dobrym” tabloidem, jeśli natomiast nie spełnia tych standardów, jest tabloidem miernym lub złym.
Gazety nietabloidowe mają całkiem odmienne standardy. Dobra gazeta opiniotwórcza jest więc złym tabloidem.
Stwierdzenie, że ktoś jest dobrym dziennikarzem tabloidu oznacza, że jest Wfcibski, bezczelny, sensację stawia ponad rzetelność. Z jednej strony zupełnie nic liczy się z uczuciami ludzi, z drugiej zaś właśnie na uczuciach żeruje. Jest więc •dobrym dziennikarzem” w tym sensie, że wypełnia dobrze to, czego oczekuje od niego szef. Dobrze realizuje cele, właściwe dla tego rodzaju mediów. Nikt jednak nic powie, że jest on etycznym dziennikarzem, czyli realizującym dobro moralne. Przeciwnie, skłonny jest raczej twierdzić, że jest nieetycznym dziennikarzem: narusza normy społeczne, niepotrzebnie rani ludzi, nie liczy się z normami kodeksów etyki i obyczajów dziennikarskich.
W wydawaniu kategorycznych sądów na temat dziennikarskiej moralności należy zachować jednak dużą ostrożność. Na pewno nie można ich sprowadzać do oceny, czy dziennikarz przestrzega kodeksowych norm. Problemy, z jakimi na co dzień spotyka się współczesny dziennikarz i bezradność etyki norma-lywnej w dziennikarstwie, dobrze ilustruje praca fotoreporterów. Zdaniem wielu badaczy, właśnie fotoreporterzy są najbardziej spośród dziennikarzy narażeni na ciągłe zdawanie egzaminu z człowieczeństwa7. Człowieczeństwo zaś wyraża się w cnotach, a nie normach.
Rynek wyznacza zasady postępowania dziennikarzy i fotoreporterów. Nie wszyscy pamiętają jednak o pokazywaniu rzeczywistości bez szokowania. (...) Fotografie o tematyce sensacyjnej pomagają ludziom tylko wtedy, kiedy ktoś zwróci uwagę na los prezentowanych bohaterów. Fotografia więc musi być dobrze wykorzystana, co jest równoznaczne z taktem fotoreportera, który ma pokazać problem w taki sposób, by odbiorca miał poczucie uczestnictwa w prezentowanym zdarzeniu. Nawet jako bezpośredni świadek niewiele widzi od razu, dopiero po pewnej chwili, gdy zostanie dopuszczony bliżej zdarzeń, pod wpływem przeżyć, przemyśleń, analizy szczegółów, zdystansuje się do zastanej rzeczywistości i zanim poda informację dalej, pomyśli, jak o niej powiedzieć, by nikogo nie urazić. Czy stać na taką postawę fotoreportera, który - robiąc zdjęcia - zastanowi się, czy je publikować•?
Cytat ten przekonująco pokazuje, że na decyzję wpływa szereg czynników nic-związanych bezpośrednio z etyką, jak doświadczenie, wiedza, skłonność do refleksji lub jej brak, poczucie dystansu itp. Nie mogą ich uwzględnić żadne kodeksy i normy. Ostateczna decyzja jest wypadkową wartości epistemologicznych {epi sternic values) i nieepistemologicznych (nonepistemic yalues), które wyznaje, świado mie lub nie, każdy człowiek. Jest ważne, aby dziennikarz miał te wartości przemyślane, zanim spotka się z trudnym problemem profesjonalnym i etycznym. Jest to wręcz konieczne, jeśli przy podejmowaniu decyzji zechce wykorzystać metodę Pottera, o której będzie mowa w rozdziale IX.
Wypada tu ponownie podkreślić, że praca w mediach deontologicznych, których cele, zasady profesjonalne i etyka są spójne, jest znacznie mniej narażona na
A. l.epa, Postawy moralne jako fundament deontologii dziennikarskiej, (w:) Z. Kalita. Etyka w teorii i praktyce. Antologia tekstów, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. Wrocław 2001. s. 232.
S. Miller. Tabloid Journalism, (w:] Encyclopcdia of Applied Ethics..., t. 4, s. 296.