Kończy się już przedstawienie Bursy i moralitet wyreżyserowany przez Prospera. Zbliża się godzina szósta. Ten sam zegar odmierzał wewnętrzny czas przedstawienia i czas widzów. Bo aktorzy i widzowie w ciągu czterech godzin przeszli przez tę samą burzę. Wszyscy bez wyjątku.
Nie było nikogo,
Kto by nie dostał gorączki szaleństwa
I nie urządzał scen rozpaczy*.
Na wyspie odegrana została i powtórzona historia świata. Na wyspie, którą szekspirolodzy uznali za Arkadię.
Kim jest Prospero i co oznacza jego pałeczka? Dlaczego wiedzę łączy z magią i jaki jest ostateczny sens jego konfrontacji z Kaliba-nem? Bo przecież Prospero i Kaliban są bohaterami Bursy. Dlaczego Prospero odrzuca czarodziejską laskę i księgi swoje topi w morzu? Dlaczego powraca bezbronny w świat ludzki?
W żadnym z arcydzieł Szekspirowskich, poza jednym Hamletem, nie została równie gwałtownie jak w Bursy pokazana antynomia między wielkością umysłu ludzkiego a okrucieństwem historii i kruchością moralnego porządku. Była to antynomia głęboko przeżywana przez ludzi renesansu, i to przeżywana jako antynomia tragiczna. Dziewięć niezmiennych sfer niebieskich, unoszących się według nauki średniowiecznej koncentrycznie nad ziemią, było gwarancją porządku naturalnego. Hierarchii niebieskiej odpowiadała hierarchia społeczna. Dziewięć nieb przestało istnieć. Ziemia stała się jedynie pyłkiem gwiezdnej przestrzeni, ale jednocześnie zbliżył się wszechświat; ciała niebieskie poruszały się według praw, które odkrył rozum ludzki. Ziemia stała się bardzo mała i bardzo wielka. Porządek
Not a soul
But felt a fcver of the mad, and playM Sonie tricks of desperation.
(Tfc* Temptstf UL 208-210)
311