posługiwać człowiek oralny. Oczywiście nie da się bezpośrednio odzyskać naturalnej niewinności pierwotnego utożsamienia empatycznego. Cywilizacja przynosi ze sobą takie niedogodności [discomforts] (tytuł pracy Freuda należałoby przełożyć na Civilization and its Discomforts ‘niedogodności’ (Unbehagen), a nie Discontents ‘niezadowolenie’). Wiedza ludzka wymaga zarówno bliskości, jak oddalenia, a obie one są z sobą splecione dialektycznie. Percepcja bliskości pomaga analizom oddalającym i vice versa, stwarzając łatwiej utrzymywaną intymność.
Jako mechanizm obchodzenia czasu, wolne od kontekstu pismo rozdziela poznającego od poznawanego bardziej zdecydowanie niż naturalny, wrośnięty w oralność manewr nazywania, ale zarazem jednoczy poznającego i poznawane bardziej świadomie i bardziej wyraźnie. Pismo jest technologią podnoszącą świadomość i humanizującą. Podobnie, i nawet bardziej, druk, oraz na swój sposób także komputer. Ale to już inna historia, którą trzeba opowiedzieć lub napisać, lub wydrukować, lub wprowadzić do komputera.
I
Interpretować, jak to rozumiem tutaj, to wydobyć to, co ukryte w danym przejawie, uczynić oczywistym to, co choć w danym przejawie oczywiste, nie jest oczywiste dla środowiska, w którym żyją odbiorcy interpretatora. Można dokonywać interpretacji wszystkiego, co zawiera informację, np. gestu ludzkiego, zaćmienia, mapy. Interpretacja wypowiedzi słownej to wydobycie z niej tego, co nie objawia się samo danemu odbiorcy. To, co dana wypowiedź odsłania, nie wymaga interpretacji. Interpretacja traktuje o tu i teraz,
0 tym, co nie jest oczywiste, lub o sprawie nie całkiem oczywistej, osadzonej w tym, co oczywiste. Dyskurs werbalny zazwyczaj wymaga interpretacji, ponieważ wypowiedź i objawia, i zakrywa. Poszukiwanie wypowiedzi, która wszystko objawia i nigdy nie wymaga interpretacji, to pogoń za błędnym ognikiem [will-o’-the-wisp]'.
Prosta definicja interpretacji omija szerokim lukiem niesłychane zawiłości teorii hermeneutycznych czy interpretacji tworzonych od czasów Schleiermachera, Diltheya
1 Wittgensteina, poprzez Edmunda Husserla, Martina Heideggera, Rudolfa Bultmanna, Hansa-Georga Gadamera, Paula Ricoeura, Jurgena Habermasa i innych uczonych. Taka definicja jest, jak wierzę, po prostu najbardziej podstawowym, ogólnym i dostępnym znaczeniem, jakie możemy nadać interpretacji. Nie zamyka to oczywiście drogi teore-
1 W oralnej tradycji ludów zamieszkujących Wyspy Brytyjskie istnieje bardzo bogaty przekaz dotyczący ignis fatuus. Jest on również szeroko reprezentowany w folklorze ludów Europy. Pozostaje jednak raczej obcy przeciętnemu czytelnikowi w Polsce (przyp. tłum.).
175