przeciwbólowych i uspokajających szybko się wyczerpały. Nikt nie mógł oprzeć się chorobie (w przeciwieństwie do Europy, gdzie jedna siódma obywateli okazała się zaskakująco odporna), która przeszła przez stłoczoną społeczność jak huragan.
Przerażeni ludzie zachowywali się standardowo, starając się uciec autobusami i pociągami, zabierając chorobę ze sobą. Kiedy władze zabroniły korzystania ze środków transportu, ludzie wymykali się pieszo, ciągnąc za sobą wózki do przewożenia towarów. Było to bezcelowe: pomagali bezlitosnej epidemii oddalać się promieniście od jej centrum
- podobnie do fil rozchodzących się po wrzuceniu kamienia do stawu
- nieubłaganych, gigantycznych fil strachu i śmierci w męczarniach. Ludzie uciekając, spotykali uciekinierów nadchodzących z przeciwnego kierunku. Stworzono idealne warunki dla wirusa, dostarczając mu niezliczone rzesze osobników podatnych na zarażenie. Później oszacowano, że ostateczna liczba zmarłych wynosiła miliardy. Nie było możliwe palenie ciał ulegających szybkiemu rozkładowi.
Czarna śmierć powróciła 700 lat po tym, jak pojawiła się po raz pierwszy. Sposób jej rozprzestrzeniania się w krajach nierozwiniętych był prostszy i podobny w ogólnych zarysach do sposobu rozszerzania się pandemii, poza faktem, że obecnie napływały niekończące się tłumy ofiar. Przenoszenie choroby było prostsze, a ekonomia krajów rozwiniętych załamała się kompletnie.
Czy świat mógłby podnieść się po takiej katastrofie?
Znanych jest wiele scenariuszy końca świata, włącznie z globalnym ociepleniem, uderzeniem meteorytu, olbrzymią falą przypływową, wybuchem wulkanu i w ostateczności wojną nuklearną. Rządy inwestują różne kwoty i dokładają starań, aby przygotować się na każdą z tych ewentualności. Niewielu poważnie podchodzi do możliwości pojawienia się bez żadnego ostrzeżenia śmiertelnej choroby wirusowej, takiej jak czarna śmierć, pochodzącej prawdopodobnie od nosiciela - ssaka żyjącego w Afiyce, która może zniszczyć naszą cywilizację.
Warunki życia ludzi w XXI wieku - tak odmienne od panujących w średniowiecznej Europie - mogą, jak wspomnieliśmy, raczej ułatwić niż powstrzymać rozwój epidemii, a zniszczenie będzie dokonane na ogromną skalę. Turyści tłumnie jeżdżący do Afryki dzięki podróżowaniu samolotem szybko rozniosą chorobę po całym świecie. Epidemia AIDS rozpoczęła się po tym, jak wirus HIV przedostał się z Afryki na Haiti, a później dotarł do USA.
Nasza historia rozpoczęła się około ćwierć miliona lat temu wraz z pojawieniem się ludzi w dolinie Great Valley we wschodniej Afryce, w czasie kiedy nasz gatunek żył blisko różnorodnych gatunków dzikich zwierząt. Nawet po pierwszej rewolucji agrarnej, około 12 000 lat temu, kiedy myślistwo zostało zastąpione uprawianiem ziemi, ludzie żyli w małych osadach bez zagrożenia epidemią. Śmiertelne choroby zaczęły pojawiać się po tym, jak zaczęto żyć w większych zgrupowaniach w miastach. Mimo to przez kolejne 3000 lat wystąpiło niewiele epidemii. Większość pochodziła prawdopodobnie z Afryki. Ci, którzy przetrwali, stawali się silniejsi, bardziej zaradni i w szybkim czasie odbudowywali swoją społeczność. Nawet po grozie czarnej śmierci w XTV wieku Europa powróciła do normalności w ciągu kilku lat.
W XVIII wieku nastąpiła kolejna rewolucja agrarna. Mechanizacja oraz zaawansowane zarządzanie uprawami doprowadziły do zwiększenia produkcji potrzebnej do wykarmienia szybko zwiększającej się populacji. Zaraza zniknęła, lecz duże miasta nadal pozostawały miejscami niezdrowymi do życia. Ospa, różyczka, koklusz, dyfteryt oraz inne choroby zakaźne zabiły jedną czwartą dzieci w Anglii, wielu dorosłych umarto na grypę i gruźlicę. Nauczono się żyć z tymi chorobami i mimo przeciwności ludności wciąż przybywało.
W XX wieku nastąpiła rewolucja techniczna. Dzięki niesamowitemu postępowi w medycynie, odkryciu antybiotyków i zastosowaniu szczepień współczesne, rozwinięte kraje żyją wolne od zagrożeń niesionych przez choroby zakaźne. Inaczej sprawa wygląda w biednych krajach, gdzie infekcje powodowane przez pasożyty zwierzęce (malaria) zabijają nadal wiele osób.
Obecnie bardziej martwimy się nowotworami, chorobami serca i starzeniem niż chorobami zakaźnymi. Możliwe, że żyjemy w iluzorycznym świecie. Drobnoustroje rozmnażają się w zaskakująco szybkim tempie, ciągle ewoluują i pojawiają się wyposażone w nową broń w biologicznej
235