tego nic mogę.c’° j'v vv *vm przyczyną; Tvlko/ się domvsliwam, /c to nic 1h*z woli Jowiszowej podobno. Co wiem, ze uę hol, Kowno ze mn«. rozumiem^. Wiym się ,cj t|(), Kici /c doioruchego, kiedy z gniewem ona C\lrzuci go od siebie: »Ol zapamiętale Dziecię! rzecze - twoje to sprawiło zuchwale Bc.*:v,eczeństwi' i upór, żeś mię nie słuchając, Ani tej podejzrzanej łąki omijając,
\XViai mię w cen żal i kłopot. Za co będziesz i ty $u| u bogów, ktorego Awern niepożyty Bal się mocy dopiero i mury piekielne Strzałom ustępowały? Za co nieśmiertelne Imię moje i dotąd ofiary palone,
Kiedyś tę bron utracił, którą zaszerzone Państwo nasze sięgało oceanów obu?
Ja żadnej w tym nie widzę rady i sposobu, Oprócz by nad zdrajczyną pomścić się tą jako, Bowiem łuku takiego stworzyć już nijako Ani strzał zahartować, kiedy w ziemi gnije Dawno Cydon. Wulkan też, choć rzekomo żyje, Tedy stary ani mu przez zgrzybiałe lata Dogrzać hartów podobna. Owo koniec świata Abo ma być, abo nas czeka coś dziwnego.
Ty przynamniej, jeśliże temu już równego Mieć nie możesz oręża, pomścij się tymczasem
I zwiąż tę bohatyrkę - któryć dawam - pasem Mocnym, nierozerwanym, a zwiąż nie folgując .'ini na jej pieszczone członki respektując,
Gdzie się to tam na trawie sobie położyła,
Zęby abo od zwierząt rozdrapana była,
Ano harpij łakomych. Niechaj się nie cieszy lago z tej wiktoryjej!« - Tedy wnet pospieszy o niej znowu Kupido, i gdy ją sen trzymał Jeszcze tak smakowity, - cichuczko poimal amze w miejscu, ręku jej i nog się dobrawszy o rzewek osobno każdą przywiązawszy, c Ucrn,c r°zkrzyżowal, że kto by narokiem
)zrza na nię, musiała wdzięcznym być widokiem
, żałosnym pospołu. Tak l.ś, maiyb( ■
Tera/ srogim. ze żadna uwieść,
*0 | piękność- i urodą? tak swojej natur^'
Wy«,l ludzkość, ze której nie twarde „•,,
A|t. miała dotrzymać miłość przez sa-Wi^f; » 1 krępujesz? Onać to jest dama Którą ktcdyc na on czas postrzelić kazała ’
MO MalkaW °knit. t/-cPsow“ Pięknego jej cala Niewymownie żałując i ręka i pierze
Strzały złotej zadrżało. Teraz się tak szczerze
Gniewasz na nię i zabić nie mogąc inaczej
Dasz ją pożrzeć bestyjom? Hej, zakochaj raczej.
315 A nagość jej przynamniej zasłoń tą pustynią.
Bo gdzie me ty, one to koniecznie uczynią. -
Ale hardy nie słuchał i na te ją jatki
Tak wydawszy - zarazem leciał z tym do matki.
Zaczym też Paskwalina śliczne swe otwierać 320 Zwierciadła poczynała. Ale gdy przecierać Przyszło je z tych obłoków, ni ręki ni nogi Mogąc ruszyć - ogarnie zaraz ją strach srogi.
I próżno się szforcuje i miece i sili.
Ze widząc się związaną, serdecznie rozkwiii,
325 Tym więcej, gdy przypomni słowa Felicyjej I to, że jej kamienia nie miała na szyi,
I nagą i wszytkiego ratunku pozbytą W kraju tak opuszczonym, prócz samym przykrytą Z wierzchu niebem. -»0! święte - zawoła - boginie, 330 Juno, i ty Minerwo, którym te pustynie I niemasz nic skrytego, poźrzyae na dolą Teraz moję, jeśliżem za waszą tu wolą Zaszła nędzna, gdy mając spólne ze mną swoje Urazy do Wenery - przez ręce ją moje 335 Chciałyście tak pohańbić i znieść panowanie Jej na ziemi! Jakożem nad wszytko mniemanie O tym ludzkie i płci swej spodziewane męstwo Skutkiem to wykonała. Teraz. gdv zwycięstw Nawet nieprzyjaciela mając swego w rę 340 Dla mizernej rozkoszy i laki tej wdzięku Od niegom jest związana! Ach! jaka staleg