21
Ewolucja terroryzmu: propaganda strachu
trowy hotel w dagestańskiej stolicy, Machaczkale, podjęto, gdy zawiodły negocjacje z napastnikami. Ofiary to dwóch bojowników i jeden funkcjonariusz milicji"38. Dla PAP — bojownicy, dla rosyjskiej ITAR-TASS zapewne terroryści.
Zatem to nie tylko i nie tyle sam czyn, ale społecznie utrwalone i przyjęte nazewnictwo dookreśla jego charakter i sugeruje ocenę. Dobór słów w pewien sposób wyraża stosunek do opi-sywanych ludzi i spraw, a zatem pośrednio kształtuje postawę odbiorców. Generalnie zasada nazewnictwa jest następująca: jeśli sprawa, którą deklarują wykonawcy akcji, jest nam bliska, określamy ich mniej lub bardziej neutralnie; gdy zaś nie znajduje naszego poparcia - negatywnie. Cynicy taki fakt komentują, mówiąc, że kto w jednym kraju jest .terrorystą” w innym bywa .bojownikiem wolności" albo należy do .narodowowyzwoleńczego ruchu oporu”, jakie odmienne sugestie niesie taka żonglerka językowa, najlepiej wyjaśnia przykład podany przez wybitnego językoznawcę, profesora Walerego Pisarka, zestawiający cztery odmienne doniesienia prasowe o tym samym wydarzeniu (kursywa dodana - TGK):
- Wojska wierne rządowi dały odpór grupie wichrzycieli inspirowanych z zagranicy.
- Wojska wierne rządowi zapobiegły dokonaniu puczu zbuntowanych oficerów.
- Wojska reżimowe krwawo stłumiły próbę przeprowadzenia reform.
- Wojska Junty krwawo stłumiły ruch wolnościowy31 2.
język zaciemnia, a pośrednio legitymizuje przemoc — pisze Hoffman. W imię obiektywności i neutralności media utrwalają brak precyzji ocen.
Pragnąc za wszelką cenę uniknąć podejrzenia o stronniczość czy mo-
ralizowanie, media amerykańskie uciekały się na przykład do określania terrorystów — często w tym samym materiale — na zmianę jako
* Za http-.//wiado«na»ct-wp-pi/Vat.l35ó.tJtłe.Sxtunn-rosyjskiej-in»łic|2-r»a-kaufcaaiO-hotel-3-ubitych.wtd. 1064383l.wiadomosc-htmL
W. Pisarek, Podstawy retoryki dziennikarskiej Iw.) E. Chudziński, Z. Bauer ind-}. Dziennikarstwo i furiat mediów. Uni we raiłaś. Kraków 2000, a. 227.