tT
/c wspomnień byłego pacyfisty
s/ość /ołnier/.y nic zastanawiała sir; nad skutkami końca wojny Naturalnie. że te skutki inne otwierały perspektywy /wycic/ąjącym wojskom koalicji, a inne niedobitkom siły zbrojnej Auslro-Węgier i Sternice. (idy nadszedł utęskniony koniec żołnierze koalicji w triumlai-nych marszach wracali do domu przez triumfalne luki. rozgoryczeni /as na sprawców przegranej wojny Madziarzy i Niemcy dali upust twej goryczy w nowych upustach krwi, tym ra/etn „bratniej’' gffct, lit* Od dawna działacze narodowi polscy i ukraińscy przygotowywali za plecami walczących we Włoszech rodaków akcję zbrojna zmierzającą do opanowania ziemi galicyjskiej na wypadek rozpadnie-cia się Austrii. Wydatnej pomocy w tej akcji udzieliły Ukraińcom austriackie komendy, dyslokując stacjonujące w miastach galicyjskich załogi w ten sposób, żeby we Lwowie w chwili decydującej nic by ło ani jednej polskiej kompanii. Jakoż I listopada 1918 roku na ratuszu lwowskim zawieszono niebiesko-żółtą chorągiew ukraińską. Ten fakt przekreślił wszystkie nadzieje i pacyfistyczne rachuby dwóch poetów polskich. byłych żołnierzy austriackich: śp. Jana Stura i Józefa Wittlina. Dnia tego mianowicie wybuchła nowa wojna polsko-ukraińska. Jej przebieg jest ogólnie znany. Nieznany jest przebieg walk, jakie w tym dniu zaczęły się toczyć, że się tak poetycznie wyrażę, w moim sumieniu, a których rezultatem jest zbiór poematów pt. Hymny.
W owych pamiętnych dniach listopadowych 1918 roku, jak każdy mieszkaniec Lwowa, postawieni zostaliśmy wobec kategorycznego pytania: czy Lwów ma być polski, czy ukraiński? Trzeciego wyjścia z sytuacji nie było, na ulicach Lwowa już strzelano. Obaj pacyfiści •— śp. przyjaciel mój Jan Stur i ja — odpow iedzieliśmy bez namysłu: polski. W takim razie należało popierać tę wojnę, która już była faktem dokonanym. Nie uczyniliśmy tego. Nasz sentymentalny patriotyzm za mocno kolidował z pacyfizmem. T rzeba było na poczekaniu stworzyć hierarchię uczuć. I to się nie udało. W sprzecznych uczuciach naszych panowała zupełna równowaga: nie mogliśmy ani pacyfizmowi poddać przywiązania do polskiego Lwowa, ani na rzecz tej polskości zrezygnować z pacyfizmu. W końcu padliśmy ofiarą tragicznego rozdwojenia, z którego jedynym wyjściem była poezja. Co do mnie, z żadną rzeczy-