488 Nancy K. Miller
dejrzliwością wobec podmiotu, a kontrastując Arachne z Ariadną, miałam na celu to, aby te dwa wcielenia kobiet w tekście eksponowały różnice dzielące lektury femi-nistycznc od obecnej retoryki niezróżnicountnia i od poetyki, która swój obraz umieszcza poza oddziały wa >. // ru. W mojej lekturze Arachne sama stawia się w pozycji feministki, Ariadna stanom stworzoną przez męskość figurę kobiecego innego. Wszystko to wiąże się z polityką krytycznej przyjemności.
W tematycznym kontekście konferencji, o której wspominam, podkreślałam jednak - we wcześniejszej wersji lego rozdziału - egzotyczny krajobraz Indiany jako okazję do nadczytania, do praktykowania feministycznej hermeneutyki. W tamtym czasie szczególnie pociągały mnie hieroglify nad którymi duma (miody, męski) narrator pod koniec powieści Sand. otwarcie zapraszające do feministycznej lektury: apel zachęcający do odcyfrowania obecności innego tekstu, który z kolei wskazuje na poetykę niezgody, na krytykę panującej kultury. Pod wpływem, wielu poprawek, którym poddany był ten esej, hieroglify utraciły swe pierwotnie centralne miejsce, ale sama praktyka lektury topograficznej jako sposóf mdawaniajensyfą-buiom kobiecym pozostała v; centrum moich zainteresowań tutaj iw całej książce.
Mówiąc w charakterze czytelniczki feministycznej na tej konferencji (na której była jeszcze tylko jedna referentka. Gayatri Spivąk), czułam, i powiedziałam to wówczas w dyskusji, że Arachne wyobraża mnie. Zdawało mi się, iż los tekstu Arachne - najpierw zlekceważonego, polem wydobytego z kulturowego zapisu, a w końcu zignorowanego - niezupełnie, się różnił od tekstu kry ty czek feministycznych, których pisanie, niczym gobelin Arachne. tworzy krytykę fadomorficznego przywileju oraz pewnej instytucjonalnie uprawnionej przemocy.
Dlatego odczuwałam szczególną słodycz, czytając ten referat znowu na kolokwium Poetyka Genderu jesionią 1984 roku. 'Id, w przestrzeni dobrze mi zimnej, wypełnionej głównie przez inne feministyczne krytyczki i badaczki, czułam, że nie mówię już raczej jak Arachne, ale dla niej. Faktycznie przywoływaną bohaterką, któtćf powierzyłam rolę heroiny, była Lucy Snowe. Podobnie jak Lucy Snowe. krytyczka feministyczna, jak sugerowałam w Changing the Subject, rzuca wyzwanie panującemu dyskursowi, kładąc nacisk na szczególne cechy innej podmiotowości. Jak zauważa Mary Jacobus w Reading \Vbman. podobnie do Lwy Smnoe i Charlotty Bronie, krytyczka feministyczna „musi, jeśli ma zachować zarazem życie i posłuch, zainstalować się w obrębie dominujących konwencji akademickiej krytyki literackiej. W tym stadium musi. również należeć do niej tekst eks-centryczny, przemieszczenie ku krytyce /.../ głodu, buntu i wściekłości Na konferencji Poetyka Genderu, która coroczne kolokwium na 1 lemat (dominującej) poetyki zamieniło, w zdarzenie feministyczne, napięcie pomiędzy krytyką feministyczną /feminist critical studies/ a badaniami literackimi. ekscentryczny i centralistyczny tryb ich nierównych pozycji zdawały się na jakiś czas ulegać zawieszeniu (a może tylko odwróceniu). Była to chwila ciekawa. Dziś nie jestem pewna, czy to ostatecznie nie byt efekt Brigadoon3, ale byto to piękne, póki trwało.
Och. Jack! Że też taka słodka dziewczyna miałaby być rarogiem! Jej poranny peniuar byi z bladego jedwabnego rypsu barwy prymuli: mankiet}’ i lamówki wyszywane palcami owej wiecznej czarodziejki .Arachne w powtarzający się wzór z fiołków i ich liści; na kwiatach srebrzysta poświata; na liściach złocenia. Para diamentowych zapinek w uszach. Biała rękawiczka, której kształt nadały te same, niedoścignione palce, pod nią skryte - 0, Belfordzie! Jakich to jeszcze niedościgłych piękności nie skrywała!
Richardson, Clarissa
porównania są niemal jedyną mądrością kobiet i poetów. Niech pan wy-obrazi sobie pąjąka...
Diderot, Sen dAlemberta1
W jednym z końcowych segmentów Przyjemności tekstu (1973) Roland Barthes tworzy typowo etymologiczną definicję jednego ze słów kluczy występiyących w jego tytule:
Tekst jak Tkanina; dotąd jednak uznawaliśmy zawsze tę tkaninę za wytwór, gotową zasłonę, za którą stoi bardziej lub mniej skryty sens (prawda), teraz podkreślamy, w tkaninie, płodną ideę: tekst tworzy się, wypracowuje przez nieustanne splatanie. Zatracony w tej tkaninie - teksturze - podmiot rozpada się, jak pająk rozkładający sam siebie w konstruktywnych wydzielinach własnej sieci. Jeśli lubimy neologizmy, możemy określić teorię tekstu jako hyfologię (hyfos to tkanina i sieć pajęcza)6.
Zgadując po tytule tego eseju, my także lubimy neologizmy i zaraz zaproponpjemy naszą teorię tekstu jako arachnologię. Nąjpierw jednak omówmy ową fabułę metamor-
M. Jacobus. Is There a Woman m This Tcxt?, |v.| idem. Reading Wonunu Essaysin Fgnńmst Criti-cism. New York 1986, s. 60 - przyp. tłum.
: Brigadoon. idylliczna wioska z musicalu Loewego i Lernera pod tym samym tytułem (1947), której mieszkańcy nie mogą jednak opuścić, bo grozi to jej zniknięciem - przyp. tłum.
‘ D. Diderot. Mistyfikacja. Sen dAlemberta, tłum. J. Kott, Warszawa 1962, s. 105 - przyp. tłum.
' R. Barthes. Przyjemność tekstu, tłum. A. Lcwańska, Warszawa 1997, s. 92. W1’języku francuskim pająk (wic araignśc) jest rodzaju żeńskiego, a jego nazwa przypomina imię Arachne - przyp. tłum.