438 Nancy !(. Miller
dejrzliwością wobec podmiotu, a kontrastując Arachne z Ariadną, miałam na celu to, aby te dwa 'wcielenia kobiet to tekście eksponowały różnice dzielące lektury feministyczne od obecnej retoryki niezróżnicowania i od poetyki, która swój obraz umieszcza poza oddziaływaniem genderu. W mojej lekturze Arachne sama stawia się w pozycji feministki, Ariadna stanowi stworzoną przez męskość figurę kobiecego innego. Wszystko to wiąże się z polityką krytycznej przyjemności.
W tematycznym kontekście konferencji, o której wspominani, podkreślałam jednak - we wcześniejszej wersji tego rozdziału - egzotyczny krajobraz Indiany jako okazję do nadczytania, do praktykowania feministycznej hermeneutyki. W tamtym czasie szczególnie pociągały mnie hieroglify, nad którymi duma (młody, męski) narrator pod koniec powieści Sand, otwarcie zapraszające do feministycznej lektury: apel zachęcający do odcyfrowania obecności innego tekstu, który z kolei wskazuje na poetykę 'niezgody, na krytykę panującej kultury. Pod wpływem wielu poprawek, którym poddany był ten esej, hieroglify utraciły swe pierwotnie centralne miejsce, ale sama praktyka lektury topograficznej jako sposób nadawania sensu fabułom kobiecym pozostała w centrum moich zainteresowań tutaj i w całej książce.
Mówiąc iv charakterze czytelniczki feministycznej na tej konferencji (na której była jeszcze tylko jedna referentka, Gayatń Spivak), czułam, i powiedziałam to wówczas w dyskusji, że Arachne wyobraża mnie. Zdawało mi się, iż los tekstu Arachne - najpierw zlekceważonego, potem wydobytego z kulturowego zapisu, a w końcu zignorowanego - niezupełnie się różnił od tekstu kryty czek feministycznych, których pisanie, niczym gobelin Arachne, tworzy krytykę fallomorficznego przywileju oraz pewnej instytucjonalnie uprawnionej przemocy.
Dlatego odczuwałam szczególną słodycz, czytając ten referat znowu na kolokwium Poetyka Genderu jesionią 1984 roku. Tu, w przestrzeni dobrze mi znanej, 'wypełnionej głównie przez inne feministyczne kry tyczki i badaczki, czułam, że nie mówię już raczej jak Arachne, ale d l a niej. Faktycznie przywoływaną bohaterką, której powierzyłam rolę heroiny; była Lucy Snowe. Podobnie jak Lucy Snowe, kry ty czka feministyczna, jak sugerowałam w Changing the Subject, rzuca wyziuanie panującemu dyskursowi, kładąc nacisk na szczególne cechy innej podmiotowości. Jak zauważa Mary Jacobus w Reading Woman, podobnie do Lucy Snowe i Charlotly Bronie, kry ty czka feministyczna „musi, jeśli ma zachować zarazem życie i posłuch, zainstalować się to obrębie dominujących konwencji akademickiej krytyki literackiej. W tym stadium musi również należeć do niej tekst elcs-centryczny, przemieszczenie ku krytyce [...] głodu, buntu i wściekłości ”2. Na konferencji Poetyka Genderu, która coroczne kolokwium na
"■ M. Jacobus, fs There a Woman in This Texl?, [w:| idem, Reading Woman: Essays in Fminist Criii-cism, New York 108(5, s. GO - przyp. tłum.
lemat (dominującej) poetyki zamieniła w zdarzenie jeministi/c, m\ napięcie pomiędzy krytykąfeministyczną /feminist crifcical studies/ a badaniami Uleraekimi, eleara tryczny i centralistyczny tryb ich nierównych pozycji zdawały się na jakiś czas nic gać zawieszeniu (a może tylko odwróceniu). Była to chwila ciekawa. I) is nie jesieni pewna,, czy to ostatecznie nie byt efekt Brigadoon\ ale było to piękne, póki trwało.
Och, Jack! Że też taka słodka dziewczyna miałaby hyc niroginm! Jej poranny peniuar byi z bladego jedwabnego rypsu barwy pryrnnli: mankiety i lamówki wyszywane palcami owej wieczni\\ czarodziejki Arachne w powtarzający się wzór z fiołków i ich liści; na kwiatach srebrzysta poświata; na liściach ziocenia. Para diamentowych zapi nek w uszach. Biała rękawiczka, której kształt nadały to samo, niedoścignione palce, pod nią skryte - O, Bellórdzie! Jakich to jeszcze niedościgłych piękności nie skrywała!
Richardson, Clarissa
porównania są niemal jedyną mądrością kobiet i poetów. Niech pan wyobrazi sobie pająka...
Diderot, Sm dMlomberta'
W jednym z końcowych segmentów Przyjemności, tekstu (1973) Roland Barthes tworzy typowo etymologiczną definicję jednego ze stów kluczy występujących w jego tytule:
Tekst jak Tkanina; dotąd jednak uznawaliśmy zawsze tę tkaninę za wytwór, gotową zasłonę, za którą stoi bardziej lub mniej skryty sens (prawda), teraz podkreślamy, w tkaninie, płodną ideę: tekst tworzy się, wypracowuje przez nieustanne splatanie. Zatracony w tej tkaninie teksturze - podmiot rozpada się, jak pająk rozkładający sam siebie w konstruktywnych wydzielinach własnej sieci. Jeśli lubimy neologizmy, możemy określić teorię tekstu jako hyfologię (hyfos to tkanina i sieć pajęcza)1 2.
Zgadując po tytule tego eseju, my także lubimy neologizmy i zaraz zaproponujemy naszą teorię tekstu jako arachnologię. Najpierw jednak omówmy ową fabułę metamor-
11 Brigadoon, idylliczna wioska z musicalu Loewego i Lernera pod tym samym tytułem (1047), której mieszkańcy nie mogą jednak opuścić, bo grozi to jej zniknięciem - przyp. tłum.
1 D. Diderot, Mistyfikacja. Sen dAlemberta, tłum. ,1. Kott, Warszawa 1062, s. 105 przyp. tłum.
R. Barthes, Przyjemność tekstu, tłum. A. Lewańska, Warszawa 1907, s. 92. W języku IVaneuskim pająk {une araignee) jest rodzaju żeńskiego, a jego nazwa przypomina imię Arachne przyp. tłum.