506 Nancy K. Miller
re połączone w,jedno słowo Ariaehne, imitują [minie] tryb relacji między dwoma mitami istniejącymi obok siebie w pewnej kulturze, podobnymi, choć nie identycznymi” (s. 55)47?
Komentarz Millera dotyczy przemieszczeń płciowych wyobrażonych w tych dwuznacznych wersetach:
podarta osnowa Ariaehne, figura rozdartego czy też zdefiniowanego dziewictwa, staje się, w jakimś wypaczającym myśl odwróceniu pici, sarna pewnym „ostrzem”, które może drzeć, choć może w tym wypadku nie znaleźć żadnej próżni, aby się w nią wcisnąć. [...] Drące i darte zamieniają się tutaj miejscami, tak jak podarta osnowa Ariaehne zarazem jest i nie jest męska, a także jest i nie jest żeńska, tak historie Ariadny i Arachne są zarazem podobne i różne (s. 57).
Czy jednak owo odwrócenie penetracji, zamazanie granicy różnicy seksualnej, wciągnięte przez Millera do akcji „usprawiedliwiania” owego sprzęgnięcia dwóch imion kobiecych na kartach Troilusa i Kresydy, zawiera się także w ich historiach poza kontekstem Szekspirowskim? Czy wszelkie różnice stworzone były jako równe?
Inaczej mówiąc, jeśli popatrzy się z pozycji, dla której znaczenie jest z założenia nieokreślone, a wszelka tożsamość niebezpieczna, drący i darty stanowią zamienne miejsca w jakiejś obojętnej językowej grze, to czy z tego wynika, że nie ma żadnej znaczącej różnicy w tych dwóch h i s t o r i a c h? Wykładając rzecz politycznie, jeśli nie potrafimy wypowiedzieć różnicy pomiędzy tyrni historiami, to jakie mamy szanse uchwycenia materialnych różnic między kobietami i wśród nich różnic kluczowych dla teorii feministycznej? Jeżeli Arachne i Ariadna zamieniają się miejscami przy niciach krosna, to czy nic nie zostało utracone w tłumaczeniu? W pewien sposób jest to także nasze zmartwienie, czy potrafimy, przynajmniej w praktyce krytycznej, ustrzec kobiety przed losem bycia „kobietą”.
Sposobem na wejście w te kwestie i, zgodnie z logiką labiryntu, na wyjście z nich niech będzie dla nas krótkie omówienie historii Ariadny. W Przemianach nigdy nie w y-mienią się Ariadny w relacji wyobrażającej pewną trajektorię i pewne układy, które z istoty mają miejsce między mężczyznami. Minos, ojciec/król, aby ukryć potwora spłodzonego przez swą żonę i ofiarnego byka, wynajmuje Dedala, architekta/Artystę, aby 1 2 3 4 5 6
zbudował obwarowanie; budowlę, która zostanie zaprojektowana jako przestrzeń bez wyjścia. Tezeusz, śmiałek (i bawidamek), przybywa, narzucając się ze swymi pretensjami do sławy. Ten heroiczny gest przynosi śmierć Minotaurowi, kiedy „tylko przemyślność dziewczyny Ariadny”7 (po łacinie czytamy: ope mrginea\ ops oznacza także moc i władzę) pomogła odnaleźć trudne wyjście, którym nie powróci! żaden wcześniejszy śmiałek, po rozwiniętej z kłębka nici. Dostarczywszy nić, która rozwiązuje zagadkę labiryntu, Ariadna, oszalała z miłości, zostaje uprowadzona, uwiedziona i porzucona na wyspie Naxos przez niewiernego bohatera. W alternatywnych zakończeniach tej hi-storii jest ona następnie albo wybawiona i pocieszona pkzez Dionizosa, który ją poślubia, ofiarowuje jej koronę z gwiazd i odsyła z powrotem do nieba; albo niepocieszona -podobnie jak Arachne wiesza się na własnej nici.
Co zatem wyobraża nić Ariadny, kobietę czy nić? Zamianę w czyn jej pożądania czy proces rozwiązania, na które się ona godzi? Kiedy jakiś krytyk cierpiący na „kompleks Ariadny”8 podąża za nicią praktyki lekturowej wspólnej modelom poststrukturalistycz-nym Barthes’a, Derridy, Deleuzea- i bardziej lokalnie, Hillisa Millera - która przez swe metafory i metonimie kojarzy się z tym, co żeńskie, to czyja to jest historia? Kiedy ów krytyk podąża za nicią, którą wręcza mu „kobieta w tekście”, nicią, która mu umożliwia utkanie sobie drogi powrotnej poprzez meandry drogi już przebytej, to czyją potęgę podziwiamy9? Mężczyzny, który wszedł, aby zabić, czy kobiety, która umożliwiła mu ujście z życiem? A może mamy tu do czynienia z przypadkiem, podobnie jak z Minotaurem i syreną, których losy śledzi Borothy Binnerstein, jakiegoś niełatwego, choć jednak skutecznego układu opartego na beznadziejnie nierozdzielnej [inseparate] relacji między tymi dwoma?
„Nić Ariadny - pisze Miller w eseju pod takim samym tytułem - jest zarazem labiryntem i środkiem pozwalającym bezpiecznie przemierzyć labirynt z powrotem”10. W ten sposób, w swej metaforyce tekstualnej, w obrębie jej odwracalnego splotu, historia Ariadny, tak jak historia Arachne, ustanawia figurację różnicy seksualnej tylko po to, aby ją znieść:
I
Te historie kręcą się wokół zagadkowych opozycji: splatanie/roz wiązywanie, ukrywanie/odkry-wanie, męski/żeński, albo mamy tu żeńsko/męslde, połączone w postaciach dwuznacznych czy androgynicznych, jak sam Dionizos czy jak Ariadna, która jest może nazbyt agresywna, by być
W poetyce feministycznej oba imiona występują w alfabecie prekursorek na początku. „Jak Ariad
na, Penelopa i Filomela, kobiety wykorzystywały krosna, nici oraz igiy do samoobrony i do milczącego mó
wienia o sobie” (S. Gilbert, S. Gubai; Madivoman...)op. cii., s. 642). Dziwne, że Arachne nie została tu wy
mieniona w tym omówieniu „artysty pająka” u Dickinson. Tak samo llillis Miller, choć w innych celach, wią
że ze sobą te tkaczki i zastanawia się, Jak zatrzymać rozszerzający się krąg kontekstowych ech” (J. llillis
Miller, Ariaehne ’s Brolcen Woof, op. cii., s. 58).
18 Owidiusz, Przemiany, op. cii., s. 02 - przyp. tłum.
19 N. Schoi; Breaking the Chain..., op. cii., s. 3.
60 Adaptuję tutaj dla własnych celów zdanie z analizy relacji między kobietami a teorią, kobietami a pisaniem, przeprowadzonej przez Mary Jacobus wis There a Wornanin This Text?, „NewLiterary History” 1982, nr 14. (Por. przyp. 2 - przyp. red. 1
J. llillis Miller, Ariadne}s Thread, op. cii., s. 156.