wód wielkiej, odwiecznej wojny, która rozgrywa Ą daleko, jest bezwzględna i okrutna; niszczy lwiąt. Alt spokojnie, my jesteśmy — na razie — na szczęśliwy wyspie: lazur morza i błękit nieba. Pod stopami ciepły piasek i wypukłe kosteczki muszel.
Lecz to jest Bikini. Zaraz wszystko zginie, spali się, przepadnie, a w najlepszym wypadku ulegnie monstrualnej mutacji. Ci, którzy przeżyją, urodzą dzieci--potwory, bliźnięta syjamskie złączone głowami, jeden mózg w podwojonym ciele, dwa serca w jednej klatce. Pojawią się dodatkowe zmysły: wyczuwanie braku, smak nieobecności, umiejętność szczególnej prekognicji. Wiedzieć, co się nie wydarzy. Mieć nosa do tego, co nie istnieje.
Rośnie ciemnoczerwona iuna, niebo brązowieje, robi się coraz ciemniej.
Zbiory modeli woskowych
Celem pielgrzymki jest inny pielgrzym. Tym razem woskowy.
Wiedeń, Josephinum, kolekcja anatomicznych figur woskowych, świeżo odnowiona. W deszczowy letni dzień dotarł tu jeszcze oprócz mnie jakiś inny podróżny, mężczyzna w średnim wieku, o całkiem siwych włosach, w drucianych okularach, ale interesował go tylko jeden model i jemu poświęcił kwadrans, a potem zniknął z nieodgadnionym uśmiechem na ustach. Ja zaś zamierzałam zostać tu dłużej. Zaopa-
trzy lam się w notes i aparat, w kieszeni miałam nawet cukierki z kofeiną i baton.
Powoli, żeby nie tracić żadnego eksponatu, drobnym kroczkiem przesuwałam się pośród oszklonych gablot.
Model 59. Dwumetrowy mężczyzna, oskórowany. Jego ciało pięknie utkane jest z mięśni i ścięgien, ażurowe. Pierwszy rzut oka wywołuje szok, to zapewne odruch — widok ciała pozbawionego skóry sam w sobie jest bolesny, szczypie i piecze, jak w dzieciństwie, gdy z obtartego kolana wyzierało żywe mięso. Model ma jedno ramię cofnięte, prawa zaś ręka uniesiona nad głowę wdzięcznym ruchem antycznej rzezby osłania oczy — tak jakby patrzył pod słońce, w dal. Znamy ten gest z obrazów — tak się spogląda w przyszłość. Model 59 mógłby stać w pobliskim Muzeum Sztuki; właściwie nie wiem, dlaczego skazano go na wstydliwe Muzeum Anatomii. Powinien stać w najlepszej galerii sztuki, ponieważ jest dziełem sztuki podwójnie — z powodu genialnego wykonania z wosku (nie ulega wątpliwości, że to najwyższe osiągnięcie sztuki naturalisrycznej), ale także z powodu samego projektu. Kto jest autorem.’
Model 60 także prezentuje mięśnie i ścięgna, ale przede wszystkim nasza uwaga skupia się na łagodnej wstędze jelit, którym nadano doskonałe proporcje. Na ich gładkiej powierzchni odbijają się muzealne okna. Dopiero po chwili, zaskoczona, odkrywam, że to kobieta, ma bowiem perwersyjny pendanc — u dołu brzucha doklejono kawałek szarego futerka.
139