I
96 8. Odpowiedź na kryzys której żadne doświadczenie samo przez się nie może obalić. Coś podobnego dzieje się również z uogólnieniem mówiącym, że uczeni nie odrzucają paradygmatów, kiedy napotykają anomalie lub sprzeczne z paradygmatami świadectwa. Nie mogą tego uczynić, a mimo to pozostają uczonymi.
Chociaż historia nie notuje ich imion, niektórzy badacze niewątpliwie porzucili naukę z tej racji, że nie umieli tolerować kryzysu. Podobnie jak artyści, twórczy uczeni muszą umieć niekiedy żyć jw .śwjecie pozbawionym ładu; konieczność tę nazwałem kiedyś1 „zasadniczym napięciem” towarzysząeym-toadhjfuom haukowymi TakTe^drzucem^ rzecz
innego zajęcia jest, jak sądzę, jedynym możliwym rodzajem odrzucenia paradygmatu, do którego prowadzić może samo tylko stwierdzenie anomalii. Od chwili gdy tylko odnaleziono pierwszy paradygmat,/nie istnieje f nic takiego jak badanie naukowe bez paradygmatuS^Odrzucenie parady-I gmatu bez jednoczesnego zastąpienia go innym paradygmatem jest rów-ynoznaczne z porzuceniem samej nauki). Akt taki nie świadczy o paradygmacie, lecz o człowieku. Koledzy potraktują go niewątpliwie jak „ptaka, który własne gniazdo kala”.
eZ równą słusznością powiedzieć można odwrotnie: nie istnieje nic ego jak'badanie naukowe,-detóre nie trafia ha anomalie. Ale na czym
polega zatem różhię^_między.. nauką -instytucjonalną 1 a nauką ' w~stanie kryzysu? Z pewnością nie na tym, że pierwsza nie ma do czynienia z faktami przeczącymi teorii. Przeciwnie, to, co uprzednio nazwaliśmy łamigłówkami składającymi się na przedmiot nauki instytucjonalnej, istnieje tylko dlatego, że żaden paradygmat będący podstawą badań naukowych nie rozwiązuje bez reszty wszystkich problemów. Te zaś nieliczne paradygmaty, które — jak np. optyka geometryczna — zdają się rozwiązywać wszystkie problemy, wkrótce przestają być płodne, nie nasuwają nowych zagadnień badawczych i przekształcają się po prostu w narzędzia technologii. Z wy-
jątkiem zagadnień czysto instrumentalnych, wszystkie problemy, które są łamigłówkami nauki instytucjonalnej, można — z innego punktu widzenia — potraktować jako świadectwa sprzeczne z teorią, a więc jako źródło kryzysów. To, co dla większości następców Ptolemeusza było łamigłówką polegającą na dopasowywaniu teorii do doświadczenia, Kopernik potraktował jako fakty przeczące teorii. To, co Priestley potraktował jako zadowalające rozwiązanie łamigłówki polegające na uszczegółowieniu teorii flogistonowej, stało się dla Lavoisiera anomalią. Analogicznie, dla Einsteina anomalią stało się to, co Lorentz, Fitzgerald i inni traktowali jako łamigłówki związane z uszczegółowianiem teorii Newtona i Maxwella. Co więcej, nawet pojawienie się kryzysu samo przez się nie przekształca jeszcze łamigłówki w anomalię. I tu nie istnieje ścisła linia rozgraniczająca. Poprzez pojawienie się rozmaitych wersji paradygmatu i rozluźnienie reguł rozwiązywania problemów w ramach badań instytucjonalnych, kryzys toruje drogę nowemu paradygmatowi. Istnieją, jak sądzę, tylko dwie możliwości: ^ąlbo żadna teoria naukowa nie napotyka faktów z nią sprzecznych, albo wszystkie teorie mają zawsze z nimi do czynienia^
Dlaczego sprawę tę ujmowano inaczej? Pytanip''to nieuchronnie prowadzi nas do historycznej i krytycznej analizy poglądów filozoficznych, które w kwestię tę są uwikłane. Wskazać możemy na dwie co najmniej przyczyny, dla których wydawało się, że nauka dobrze potwierdza owo uogólnienie, które głosi, że prawdziwość czy fałszywość twierdzenia określane są jednoznacznie wyłącznie na podstawie jego konfrontacji z faktami.^ Nauka instytucjonalna dąży i zawsze dążyć musi do uzyskania jak najlepszej zgodności teorii z faktamiADążenie to łatwo może zostać potraktowane jako zabieg sprawdzania, fj. poszukiwania bądź potwierdzenia, bądź falsyfikacji.^Rzeczywistym celem nauki instytucjonalnej jest natomiast rozwiązanie łamigłówki.^rzy czyuL.już^założenie..JŻe rozwiązanie— takie istnićje, oparte jestTna przekonaniu o zasadności paradygmatu?) Niepowodzenie w uzyskaniu rozwiązania obciąża uczonego, a nie teorię. Tu, bardziej jeszcze niż poprzednio, znajduje zastosowanie przysłowie: „zły to ptak, co własne gniazdo kala”. Ponadto, sposób, w jaki w procesie nauczania plącze się dyskusje teoretyczne z uwagami na temat przykładowych zastosowań teorii, sprzyjał umacnianiu się koncepcji potwierdzania wywodzącej się głównie z innych źródeł. Najsłabsze racje skłonić mogą kogoś, kto czyta tekst naukowy, aby przykłady zastosowań przyjął
7 Struktura rewolucji naukowych
Thomas S. Kuhn, The Essential Tension: Tradition and Innooation in 'Scientir fic Research, in: The Third {1959) Unwersity of Utah Research Conference on the Identification of Creatioe Scientific Talent, ed. Calvin W. Taylor, Salt Lakę City 1959, str. 162-177.
O podobnym zjawisku wśród artystów pisze: Frank Barron, The Psychology of Imagination, „Scientific American” 1958, voI. CXCIX, str. 151 — 166, zwłaszcza str. 160. . 4