także i bron zaczepna, co gwałtownie i radykalnie ogranicza nasze możliwości badawcze. Jeśli pominąć bardzo nieliczne, tym ciekawsze zresztą wyjął ki, poczynając od XIII wieku, trafiają do rąk archeologa już tylko rozproszone okazy broni niegdyś wyrzucone (a więc zazwyczaj zepsute), albo też zgubione po grodach, zamkach, przeprawach i pobojowiskach.
W przeciwieństwie do zabytków wydobytych z ziemi lub wody egzemplarze przechowane w kolekcjach i skarbach monarszych, kościelnych i możnowladczych. w zbrojowniach zamkowych i miejskich arsenałach prezentują się zazwyczaj w pełnej krasie. Niestety ta właśnie kategoria zabytków tylko wyjątkowo trafia się w naszym kraju, tylekroć niszczonym przez wojny i ograbianym przez kolejnych okupantów. Zresztą i za granicą sytuacja, choć na pewno lepsza, nie jest bynajmniej pomyślna. Także i tam dobrze zachowane okazy pewnych rodzajów średniowiecznej broni, nawet w postaci wykopaliskowej, należą do największych rzadkości, a są i takie, których autentyczni przedstawiciele w ogóle nic figurują w znanych nam zasobach źródłowych. Średniowieczne europejskie hełmy i zbroje, które w oryginale doszły do naszych rąk, liczy się raptem na kilka dziesiątków. Okazy zabytków' tej kategorii wolne od śladów niszczącej , korozji stanowią niezwykle rzadką, tym znakomitszą ozdobę nielicznych kolekcji muzealnych.
Ten stan rzeczy zachęca do studiów nad ikonografią. Zalet\ źródła ikonograficznego leżą głównie w tym, że zazwyczaj ukazuje ono broń w związku z osobą jej posiadacza. Ukazuje, jak bronią się posługiwano i z jakim skutkiem. Ukazuje ją wreszcie w całej pierwotnej okazałości, a nie w tej, często zdefektowanej postaci, w jakiej dochowała się do naszych czasów większość oryginalnych okazów średniowiecznego uzbrojenia. Jednakże wykorzystując źródła ikonograficzne należy się liczyć z całym szeregiem komplikacji,
32