— • -3'-' — ouaicyia i id 11Ićlf IOWCdCH geOpOlliyKl
jak pisał de Gaulle, wszystko, co do tej pory znaliśmy w sferze stosunków i konfliktów społecznych. Lekcje z niej płynące są wielokierunkowe i po dziś dzień aktualne, czy dotyczy to jedności europejskiej, czy praw człowieka. Reasumując na łamach „The Journal of Strategie Studies” zbiorowy wysiłek wielu badaczy strategii II wojny światowej, John Gooch rozpoczął od następującej konstatacji. Podstawowym doświadczeniem działań wojennych i konkluzją wynikającą z ich analizy było to, iż w przeciwieństwie do przeszłych praktyk (np. Napoleona) czy teorii (np. von Clausewitza) ani losy całej wojny, ani też poszczególnych najważniejszych kampanii wojennych nie były rozstrzygane dzięki jednej bitwie. Owszem, dążenie do rozstrzygnięcia za pomocą jednej bitwy było celem armii niemieckich w niektórych ważnych kampaniach, lecz nigdy się nie powiodło. Stało się inaczej. Pomimo wszelkich różnic pomiędzy nimi co do priorytetów i sposobów walki, alianci zwyciężyli dzięki temu, jak twierdzi Gooch na podstawie zbiorczej analizy badań tego okresu, że byli w stanie wywierać zbrojną presję na Niemcy w wielu miejscach równocześnie przez dłuższy czas; byli w stanie zmobilizować więcej zasobów oraz stosować więcej i lepszych środków, w globalnej skali. Żadna bitwa nie została uznana za rozstrzygającą dla losów II wojny, nawet nagłośniony propagandowo Stalingrad. O losach wojny nie rozstrzygnęły zwycięstwa bitewne, lecz zwycięskie kampanie, które były prowadzone na kilku teatrach równocześnie. Dlatego tak wielkie znaczenie miała dystrybucja zasobów i alokacja środków na poszczególne kampanie, według przypisywanego im miejsca w hierarchii ważności. Pod tym względem alianci okazali się lepsi. Ujawniła się w tych warunkach wielka rola logistyki, w czasie wojny bowiem siła musi być nie tylko zmobilizowana i wysłana w określone miejsce (daleko, nierzadko tysiące kilometrów od miejsca mobilizacji i dowodzenia), lecz musi być także długo utrzymywana w swej funkcji (ang. sustained). W ten sposób zyskują na znaczeniu wojskowi planiści1.
Powyższe rozumowanie doprowadziło badaczy strategii II wojny światowej do wniosku, iż konieczne jest wprowadzenie pojęcia „operacji strategicznej” w miejsce bitwy, to one bowiem (operacje) były decydujące dla losów poszczególnych kampanii. Pojęcie operacji strategicznej jest tu bliskie dogodnej „sytuacji strategicznej” w sensie Liddell Harta, czyli takiej sytuacji, która niezależnie od tego, czy dojdzie do bitwy, zapewnia korzystne rozstrzygnięcie (w postaci np. wycofania się przeciwnika na „z góry upatrzone pozycje”), czyli nasz postęp na froncie2. Kampanie wojenne II wojny światowej toczyły się właśnie poprzez sekwencje następujących po sobie operacji strategicznych. Co się tyczy samych kampanii, to ci sami badacze, stosując łączne kryterium: 1) genezy kampanii, 2) jej celów, 3) operacyjnego wykonania oraz 4) konsekwencji, wyodrębnili siedem głównych kampanii wojennych w II wojnie światowej, swoistą serię wojen w wojnie.
Pierwszą była kampania francuska w maju 1940 roku. Uznano, iż na jej klęskę w mniejszym stopniu wpłynęły błędy militarne popełnione w toku kampanii, w większym zaś „wewnętrzny krwotok woli”. Podstawowy błąd strategiczny polegał naturalnie na akceptacji dogmatu Petaina, czyli obronie statycznej. Anachronizm doktryny wojskowej Francji był rezultatem jej oparcia na doświadczeniu I wojny. Druga przyczyna była w niemałej mierze pochodną znaczących strat biologicznych Francji w I wojnie światowej (bardzo krwawa wojna pozycyjna na froncie zachodnim) i defetystycznych nastrojów wzbudzonych w latach 30. Jak trafnie zauważono, morale francuskiego społeczeństwa i armii było tak niskie, że „Francja nie chciała walczyć nawet we własnej obronie, na własnej ziemi, którą najechał jej najbardziej znienawidzony («od-wieczny») przeciwnik”3. Drugą kampanią była kampania atlantycka - wojna
0 Atlantyk. Jest uważana za najbardziej złożoną, wieloaspektową; wyróżniała się także długotrwałością - ponad trzy i pół roku, łącznie z lądowaniem w Normandii w czerwcu 1944 roku i otworzeniem drugiego frontu. Obok frontu wschodniego w największym stopniu wpłynęła na rozstrzygnięcie II wojny światowej. Zdaniem ekspertów alianci zwyciężyli ze względu na lepsze operacyjne wykonanie zadań strategicznych. Jako potęgi morskie Anglosasi na Atlantyku byli „u siebie”, byli w swoim żywiole. Rozwinęli także lepszą technologię związaną z potrzebami tej kampanii (radar) oraz wykazali się lepszą techniką wywiadu, w czym wielki udział miał program ULTRA z jego kluczowym osiągnięciem, którym była sporządzona przez polski wywiad, z udziałem polskich matematyków, maszyna umożliwiająca łamanie niemieckich szyfrów. W sumie: alianci wykazywali większą inteligencję taktyczną w środowisku, które im bardziej odpowiadało, oraz lepiej wykorzystywali technologię i wywiad4. Trzecią była strategiczna ofensywa powietrzna przeciwko Niemcom. Tutaj alianci stosowali doktrynę bombardowań strategicznych sformułowaną przez Douheta, ale także poważnie rozwiniętą przed II wojną przez zafascynowanych jej możliwościami Anglosasów z obu stron Atlantyku; do bombardowań strategicznych z reguły dochodzi się, poczynając od bombardowań precyzyjnych („chirurgicznych”). Takie bombardowania miały podwójny cel: ekonomiczny
1 moralny. Przez niszczenie przemysłu i komunikacji powodowały postępujący paraliż potęgi wojennej Niemiec. Ze względu na słabe rozpoznanie celów gospodarczych (np. fabryk uzbrojenia) bombardowania strategiczne od samego początku wywoływały duże straty wśród ludności cywilnej. Później naloty na
Introduction, „The Journal of Strategie Studies”, marzec 1990.
Podsumowując ten aspekt działań wojennych, Liddell Hart pisał: „Myślą przewodnią jest wprowadzenie pojęcia «operacji strategicznej» zamiast «bitwy» - starego określenia, które już się przeżyło. Bitwy mogą być nadal staczane, lecz nie należy uważać ich za cel samoistny. Powtórzmy poprzedni wniosek, który znalazł jaskrawe potwierdzenie w drugiej wojnie światowej - istotnym zadaniem jest nie tyle dążenie do nawiązania bitwy z nieprzyjacielem, co znalezienie takiej dogodnej sytuacji strategicznej, która jeśli sama przez się nie da rozstrzygnięcia, to zapewni, że przyniesie je stoczona w tych warunkach bitwa (B.H. Liddell Hart, op. cit., s. 426).
M.S. Alexander, The Fali of France, „The Journal of Strategie Studies”, marzec 1990.
M. Milner, The Battle of the Atlantic, ibidem.