Obraz9 2

Obraz9 2



ARS SONANDI

jllM w edług danej intonacji, istnieje s/ansa. że ta w skazów-kajest n.u ą< a Byt może bliżymj się do właściwej into n u |ł (tM formuł) Ż tego punktu widzenia muzykologia a


Vn s/c/cgólnosci ta. która zajmuje się chorałem, jest o po-n.utpH - esiąt a w niektórych przypadkach o sto lat za jNS/niona w stosunku do innych nauk: filologii i lingw isl\ -k; Metoda porównawcza pozwoliła nadać tvm naukom nowoczesne oblicze i dokonać ogromnych postępów. .* piv\ lemnoscią składam tutaj, w Strasburgu hołd filologii romańskiej w jej ostatnich 50 latach; prace te maja załączenie ,*ou nie/ dla chorału gregoriańskiego.

\\ filologii badano jęz\ ki indocuropejskic albo ewolucję K'. \ko\\ romańskich. Tymczasem trad\cie. / którymi chorał zachodni jest związany. są znane dzięki korzeniom liturgii ktomni są żydowskie i chrześcijańskie tradycje Wschodu. Nawet dla \. Gastoue by lo niemożliwe wyciągnięcie praktycznych wniosków z informacji zebranych przez A Idelsohna. \le inaczej rzecz ma się teraz, kiedy etnomuzN kologia vvi czasów c . hrailoiu i b. Bartoka zgromadziła ogromny materiał dźwiękow y. Również badania nad muzyką starożytną poczynił) postęp\ dzięki nowvm Niwikom ktor\ mi są podróże i nagrania (środki które dla śpiew u s) tvm. cz\ m fotokopia b\ ła dla manuskryptów), można bezpiecznie zadać pytanie o pokrewne tradycje. W dziedzinie teorii, ale ugruntowanej na słuchaniu, mann również prace l Wernera o muzyce żydowskiej i badania E Wellesza nad mu/\ ką bizant\ jską. nie mówiąc o pracach nad sztuką bizant)iską w ogólności, począwszy <.xi C. Diehla. lako że pokrewieństwo nie ulega żadnej wątpliwości, można spróbować wyciągnąć z niego praktyczne wnioski dla śpiew u. Trzeba słuchać i ewentualnie ponownie nauczyć się śpiewać i czytać rękopis) nowym uchem.

Początkow o wa daje się rzeczą naturalną ograniczenie repertuaru do śpiewu liturgicznego wspomnianych tradycji. Ale bardzo szybko można dostrzec, że droga wiedzie znacznie dalej. Powiedzmy w kilku słowach, jak. Żydzi z Maroka, lemenu albo z Europy środkowej śpiewają na pierwszy rzut oka inaczej jedni od drugich. Jeżeli chce się odnaleźć ewentualny wspólny grunt, trzeba móc zrozumieć co może b\ć w tym ży dow skiego, a nie marokańskiego, jemeńskiego albo europejskiego. Trzeba będzie zapoznać się w pewnej mierze z muzyką arabską; ale ta ma źródła w muzyce perskiej, będzie więc czymś ważnym i jej przestudiow anie. Muzyka Indii - oczywiście, jest wiele jej odmian, pokrewnych albo i nie z tymi, które nas tu interesują - ma dla nas tę przewagę, że jest bardzo dobrze znana w swej własnej tradycji, jest wy kładana w traktatach uży-w an\ ch do dziś i upraw iana w sposób jednocześnie uczony’ ' '\wy. 1 odebnie, weźmy grecką muzy kę prawosławną: co stanowi w niej charakter bizantyjski, a co ewentualny w pły w turecki, zresztą niekoniecznie sakralny? Kiedy' mo* u \ , mu; \ ka , niani na myśli śpiew, ale to się oczywiście •E • v lX>swiadczenie nauczy ło mnie, że w kiżdym razie co można w y nieść lekcje ze słuchania porówmaw-ego Tik w tęc pow oli jesteśmy przy ciągani, od marokań-M0lslamu do buddyjskiej Japonii, do odkrycia śpiewu ' * ego, do    i:ivgo uyjfozcicdzenia, do śpiewu isto-

k e powszechnej modlitwy śpiey\ anej, która nie jest ne w brew temu, co głosił ze spokojem Dom Mo-c<*w * u cy oerońską wersy fikacją.

III. Kilka odpowiedzi

Właściwe wypowiedzenie czego? Odpowiadając na to udzielę odpowiedzi na pierwsze pytanie, które postawiłem na początku. Musiałem długo słuchać, dużo się modlić, dużo śpiewać, żeby odkryć to proste sformułowanie, które prowadzi nas daleko od koncertów. Śpiew sakralny lo właściwe wypowiadanie imion Bożych. Słowo właściwe ma tu sens pre-cvz\ jny, nad którym dziś nie mogę się wystarczająco długo zatrzymać. Ale zapamiętajcie, proszę, że według wszystkich trady cji. Bóstwo ji^t obecne już we właściwym wypowiedzeniu jego imienia. Wszystkie tradycje to potwierdzają: od japońskiego aikido aż do ludów afrykańskich i Indian ame-rv-kańskich, którzy ostrzegają nas przed wyjawianiem imienia otr/y niancgo podczas inicjacji, gdyż ma ono moc. Po drodze spoty kamy hinduizm, w którym realizacja bóstwa może by ć widziana jako zrozumienie świętej sylaby, a także judaizm, który lęka się naw et w\ powiedzieć Imię, taka jest jego moc. gdy jest \v\ powiadane we właściwy sposób (chodzi o to, b\ nie wypowiadać ty ch imion błędnie, a / w las zeza na sposób bel canto!) oraz islam. Ale zachowajmy w pamięci, Bracia i Siostry, nasze własne imię po to, byśmy mogli je szepnąć naszemu aniołowi stróżowi, aby nas rozpoznał w chwili śmierci. To jeden z sensów chrztu: nosimy imiona św iętych. Jeszcze dzisiaj trwają w chrześcijaństwie ślady mocy* świętego słowa; słowo wewnętrzne, prawosławny hezy chazm, a nawet na zasadzie kontrastu pojęcie bluźnierstwa, które przypomina nam, że nie możemy wypowiadać byle jak imienia Chrystusa. Istnieje mocny sposób wypowiadania i poyytarzania tych imion.

To pow iedziaw szy i zrozumiawszy - a jest to kwestia obejmująca całe nasze życie duchowe - trzeba przejść do śpiewu i muzyki. Jeszcze raz: słuchać. A także pamiętać o Pitagorasie, starych traktatach i licznych autorach. Z nimi odkryjemy, że pojęcie precyzyjnego interwalu jest zasadnicze. Próbując następnie samemu śpiewać czysto2, ty lko dwie*trzy nuty, będzie można nauczy ć się, jakie to i kiedy interyyały należy artykułować oraz jaka jest ich funkcja. Doty kamy tu, rzecz jasna, stosunku między muzyką a psy chofizjologią człowieka; jednakże wolę używać tu słowa „rezonans". Podstawowa różnica pomiędzy muzyką sakralną a każdą inną tkwi w tym, że ta ostatnia, a szczególnie nasza, oddziałuje przede yvszystkim przez intelekt; jest to uczony język, który opowiada, który składa się z efektów i elementów teatralnych, podczas gdy pierwsza oddziałuje wprost przez rezonans, nie przechodząc przez intelekt - jednym słowem jest to muzyka czysta. Z braku czasu niestety nie mogę więcej powiedzieć na ten temat.

Mistrzem muzyki, w e wzniosłym znaczeniu, jakie temu słowu nadaje dawna tradycja, jest ten, kto dzięki znajomości dźwięku każdej rzeczy panuje nad wszystkimi rzeczami, a yvięc włada światem. Jest nim sam Bog. A zatem osiągnąć znajomość dźwięku każdej rzeczy to osiągnąć śyciętość; ale jak w każdej drodze duchowej są tu stopnie pośrednie. Czy się w to wierzy, czy nie. czy podziela się lęk Żydów przed złym albo zby t dobrym wypowiadaniem świętego Imienia, to nie ma znaczenia, to osobista spraw a każdego z nas. Natomiast ab) zrozumieć śpiew sakralny koniecznie trzeba przyjąć do wiadomości, że ci. którzy śpiewali go jako pierwsi - zresztą nie w takiej formie, w jak ej

1 1


c*NOR 35


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz8 2 ARS SONANDI stępowały wówczas jeden zwykły śpiew bądź część oficjum danego świętego. Swymi
Obraz2 2 ARS SONANDI nicznej, jaką stanowi msza, musi być w tym samym stopniu czytelny, zrozumiały,
obraz1(2) 122 Lucyna Nowak tutcie Uniwersytetu Praskiego istnieje zapis, że wakacje zaczynają się n
Obraz5 2 Ićgor Reznikoff (Paryż) ARS SONANDI Chorał gregoriański i
Obraz6 ARS CANENDI wMekśMch <rednio» H c*nych teoretyków. Najczęściej cyto-Lntllgmen.em jest tek
Systemowy obraz świata Rzeczywistość składa się z systemów, czyli istnieje pewna koncepcja systemowa
82033 Obraz6 (64) prawdy o istocie życia. Musi wszakże istnieć jakiś powód, który uspn wiedliwiałby
Obraz0 zachowania i pewne właściwości. Dla każdej roli istnieje definicja, cechy osobowe. Jeśli jed
obraz3 Ewolucjoniści zgadzali się co do faktu istnienia epoki bezreligijnej (przed-, niereligijana)
danego społeczeństwa, które najlepiej wyrażają istotne wartości danej kultury. Istnieją też osobowoś
Obraz2 2 ARS CANENDI ki mi joLtynam: a chorałem.- koierne ostrzeżenie przed odniesieniami teorety k
Obraz4 2 ars canendi dłem zbyt niejednoznacznym, by można na ich podstaw,e odtwarzać dźwięk, ale sp
Obraz6 2 ARS SONA    ,ersVtetu Paris X) i śpiewak, znany jesz u nas z kuku płyt, na
Obraz5 2 ARS EPISTOLARIA Bóg zaś, który napełnia dusze wybranych światłem prawdy i prowadzi je do p

więcej podobnych podstron