314 ROZSTAĆ SIĘ Z POLSKĄ?
metafora świata przemocy społecznej, religijnej, politycznej. Podtytuł „antybiografia” ma zamiar godzić w obraz dzieciństwa „sielskiego, anielskiego’’. Przy czym tytułowy „gnój” odnosi się w równej mierze do bitego dziecka, nazywanego „gnojem”, jak i do całego domu rodzicielskiego, a właściwie ojcowskiego, który pod koniec powieści w mściwej onirycznej wizji zalewa dosłownie szambo. Przemysław Czapliński w recenzji zatytułowanej W imię ojca podkreśla, podobnie jak inni krytycy, że nie mamy tu do czynienia z jakąś rodziną patologiczną, wegetującą na marginesach czy na ostatnim dnie społecznego piekła. Nie, bynajmniej. „Nic z tych rzeczy. Kuczok przedstawia zjawisko normalne jak kurz i potworne jak koszmar, niewidoczne i równocześnie powszechne: patriarchalny wzorzec wychowania. Wzorzec oparty na przemocy i — w swojej przeciętnej wersji — niewiele poza przemocą mający do zaoferowania. Wzorzec obecny przede wszystkim w domu, lecz wrośnięty także w Kościół, szkołę i wszystkie autorytarne instytucje, nastawione na wytwarzanie posłuszeństwa”18. W jednym z wywiadów Kuczok powiedział, że niechęć bohatera Gnoju do religii („Wierzyłem im w Boga”, s. 152) bierze się stąd, że przecież „jednym z ojców jest Bóg Ojciec”19. Książka wymierzona została w toksyczny „polo-katóli-cyzm”20. W Gnoju pojawia się też marzenie o wojnie albo najlepiej o powstaniu, które może nawet trwać bardzo krótko. Ale w jakim celu? Żeby wtedy zabić „starego K.” — czyli ojca (bohater nigdy nie nazywa go „ojcem”), Jak widać, jest to bardzo konsekwentna opowieść o pa-triarchalnym ojcu i jego fantazmatycznym zamordowaniu. Bohater rozumie świetnie, że gdy podczas wojny czy powstania zabije ojca, nie będzie ojcobójcą, bo stanie wtedy za nim sankcja przemocy, w imię której katował go ojciec.
Co znaczy takie potraktowanie Figury Ojca — i to ojca „w przyzwoitej, inteligenckiej, śląskiej rodzinie”21? Było wielu ojców w polskiej powieści, ale takiego jak „stary K.” jeszcze nie było (no, może u Filipiak w Absolutnej amnezji). Kuczok bowiem sięgnął bez sentymentów do samego sedna władzy i przemocy, ukazując rodzinę jako „Ogród koncentracyjny” — za Marcinem Świetlickim, na którego się powołuje, uważając to sformułowanie za „idealne określenie dojrzewania w tzw, zdrowej polskiej rodzinie”22. Potworna demaskacja ojca służy obnażeniu wszelkiej władzy sprawowanej w imieniu Ojca — odsłania panującą patriarchalną strukturę społeczną i umieszcza się w polu „przeciwojcowyeh powieści”, których liczne tytuły z samego tylko 2003 roku wymienia Czapliński. Wśród nich jest Złota trąbka Bogdana Loebla, który „podsuwa nam wyjaśnienie nienawiści polsko-ukraińskiej jako konsekwencji postaw ojcowskich opartych na przemocy, pogardzie i protek-cjonalności”23. Krytyka Ojca to odrzucenie przemocy, usankcjonowanej przez religię, tradycję i ob3>uzaj, czyli podpory społeczeństwa, tak szanowanej i ukochanej w polskiej kulturze patriarehałnej. Jak i u innych młodych autorów zakwestionowanie ojca rzutuje na ojczyznę. Kuczok przyznaje, że słowo „ojczyzna” brzmi dla niego niepokojąco — „jakby to nie była ziemia ojców, tylko ojciec w rodzaju żeńskim. Wolę «matczyznę». Matki są fajniejsze”24. Zresztą z apokaliptycznego potoku fekaliów w Gnoju ocaleje tylko matka.
Matka
W ciągu ostatnich dwustu lat panowania romant}''-zmu przedstawiano Połskę-kobietę jako alegorię, symbol, mit23. Ciało ojczyzny to przeważnie było ciało cierpiące, udręczone, nieszczęśliwe; skuwane łańcuchem, żaku-