326 ROZSTAĆ SIĘ Z POLSKĄ?
dzonej kobiecości, wynajdując fantazmatyczne „kontrtypy”: Żyda, homoseksualistę, niewieściucha, histeryka41.
Zmagania się Polski i Rosji mogą być również z punktu widzenia krytyki postkolonialnej ujęte w kategoriach męsko-żeńskich. Panujący jest mężczyzną, podległy — kobietą. Oto bardzo ciekawy dowód takiego myślenia.
Aleksander Koszelow, wysłany jako urzędnik do Królestwa Polskiego, w roku 1866 sporządził notatkę dla cara Aleksandra II, oceniającą sytuację w Polsce w obrębie Imperium Rosyjskiego i metody unifikacji Polski z Rosją. Ponieważ uważał, że dobrze poznał charakter Polaków, uznał za swój obowiązek wypowiedzieć się na ten temat. A oto rezultaty jego szczerych wynurzeń. Polak jest nierozsądny, kłamliwy, fałszywy, niesamodzielny, przebiegły. „Kobiety w Polsce mają wszystkie te same wady, nawet w stopniu jeszcze bardziej rozwiniętym jak mężczyźni. [...] Dlatego też z łatwością można wyjaśnić dominację w Polsce kobiet nad mężczyznami. Jako że wspomniane wyżej wady spotyka się z reguły częściej u kobiet niż u mężczyzn, to «kobiecość» jest tym słowem, które najlepiej i najdokładniej oddaje charakter Polaków.. Zrozumiałe jest zatem, dlaczego w czasie swojej niepodległości Polacy nie mogli posiadać samodzielnego państwa i dlaczego zarówno wewnętrzne, jak i zagraniczne intrygi stanowiły podstawę ich całego życia państwowego i społecznego”. Zrozumiałe jest również dla Koszelo-wa, dlaczego katolicyzm ze swoim zakłamaniem i intrygami odpowiada naturze Polaków,
Temu światu hipokryzji i niewieścich intryg autor przeciwstawia prostolinijne „męstwo rosyjskiego ducha i świętość naszej Cerkwi”. Rosjanin jest męski, rozważny, roztropny i ufny, a Cerkiew — prawa i tolerancyjna. Wnioski z tej konfrontacji są oczywiste w swej politycznej prostocie: „Posiadamy wszelkie środki do pokonania Polaków, opanowania Polski i całkowitego nam jej podporządkowania”42. Zupełnie jakbyśmy czytali tak liczne u Saida przytoczenia, z pogardą feminizujące podbijane i kolonizowane przez Anglików czy Francuzów narody Wschodu. Dyskurs kolonialny zakładał, że męski Zachód musi podbić kobiecy Wschód i znajdował w tej mądrości dostateczne uzasadnienie. Dla Koszelowa Polska była takim „Wschodem”.
Zawiły wzór
Polska jednak potrafiła „być mężczyzną”. A to również wówczas, gdy kolonizowała tereny wschodnie — Ukrainę czy Białoruś. Do dzisiaj zresztą Polacy zachowali wobec tych krajów odruchy kolonialne, traktując je jako kulturowo niższe i zobowiązane do podporządkowania się „słuszniejszej” polskiej racji, zwłaszcza w ocenie historycznej przeszłości. Jest to tradycja Sienkiewicza, piewcy imperialnej piękności43. Stefan Swieżawski doskonale rozumiał idące z tej strony zagrożenia dla społeczeństwa i Kościoła w Polsce: „Głęboko w nas zalęgła się Polska, którą nazywam «sienkiewiczowską». Henryk Sienkiewicz był na pewno genialnym pisarzem, ale wzorce, które nam zostawił i na których wychowują się bezrefleksyjnie całe pokolenia, są okropne. Pełno w nich pogardy i nienawiści dla innych narodów, innych bliskich nam przecież — bo sąsiednich — kultur, religii. Żyjąc tymi ideałami, nigdy nie staniemy się narodem otwartym, tolerancyjnym, ekumenicznym. Kościół będzie taki, jakie jest społeczeństwo”44. Na Sienkiewiczu oparty jest mit kresowy, tak ważny dla polskiej tożsamości narodowej, która musi się pozbyć swych rojeń o wyższości kulturalnej. Trwałość mentalności sienkiewiczowskiej i posienkiewiczowskiej odsłania przybierające niekiedy drastyczne formy napięcie między „spójnością” narodo-