niają w niewolników, robią z nich teraz chłopów czynszowych i służbę domową, a sami zajmują się wojną i strzeżeniem tamtych.
- Zdaje mi się - powiada - że ta przemiana stąd pochodzi.
- Nieprawdaż - dodałem - ten ustrój byłby jakoś pośrodku między arystokracją i oligarchią?
- Tak jest.
- Otóż on wyjdzie z takiej przemiany. A po tym przewrocie, jakie tam będą IV stosunki wewnętrzne? Jasna rzecz, że pod pewnymi względami ten ustrój będzie naśladowa ł ustrój poprzedni, a pod innymi oligarchię, bo on b ę d z i e D czymś pośrednim. A będzie też miał pewne cechy sobie tylko właściwe?
4
- Tak jest - powiada.
- Nieprawdaż? Czcią dla rządzących i trzymaniem się warstwy wojowników z dala od pracy na roli i od rzemios ł i od innej pracy zarobkowej,
i urządzeniem wspólnych jadalni i dbaniem o gimnastykę i o wyćwiczenie wojskowe, wszystkim tym będzie ten ustrój naśladował ustrój poprzedni?
-Tak.
- A znowu ta obawa, żeby ludzi mądrych nie dopuszczać do rządów, bo E tam już nie ma prostych i zdecydowanych typów/ w tym rodzaju, a są tylko 4
Będzie to też w swoim rodzaju - względna - arystokracja wojskowa. Coś na wzór ówczesnej Sparty, która ma tutaj rysy zabawne. Jak na przykład ta „obawa", żeby ludzi mądrych nie dopuszczać do rządów, albo chciwość trzymana w sekrecie, albo zaniedbanie kultury duchowej na rzecz wychowania fizycznego.
Podczas gdy w państwie idealnym dominował rozum i jego przedstawiciele: naukowcy, w timokracji dominować będzie ambicja, objaw temperamentu. Stąd nawet nazwa tego ustroju, od greckiego wyrazu: t i mi - cześć, zaszczyt. 256 Platon, Państwo 547 E typy mieszane, i to skłanianie się do typów z temperamentem a ograniczonych, którzy się raczej do wojny nadają, a nie na czasy pokojowe, i kult dla 548 podstęp ów i sposobów wojennych, i ustawiczne prowadzenie wojen, to znowu będą cechy po większej części tylko temu ustrojowi właściwe?
- Tak.
- Ci ludzie będą chciwi, na pieniądze - powiedziałem - podobnie jak ci w oligarchiach, po ciemku i po cichu będą żywili zupełni e dziki kult dla złota i srebra, będą mieli schowki i skarbce po domach, gdzie by je mogli składać i chować, i jeszcze mury naokoło domów, po prostu gniazda własne, w których by mogli zbytkownie i dużo wydawać na kobiety i na kogo by mieli ochotę.
B - Święta prawda - mówi.
-1 to będą dusigrosze, bo żywić będą cześć dla pieniędzy, a nie będą ich zdobywać jawnie. Cudze pieniądze będą wydawali chętnie, bo ochota będzie; cichcem będą zrywali przyjemności, uciekając przed okiem prawa jak dzieci przed ojcem, bo się nie chowali pod wpływem moralnym, tylko pod przymusem, bo nie dbali o Muz ę prawdziwą, która do rozumu przemawia przy pomocy argumentów i filozofii, i więcej szanowali gimnastykę niż muC zykę.
- W ogóie - powiada - ty opisujesz ustrój pomieszany ze złego i z dobrego.
- On jest pomieszany - dodałem. - A najwyraźniej w nim przebija tylko jedno dzięki przewadze temperamentu: kłótliwość i ambicja.
- Bardzo mocno - powiada.
- Nieprawdaż - dodałem - ten ustrój tak by się tworzył i byłby mniej więcej taki, jeżeli chodzi o to, żeby tylko zarys tego ustroju słowem podszkicoD wać, a nie wykańczać rysunku w szczegółach, bo wystarczy i ze szkicu doj-