wych). Przyznanie praw człowieka dzieciom wyzwoliłoby promocyjną ich ochronę ze strony prawa i prawodawcy w państwie, jako że chodzi tu o kategorię osób w dużym stopniu bezbronnych.
W tym momencie antypcdagogiczna koncepcja praw człowieka jest bardzo bliska chrześcijańskiemu ich rozumieniu'1 2. Kościół podchodzi do praw człowieka w swoim nauczaniu społecznym w sposób integralny, to znaczy łączy ich wymiar podmiotowy, naturalny z pozytywnym, przedmiotowym na zasadzie nierozerwalnej jedności. Mimo zatem zachodzących między prawami różnie muszą one stanowić nierozerwalną jedność i całość. Wynikają zatem z godności człowieka, ale jednocześnie ich zadaniem jest tę godność ochraniać i gwarantować. Szczególnie wyraźnie demaskuje się pozory demokracji i etycznego kontekstu tożsamości bytowej dziecka jako istoty ludzkiej w toku dyskusji o tym, który ma się narodzić (nasciturus).
..Jeżeli człowiek nic jest tożsamością od początku, wręcz uprzednio do samej chwili swojego poczęcia, czyli od zawsze, to już nigdy mą nic będzie. Będzie ją bowiem posiadał z nadania innych od jakiegoś momentu, chociażby nawet pierwszego, w czasowym continuum swojego istnienia. A właśnie to znaczy być in alio. Nic ma żadnego znaczenia, czy owo nadanie ma miejsce w pierwszym czy w czterdziestym dniu ciąży. Tożsamość nadana człowiekowi w czasie będzie zawsze zależała od czyjejś arbitralnej decyzji, tłumaczącej się czasem i przestrzenią. [...] Wolność, a zatem i osobowa podmiotowość, nic dają się uchwycić technicznym narzędziom. Wolność i podmiotowość przychodzą do człowieka spoza czaso-przestrzcnncgo continuum"' \
Podobnie, choć nic wikłając się w sporo tożsamość poczętego dziecka, podchodzi do kategorii praw człowieka antypedagogika, eksponując bardzo radykalnie dziecko jako samodzielnie istniejący byt ludzki, byt wolny, samostanowiący, a więc byt osobowy. Dostrzeżenie bytu osobowego u dziecka staje się dla anty pedagogiki punktem oparcia do formułowania programów politycznych i społeczno-ekonomicznych, a także do przcwartościowywania obecnych poglądów na dziecko i jego rozwój. Jeżeli przyjmuje ona założenie, że dzieci mogą już od urodzenia same stanowić
99
1 Szczególnie wyraźnie uwidacznia się to podobieństwo w prowadzonym przez kościół dyskursie wokół ontycznego i prawnego statusu dziecka poczętego: ..Tak oto staje się jasne, ze państwo, które przywłaszcza sobie w sposób bezprawny tytuł decydowania o tym. kto jest—a kto nic jest—podmiotem prawa, które przyznaje jednym moc gwałcenia drugich w zakresie podstawowego prawa, jakim jest prawo do życia, samo przeciwstawia się ideałowi demokracji, do którego zarazem wciąż się odwołuje,
w ten sposób s3mo rujnuje fundament, na którym stoi. Zaiste, państwo, które godzi się na systematyczne gwałcenie praw ludzi skrajnie bezsilnych, opowiada się przez to samo po stronic prymatu prawa siły nad siłą prawa” (Joseph Kardynał Ratzinger, Prawo do życia a Europa, [w:] W/mieniu Osiecka Poczętego, pod red. J.W. Gałkowskiego i J. Gulli. Rzym - Lublin 1991. s. 2S8. Porównaj tez: T. ślipko. Zarys etyki ogólnej. WAM. Kraków 1974)
S. Grygiel. Tożsamość poczętego dziecka. ..Znak" 1991.nr 437. s. 51.