De Waal zaobserwował także zamierzone zwodnicze zachowanie, które pokazuje jasno zarówno samoświadomość, jak i świadomość innych. Szympansy żyją w grupach, w których jeden samiec staje się dominujący i atakuje innych zalecających się do samic w rui. Mimo to większość aktywności seksualnej ma miejsce, kiedy dominujący samiec nie widzi. Samce szympansów często próbują zainteresować samice aktywnością seksualną przez siedzenie z rozłożonymi nogami, pokazując prącie w erekcji. (Mężczyźni, którzy eksponują swoje narządy płciowe w podobny sposób, kontynuują formy szympansiego zachowania, które stało się społecznie niewłaściwe). Pewnego razu dorastający samiec zdołał zainteresować samicę w ten sposób, kiedy akurat przechodził dominujący samiec. Młody samiec zakrył swoją erekcję rękoma, tak by dominujący samiec jej nie zobaczył.
Jane Goodall opisała incydent pokazujący planowanie poprzedzone w czasie przez Figana, młodego dzikiego szympansa żyjącego w Gombi, rejonie Tanzanii. Po to, by sprowadzić zwierzęta bliżej do jej punktu obserwacyjnego, Goodall ukryła trochę bananów w drzewie:
Pewnego dnia, jakiś czas po tym, gciy grupa się najadła, Figan dostrzegł banana, który został przeoczony - ale Goliath [dorosły samiec wyższy rangą w hierarchii grupy] odpoczywał bezpośrednio pod nim. Po jednym spojrzeniu na owoc i na Goliatha Figan odsunął się i usiadł na drugim końcu namiotu tak, że nie mógł już dłużej widzieć owocu. 15 minut później, gdy Goliath wstał i opuścił miejsce, Figan bez chwili wahania poszedł tam i zabrał banana. Jest dość oczywiste, że przemyślał całą sytuację: gdyby wdrapał się po banana wcześniej, Goliath prawie na pewno wyrwałby mu go. Jeśli pozostałby w pobliżu banana, prawdopodobnie spoglądałby na niego od czasu do czasu. Szympansy bardzo szybko zauważają i interpretują ruchy gałek ocznych innych szympansów i możliwe, że Goliath zobaczyłby wtedy owoc. Tak więc Figan nie tylko powściągnął się od natychmiastowej gratyfikacji swojego pragnienia, ale także odsunął się na tyle daleko, by „nie dać za wygraną” przez patrzenie na banana.
W epizodzie tym Goodall przypisuje oczywiście Figanowi złożony zbiór intencji, włączając w to intencję do uniknięcia „dania za wygraną” oraz do zdobycia banana po odejściu Goliatha. Przypisuje mu także „oczekiwanie porządku zdarzeń w przyszłości”, czyli dokładnie to, że gdy Goliath odejdzie, banan ciągle tam będzie, a wtedy on, Figan, pójdzie i weźmie go. Mimo to nie wydaje się być nic bezsensownego w tych atrybucjach, pomijając fakt, że Figan nie może ująć swoich intencji czy oczekiwań w słowa. Jeśli zwierzę może obmyślić szczegółowy plan zdobycia banana, nie teraz, ale w jakimś przyszłym czasie, i może przedsięwziąć kroki, by pohamować własne skłonności, które mogłyby zaprzepaścić nadzieje na zdobycie przedmiotu planu, to musi być świadome siebie jako odrębna całość istniejąca w czasie.
Według naszej definicji tego terminu niektóre zwierzęta są osobami. By ocenić, jakie ma to znaczenie, musimy wrócić do wcześniejszej dyskusji, w której argumentowałem, że jedyną dającą się obronić wersją doktryny świętości życia ludzkiego jest coś, co moglibyśmy nazwać „doktryną świętości życia osobowego”. Zasugerowałem, że jeśli ludzkie życie ma szczególną wartość czy może rościć sobie prawo do bycia chronionym, to dzieje się tak z tego powodu, że większość ludzi jest osobami. Ale jeśli niektóre zwierzęta są osobami, także życie tych zwierząt musi mieć tę samą szczególną wartość czy wymagać ochrony. Jeśli osadzimy te specjalne cechy moralne życia ludzkich osób na utyli-taryzmie preferencji, prawie do życia wywodzącym się z ich zdolności do widzenia siebie jako trwającego „ja” czy respekcie do autonomii, argumenty te muszą stosować się również do osób niebędących ludźmi. Tylko niebezpośredni utylitarystyczny powód do niezabijania osób - strach, jaki takie czyny mogą wywołać u innych osób - stosuje się mniej czytelnie do osób niebędących ludźmi, jako że jest mniej prawdopodobne, iż nieludzie dowiedzą się, że doszło do zabicia w miejscu odległym od nich. Ale wtedy ten powód nie stosuje się także do wszystkich przypadków zabicia osób będących ludźmi, jako że można zabić w taki sposób, aby nikt się o tym nie dowiedział.
Powinniśmy zatem odrzucić doktrynę, która lokuje życie przedstawicieli naszego gatunku ponad życiem przedstawicieli innych gatunków. Niektórzy przedstawiciele innych gatunków są osobami, niektórzy przedstawiciele naszego własnego gatunku nie są. Żadna obiektywna ocena nie może wesprzeć poglądu, że zawsze gorzej zabić przedstawicieli naszego własnego gatunku, którzy nie są osobami, niż przedstawicieli innego gatunku, którzy są. Przeciwnie, jak zobaczyliśmy, ist-
119