nieją mocne argumenty na poparcie sądu, że pozbawienie życia osoby jest, samo w sobie, bardziej poważne niż pozbawienie życia nie-osób. Wydaje się więc, że zabicie, powiedzmy, szympansa jest gorsze niż zabicie istoty, która z racji wrodzonej niepełnosprawności intelektualnej nie jest i nigdy nie będzie osobą.
Obecnie zabicie szympansa nie jest uważane za coś poważnego. Duże ilości szympansów są używane do badań naukowych, podczas których wiele z nich umiera. Przez lata, ponieważ było trudno rozmnożyć szympansy w zamknięciu, korporacje, które dostarczały te zwierzęta, łapały je w afrykańskich dżunglach. Standardową metodą było zabicie samicy opiekującej się szympansiątkiem. Szympansiątko było następnie łapane i wiezione do Europy lub Stanów Zjednoczonych. Jane Goodall oszacowała, że na każde szympansiątko, które dotarło do miejsca przeznaczenia żywe, sześć zmarło. Chociaż szympansy zostały umieszczone na liście gatunków zagrożonych wyginięciem i handel nimi został zabroniony, nielegalne zabijanie i sprzedaż szympansów, a także goryli i orangutanów, nadal ma miejsce.
Wielkie małpy człekokształtne - szympansy, goryle i orangutany -to najbardziej wyraziste przykłady osób niebędących ludźmi, ale zapewne są i inne. Systematyczna obserwacja wielorybów i delfinów, z oczywistych powodów, pozostaje daleko w tyle za badaniami małp człekokształtnych, a jest całkiem możliwe, że te ssaki o wielkich mózgach okażą się racjonalne i samoświadome. Pomimo oficjalnego moratorium przemysł wielorybniczy zabija rocznie tysiące wielorybów w imię „badań”, a żyjące z niego narody starają się o zniesienie moratorium Międzynarodowej Komisji Wielorybnictwa, by mogły powrócić do połowów na pełną komercyjną skalę. Bliżej domu - wielu ludzi, którzy żyją z psami i kotami, jest przekonanych, że zwierzęta te są samoświadome i mają poczucie przyszłości. Zaczęli oczekiwać od tych towarzyszy istot ludzkich, by przychodzili do domu o wyznaczonej porze. W swojej książce Emma and I Sheila Hocken relacjonuje, jak jej przeszkolony pies sam prowadził ją w każdy piątek do miejsca, gdzie robiła zakupy na cały tydzień; wcale nie musiała mu mówić, jaki jest dzień. Ludzie, którzy karmią co tydzień podwórkowe koty, także zauważyli, że pojawiają się one w odpowiednim dniu. Takie obserwacje mogą być „nienaukowe”, ale dla tych, którzy dobrze znają psy i koty, są możliwe do przyjęcia i z braku lepszych badań powinny być potraktowane poważnie. Według oficjalnych danych amerykańskiego Ministerstwa Rolnictwa około 140 tysięcy psów i 42 tysiące kotów zdycha w laboratoriach w Stanach Zjednoczonych co roku, a mniejsza, ale ciągle wielka liczba tych zwierząt jest wykorzystywana do eksperymentów w każdym „rozwiniętym” kraju. Jeśli zaś psy i koty kwalifikują się jako osoby, to ssaki, których używamy jako pożywienia, nie mogą pozostać daleko w tyle. Myślimy o psach jako bardziej podobnych do ludzi niż świnie; ale świnie są wysoce inteligentne i gdybyśmy trzymali je w domu jak psy, zaś psy hodowali na pożywienie, prawdopodobnie odwrócilibyśmy nasz porządek preferencji. Czy zamieniamy osoby na bekon?
Oczywiście są to spekulacje. Bardzo trudno ustalić, czy inna istota jest samoświadoma. Ale jeśli źle jest zabić osobę, gdy możemy tego uniknąć, i jest poważna wątpliwość, czy istota, którą chcemy zabić, jest osobą, powinniśmy przechylić szalę na korzyść tej istoty. Zasada jest tutaj taka sama jak wśród myśliwych: jeśli zobaczysz coś ruszającego się w krzakach i nie jesteś pewny, czy to jeleń czy myśliwy, nie strzelaj! (Możemy uważać, że myśliwym nie wolno strzelać w żadnym wypadku, ale zasada jest sensowna w ramach etycznych, z których korzystają myśliwi). Na tej podstawie zabijanie zbyt dużej liczby zwierząt musi być potępione.
Argumenty przeciwko zabijaniu oparte na zdolności do zobaczenia siebie jako jednostki istniejącej w czasie stosują się do niektórych zwierząt, ale istnieją też inne zwierzęta, które choć przypuszczalnie są świadome, trudno byłoby o nich powiedzieć, że są osobami. Spośród zwierząt, które ludzie zabijają regularnie w dużych ilościach, ryby mogą być najwyraźniejszym przykładem zwierząt, które są świadome, ale nie są osobami. Dobro czy zło ich zabijania wydaje się opierać na rozważaniach utylitarystycznych, jako że nie są one autonomiczne i - przynajmniej jeśli analizy praw Tooleya są poprawne - nie kwalifikują się do posiadania prawa do życia.
Zanim przedyskutujemy utylitarystyczne podejście do zabijania tych zwierząt, powinniśmy przypomnieć sobie, że szeroka gama niebezpo-
121