Jeśli argumenty w tym rozdziale są poprawne, nie ma jednej odpowiedzi na pytanie: „Czy jest normalnie zle pozbawienie zwierzęcia życia?” Termin „zwierzę” - nawet w najbardziej ograniczonym zakresie - obejmuje zbyt różnorodne typy życia, by jedna zasada mogła być zastosowana do wszystkich.
Niektóre ze zwierząt okazują się racjonalne i samoświadome, ujmujące siebie jako odrębne istoty z przeszłością i przyszłością. Gdy tak jest, bądź z tego, co jesteśmy w stanie stwierdzić, wynika, że może być, powody ich niezabijania są równie silne jak powody niezabijania trwale niepełnosprawnej intelektualnie istoty ludzkiej o podobnym poziomie umysłowym. (Mam tu na myśli bezpośrednie argumenty przeciw zabijaniu; efekty, jakie taki czyn wywrze na krewnych niepełnosprawnego intelektualnie człowieka, czasami - ale nie zawsze -ukonstytuują dodatkowe niebezpośrednie argumenty przeciw zabiciu człowieka. Kwestia ta będzie dyskutowana w rozdziale 7).
Przy obecnym stanie wiedzy te silne powody do niezabijania można wysunąć najbardziej kategorycznie w odniesieniu do szympansów, goryli i orangutanów. Na podstawie tego, co wiemy obecnie o tych naszych bliskich krewnych, powinniśmy natychmiast rozszerzyć na nie te same pełne prawa ochrony przed pozbawieniem życia, które rozszerzyliśmy na wszystkie istoty ludzkie. Powody mogą także obejmować, chociaż z różnym stopniem pewności, wieloryby, delfiny, małpy, psy, koty, świnie, foki, niedźwiedzie, bydło, owce itd., możemy nawet dojść do punktu, w którym obejmą one wszystkie ssaki - dużo zależy od tego, w jakim stopniu jesteśmy przygotowani na to, by przechylić szalę na rzecz istoty, gdy istnieje wątpliwość. Nawet jednak jeśli zatrzymamy się przy gatunkach, które wymieniłem - wyłączając pozostałe ssaki - nasza dyskusja postawiła wielki znak zapytania nad tym, czy można usprawiedliwić masowe zabijanie zwierząt przez ludzi, nawet jeśli odbywa się ono bezboleśnie i nie powoduje cierpienia innych członków zwierzęcej społeczności. (W większości wypadków, oczywiście, nie odbywa się ono w takich idealnych warunkach).
Gdy dojdziemy do zwierząt, które tak dalece, jak możemy powiedzieć, nie są racjonalnymi i samoświadomymi istotami, argumenty przeciw zabijaniu są słabsze. Gdy mamy do czynienia z istotami nieświadomymi siebie jako oddzielne całości, zło bezbolesnego zabijania pochodzi z utraty przyjemności, którą zawiera życie. Jeśli zabierane życie nie było w rozrachunku przyjemne, żadne bezpośrednie zło nie jest wyrządzane. Nawet jeśli zabite zwierzę żyłoby przyjemnie, można przynajmniej argumentować, że nie ma wyrządzonego zła, jeśli będzie ono zastąpione innym żyjącym równie przyjemnym życiem. Przyjęcie takiego poglądu pociąga za sobą utrzymanie, że zło zadane istniejącej istocie może być zrekompensowane przez korzyść przeniesioną na jeszcze nieistniejącą. Można więc uważać, że niesamoświa-dome zwierzęta są zastępowalne jedne przez drugie w sposób, wrjaki samoświadome istoty nie są. To znaczy, że w pewnych sytuacjach -gdy zwierzęta prowadzą przyjemne życie, zadana im śmierć jest bez-bolesna i nie powoduje cierpienia innych zwierząt, a jedno zabite zwierzę może być zastąpione innym, które inaczej by nie żyło - zabicie niesamoświadomych zwierząt może nie być złem.
Czy można w ten sposób obronić hodowlę kurcząt na mięso nie na fermach przemysłowych, ale poruszających się swobodnie po wytyczonym terenie? Przypuśćmy, że kurczęta nie są samoświadome. Załóżmy także, że ptaki mogą być zabite bezboleśnie, a te, które przeżyły, nie będą dotknięte przez śmierć jednego z nich. Załóżmy wreszcie, że z powodów ekonomicznych moglibyśmy nie hodować ptaków, gdybyśmy ich nie jedli. Wtedy argument o zastępowalności usprawiedliwiałby zabijanie ptaków, ponieważ pozbawienie ich przyjemności istnienia może być przeważone przez pojawienie się jeszcze nieistniejących ptaków, które zaistnieją tylko wówczas, jeśli istniejące zostaną zabite.
Jako cząstka krytycznego moralnego rozumowania ten argument może być poprawny. Nawet jednak na tym poziomie należy uświadomić sobie, jak jest on ograniczony w zastosowaniu. Nie może usprawiedliwić ferm przemysłowych, gdzie zwierzęta nie mają przyjemnego życia. Normalnie nie usprawiedliwia też zabijania dzikich zwierząt. Kaczka zabita przez myśliwego (robiąc wątpliwe założenie, że kaczki nie są samoświadome, i na pewno fałszywe, że można polegać na tym, iż strzelec zabije kaczkę od razu) miała prawdopodobnie przyjemne życie, ale zabicie kaczki nie prowadzi do zastąpienia jej inną. Jeżeli populacja kaczek nie osiągnęła maksymalnego poziomu, przy którym dostępne zasoby pożywienia byłyby wystarczające, zabicie kaczki koń-
133