158 RELIGIA A KULTURA
cyjnymi, a niepoinformowanych o tym, czy oceniają materiał pochodzący od osób, które otrzymały narkotyk, czy nie.
Założeniem towarzyszącym temu eksperymentowi było przekonanie, że wystąpienie lub nie doświadczenia religijnego zależało wyłącznie od zażycia przez osoby, badane psilocybiny. Wkrótce okazało się jednak, że osoby badane z obu grup - eksperymentalnej i kontrolnej - mogły, rozmawiając ze sobą w trakcie eksperymentu, bez trudu zorientować się, kto otrzymał narkotyk, a kto placebo. Podważyło to wyniki eksperymentu^jdyż okaząło się, że jego rezultaty:są.zabu-rżonexodzajem_aczekiwąńzestronyjacz_esUiików.
Eksperyment ten został powtórzony z zastosowaniem dodatkowych środków ostrożności, które miały uniemożliwić badanym zorientowanie się, czy otrzymali narkotyk, czy też placebo. Tak więc, po pierwsze, grupa kontrolna otrzymała mieszaninę substancji wywołujących przeżycia na granicy stanu psychodelicznego. Po drugie, osoby badane - z obu grup - w trakcie trwania całego 6-godzinnego eksperymentu leżały wygodnie na materacach i nie kontaktowały się ze sobą. W uzyskanych wynikach znowu pojawiła się ta sama prawidłowość, a mianowicie osoby, które otrzymały psilocybinę, znacznie częściej .przeżywały, dośwdad^eniFT^n^jnTniż osoby z grupy kontrolnej (Pahnke, 1967). v Dodatkowe jntormacje ó^TiaTakfeFze ż\vTąźku~między przeżyciami religijnymi a wpływem narkotyków przyniosła laboratoryjna analiza istoty i skutków zmian fizjologicznych, jakie w organizmie wywołane są przez ćwiczenia, stosowane w różnych tradycjach religijnych w celu rozwoju życia duchowego wyznawców.
Masters i HfiUStorlWl966) stwierdzili, że biczowanie, wywołuje wyzwolenie się histaminy, adrenaliny i toksycznych produktów rozkładu białka. Wszystkie" te skład n i k fclział ąjlfw sposób .halucynogenny,. Następuje przez to odwarunko-wanie typowych sposobów orientacji w rzeczywistości, zablokowanie ^systemu wartości dominującego w życiu codziennym, od warunkowani a rutynowych kategorii językowych, za pomocą których myślimy i które jednocześnie stanowią''filtr- pereepcyjny. Ten sam efekt od warunkowania wywołany może być poprzez narkotyki, co tłumaczy typowe określenie tego stanu przez zażywające je osoby: „Bramy zmysłów są oczyszczone i rzeczy ukazują się takimi, jakie są w swojej istocie’' (Huxley, 1954).
Analiza wpływu^ narkotyków przypomina więc, na poziomie chęmjcznych reakcji organizmu, działaniećwiczeń, stosowanych tradycyjnie do osiągania doświadczeń religijnych.
Przedstawione rezultaty badań wskazują, iź_narko_tyki nie są w stanie wy-^ „woływać doświadczeń religijnych, mogą jedynie ułatwiać ich przeżycie. W każdym wypadku wstępnym warunkiem koniecznym Jest istniejąca, po stronie podmiotu przeżywającego, gotowość wynikająca z przeżywanych (bardziej lub mniej świadomie) konfliktów egzystencjalnych. Narkotyki stanowią w tym wypadku środek do uzyskania lepszego wglądu we własne problemy, sposób na przekroczenie granic własnego poznania. Filozof religii Huston Smith (2000), analizując stosowanie substancji narkotycznych w różnych tradycjach religij-
nych, zaproponował, aby mówić o nich jako o środkach enteogenicznycJh. Cod greckiego słowa entheos, czyli zawierające bogą”). PodKreślif w ten sposób swój dystans wobec traktowania roli narkotyków w sposób redukcjonistyczny, jako bezwarunkowych bodźców, których działanie gwarantuje w każdej sytuacji przeżycie doświadczenia teofanii. Zamiast tego, wskazuje on, iż potencjał tych substancji może doprowadzić do przeżycia doświadczeń religijnych wówczas, gdy są onyraktowąnejako sakramenty i przyjmowane we właściwym otpczenju i ^właściwą motywacją. Wprowadzenie terminu >\śxodkj^ enteogeniczn.^|, uzasadnia właśnie taką koniecznością rozgraniczenia używania środków narkotycz-nych, poza kontekstem-refeijnymfi wtedy mówi o nich narkotyki od
używania tych samych środków w kontekście religijnym.
Wśród innych praktyk, mających na celu nądstymulację organizmu, należy w pierwszym rzędzie wymienić tańc£^.eks.tatvczne. uczestnTęzęnle^w jiiebez-piecznych obrzędach, §łuchapiejcnuzyki lub silnych, ^imcżuyę)l.dźvyjęków. W każdym z tych wypadków dochodzi do wydzielenia się w mózgufendorfinj mających działanie halucynogenne. Nazwa „endorfiny” pochodzi ze zbTticTcż^-ści wyrazów tworzących angielską pełną nazwę tej substancji (<endogenous mor-phinlike substances - endogenne substancje morfinopodobne). Substancje te są w mózgu odbierane przez receptory skoncentrowane w okolicach pośredniczących w odbiorze bodźców bólowych oraz w częściach mózgu odpowiedzialnych za regulację stanów emocjonalnych. W sytuacjach gdy przeżycie bólu lub strachu byłoby dla or^mźimThiepTzystosowawcze, dochodzLdojjj&oioięnj^ndor-fin, czego skutkiem jest przeżycie stanów ekstatycznych, przy iednoczęsnyrrL. braku wrażliwoścln^IówejT^Zjawiska takie mają miejsce między innymi w trakcie niektóry’cirrWiałovvreligijnych.
Do najciekawszych badań w tym zakresie należą badania, które przeprowadziła! Erica Bourguignojfi (1968) -^ądjD.p.ętąniern.i_transenur.eiigij^m. Jej analizy nad opętaniem przeżywanym przez uczestników rytuałów voodox>-nąJHaiti wskazują, że długotrwałe i niezwykle-.w_vczerpuiącejańce. w trakcie których dochodzi do spotkania z duchami są to zachowania nagradzające zarówno w perspektywie indywidualnej, jak i grupowej.
Przykładem rytuałuTwywołującego stan ekstatyczny poprzezprze życie niebezpieczeństwa, na jakie są narażeni jego uczestnicy, jest rytuał podawania sobie* w trakcie rytmicznego tańca, jadowitychjy_ęźy. Ma to miejsce w trakcie nabożeństw fundamentalistycznych grujTreTigijnych w ppjudniswycty Ąppala-
chach. Rytuał opiera się na interpretacji tekstów biblijnych, w których są vyy-mięnTone węże i ich poskramianTęjO;r.Upyi.te (Holiness sects) powstały na przełomie XIX i X*X^wtBkuT[nterpretiiją one wspomniany rytuał jako dowód poddania się woli Bożej, zgodnie z którą uczestnicy nabożeństwa mogą albo przeżyć, albo umrzeć od śmiertelnego ukąszenia. Badania psychologiczni prowadzone